Trzeba ograniczyć służbom specjalnym dostęp do niektórych technik operacyjnych. Szkoda, że dopiero teraz.
Tajniak na parkiecie
Międzynarodowy terroryzm, przekręty z wykorzystaniem nowych instrumentów finansowych, przestępstwa komputerowe to nowe obszary działań funkcjonariuszy służb. Teraz priorytetem jest bezpieczeństwo gospodarcze, energetyczne, finansowe, bo właśnie tu rozgrywa się międzynarodowa walka o wpływy. Służby mają ustalać, kto stoi za spekulacjami polską walutą, pilnować prywatyzacji i wszelkich zmian w sektorach strategicznych: gazowym, ropy naftowej i energetycznym, prześwietlać firmy startujące w wielkich przetargach i prywatyzacjach. Robią to z różnym powodzeniem, o czym świadczy chociażby nieudana sprzedaż aktywów stoczni w Gdyni i Szczecinie w 2009 r. oraz ostatnia wpadka z niewypłacalną, chińską firmą Covec, która miała nam zbudować autostradę A-2.
Wiceminister Adam Rapacki uważa, że służby byłyby bardziej skuteczne, gdyby mogły jeszcze więcej: miały wgląd w konta w instytucjach parabankowych, na przykład w SKOK-ach, w funduszach inwestycyjnych, ubezpieczeniach… – chociażby po to, żeby również tam móc skutecznie ściągać majątki pochodzące z przestępstwa. Eligiusz Kubicki z Komendy Głównej Policji dodaje do tego jeszcze giełdę. Teraz na przykład pranie brudnych pieniędzy na giełdzie można ścigać tylko wtedy, gdy dotyczy przestępczości zorganizowanej. Tymczasem najczęściej w ten proceder są zaangażowane pojedyncze osoby, trudno więc mówić o przestępstwie zorganizowanym.
Ale rozszerzenie uprawnień służb specjalnych nie jest posunięciem popularnym. –Istnienie służb specjalnych jest niezbędne do tego, żeby w kraju był porządek, czym biznesmeni są żywotnie zainteresowani – podkreśla Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Z drugiej strony ich działanie jest sprawą delikatną. Należy więc zapewnić taką kontrolę nad nimi, by nie obniżało to skuteczności ich pracy, a jednocześnie uniemożliwiło im działanie dla celów politycznych, na rzecz konkretnych grup interesu.
Trzeba ograniczyć służbom specjalnym dostęp do niektórych technik operacyjnych. Szkoda, że dopiero teraz.
Tajniak na parkiecie
Międzynarodowy terroryzm, przekręty z wykorzystaniem nowych instrumentów finansowych, przestępstwa komputerowe to nowe obszary działań funkcjonariuszy służb. Teraz priorytetem jest bezpieczeństwo gospodarcze, energetyczne, finansowe, bo właśnie tu rozgrywa się międzynarodowa walka o wpływy. Służby mają ustalać, kto stoi za spekulacjami polską walutą, pilnować prywatyzacji i wszelkich zmian w sektorach strategicznych: gazowym, ropy naftowej i energetycznym, prześwietlać firmy startujące w wielkich przetargach i prywatyzacjach. Robią to z różnym powodzeniem, o czym świadczy chociażby nieudana sprzedaż aktywów stoczni w Gdyni i Szczecinie w 2009 r. oraz ostatnia wpadka z niewypłacalną, chińską firmą Covec, która miała nam zbudować autostradę A-2.
Wiceminister Adam Rapacki uważa, że służby byłyby bardziej skuteczne, gdyby mogły jeszcze więcej: miały wgląd w konta w instytucjach parabankowych, na przykład w SKOK-ach, w funduszach inwestycyjnych, ubezpieczeniach… – chociażby po to, żeby również tam móc skutecznie ściągać majątki pochodzące z przestępstwa. Eligiusz Kubicki z Komendy Głównej Policji dodaje do tego jeszcze giełdę. Teraz na przykład pranie brudnych pieniędzy na giełdzie można ścigać tylko wtedy, gdy dotyczy przestępczości zorganizowanej. Tymczasem najczęściej w ten proceder są zaangażowane pojedyncze osoby, trudno więc mówić o przestępstwie zorganizowanym.
Ale rozszerzenie uprawnień służb specjalnych nie jest posunięciem popularnym. –Istnienie służb specjalnych jest niezbędne do tego, żeby w kraju był porządek, czym biznesmeni są żywotnie zainteresowani – podkreśla Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Z drugiej strony ich działanie jest sprawą delikatną. Należy więc zapewnić taką kontrolę nad nimi, by nie obniżało to skuteczności ich pracy, a jednocześnie uniemożliwiło im działanie dla celów politycznych, na rzecz konkretnych grup interesu.