Nowy numer 18/2024 Archiwum
    Nowy numer 18/2024 Archiwum

Nienormalni czy szczęściarze?

Na temat oazy krążyły różne mity. A to, że jest tylko dla dziewczyn. A to, że jest sekciarska. A to, że oazowicze tacy ugrzecznieni i nieżyciowi. I w dodatku nudziarze. Czyżby?

Jest rok 1954. Bibiela. Mała miejscowość pod Miasteczkiem Śląskim. Ksiądz Franciszek Blachnicki organizuje pierwsze w historii rekolekcje oazowe. Zaprasza na nie ministrantów z Rydułtów.

Made in oaza

Ich mieszkający na Czarnym Lądzie rówieśnicy swoje pierwsze rekolekcje przeżyją dokładnie 60 lat później. W sierpniu 2014 roku w Kagaene w Kenii w Oazie Nowego Życia (ONŻ) bierze udział 28 uczestników. Zaledwie rok później pierwsza oaza odbywa się w Rwandzie. Mieszkańcy tego doświadczonego wojną domową kraju na co dzień posługują się językiem kinyarwanda. Ludzi spod znaku Fos–Zoe można dziś spotkać niemal wszędzie. Poza wspomnianymi Kenią i Rwandą założony przez śląskiego kapłana ruch zapuścił korzenie m.in. w Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Norwegii, Anglii, Irlandii, Holandii, Niemczech, Białorusi, Mołdawii, Czechach, Austrii,  Bułgarii, na Litwie, Słowacji, Ukrainie, a nawet w Chinach. Jak widać, „Duch wieje, kędy chce”, a charyzmat ruchu wcale się nie wyczerpał. Choć pewnie w każdym z tych krajów oaza wygląda nieco inaczej. Trudno zliczyć, ile oaz wakacyjnych odbyło się w Polsce od 1954 roku. Albo w ilu miejscowościach formowali się oazowicze. Dla Ślązaków najczęstszym kierunkiem były Beskidy. Zarówno oaza młodzieżowa, jak i Domowy Kościół nieprzerwanie spotykają się w Wiśle, Ustroniu czy Istebnej. Wkrótce znany większości Dom Formacyjny Ruchu Światło–Życie w Wiśle-Jaworniku czeka poważna przebudowa.

Zaprzyjaźnili się

Współcześni oazowicze nie pamiętają być może „kultowych” piosenek: „Zwiastunom z gór”, „Rewolucji” i „Ci, którzy Jahwe ufają, są jak góra Syjon”. To jedne z najstarszych oazowych „hitów”. Pewnie bliżej im do twórczości takich formacji jak: Deus Meus, TGD czy australijskiej grupy Hilsong. Nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Łączy ich „coś” innego. Kiedyś na swej drodze spotkali żywego Boga. Zaufali Mu i zaprzyjaźnili się z Nim. Podobnie jak Mojżesz zaczęli z Nim rozmawiać w Namiocie Spotkania. Świadomie wybrali Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Dzięki temu inaczej patrzą na świat. Ale przyjaciół mają nadal, rozwijają młodzieńcze pasje i podejmują nowe wyzwania. Chętnie też „schodzą z kanapy”. Chcą działać i zmieniać świat, a zwłaszcza siebie. To dlatego co piątek rozważają Boże słowo, modlą się, dzielą się swoją wiarą i życiem. Podobnie ich starsi koledzy, którzy należą do Domowego Kościoła. Założyli już rodziny, mają dzieci, pracują zawodowo. Na co dzień borykają się z problemami i trudnościami – jak każda normalna rodzina. Ale nie zrezygnowali z Boga, ze wspólnoty, z dialogu małżeńskiego. I nadal wpatrują się w Niepokalaną, Matkę pięknej miłości. A wokół siebie budują nową kulturę, przenikniętą wartościami chrześcijańskimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Nienormalni czy szczęściarze?

Na temat oazy krążyły różne mity. A to, że jest tylko dla dziewczyn. A to, że jest sekciarska. A to, że oazowicze tacy ugrzecznieni i nieżyciowi. I w dodatku nudziarze. Czyżby?

Jest rok 1954. Bibiela. Mała miejscowość pod Miasteczkiem Śląskim. Ksiądz Franciszek Blachnicki organizuje pierwsze w historii rekolekcje oazowe. Zaprasza na nie ministrantów z Rydułtów.

Made in oaza

Ich mieszkający na Czarnym Lądzie rówieśnicy swoje pierwsze rekolekcje przeżyją dokładnie 60 lat później. W sierpniu 2014 roku w Kagaene w Kenii w Oazie Nowego Życia (ONŻ) bierze udział 28 uczestników. Zaledwie rok później pierwsza oaza odbywa się w Rwandzie. Mieszkańcy tego doświadczonego wojną domową kraju na co dzień posługują się językiem kinyarwanda. Ludzi spod znaku Fos–Zoe można dziś spotkać niemal wszędzie. Poza wspomnianymi Kenią i Rwandą założony przez śląskiego kapłana ruch zapuścił korzenie m.in. w Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Norwegii, Anglii, Irlandii, Holandii, Niemczech, Białorusi, Mołdawii, Czechach, Austrii,  Bułgarii, na Litwie, Słowacji, Ukrainie, a nawet w Chinach. Jak widać, „Duch wieje, kędy chce”, a charyzmat ruchu wcale się nie wyczerpał. Choć pewnie w każdym z tych krajów oaza wygląda nieco inaczej. Trudno zliczyć, ile oaz wakacyjnych odbyło się w Polsce od 1954 roku. Albo w ilu miejscowościach formowali się oazowicze. Dla Ślązaków najczęstszym kierunkiem były Beskidy. Zarówno oaza młodzieżowa, jak i Domowy Kościół nieprzerwanie spotykają się w Wiśle, Ustroniu czy Istebnej. Wkrótce znany większości Dom Formacyjny Ruchu Światło–Życie w Wiśle-Jaworniku czeka poważna przebudowa.

Zaprzyjaźnili się

Współcześni oazowicze nie pamiętają być może „kultowych” piosenek: „Zwiastunom z gór”, „Rewolucji” i „Ci, którzy Jahwe ufają, są jak góra Syjon”. To jedne z najstarszych oazowych „hitów”. Pewnie bliżej im do twórczości takich formacji jak: Deus Meus, TGD czy australijskiej grupy Hilsong. Nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Łączy ich „coś” innego. Kiedyś na swej drodze spotkali żywego Boga. Zaufali Mu i zaprzyjaźnili się z Nim. Podobnie jak Mojżesz zaczęli z Nim rozmawiać w Namiocie Spotkania. Świadomie wybrali Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Dzięki temu inaczej patrzą na świat. Ale przyjaciół mają nadal, rozwijają młodzieńcze pasje i podejmują nowe wyzwania. Chętnie też „schodzą z kanapy”. Chcą działać i zmieniać świat, a zwłaszcza siebie. To dlatego co piątek rozważają Boże słowo, modlą się, dzielą się swoją wiarą i życiem. Podobnie ich starsi koledzy, którzy należą do Domowego Kościoła. Założyli już rodziny, mają dzieci, pracują zawodowo. Na co dzień borykają się z problemami i trudnościami – jak każda normalna rodzina. Ale nie zrezygnowali z Boga, ze wspólnoty, z dialogu małżeńskiego. I nadal wpatrują się w Niepokalaną, Matkę pięknej miłości. A wokół siebie budują nową kulturę, przenikniętą wartościami chrześcijańskimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..