Nowy numer 20/2024 Archiwum
    Nowy numer 20/2024 Archiwum

Wiedzą o nas zbyt wiele?

Trzeba ograniczyć służbom specjalnym dostęp do niektórych technik operacyjnych. Szkoda, że dopiero teraz.

Mówiąc o ograniczeniu niektórych technik operacyjnych, minister Kwiatkowski miał na myśli dostęp do billingów rozmów telefonicznych, który, jego zdaniem, powinien dotyczyć tylko przestępstw zagrożonych karą co najmniej 3 lat więzienia, czyli ciężkich.

Mogą wszystko i jeszcze więcej

Teraz służby specjalne mogą w każdej chwili i bez jakichkolwiek uzasadnień wystąpić do operatorów o wydanie danych każdego obywatela czy firmy: określenia, czyj jest dany numer albo jaki numer telefonu ma Kowalski, z kim się łączył, gdzie w danej chwili był zlokalizowany telefon oraz o podanie numeru IP komputera. Służby chętnie z tego korzystają. W ubiegłym roku skierowały prawie 1,3 mln zapytań, z czego ponad połowa dotyczyła ustalenia nazwisk użytkowników telefonów lub ich numerów. Uzyskane w ten sposób informacje mogą być wielce przydatne.

– Służby mówią, że to są tylko dane o abonencie. Nic bardziej mylnego – mówi Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy. – Z billingów można wywnioskować, z kim abonent najczęściej się kontaktuje, o której godzinie, z posiadaczami jakich numerów telefonów się spotyka, z kim robi interesy, czy ma kochankę, a nawet jakie ma preferencje seksualne, gdy dzwoni pod numery zaczynające się na 700. To potężna informacja.

– Dane od operatorów telefonii są potrzebne do normalnego procesu rozpoznawczego – ripostuje Adam Rapacki, twórca Centralnego Biura Śledczego, a obecnie wiceminister spraw wewnętrznych, nadzorujący policję. – Gdyby nie szybka analiza billingów po kradzieży napisu w muzeum-obozie w Auschwitz, moglibyśmy szukać wiatru w polu. Dzięki nim udało się ustalić zleceniodawcę ze Szwecji.

Problemem jednak nie jest zbieranie danych telekomunikacyjnych, ale to, że nie są one obwarowane żadnymi ograniczeniami, któremu podlegają na przykład podsłuchy czy kontrola korespondencji. Nikt też nie kontroluje, jak służby korzystają z uzyskanych w ten sposób informacji.

Wiedzę o nas zbiera 9 służb specjalnych, które mają szczególne uprawnienia, naruszające sferę swobód obywatelskich. Wśród nich są m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Śledcze, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Agencja Wywiadu, wywiad skarbowy. Funkcjonariusze tych służb mogą zakładać podsłuchy, filmować nas w sytuacjach prywatnych, przeglądać korespondencję, uzyskiwać dostęp do informacji o naszych kontach bankowych, operacjach giełdowych, finansach firm… Jednak mogą to robić tylko za zgodą sądu, w przypadku ściśle określonych, groźnych przestępstw i tylko w sytuacjach, gdy inne sposoby zdobycia informacji zawiodły.

Paweł Wojtunik, szef CBA, uważa, że dyskusja o tym, czy służby mają za dużo uprawnień, czy za mało, jest jałowa. We wszystkich państwach działają służby, które zbierają poufne informacje o obywatelach. Ważniejsze jest to, jak te informacje są wykorzystywane.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Wiedzą o nas zbyt wiele?

Trzeba ograniczyć służbom specjalnym dostęp do niektórych technik operacyjnych. Szkoda, że dopiero teraz.

Mówiąc o ograniczeniu niektórych technik operacyjnych, minister Kwiatkowski miał na myśli dostęp do billingów rozmów telefonicznych, który, jego zdaniem, powinien dotyczyć tylko przestępstw zagrożonych karą co najmniej 3 lat więzienia, czyli ciężkich.

Mogą wszystko i jeszcze więcej

Teraz służby specjalne mogą w każdej chwili i bez jakichkolwiek uzasadnień wystąpić do operatorów o wydanie danych każdego obywatela czy firmy: określenia, czyj jest dany numer albo jaki numer telefonu ma Kowalski, z kim się łączył, gdzie w danej chwili był zlokalizowany telefon oraz o podanie numeru IP komputera. Służby chętnie z tego korzystają. W ubiegłym roku skierowały prawie 1,3 mln zapytań, z czego ponad połowa dotyczyła ustalenia nazwisk użytkowników telefonów lub ich numerów. Uzyskane w ten sposób informacje mogą być wielce przydatne.

– Służby mówią, że to są tylko dane o abonencie. Nic bardziej mylnego – mówi Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy. – Z billingów można wywnioskować, z kim abonent najczęściej się kontaktuje, o której godzinie, z posiadaczami jakich numerów telefonów się spotyka, z kim robi interesy, czy ma kochankę, a nawet jakie ma preferencje seksualne, gdy dzwoni pod numery zaczynające się na 700. To potężna informacja.

– Dane od operatorów telefonii są potrzebne do normalnego procesu rozpoznawczego – ripostuje Adam Rapacki, twórca Centralnego Biura Śledczego, a obecnie wiceminister spraw wewnętrznych, nadzorujący policję. – Gdyby nie szybka analiza billingów po kradzieży napisu w muzeum-obozie w Auschwitz, moglibyśmy szukać wiatru w polu. Dzięki nim udało się ustalić zleceniodawcę ze Szwecji.

Problemem jednak nie jest zbieranie danych telekomunikacyjnych, ale to, że nie są one obwarowane żadnymi ograniczeniami, któremu podlegają na przykład podsłuchy czy kontrola korespondencji. Nikt też nie kontroluje, jak służby korzystają z uzyskanych w ten sposób informacji.

Wiedzę o nas zbiera 9 służb specjalnych, które mają szczególne uprawnienia, naruszające sferę swobód obywatelskich. Wśród nich są m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Śledcze, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Agencja Wywiadu, wywiad skarbowy. Funkcjonariusze tych służb mogą zakładać podsłuchy, filmować nas w sytuacjach prywatnych, przeglądać korespondencję, uzyskiwać dostęp do informacji o naszych kontach bankowych, operacjach giełdowych, finansach firm… Jednak mogą to robić tylko za zgodą sądu, w przypadku ściśle określonych, groźnych przestępstw i tylko w sytuacjach, gdy inne sposoby zdobycia informacji zawiodły.

Paweł Wojtunik, szef CBA, uważa, że dyskusja o tym, czy służby mają za dużo uprawnień, czy za mało, jest jałowa. We wszystkich państwach działają służby, które zbierają poufne informacje o obywatelach. Ważniejsze jest to, jak te informacje są wykorzystywane.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..