Kochaj i wychowuj

Z prof. Franco Nembrinim o wychowywaniu bez zasad i o tym, że trzeba popełniać błędy, rozmawia Joanna Bątkiewicz- Brożek.

Jako dziecko pakował Pan kiedyś walizki i „wyprowadzał” się z domu?

A kto z nas tego nie robił?! (śmiech)

Przyjaciel męża w podstawówce oświadczył, że ma dość i się wyprowadza. Jego mama na to: dobra, spakuj się, ale idziesz się pożegnać z przyjacielem. „Łukasz przyszedł się pożegnać, wyprowadza się” – powiedziała, kiedy zapukali do drzwi obok. Potem dała mu kolację „pożegnalną”. Łukasz wziął walizkę i miał tyle odwagi, by zjechać windą na parter. Po godzinie wrócił.

Ryzyko edukacyjne! – tak nazywał to ks. Luigi Giussanni, ojciec ruchu Komunia i Wyzwolenie, do którego należę. Kiedy syn marnotrawny odchodził z domu, jego ojciec też nie stanął w drzwiach. Nie perswadował mu: świat jest zły, zrobi ci krzywdę. Pozwolił mu iść, bo zrozumiał, że zadaniem rodzica nie jest ślepe zakazywanie. Jako rodzic masz mieć w sobie tyle dobra, że jeśli twoje dziecko chce podjąć ryzyko, sparzyć się, to pozwól mu, ono ma tylko wiedzieć, że ma gdzie wrócić. Każdy ma swoją drogę i tylko podejmując wysiłek, ma szansę stać się człowiekiem. Przeciwnie będzie frustratem. Ta matka, o której pani opowiadała, była mądra. Gdyby nie wypuściła dziecka, i ona, i syn byliby na przegranej.

To bardzo trudne.

A to już inna kwestia. Ojciec z ewangelicznej przypowieści każdego dnia wypatrywał z nadzieją powrotu syna...

Wychowaniu towarzyszy dziś strach: czy dobrze robię, czy nie popełniam błędu?

I co na to psycholog? To obsesja. Myślimy, że do tego, by wychowywać, trzeba mieć dyplomy. Męczymy się, by być doskonałymi, by dać zawsze właściwą odpowiedź. Dość tego! Jesteście dobrymi rodzicami i nie martwcie się, kiedy popełniacie błędy. To nie one powodują traumę u dzieci, a wrażenie chodzenia po ruchomych piaskach. Stwarzamy sobie absurdalne problemy: dać mu klapsa czy nie? „Kiedy ja chcę dać mu w skórę, żona krzyczy, że nie, a kiedy ja nie chcę, to domaga się tego ona!”. Odpowiadam: to daj mu i już! Nie na tym polega problem. W moim domu było nas 10 braci. Mieszkaliśmy na 60 metrach. Jak ojciec wrócił raz z pracy i zobaczył rozbitą szybę, dwoje rannych i żonę we łzach, a najmłodszego ryczącego wniebogłosy, to nie miał czasu na dochodzenie. Nie zdążyłem zrzucić tornistra, nawinąłem się pierwszy. Dostałem. „On jest niewinny, dopiero wrócił!” – krzyknęła mama. Ojciec zatrzymał się i spojrzał: „A, to przepraszam. Zachowaj to synu na następny raz”. Byłem wściekły nie na niego, ale na braci i że nie udało mi się ominąć ciosu. (śmiech) Ojciec nie zastanawiał się dziesięć razy, czy Franuś będzie miał traumę. Przyznał się do błędu. I szliśmy dalej. Jako ojciec też popełniam błędy, pani też. Jeśli żyjemy w atmosferze akceptacji, to błędy nie mają takiego znaczenia. Bo kto kocha, tak naprawdę nie popełnia błędów.

Franco Nembrini (ur. 1955), ojciec czworga dzieci, dyrektor szkoły La Traccia, odpowiedzialny za młodzież w ruchu Comunione e Liberazione; autor książek, programów telewizyjnych, wykładowca literatury i katecheta.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Kochaj i wychowuj

Z prof. Franco Nembrinim o wychowywaniu bez zasad i o tym, że trzeba popełniać błędy, rozmawia Joanna Bątkiewicz- Brożek.

Jako dziecko pakował Pan kiedyś walizki i „wyprowadzał” się z domu?

A kto z nas tego nie robił?! (śmiech)

Przyjaciel męża w podstawówce oświadczył, że ma dość i się wyprowadza. Jego mama na to: dobra, spakuj się, ale idziesz się pożegnać z przyjacielem. „Łukasz przyszedł się pożegnać, wyprowadza się” – powiedziała, kiedy zapukali do drzwi obok. Potem dała mu kolację „pożegnalną”. Łukasz wziął walizkę i miał tyle odwagi, by zjechać windą na parter. Po godzinie wrócił.

Ryzyko edukacyjne! – tak nazywał to ks. Luigi Giussanni, ojciec ruchu Komunia i Wyzwolenie, do którego należę. Kiedy syn marnotrawny odchodził z domu, jego ojciec też nie stanął w drzwiach. Nie perswadował mu: świat jest zły, zrobi ci krzywdę. Pozwolił mu iść, bo zrozumiał, że zadaniem rodzica nie jest ślepe zakazywanie. Jako rodzic masz mieć w sobie tyle dobra, że jeśli twoje dziecko chce podjąć ryzyko, sparzyć się, to pozwól mu, ono ma tylko wiedzieć, że ma gdzie wrócić. Każdy ma swoją drogę i tylko podejmując wysiłek, ma szansę stać się człowiekiem. Przeciwnie będzie frustratem. Ta matka, o której pani opowiadała, była mądra. Gdyby nie wypuściła dziecka, i ona, i syn byliby na przegranej.

To bardzo trudne.

A to już inna kwestia. Ojciec z ewangelicznej przypowieści każdego dnia wypatrywał z nadzieją powrotu syna...

Wychowaniu towarzyszy dziś strach: czy dobrze robię, czy nie popełniam błędu?

I co na to psycholog? To obsesja. Myślimy, że do tego, by wychowywać, trzeba mieć dyplomy. Męczymy się, by być doskonałymi, by dać zawsze właściwą odpowiedź. Dość tego! Jesteście dobrymi rodzicami i nie martwcie się, kiedy popełniacie błędy. To nie one powodują traumę u dzieci, a wrażenie chodzenia po ruchomych piaskach. Stwarzamy sobie absurdalne problemy: dać mu klapsa czy nie? „Kiedy ja chcę dać mu w skórę, żona krzyczy, że nie, a kiedy ja nie chcę, to domaga się tego ona!”. Odpowiadam: to daj mu i już! Nie na tym polega problem. W moim domu było nas 10 braci. Mieszkaliśmy na 60 metrach. Jak ojciec wrócił raz z pracy i zobaczył rozbitą szybę, dwoje rannych i żonę we łzach, a najmłodszego ryczącego wniebogłosy, to nie miał czasu na dochodzenie. Nie zdążyłem zrzucić tornistra, nawinąłem się pierwszy. Dostałem. „On jest niewinny, dopiero wrócił!” – krzyknęła mama. Ojciec zatrzymał się i spojrzał: „A, to przepraszam. Zachowaj to synu na następny raz”. Byłem wściekły nie na niego, ale na braci i że nie udało mi się ominąć ciosu. (śmiech) Ojciec nie zastanawiał się dziesięć razy, czy Franuś będzie miał traumę. Przyznał się do błędu. I szliśmy dalej. Jako ojciec też popełniam błędy, pani też. Jeśli żyjemy w atmosferze akceptacji, to błędy nie mają takiego znaczenia. Bo kto kocha, tak naprawdę nie popełnia błędów.

Franco Nembrini (ur. 1955), ojciec czworga dzieci, dyrektor szkoły La Traccia, odpowiedzialny za młodzież w ruchu Comunione e Liberazione; autor książek, programów telewizyjnych, wykładowca literatury i katecheta.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..