Media: Rosyjski myśliwiec zgubili bombę nad własnym miastem; są ranni.
21.04.2023 10:21
21.04.2023 09:28
21.04.2023 08:44
W związku z rozmokłym gruntem na większości obszaru Ukrainy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że głębokie błoto spowolni działania obu stron konfliktu - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że rosyjskie serwisy internetowe prawdopodobnie wyolbrzymiają ogólny wpływ błotnistych terenów na siły ukraińskie w ramach operacji informacyjnej mającej na celu podniesienie rosyjskiego morale w świetle spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy i zniechęcenie zwolenników Ukrainy.
Jak dodano, można oczekiwać, że w najbliższych tygodniach warunki terenowe ulegną poprawie, natomiast ważniejszym czynnikiem ograniczającym manewrowanie wojsk nadal będzie zagrożenie minami. (PAP)
21.04.2023 08:03
Wojska ukraińskie odparły w ciągu minionej doby ponad 60 rosyjskich ataków – powiadomił w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosyjskie wojska kontynuują działania ofensywne na kierunkach łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i marjinskim.
„Najbardziej zacięte walki toczą się o miasto Bachmut” w obwodzie donieckim – przekazano w porannym komunikacie. (https://tinyurl.com/3s24rjea) (PAP)
21.04.2023 07:51
Rosyjski myśliwiec Su-34 w czwartek wieczorem zgubił bombę nad leżącym przy granicy z Ukrainą rosyjskim miastem Biełgorod; dwie osoby są ranne - poinformowała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie media.
Biełgorod
to obwodowe miasto w Rosji, położone 40 km od granicy z Ukrainą, ok.
700 km na południe od Moskwy, zamieszkane przez ok. 390 tys.
mieszkańców. (PAP)
21.04.2023 07:45
21.04.2023 07:44
21.04.2023 07:36
Rosja
w nocy zaatakowała Ukrainę 10 dronami Shahed-136, z których osiem
zestrzelono – poinformował w piątek rano sztab generalny armii
ukraińskiej. W Połtawie w wyniku wrogiego ataku zniszczony został obiekt
infrastruktury cywilnej; wybuchł pożar. (PAP)
21.04.2023 07:13
20.04.2023 13:03
Nie
zgadzamy się ze stanowiskiem Węgier wobec wojny na Ukrainie i trudno
nam je zrozumieć i zaakceptować; ma to niestety wpływ na nasze stosunki
dwustronne. Mimo to Grupa Wyszehradzka pozostaje dla Polski jedną z
ważniejszym platform współpracy regionalnej - powiedział w wywiadzie dla
dziennika "Jutarnji List" szef polskiego MSZ Zbigniew Rau. (PAP)
20.04.2023 12:02
Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej; są amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskie pociski CAMM czy rodzime Pioruny. Naszym celem jest spójny i zintegrowany system - powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak,
Szef MON odwiedził żołnierzy obrony przeciwlotniczej - pododdziałów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, 18. i 15. pułku przeciwlotniczego oraz 15. Brygady Wsparcia Dowodzenia - na lotnisku w Radomiu.
Podczas wystąpienia szef MON ocenił, że Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Jak wskazał, na ćwiczeniach w Radomiu pojawiły się więc wyrzutnie Patriot (w ramach systemu Wisła), iLaunchery z brytyjskimi pociskami CAMM (system Narew), a także system Pilica. "Czekamy na Pilicę+, już niedługo będzie. Są to zestawy artyleryjsko-rakietowe, z armatą oraz rakietami Piorun, niedługo również CAMM będą wchodziły w skład tych zestawów" - powiedział.
"Mamy również Pioruny, a więc zestawy do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej bardzo krótkiego zasięgu. Poza tym integrujemy również system do zwalczania dronów. Naszym celem jest zbudowanie poszczególnych warstw (systemu obrony powietrznej - PAP), tak, aby je zintegrować i żeby stanowiły rzeczywiście spójny system" - dodał Błaszczak. Jak wskazał, w budowie polskiego systemu obrony przeciwlotniczej ważną rolę odgrywają doświadczenia z wojny na Ukrainie.
Szef MON mówił, że Wojsko Polskie odeszło od poradzieckich wzorów organizacji, w których za obronę powietrzną odpowiadały zarówno jednostki w siłach powietrznych, jak i w wojskach lądowych, często rywalizując ze sobą. "Dziś mamy jeden spójny system, nie ma rywalizacji między wojskami lądowymi a siłami powietrznymi" - stwierdził. Dodał, że trwa też odchodzenie od sprzętu poradzieckiego, w miejsce którego pojawiają się m.in. amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskiej produkcji CAMMy oraz rodzime Pioruny i system antydronowy.
Płk Michał Marciniak - zastępca szefa Agencji Uzbrojenia oraz pełnomocnik ministra obrony narodowej do spraw budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej - zaznaczył, że celem ćwiczeń była organizacja wielowarstwowej obrony powietrznej obiektu infrastruktury krytycznej, którego rolę w ćwiczeniu pełniło radomskie lotnisko.
"Szkolenie odbywało się wedle scenariusza, według którego wykryto możliwość ataku rakietami balistycznymi oraz rakietami skrzydlatymi, jak również klasycznymi środkami napadu powietrznego. Cel ćwiczenia został osiągnięty zorganizowano wielowarstwową obronę, (...) opracowano procedury zarządzania i dowodzenia ugrupowaniem bojowym. Zdolność, którą osiągnęły siły zbrojne dzięki temu szkoleniu umożliwi nam ochronę dowolnej infrastruktury krytycznej w kraju" - powiedział płk Marciniak, dodając, że wykorzystany w Radomiu sprzęt umożliwia zwalczanie zagrożeń od dronów o wadze jednego kilograma do taktycznych pocisków balistycznych.(PAP)
20.04.2023 10:25
Dania przekaże Ukrainie we współpracy z Holandią 14 czołgów Leopard 2 - ogłosił w czwartek rząd w Kopenhadze. Oczekuje się, że darowizna będzie gotowa na początku 2024 roku, gdyż wozy bojowe muszą zostać wyprodukowane.
Według pełniącego obowiązki ministra obrony Danii Troelsa Lund Poulsena "to nie są duńskie czołgi, ale są nabywane we współpracy z Holandią. Niektóre będą pozyskane za darmo" - oświadczył Poulsen.
"Darowizna będzie uzupełnieniem 100 czołgów Leopard 1, które Dania już przekazuje Ukrainie. Jesteśmy wiodącym krajem, jeśli chodzi tego rodzaju wsparcie" - podkreślił szef duńskiej dyplomacji Lars Lokke Rasmussen.
Jak poinformowano, pierwsza grupa ukraińskich żołnierzy po szkoleniu ma być w ciągu najbliższych tygodni gotowa do obsługi czołgów Leopard 1.
Zakup niemieckich czołgów Leopard 2, uważanych za najbardziej zaawansowane i najskuteczniejsze na polu walki, odbywa się za pośrednictwem uchwalonego przez parlament Danii w połowie marca Funduszu Ukraińskiego. W 2023 roku ma on składać się z trzech części: pomocy wojskowej (5,4 mld koron), działań humanitarnych oraz na rzecz odbudowy Ukrainy (1,2 mld koron) oraz wsparcia duńskich firm w inwestycjach na Ukrainie (400 mln koron).
Duński wkład jest koordynowany w ramach międzynarodowej koalicji państw NATO dostarczających Ukrainie czołgi. (PAP)
20.04.2023 10:09
W czwartek w godzinach porannych do Kijowa przybył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg - poinformował portal Kyiv Independent. Serwis opublikował na Twitterze zdjęcia polityka, składającego hołd ukraińskim żołnierzom poległym podczas wojny z Rosją.
Stoltenberg został sfotografowany w pobliżu Ściany Pamięci Poległych za Ukrainę, znajdującej się w pobliżu kijowskiego Monasteru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach (https://tinyurl.com/2dzt4dzj).
W lutym 2023 roku, na kilka dni przed rocznicą rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, w tym samym miejscu rozpoczęła się niezapowiedziana wizyta w Kijowie prezydenta USA Joe Bidena. Amerykański przywódca odwiedził wówczas Ukrainę i Polskę. (PAP)
20.04.2023 10:08
"To Ukraińcy nas ostrzeliwują, oni nas zabijają" - twierdzą mieszkańcy przygranicznych miejscowości po stronie ukraińskiej, którzy ulegają rosyjskiej propagandzie, oskarżającej Zachód o wywołanie wojny. Mieszkająca w przygranicznej Kostiantyniwce Natasza oskarża o zbombardowanie jej wioski nie siły rosyjskie, które od ośmiu miesięcy bezskutecznie starają się zdobyć położony w obwodzie donieckim Bachmut, lecz ukraińską armię. Jak wielu mieszkańców rosyjsko-ukraińskiego pogranicza, powtarza wiadomości zasłyszane w rosyjskich mediach - pisze "NYT".
Położony na wschodzie Ukrainy region Donbasu od zawsze był najbardziej prorosyjskim regionem kraju, zamieszkiwanym przez rodziny związane z obydwoma państwami. Dominował i dominuje tam język rosyjski. Szef miejscowej policji lojalnej wobec władz w Kijowie, Dmytro Kirdiapkin, przypisuje opinie cywilów takich jak Natasza nieustającej kampanii propagandowej, prowadzonej od 2014 roku (od czasu powstania separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej - PAP) przez Rosję. Kirdiapkin widział na własne oczy skutki tej kampanii. Opowiedział reporterowi "NYT", że gdy w 2014 roku włączył telewizor, to znalazł tylko prorosyjski kanał, w którym pokazywano przerażające obrazy zniszczenia, zestawione z ukraińską flagą. "Obrazy nie pochodziły nawet z Ukrainy. W 2014 roku przegraliśmy wojnę informacyjną" - powiedział Kirdiapkin.
Prezydent Wołodymyr Zełenski często jest chwalony za swoje umiejętności komunikacyjne i sukcesy w jednoczeniu kraju. Oficjele państwowi przyznają jednak, że we wschodniej części Ukrainy Rosja wciąż ma przewagę w wojnie propagandowej. Rosyjskie kanały telewizyjne, które dominują na terytorium kontrolowanym przez Rosję, od dawna są zakazane na Ukrainie, podobnie jak popularne rosyjskie portale społecznościowe. Jednak każdy, kto ma telewizor, ogląda prorosyjskie kanały - nawet w miejscowościach oddalonych o wiele kilometrów od linii frontu i od formalnej granicy ukraińsko-rosyjskiej - czytamy w "NYT".
Według ukraińskich urzędników walka z rosyjską propagandą jest kosztowna i nie jest priorytetem - zwłaszcza w obliczu konieczności skupienia się na walkach. Są jednak pewne oznaki walki informacyjnej na ulicach frontowych i przyfrontowych miejscowości. Ukraińskie władze rozmieściły na ulicach miast bilbordy sławiące ukraińskich żołnierzy i zachęcające do zaciągnięcia się do armii - pisze "NYT".
Proukraińskie treści dominują jedynie w sferze nieformalnej - zauważa "New York Times". Graffiti na ścianach budynków mieszkalnych w Kostiantyniwce i innych miejscowościach są w większości proukraińskie. Dominują znane frazy, takie jak "Chwała Ukrainie" i "Rosyjski okręcie wojenny, p... się". (PAP)
20.04.2023 09:40
20.04.2023 08:40
20.04.2023 08:20
W ciągu doby armia zestrzeliła 21 z 26 bezzałogowców, którymi Rosja zaatakowała cele na Ukrainie – powiadomił w czwartek sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. Z kolei siły Powietrzne poinformowały, że w nocnych atakach wróg użył 11 dronów, z których 10 zestrzelono. Wojska ukraińskie odparły w ciągu doby ponad 55 ataków przeciwnika na różnych odcinkach frontu – podał sztab w porannym komunikacie. „Swoje główne wysiłki przeciwnik koncentruje na działaniach ofensywnych na kierunkach łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim, marjinskim i szachtarskim” – podano w podsumowaniu. Najbardziej intensywne walki toczą się o Bachmut i Marjinkę w obwodzie donieckim. (PAP)
20.04.2023 06:38
19.04.2023 10:37
W kwestii kontrofensywy pojawia się mnóstwo spekulacji, lecz wydaje się mało prawdopodobne, by ktokolwiek poza ukraińskim dowództwem wiedział, czy Kijów posiada obecnie wystarczającą przewagę pod względem siły ognia, zasobów amunicji, liczby żołnierzy i logistycznego zabezpieczenia pola walki. Nawet gdyby jednak tak było i te proporcje wyglądały korzystnie dla Ukrainy, nie wystarczy to do osiągnięcia zakładanych efektów. Trzeba bowiem pamiętać, że rosyjskie wojska miały wiele czasu na ufortyfikowanie podbitych terenów. W obwodach zaporoskim i chersońskim powstały rozległe pola minowe, betonowe umocnienia, rowy przeciwpancerne i okopy - czytamy na łamach "FP".
Biorąc pod uwagę te okoliczności, w ciągu pierwszych 24 godzin decydujące znaczenie będą miały raczej czynniki niematerialne - zaskoczenie taktyczne, jakość dowodzenia na polu walki i morale żołnierzy. Strona ukraińska powinna zaplanować i poprowadzić operację w taki sposób, by zmusić przeciwnika do wycofania się z zajmowanych pozycji bez walki. Wówczas szanse na ostateczny sukces znacznie wzrosną. Nie ulega jednak wątpliwości, że zrealizowanie tego zadania będzie bardzo skomplikowane i ryzykowne - zauważył autor analizy Franz-Stefan Gady, ekspert brytyjskiego think tanku International Institute for Strategic Studies (IISS).
"Jedyną realistyczną szansą Ukraińców na dokonanie szybkiego i głębokiego przełomu strategicznego może być odnalezienie słabszego miejsca w rosyjskiej linii obrony, zniszczenie tam rosyjskich sił dzięki osiągnięciu przewagi ogniowej, a następnie przedostanie się na tyły wroga" - uważa analityk.
Strona, która uzyska przewagę pod względem dowodzenia na szczeblu taktycznym i morale w początkowej fazie natarcia, będzie mniej skłonna do paniki. Stanie się wówczas bardziej prawdopodobne, że ta przewaga taktyczna utrzyma się również po pierwszych 24 godzinach. Jeśli uda się to Ukraińcom, to wówczas wycofujące się oddziały rosyjskie mogą zablokować drogi dojazdowe i uniemożliwić dotarcie rezerw na front - oceniono na łamach amerykańskiego magazynu.
Jak jednak dodano, nawet wówczas nie sposób będzie ocenić, czy "wystarczy to Ukrainie do osiągnięcia długoterminowych korzyści strategicznych, a tym bardziej wygrania wojny".
Doniesienia o planowanej ukraińskiej kontrofensywie pojawiają się od kilku miesięcy. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie oraz zachodni analitycy podają różne możliwe terminy tej operacji - od kwietnia po miesiące letnie. Strona ukraińska podkreśla, że nie rozpocznie działań ofensywnych przeciwko najeźdźcom, dopóki nie zgromadzi niezbędnych zasobów nowoczesnego uzbrojenia, w tym czołgów, pojazdów opancerzonych i myśliwców przekazywanych przez państwa NATO, a także nie zakończy szkoleń swoich żołnierzy z obsługi tego sprzętu.
W ocenie większości obserwatorów najbardziej prawdopodobnym miejscem kontrofensywy będzie obwód zaporoski, gdzie ukraińska armia mogłaby wyprowadzić atak w kierunku Melitopola i wybrzeża Morza Azowskiego.(PAP)
19.04.2023 09:11
19.04.2023 08:50
19.04.2023 07:42
18.04.2023 20:07
18.04.2023 16:24
W środę Bułgaria ma wydać rozporządzenie o zakazie importu ukraińskiego zboża, podobnie jak wcześniej uczyniły Polska, Węgry i Słowacja – przekazało we wtorek PAP wysokie źródło unijne.
W poniedziałek słowacki rząd zdecydował o zakazie importu ukraińskiego zboża i niektórych towarów rolnych z Ukrainy, ale nie ich tranzytu przez Słowację. Poinformował o tym na briefingu prasowym po posiedzeniu gabinetu minister rolnictwa Samuel Vlczan.
Słowacja jest trzecim - po Polsce i Węgrzech - krajem Grupy Wyszehradzkiej, który zdecydował się na zakaz importu ukraińskiego zboża.
Pod koniec marca premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji - Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, Nicolae Ciuca, Rumen Radew i Eduard Heger napisali list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, w którym domagali się interwencji w sprawie napływu ukraińskiego zboża do UE. Inicjatywa wyszła od szefa polskiego rządu.(PAP)
18.04.2023 14:32
Pułkownik rosyjskiej armii Iwan Miertwiszczow, który próbował przyjąć korzyść majątkową w postaci nowoczesnej pralki marki Bosch, został ukarany grzywną; wydano też wobec niego dwuletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych - poinformowała we wtorek niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Według śledczych jesienią 2022 roku Miertwiszczow miał przeprowadzić inspekcję w jednym z moskiewskich komisariatów wojskowych, czyli komend uzupełnień. Pułkownik przyznał w rozmowie telefonicznej z kierownictwem tej placówki, że "sprawy związane z rekrutacją żołnierzy poborowych mają się tam źle", a rezultat kontroli może "nie najlepiej wpłynąć nie tylko na wizerunek (komendy), ale też na karierę jej szefa".
Pralka o wartości 72 tys. rubli, czyli około 3,7 tys. zł miała być "zapłatą" za przyznanie przez Miertiwszczowa pozytywnej oceny wizytowanej instytucji. Kierownictwo komendy zgłosiło te żądania pułkownika organom ścigania. Oficera zatrzymano, gdy przybył w umówione miejsce, by odebrać pralkę - czytamy na portalu opozycyjnej telewizji.
Początkowo Miertiwszczowowi groziły dwa lata więzienia. Zmieniono mu jednak kwalifikację czynu zabronionego na "usiłowanie oszustwa", dzięki czemu wojskowego skazano tylko na karę grzywny w wysokości 400 tys. rubli (około 20,6 tys. zł) i zasądzono wobec niego tymczasowy zakaz sprawowania funkcji publicznych. Pułkownik miał też zgłosić się w charakterze ochotnika na wojnę na Ukrainie.
Podczas procesu Miertwiszczow przyznał, że "po remoncie mieszkania pilnie potrzebował nowej pralki do łazienki" - przekazały niezależne media.
Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się liczne doniesienia o szabrownictwie, którego dopuszczają się żołnierze agresora na okupowanych terenach sąsiedniego kraju. Kradzieże sprzętu AGD, głównie pralek, stały się przedmiotem wielu żartów rozpowszechnianych w internecie, a także w ukraińskich i zachodnich mediach. (PAP)
18.04.2023 14:00
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek żołnierzy walczących z rosyjską armią w Awdijiwce w Donbasie. Życzę wam wyłącznie zwycięstwa i jestem wdzięczny za tę drogę, którą codziennie tutaj przemierzacie - zwrócił się przywódca kraju do wojskowych na froncie.
Awdijiwka to drugi, obok Bachmutu, kierunek rosyjskiego natarcia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Miasto jest niemal doszczętnie zniszczone przez artylerię i lotnictwo agresora.
Ukraińskie władze ogłosiły ewakuację mieszkańców Awdijiwki, przede wszystkim dzieci. Miejscowość znalazła się w "czerwonej strefie" – nie mogą do niej wjeżdżać dziennikarze, wolontariusze ani inni cywile. (PAP)
18.04.2023 13:28
Dodał, że we wtorek w Toruniu odbywa się konferencja European Rocket Artillery Summit, gdzie omówione zostaną szczegóły tego projektu. "Pierwsze Himarsy trafią do nas jeszcze w tym roku" - zaznaczył Błaszczak.
W 2019 r. Polska za 414 mln dolarów kupiła 20 zestawów artylerii rakietowej wysokiej mobilności HIMARS (z 18 wyrzutniami bojowymi i dwiema ćwiczebnymi). Strona polska wyraziła zainteresowanie zakupem blisko 500 kolejnych wyrzutni i w lutym br. rząd Stanów Zjednoczonych pozytywnie odpowiedział na polskie zapytanie ofertowe, zgodził się na potencjalną sprzedaż 484 wyrzutni, w tym 18 na amerykańskich pojazdach i pozostałych do zamontowania na polskich ciężarówkach. W lutym informowano także, że Kongres USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni HIMARS. Maksymalna wartość zakupu to 10 mld dolarów.
W połowie marca Błaszczak mówił, że w Orzyszu w 15. Brygadzie Zmechanizowanej jeszcze w tym roku będziemy mieć HIMARS-y, czyli artylerię rakietową o zasięgu do 300 km. (PAP)
18.04.2023 06:17
17.04.2023 21:10
17.04.2023 19:41
17.04.2023 19:11
17.04.2023 18:30
17.04.2023 18:01
17.04.2023 15:57
17.04.2023 15:13
17.04.2023 14:20
17.04.2023 13:01
17.04.2023 08:36
Ośrodek zwraca uwagę na zwiększoną rolę wojsk powietrznodesantowych analizując doniesienia o ponownym powołaniu na „wysokie” stanowisko (na razie niesprecyzowane) dowódcy tej formacji, gen. Michaiła Tieplinskiego. Miał on być w styczniu odsunięty z powodu „rozbieżności zdań” z szefem rosyjskiego Sztabu Generalnego dowodzącego również wojskami na Ukrainie gen. Walerijem Gierasimowem.
Według ISW może to oznaczać, że rosyjskie dowództwo zamierza zwiększyć rolę wojsk powietrznodesantowych w operacjach ofensywnych i dokonać kolejnych zmian na szczeblach dowódczych w obliczu oczekiwanej ukraińskiej kontrofensywy.
Jak ocenia think tank, Tieplinskiemu raczej nie uda się przywrócić wojskom powietrznodesantowych zdolności bojowych sprzed wojny. Z powodu dużych strat, zwłaszcza na pierwszym etapie wojny, te niegdyś elitarne oddziały obecnie są w dużym stopniu uzupełniane słabo wyszkolonymi rezerwistami z zaciągu. „To będzie mieć długofalowe następstwa i sama zmiana dowódcy raczej nie rozwiąże tak poważnych strat” – zaznaczono w raporcie.
Jednocześnie zdaniem ISW przywrócenie do łask Tieplinskiego, który ma mieć powiązania z Grupą Wagnera, może oznaczać, że resort obrony zamierza zacieśnić współpracę z tą najemniczą formacją w celu zajęcia Bachmutu, pomimo oczywistych tarć pomiędzy szefem najemników a resortem obrony. “Wydaje się, że w ciągu ostatnich tygodni rosyjskie dowództwo zacieśniło współpracę z Wagnerem, prawdopodobnie dążąc do całkowitego zajęcia Bachmutu” – oceniają analitycy ośrodka.
Obie strony potwierdziły w ostatnim czasie, że siły
powietrznodesantowe pod Bachmutem osłaniają flanki na północy i
południu, podczas gdy Grupa Wagnera szturmuje miasto. Według ISW
Prigożyn złagodził w ostatnich dniach swoją krytykę pod adresem władz
wojskowych, a jego siły – według nieoficjalnych informacji – miały
otrzymać lepszy sprzęt, m.in. czołgi T-90. (PAP)
16.04.2023 14:43
16.04.2023 14:37
16.04.2023 11:31
"Jest mało prawdopodobne, by zakres kompetencji Teplinskiego ograniczał się do jednostek WDW, ale z dużym prawdopodobieństwem będzie on promował tradycyjną rolę korpusu jako siły elitarnej" - oceniono, przypominając, że w ostatnich dniach WDW podjęły kluczową rolę w bitwie o Bachmut i prawdopodobnie zaczęły w sektorze Kreminnej przejmowanie wyrzutni rakiet termobarycznych TOS-1A. (PAP)
16.04.2023 11:30
Zaznaczył, że do wymiany dochodzi w dniu, gdy na Ukrainie trwają święta wielkanocne, a ich "kwintesencją jest nadzieja".
Jermak zapewnił, że życie żołnierzy "jest najwyższą wartością" dla władz ukraińskich, które stawiają sobie za zadanie "odzyskać wszystkich", którzy trafili do niewoli rosyjskiej.
"Duża wymiana jeńców w Wielkanoc. Odzyskaliśmy naszych 130 obywateli" - napisał Jermak na serwisie Telegram. Wyjaśnił, że do domu wracają żołnierze i marynarze, funkcjonariusze Straży Granicznej, Gwardii Narodowej i wojskowych służb transportowych (DSST). Są to szeregowi i podoficerowie, którzy trafili do niewoli w rejonie Bachmutu, Sołedaru, Zaporoża i Chersonia. (PAP)
15.04.2023 14:01
Ministerstwo Młodzieży i Sportu Ukrainy specjalnym dekretem zakazało swoim sportowcom udziału w rywalizacji z rosyjskimi i białoruskimi zawodnikami. Dokument opublikował w mediach społecznościowych mistrz olimpijski w zapasach i poseł Żan Bełeniuk.
Dekret ma zostać wprowadzony w życie w celu „wzmocnienia środków zapobiegających propagandowej agresji wojskowej” ze strony Rosji na Ukrainę w sporcie międzynarodowym.
Wśród pięciu zarządzeń zawartych w dokumencie znalazło się jedno „zakazujące oficjalnym delegacjom narodowych reprezentacji Ukrainy w sportach olimpijskich, a także w sportach nieolimpijskich i rywalizacji osób niepełnosprawnych, startu w międzynarodowych zawodach, w których biorą udział sportowcy z Federacji Rosyjskiej i/lub Republiki Białorusi”.
Dekret wzywa również oficjeli do wycofania się z „podróży służbowych”, jeśli biorą w nich udział rosyjscy i białoruscy sportowcy oraz wzywa wszystkie federacje narodowe do „monitorowania ewentualnego udziału” zawodników z Rosji i Białorusi.
Działacze zostali również poproszeni o „stałe monitorowanie” wydarzeń sportowych z udziałem ukraińskich federacji sportowych.
Jeśli okaże się, że organizacje sportowe naruszyły nakaz, grozi im pozbawienie funduszy publicznych. Stwierdzono, że złamanie tej zasady „może być podstawą” do pozbawienia federacji statusu narodowego.
Dokument nie zawiera daty wejścia w życie dekretu i nie pojawił się jeszcze na stronie Ministerstwa Sportu Ukrainy. Jest tam za to, stale uaktualniana, lista sportowców i działaczy z Rosji i Białorusi, którzy wspierają inwazję wojskową na Ukrainie.
Upublicznienie dekretu ma miejsce po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski zalecił w zeszłym miesiącu, aby rosyjscy i białoruscy zawodnicy mogli powrócić na światową scenę sportową jako indywidualni neutralni sportowcy, o ile spełnione zostaną określone warunki. Obejmowały one m.in. brak publicznego poparcia dla inwazji wojskowej Kremla na Ukrainę oraz powiązań z rosyjskimi lub białoruskimi siłami zbrojnymi lub agencjami bezpieczeństwa narodowego.
Ukraiński rząd zareagował orzeczeniem, że jego sportowcy nie wezmą udziału w żadnych imprezach kwalifikacyjnych do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie rywalizują Rosjanie i Białorusini.
Ukraińskie ministerstwo sportu pracuje również nad wspieraniem federacji narodowych, które mogą zostać ukarane przez federacje międzynarodowe za odmowę udziału w organizowanych przez nie imprezach.(PAP)
15.04.2023 12:34
Ihnat pytany o konkretny termin otrzymania zestawów odparł, że nikt nie może go teraz wskazać. Dodał, że o działaniu na Ukrainie systemów Patriot wszyscy dowiedzą się, gdy strącony zostanie pierwszy samolot rosyjski. Wypowiedź rzecznika przekazał portal Polityka Strany. (https://t.me/stranaua/100343)
O tym, że Ukraina otrzyma wkrótce te systemy przedstawiciele armii ukraińskiej mówili pod koniec lutego 2022 roku. Prezydent Wołodymyr Zełenski na początku br. powiedział, że jego kraj ma zagwarantowane trzy baterie Patriot i zapowiedział dalsze wzmocnienie obrony powietrznej. (PAP)
15.04.2023 10:55
Niemcy mogą się nauczyć od Polski, że trzeba robić znacznie więcej, niż tylko mówić o ochronie europejskich państw, obywateli i wartości. Za ignorowanie zagrożeń trzeba kiedyś zapłacić cenę – powiedział Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie, w wywiadzie udzielonym portalowi t-online.
"Historia uczy nas, że jeśli chcesz zapobiec konfliktowi, musisz pokazać, że będziesz w stanie wygrać go w razie potrzeby. Nie wszyscy jeszcze to zrozumieli” – dodał Hodges.
Jak przypomniało t-online, "agresywni przywódcy, tacy jak Władimir Putin, respektują jedynie siłę", a Niemcy jak do tej pory są "co najwyżej warunkowo" gotowe do działań zbrojnych. Zdaniem Hogdesa, do zmiany tej sytuacji potrzeba "woli politycznej".
"Kiedy ponad rok temu kanclerz Olaf Scholz powiedział w swym przemówieniu o +Zeitenwende+ (Punkcie zwrotnym), wszyscy w Bundeswehrze wiedzieli, co jest pilnie potrzebne. Chodzi nie tylko o fundusze i chęć ich wydania, ale także o reformę Biura Zamówień Bundeswehry w Koblencji – wyjaśnił generał - Ale napawa optymizmem fakt, że niemieccy parlamentarzyści i obywatele mogą teraz otwarcie dyskutować o wojnie i o wsparciu dla Ukrainy, nie będąc postrzegani jako podżegacze wojenni".
Zagrożenie stwarza obecnie nie tylko Rosja, ale też "Chiny i inne agresywne państwa, takie jak Iran", ale to nie do końca zostało zrozumiane w całych Niemczech – stwierdziło t-online.
"Podczas gdy Polska masowo się dozbraja, Bundeswehra wciąż jest +pusta+, jak to kiedyś określił inspektor Bundeswehry. Niemcy mogą się czegoś nauczyć od Polski – a mianowicie, że trzeba robić znacznie więcej, niż tylko mówić o ochronie europejskich państw, obywateli i wartości. Można bezpiecznie ignorować zagrożenie. Czasami udaje się to przez długi czas, ale w pewnym momencie trzeba zapłacić cenę. Historia uczy nas jednego nieuniknionego faktu: jeśli chcesz zapobiec konfliktowi, musisz pokazać, że wygrasz go, jeśli będzie potrzeba. Nie wszyscy jeszcze to zrozumieli" – wyjaśnił Hodges.
Jak zauważył, Niemcy pytani obecnie o największe zagrożenie, wskazują na kryzys klimatyczny. "Globalne ocieplenie jest dramatycznym zagrożeniem, nie ma co do tego wątpliwości. Ale w tej chwili to Rosjanie masowo zabijają ludzi, i to trzeba zakończyć. Nawiasem mówiąc, walka z kryzysem klimatycznym wymaga również przestrzegania międzynarodowych zasad, (…) których Rosja nie przestrzega" – dodał generał.
Hodges wyraził też nadzieję, że wiosenna ofensywa armii ukraińskiej może być początkiem końca tej wojny. "Przywódcy ukraińscy doskonale wiedzą, że ich kraj nigdy nie będzie bezpieczny, dopóki Rosja okupuje Krym" – podkreślił. "Może się zdarzyć, że przed końcem lata Krym stanie się nie do utrzymania dla Rosjan. Ale wszystko zależy od tego, czy Zachód zapewni Ukraińcom broń dalekiego zasięgu, której tak bardzo potrzebują" - dodał.
Dowódcy ukraińskiej armii "wykonali świetną pracę w utrzymaniu ukraińskich sił pancernych" – podkreślił generał. "Teraz Ukraińcy mają także zachodnie czołgi, a ich załogi są dobrze wyszkolone do misji. Jeśli pogoda będzie odpowiednia, a Sztab Generalny uzna, że nadszedł właściwy moment, wtedy wszystko się zacznie” – stwierdził Hodges. (PAP)
15.04.2023 09:14
Rosyjska ustawa ustanawiająca jednolity rejestr osób zdatnych do służby wojskowej nie zapowiada teraz nowej mobilizacji; przyjęto ją z myślą o przyszłości, bo Rosja spodziewa się długotrwałego konfliktu na Ukrainie - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej wyjaśniono, że najważniejszym skutkiem przyjętej 11 kwietnia przez Dumę Państwową ustawy jest to, iż w przyszłości władze będą mogły doręczać dokumenty powołania do wojska drogą elektroniczną, a nie listowną, co usunie przeszkodę, która wcześniej pozwalała niektórym na uniknięcie poboru. Ponieważ dane osób powoływanych są obecnie cyfrowo powiązane z innymi usługami świadczonymi internetowo przez państwo, prawdopodobne jest, że władze będą karać osoby uchylające się od poboru poprzez automatyczne ograniczanie praw pracowniczych i podróży zagranicznych.
Jak dodano, środki te mają wejść w życie pod koniec roku; nie wskazują one konkretnie na żadną większą nową falę przymusowej mobilizacji. "Rosja na razie stawia na pierwszym miejscu na rekrutację dodatkowych oddziałów ochotniczych. Jednak środek ten jest najprawdopodobniej częścią długoterminowego podejścia do zapewnienia personelu, ponieważ Rosja spodziewa się długotrwałego konfliktu na Ukrainie" - napisano. (PAP)
15.04.2023 08:26
Reportaż francuskiej telewizji France24, przedstawiający rosyjskich żołnierzy przygotowujących się do walki przeciwko Ukrainie, to hańba dla dziennikarstwa - ocenił w piątek Ołeh Nikołenko, rzecznik ukraińskiego MSZ.
"Reportaż France24 o rosyjskich żołnierzach, przygotowujących się do zabijania Ukraińców, to hańba dla dziennikarstwa. Udanie się na okupowane terytoria bez zgody Ukrainy łamie ukraińskie prawo, a ci, którzy uczestniczą w takich działaniach, będą pociągnięci do odpowiedzialności" - oświadczył na Twitterze Nikołenko. (https://tinyurl.com/4ewrvjtu)
Jak podał portal Ukrainska Prawda, ekipa telewizji France 24 udała się do obozu, w którym szkolą się rosyjscy żołnierze, walczący później przeciwko siłom ukraińskim.
Serwis przekazał, że w materiale nie wspomniano, iż rosyjscy wojskowi uczestniczą w nielegalnej agresji przeciwko Ukrainie. W reportażu rosyjscy wojskowi chwalili się natomiast, że ich broń jest lepsza od zachodniej, w tym od czołgów Leopard. Jeden z wojskowych powiedział też, że "z dumą broni historii" swojego kraju - poinformowała Ukrainska Prawda. Inny twierdził, że nie boi się kontrofensywy ukraińskich wojsk.
Trwający ok. 1,5 minuty reportaż pod tytułem "Wojna na Ukrainie: rosyjskie wojska przygotowują się do walki przed kontrofensywą" opublikowano na stronie internetowej telewizji w czwartek.
Po tym, gdy o reportażu zrobiło się głośno, telewizja France 24, finansowana z państwowego budżetu Francji, usunęła materiał ze swojej strony internetowej.
Jak pisze Ukrainska Prawda, na reportaż, w którym można było zauważyć elementy rosyjskiej propagandy, zareagował ukraiński ambasador we Francji Wadym Omelczenko.
"Haniebny przykład tzw. neutralnego dziennikarstwa: reportaż France24 z pozycji okupantów, którzy uczą się likwidować Ukraińców (przygotowują się do drugiej Buczy)" - napisał na Twitterze ambasador. (https://tinyurl.com/3u4yzdbp)
"Nie wyobrażam sobie takiego reportażu z pozycji nazistów w Normandii przed lądowaniem (aliantów). Czy się mylę i to możliwe? Kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy nazywana jest z jakiegoś powodu wrogą" - zauważył dyplomata i zapytał, po której stronie jest dziennikarz. (PAP)
15.04.2023 08:25
Magazyn biznesowy "Capital” poinformował, że w szczątkach rosyjskiego pocisku odkryto kabel ethernetowy firmy Harting z Espelkamp w Nadrenii Północnej-Westfalii. "Od grudnia ubiegłego roku Harting wstrzymał wszelkie dostawy do Rosji” – poinformowała w piątek firma.
Połączenie kablowe Ethernet firmy Harting zostało odkryte w rosyjskim pocisku Iskander 9M727 - podał w tym tygodniu "Capital". Pociski te są wykorzystywane przez siły zbrojne Putina w wojnie przeciwko Ukrainie.
"Harting po rozpoczęciu wojny nadal dostarczał do Rosji komponenty o wartości ponad 13 mln dolarów - również do firm kompleksu wojskowo-przemysłowego. W berlińskich kręgach bezpieczeństwa istnieje obawa, że jeśli takie dostawy nie zostaną wstrzymane, to ucierpi na tym reputacja niemieckiego przemysłu" - napisał "Capital" na swoim portalu.
"Rząd rosyjski systematycznie wyszukuje za granicą półprzewodniki i inne komponenty do produkcji broni, korzystając głównie z mniejszych firm pośredniczących, które pobierają wysokie prowizje".
Niemiecka firma średniej wielkości Harting w 1993 roku założyła filię w Petersburgu - przy bezpośrednim wsparciu ówczesnego zastępcy mera miasta Władimira Putina - informuje portal.
"Od grudnia ubiegłego roku Harting wstrzymał wszystkie dostawy do Rosji" - zapewniła w piątek firma. (PAP)
15.04.2023 08:25
Ukraina zapewniła sobie dodatkowe 5 miliardów dolarów na wsparcie toczącej się walki z Rosją podczas „owocnych spotkań” w Waszyngtonie w tym tygodniu, powiedział w piątek dziennikarzom premier Ukrainy Denys Szmyhal.
W Waszyngtonie premier Szmyhal spotkał się z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz najwyższymi urzędnikami amerykańskimi na marginesie wiosennych spotkań MFW i Banku Światowego, donosi Reuters.
Premier Ukrainy powiedział dziennikarzom, że podczas spotkań Ukraina otrzymała nowe deklaracje dodatkowego wsparcia ze Szwajcarii, Danii i wielu innych krajów, a także zgodę Boeinga na umorzenie ukraińskim firmom wcześniejszych zobowiązań w wysokości 200 milionów dolarów. Premier dodał, że Kijów spodziewa się większego wsparcia podczas zbliżającej się konferencji w Londynie.
Zapytany o wyciek amerykańskich danych wywiadowczych, Szmyhal oświadczył, że żadna rosyjska dezinformacja nie zakłóci walki Ukrainy o swój kraj. (PAP)
15.04.2023 08:13
Na froncie na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie uderzają na czterech kierunkach; najcięższe walki toczą się teraz o dwa miasta w obwodzie donieckim: Bachmut i Marjinkę - poinformował w porannym komunikacie w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Przeciwnik nadal koncentruje główne wysiłki na prowadzeniu działań ofensywnych na kierunkach: Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki i Marjinki. Najzacieklejsze walki toczą się o Bachmut i Marjinkę. W ciągu minionej doby odparto 56 ataków wroga" - głosi komunikat na Facebooku. (https://www.facebook.com/GeneralStaff.ua)
Sztab zapewnił, że natarcie rosyjskie w kierunku Łymanu (obwód doniecki), miasta na północ od Bachmutu, nie przyniosło skutku. W Bachmucie "trwają ciężkie walki" - relacjonuje sztab. Ukraińcy "odparli liczne ataki wroga" na Marjinkę, miasto niedaleko Doniecka.
Walki toczyły się w ciągu ostatniej doby wokół miejscowości otaczających Bachmut, Awdijiwkę i Łyman. Celem natarcia rosyjskiego w obwodzie donieckim jest zajęcie całego tego regionu Ukrainy, w którym ofensywa rosyjska utknęła jesienią 2022 roku. (PAP)
15.04.2023 08:12
Od trzech lat mieszkam w Kijowie, ale pochodzę z Mariupola, moi rodzice tam zostali, zginęli w rosyjskim ostrzale, żałuję, że nie udało mi się namówić ich na wyjazd; to będzie druga z rzędu Wielkanoc bez nich - mówi w rozmowie z PAP 22-letnia Marianna.
"Teraz moje życie jest podzielone na to, które miałam przed 24 lutego 2022 roku i to, które zaczęło się po tym dniu. Gdy wybuchła wojna byłam w Kijowie, a moi rodzice w Mariupolu i na początku zastanawialiśmy się nawet, czy bym nie wróciła do domu" - wspomina dziewczyna.
Po dłuższych rozmowach rodzina postanowiła, że będzie najlepiej, jeśli Marianna pojedzie na zachód Ukrainy, a rodzice pozostaną w domu, ponieważ przeżyli już jedną rosyjską okupację w 2014 roku i myśleli, że po raz drugi do niej nie dojdzie.
"Niestety, okazało się, że jednak należało wyjechać i gdy rodzice to zrozumieli – było już za późno, a potem wręcz niemożliwe, ponieważ w maju nasz budynek został ostrzelany i moi rodzice, którzy na kilka minut weszli do mieszkania by wziąć do piwnicy jakieś potrzebne im rzeczy – zginęli" - opowiada.
Sąsiadom udało się znaleźć zwłoki rodziców Marianny i pogrzebać na podwórku, ponieważ nie byli w stanie dostać się na cmentarz, który - według ich relacji - rosyjscy wojskowi ciągle ostrzeliwali, a później częściowo zaminowali.
Dziewczyna wyznaje w rozmowie z PAP, że po otrzymaniu informacji o śmierci rodziców chciała pojechać do Mariupola, jednak jej przyjaciele, z którymi do lipca mieszkała w Złoczowie na zachodniej Ukrainie namówili ją, by tego nie robiła.
"Na początku, gdy dowiedziałam się o losie swoich rodziców – nawet nie wiedziałam, co czuję. Byłam niby zamrożona. Po miesiącu zrobiło mi się bardzo ciężko na samą myśl, że nigdy ich nie zobaczę. Ulżyło mi, gdy wróciłam do Kijowa, ponieważ tu obecnie żyje wielu uchodźców ze wschodu i południa kraju, a niektóre historie, którymi się ze mną dzielą – są tak dramatyczne, a zarazem tak mi bliskie, że ten wspólny ból zaczął nas ratować" – opowiada.
Marianna mówi, że najgorzej czuje się w święta, ponieważ zawsze spędzała je z rodzicami. "Tegoroczne święta wielkanocne będą drugie z kolei bez nich; wciąż jeszcze muszę sobie to wszystko jakoś poukładać".
Wierni Kościoła prawosławnego i greckokatolickiego obchodzą w tym
roku Wielkanoc 16 kwietnia. Będą to kolejne święta w warunkach
pełnowymiarowej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. (PAP)
15.04.2023 08:11
Ukrinform powołuje się na komunikat oddziału Państwowej Straży Granicznej Ukrainy (DPSU) w obwodzie odeskim, opublikowany na Facebooku. "Dziś łuski kalibru 155 mmm z fortecy Bachmut zyskały nowe życie, stając się dzwonami cerkiewnymi" - głosi oświadczenie straży. Po zamianie w dzwony będą teraz "wzywać Ukraińców, by przychodzili na nabożeństwa, czynili dobre uczynki i modlili się za Zwycięstwo naszego kraju, a także - by zawsze pamiętali, za jaką cenę zdobywamy pokój" - oświadczył oddział DPSU. (https://tinyurl.com/4fwczjea)
14.04.2023 14:18
Prezydent Rosji Władimir Putin mówiąc o dyslokacji broni jądrowej na terytorium Białorusi próbuje prężyć muskuły, wywołać psychozę i zastraszyć świat. Nie damy się zastraszyć - mówił w piątek w Wiedniu prezydent Andrzej Duda.
Duda w piątek podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Austrii Alexandrem Van der Bellenem pytany, czy Polska obawia się rozmieszczenia na terytorium Białorusi rosyjskiej broni jądrowej odpowiedział: "nie obawiam się szczególnie tej sytuacji".
"Uważam, że próbuje się nas zastraszyć, próbuje się wywołać psychozę. Prezydent Rosji Władimir Putin próbuje zastraszyć przede wszystkim Europę Zachodnią, że będzie on rozwijał arsenał nuklearny i zbliżał głowice do granic Europy Zachodniej" - podkreślił Duda.
Prezydent ocenił, że Putin "próbuje prężyć muskuły i straszyć świat" wobec oporu, który Ukraina i świat stawiają w odpowiedzi na rosyjskie dążenia imperialne. "Nie damy się zastraszyć" - oświadczył.
Duda zaznaczył, że Federacja Rosyjska od lat, wbrew "wszelkim postanowieniom i umowom międzynarodowym", zbroiła okręg Kaliningradzki w broń, której tam nie powinno być. Dodał również, że "większą troskę" wzbudza w nim los okupowanych przez Rosję elektrowni atomowych znajdujących się na Ukrainie.
Pod koniec marca rosyjski dyktator Władimir Putin oświadczył, że jego kraj zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Według Putina Rosja przekazała Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni. (PAP)
14.04.2023 14:17
Elitarne, tajne jednostki zostały zdziesiątkowane. Ich odbudowa zajmie Moskwie długie lata. Wynika to z tego, że były używane do zadań, które zazwyczaj wykonują zwykłe jednostki piechoty - napisał "Washington Post" w oparciu o tajne oceny władz amerykańskich, które zostały zamieszczone w ubiegłym tygodniu w serwisie Discord.
Specnaz to najlepiej wyszkolone jednostki w rosyjskim wojsku. Zazwyczaj wykonują tajne, ryzykowne misje. Jednak po rozpoczęciu w lutym 2022 roku inwazji na Ukrainę wysocy rangą rosyjscy dowódcy wojskowi, sceptycznie odnoszący się do umiejętności zwykłych oddziałów, zerwali z tą tradycją i zaangażowali jednostki specjalne do bezpośrednich walk na froncie - wynika z ustaleń amerykańskiego wywiadu oraz ośrodków analitycznych, poczynionych na podstawie identyfikacji rozmieszczenia jednostek specnazu.
Obserwatorzy twierdzą, że zdziesiątkowanie szeregów elitarnych komandosów zmieniło dynamikę wojny, poważnie ograniczając zdolność Moskwy do przeprowadzania tajnych operacji. Urzędnicy amerykańscy są zdania, że ogromne straty sprawią, że elitarne wojska będą mniej skuteczne nie tylko na Ukrainie, ale także w innych częściach świata, w których są wykorzystywane - napisał "WP".
Zdziesiątkowanie tych jednostek wyraźnie widać na zdjęciach satelitarnych, które znalazły się wśród ujawnionych dokumentów. Fotografia jednej z jednostek specnazu wykonana w listopadzie 2021 roku pokazuje tętniącą życiem bazę. Na zdjęciu zrobionym rok później widać, że po powrocie do bazy brakuje ponad połowy pojazdów. Według szacunków analityków co najmniej trzy brygady specnazu straciły od 90 do 95 procent żołnierzy. Wyszkolenie jednego takiego żołnierza trwa cztery lata - pisze "Washington Post".
Od zeszłego tygodnia media informują o publikowanych w internecie tajnych dokumentach amerykańskich służb wywiadowczych i innych agencji rządowych. Materiały, których autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, zawierają m.in. wysoce wrażliwe informacje dotyczące wojny na Ukrainie.
Funkcjonariusze organów ścigania aresztowali w czwartek Jacka Teixeira w związku z opublikowaniem w internecie tajnych dokumentów amerykańskich służb - poinformowała telewizja CNN, powołując się na swoje źródła. Teixeira jest 21-letnim żołnierzem sił powietrznych Gwardii Narodowej z Massachusetts. (PAP)
14.04.2023 12:56
14.04.2023 08:49
14.04.2023 08:06
14.04.2023 07:24
13.04.2023 14:54
13.04.2023 10:53
13.04.2023 08:54
13.04.2023 08:04
13.04.2023 07:58
12.04.2023 21:01
Czeski przywódca odniósł się w ten sposób do apelu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który poprosił o reakcje na drastyczne wideo.
Pavel wypowiedział się po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Państwa, która w Czechach jest organem rządu. W jej pracach prezydent uczestniczył po raz pierwszy od swego zaprzysiężenia na początku marca.
Oświadczył, że ponieważ nie można zweryfikować autentyczności nagrania, nie może skomentować konkretnej sprawy. Dodał jednak, że jest wiele wydarzeń, które należy potępić i które nie powinny mieć miejsca w XXI wieku.
"Jeśli nagranie zostanie potwierdzone, stawiałoby to rosyjskich żołnierzy u boku Państwa Islamskiego, co wszyscy powinniśmy potępić" - powiedział Pavel.
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami, których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy, odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani.
Prezydent Pavel zapowiedział, że będzie uczestniczyć w tych posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Państwa, których tematyka wymaga jego obecności. Premier Petr Fiala uznał, że udział szefa państwa oraz jego doświadczenie byłego wysokiego rangą dowódcy armii czeskiej oraz NATO będzie istotne podczas podejmowania przez Radę decyzji. Podkreślił, że kwestie bezpieczeństwa wymagają koordynacji i współpracy. (PAP)
12.04.2023 18:37
12.04.2023 13:44
British soldiers salute Ukrainian soldiers who are heading to the front line after training in the UK. pic.twitter.com/KafK9xeC72
— Defense of Ukraine (@DefenceU) 11 kwietnia 2023
12.04.2023 12:30
To absurd, że Rosja, która jest gorsza od Państwa Islamskiego, sprawuje obecnie przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - ocenił w środę szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Minister odniósł się w ten sposób do nagrania wideo ukazującego rosyjskich żołnierzy ścinających ukraińskiego jeńca wojennego.
"W sieci krąży przerażające nagranie, na którym wojskowi z Rosji odcinają głowę ukraińskiemu jeńcowi. (...) Rosyjscy terroryści muszą zostać wyrzuceni z Ukrainy i ONZ, a także ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie" - podkreślił Kułeba w komunikacie na Twitterze (https://tinyurl.com/2uukhum2).
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami (których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy) odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani.
Jak zauważyła rosyjskojęzyczna redakcja BBC, na nagraniu można dostrzec jaskrawozielone liście, co wskazuje na to, że kadry prawdopodobnie zostały nagrane przed kilkoma miesiącami.
Rosja, obok USA, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji, jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - gremium składającego się z 15 krajów, w tym 10 wybieranych na dwuletnią kadencję zgodnie z kluczem geograficznym. Polska była po raz ostatni niestałym członkiem Rady w latach 2018-19.
1 kwietnia rozpoczęło się rotacyjne miesięczne przewodnictwo Rosji w Radzie Bezpieczeństwa.
Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, władze w Kijowie wielokrotnie kwestionowały prawo Rosji do zasiadania w Radzie. "Rosja jest uzurpatorem miejsca Związku Radzieckiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dziś podjęliśmy ważny krok. Ukraina zainicjowała proces, którego celem jest wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ i samej ONZ" - oznajmił Kułeba 26 grudnia ubiegłego roku. (PAP)
12.04.2023 12:28
Grupa ponad 100 Rosjan zmobilizowanych na front znikła na terenach okupowanych w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy po tym, jak odmówili oni podpisania kontraktu z Grupą Wagnera - podał w środę niezależny rosyjski kanał Astra na serwisie Telegram.
Astra powołuje się na rodziny zmobilizowanych. Z relacji krewnych wynika, że 5 kwietnia br. ponad 500 zmobilizowanych z obwodów moskiewskiego i woroneskiego zostało wysłanych trzema samolotami transportowymi z Kurska do Rostowa nad Donem na południu Rosji. Materiał Astry dotyczy wojskowych tylko z jednego samolotu - grupy około 170 osób, los pozostałych nie jest znany. (https://tinyurl.com/y7ku5hn2)
Zmobilizowani zostali przewiezieni na okupowane obszary obwodu ługańskiego, do miasta Kadijiwka, które od 2014 roku było pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Jak przekazali krewnym, przyjechali do nich przedstawiciele Grupy Wagnera. Jeden ze zmobilizowanych powiedział matce, że całą grupę - około 150 osób - zamknięto w zakładach naprawy taboru kolejowego i "sprzedano", a oni "nie zgadzają się z tym". Z innych relacji wynika, że ponad 50 mężczyzn zgodziło się podpisać kontrakt z Grupą Wagnera.
Pozostałych - około 113 - zmobilizowanych wsadzono do samochodów i wywieziono na poligon w obwodzie ługańskim. Po przybyciu tam przekazali krewnym, że odbierane im są telefony, a od 7 kwietnia krewni stracili z nimi kontakt - relacjonuje Astra. Prokuratura wojskowa obwodu rostowskiego oświadczyła, że nie ma żadnych informacji o przybyciu grupy 500 zmobilizowanych. (PAP)
12.04.2023 12:13
Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) systematycznie usiłuje werbować trafiających do Estonii przez terytorium Rosji ukraińskich uchodźców wojennych. Rosjanie stosują wobec Ukraińców zarówno zachęty finansowe, jak i groźby użycia przemocy - poinformowało w środę estońskie Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO).
"Z rozmów z uchodźcami jasno wynika, że FSB próbuje nakłaniać do współpracy Ukraińców uciekających przed wojną przez terytorium Rosji oraz tych, którzy znajdują się na ukraińskich terenach przez Rosję okupowanych" - podało w swoim raporcie KAPO.
"Ukraińcy poddawani są szczegółowej obserwacji w rosyjskich obozach oraz na przejściach granicznych. Są przepytywani, ich mienie jest przeszukiwane, telefony i laptopy badane, a zdarza się też, że używa się wobec nich przemocy" - dodano.
Estońskie służby podkreśliły, że przesłuchiwaniom poddawani są nie tylko uchodźcy, ale też obywatele Estonii. "FSB rozpoczęło przepytywać osoby, które przyjeżdżają do Rosji regularnie do pracy. Pyta się ich o stosunek do Rosji i jej +specjalnej operacji militarnej+ przeciwko Ukrainie oraz o domniemane prześladowania Rosjan w Estonii" - wskazało KAPO.
Biuro oceniło, że takie działania Moskwy będą się w najbliższej
przyszłości nasilać ze względu na rosnące potrzeby rosyjskich władz
politycznych i militarnych pozyskiwania informacji. (PAP)
12.04.2023 10:38
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w środę, że wszczęła śledztwo w sprawie nagrania wideo, z którego wynika, że wojskowi Rosji odcięli głowę ukraińskiemu jeńcowi. Szef SBU Wasyl Maluk zapewnił, że sprawcy zostaną odnalezieni.
"Wczoraj (wtorek-PAP) w internecie pojawiło się wideo, na którym okupanci rosyjscy demonstrują swoje bestialstwo - okrutnie katują jeńca ukraińskiego i odcinają mu głowę. SBU rozpoczęła wstępne postępowanie w sprawie tej zbrodni wojennej" - oświadczyły służby w komunikacie opublikowanym na serwisie Telegram.
Szef SBU oznajmił, że sprawcy zostaną znalezieni "gdziekolwiek by nie byli" i "poniosą karę". (https://t.me/SBUkr/7925)
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami (których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy) odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani. Jak zauważa rosyjska redakcja BBC, na nagraniu widać jaskrawozielone liście i wobec tego nie jest wykluczone, że kadry zostały nagrane pewien czas temu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując nagranie, oświadczył w środę: "jest coś, czego nikt na świecie nie może zignorować: jak łatwo te bestie zabijają". Ostrzegł, że Ukraina "nie zamierza niczego zapominać i przebaczać zabójcom" i oświadczył, że "terror musi zostać pokonany". (https://t.me/s/V_Zelenskiy_official)
Wkrótce po publikacji Andrij Jermak, szef kancelarii Zełenskiego zamieścił w mediach społecznościowych zdanie: "będzie odpowiedź i odpowiedzialność za wszystko". Jermak nie wyjaśnił, czego dotyczy ten komentarz, ale niektóre media ukraińskie uznały, że był on reakcją na nagranie mordu jeńca. (PAP)
12.04.2023 10:32
Ekspert odniósł się w ten sposób do medialnych doniesień, że ukraińskie bezzałogowce mogą zakłócić przebieg uroczystości z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa, tradycyjnie planowanych 9 maja na Placu Czerwonym w Moskwie.
"Atak na (rosyjską) bazę lotniczą w Engelsie (w grudniu ubiegłego roku - PAP) dobitnie pokazał możliwości (ukraińskich dronów). (...) Wszystko zależy od zamiarów ukraińskiego dowództwa i zasadności takich działań, a mianowicie tego, czy koniecznie trzeba to robić akurat 9 maja. Taka decyzja może zostać podjęta, ale nie mam wątpliwości, że Rosja będzie próbowała na wszelkie możliwe sposoby temu przeciwdziałać i (...) wzmocnić środki obrony przeciwlotniczej. Niemniej, z wojskowego i technicznego punktu widzenia Ukraińcy mogą uderzyć w Moskwę. Jest przy tym prawdopodobne, że taki atak okaże się skuteczny" - zaznaczył rozmówca UNIAN.
Oceny przedstawione przez Sharpa są zgodne z wcześniejszymi wnioskami ukraińskich analityków. Jak informował na przełomie lutego i marca ekspert ds. lotnictwa Bohdan Dolince, nowoczesne ukraińskie drony mogą bez przeszkód poruszać się w przestrzeni powietrznej Rosji, ponieważ rosyjskie środki obrony przeciwlotniczej, bazujące na sowieckich technologiach, nie są w stanie neutralizować takich maszyn.
Obecnie na Ukrainie działa ponad 10 producentów różnego typu dronów. Niektóre z tych bezzałogowców mogą przemieszać się na odległość od 500 do nawet 1500 km. Zważywszy na fakt, że drony są wytwarzane z użyciem materiałów kompozytowych, takie maszyny stają się praktycznie niewidoczne dla systemów obrony przeciwlotniczej wroga. Dzieje się tak w przypadku, gdy te systemy bazują na sowieckich technologiach, a drony są stosunkowo niewielkich rozmiarów i poruszają się na określonej wysokości. Ponadto podczas budowy bezzałogowców stosuje się specjalną powłokę lakierniczą, dodatkowo zmniejszającą ich wykrywalność - wyjaśniał wówczas Dolince.
W pierwszym kwartale 2023 roku pojawiło się wiele doniesień o dronach, które zostały zauważone w kilku regionach Rosji, m.in. w sąsiadujących z Ukrainą obwodach biełgorodzkim i briańskim, a także w odległych od frontu regionach na południu - Kraju Krasnodarskim i Adygei. Najpoważniejszy był incydent w Kraju Krasnodarskim, gdzie celem ataku stała się rafineria w mieście Tuapse. Dwa drony prawdopodobnie nie dotarły do celu - rozbiły się w pobliżu magazynu ropy naftowej.
Najbliższy Moskwy incydent wydarzył się 28 lutego koło miasteczka Kołomna. Jak podały media, dron spadł w rejonie położonym około 100 km od rosyjskiej stolicy. (PAP)
12.04.2023 08:41
12.04.2023 08:22
12.04.2023 07:34
11.04.2023 15:52
"Teraz wznawiamy eksport. To jest nasza odpowiedź na rosyjskie barbarzyńskie ataki. (...) Liczymy, że uda nam się osiągnąć wolumen eksportu podobny do tego z ubiegłego roku. Będziemy również prowadzić negocjacje w sprawie zwiększenia (wielkości dostaw), ponieważ posiadane przez nas nadwyżki (energii) obecnie na to pozwalają" - powiadomił minister.
Nawet w tak trudnych okolicznościach, spowodowanych w ubiegłym roku agresją Kremla na nasz kraj, nie zaprzestaliśmy eksportu energii do krajów Europy. Musieliśmy się z tego wycofać dopiero 11 października, gdy Rosja zaczęła na masową skalę ostrzeliwać nasze obiekty infrastruktury krytycznej - przypomniał Hałuszczenko, cytowany na portalu ukraińskiego resortu energetyki.
11.04.2023 14:23
„Możemy domagać się oddania (jeńców) choćby codziennie, ale to niczego nie zmieni” – mówił podczas spotkania z rodzinami obrońców mariupolskiego Azowstalu przedstawiciel sztabu koordynacyjnego.
Przedstawiciele władz i struktur siłowych podkreślali, że strona ukraińska nie otrzymuje od Rosjan informacji ani potwierdzeń tożsamości przetrzymywanych jeńców. Część nazwisk pochodzi od MCzK, który zdołał sporządzić listę części wojskowych opuszczających zakłady Azowstal w maju ub. roku.
„Dodatkowa informacja pochodzi od tych, których udało się uwolnić” – mówił przedstawiciel sztabu. Jak podkreślił, Rosja nie komunikuje się ze stroną ukraińską. „Wróg nie reaguje nawet na zapytania organizacji międzynarodowych” – zaznaczył.
W maju 2022 r. obrońcy Mariupola po niemal trzech miesiącach bardzo ciężkich walk, w tym na terenie zakładów Azowstal, trafili do rosyjskiej niewoli po decyzji dowództwa, które chciało "uratować życie żołnierzy”.
Według strony ukraińskiej do niewoli trafiło ponad 2,5 tys. osób, w tym żołnierzy Pułku Azow, 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej i innych formacji.
W marcu media oraz rodziny obrońców Azowstalu mówiły o „niemal 2 tys.” jeńców wciąż pozostających w rosyjskiej niewoli. Wśród nich ma być ok. 700 wojskowych Pułku Azow Gwardii Narodowej Ukrainy.
W poniedziałek władze ukraińskie poinformowały o kolejnej wymianie jeńców i powrocie do domu 100 Ukraińców - „żołnierzy, marynarzy, żołnierzy straży granicznej, Gwardii Narodowej”. Wśród uwolnionych Ukraińców są m.in. obrońcy Mariupola, Azowstalu i Hostomla. (PAP)
11.04.2023 13:09
"W Polsce wylądowały amerykańskie myśliwce F-22 Raptor. Jedne z najnowocześniejszych samolotów świata będą współdziałać z polskimi pilotami, kontynuując wsparcie na wschodniej flance Sojuszu" – napisał na Twitterze wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Jak poinformowało dowództwo Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce, samoloty przerzucone w ramach rotacyjnej misji do Powidza (woj. wielkopolskie) należą do 94. Eskadry Myśliwskiej z bazy Langley-Eustis w Wirginii i zastąpią samoloty F-15 z 48. Skrzydła Myśliwskiego.
F-22 stacjonowały w Polsce do października ubiegłego roku w ramach obecności samolotów bojowych NATO na wschodniej flance, w regionie Bałtyki i Morza Czarnego.(PAP)
11.04.2023 11:34
11.04.2023 10:35
Chcemy, żeby Polska była w dużym stopniu koordynatorem i poważnym partnerem w temacie odbudowy Ukrainy – powiedział wiceminister finansów Artur Soboń w radiu RMF 24, odnosząc się do rozpoczynającej się we wtorek wizyty premiera Mateusza Morawieckiego oraz minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej w USA.
"Tak jak Polska wypełniła rolę hubu militarnego, jeśli chodzi o pomoc militarną Ukrainie, tak chcielibyśmy, aby taką samą rolę pełniła jako hub finansowy, przez który będzie przechodzić finansowanie odbudowy Ukrainy. I to jest coś, na czym nam bardzo zależy i chcemy, aby Polska była w jak największym stopniu tutaj centrum tego typu projektów" – wskazał wiceminister.
Soboń przekazał, iż nie zna "dokładnie agendy pani minister", zaznaczył jednak, że "jest osobą, która będzie razem z panem premierem". Zwrócił uwagę, że poruszane podczas wizyty kwestie energetyki atomowej i obronności "mają swój (...) niemały wymiar finansowy".
"Te projekty, zarówno w zakresie energetyki atomowej jak i wydatków
zbrojeniowych trzeba sfinansować. Pytanie, w jaki sposób to zrobić
najbardziej korzystnie z punktu widzenia polskich obywateli i z punktu
widzenia finansów publicznych państwa polskiego. To jest - myślę - jedna
kwestia, która będzie towarzyszyła pani minister podczas tych spotkań" –
stwierdził wiceminister. (PAP)
11.04.2023 06:28
10.04.2023 19:58
10.04.2023 19:49
10.04.2023 19:48
10.04.2023 16:51
10.04.2023 12:32
Do
domu wróciło 24 ukraińskich dzieci, które zostały wcześniej nielegalnie
wywiezione do Rosji – powiadomił w poniedziałek szef władz obwodu
chersońskiego Ołeksandr Prokudin. Wicepremier Iryna Wereszczuk
oznajmiła, że na terytorium Rosji przetrzymywanych jest blisko 4,4 tys.
ukraińskich sierot. (PAP)
10.04.2023 12:13
Sąd w rosyjskim Jekaterynburgu skazał w poniedziałek na karę 19 lat pozbawienia wolności muzyków z zespołu rockowego Room 32, Romana Nasryjewa i Aleksieja Nurijewa, którzy w ubiegłym roku podpalili siedzibę komisariatu wojskowego, czyli wojskowej komendy uzupełnień - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Jest to wyjątkowo surowy wyrok nawet jak na realia putinowskiej Rosji. Sąd zdecydował się na tak drakońską karę prawdopodobnie dlatego, że obaj młodzi mężczyźni byli wcześniej związani z resortami siłowymi. Nurijew pracował w strukturach Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, natomiast Nasryjew - jako kierowca w służbie ochrony związanej z Gwardią Narodową (Rosgwardią) - czytamy na portalu opozycyjnej telewizji.
Jak dodano, muzycy spędzą pierwsze cztery lata w więzieniu, a resztę wyroku - w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
W ocenie sądu skazani jakoby "dokonali aktu terrorystycznego", ponieważ w październiku 2022 roku wrzucili koktajle Mołotowa do budynku, w którym znajdują się siedziba lokalnej administracji miasta Bakał w obwodzie czelabińskim oraz miejscowy komisariat wojskowy. Podczas śledztwa Nasrijew przyznał, że zdecydował się na ten czyn, ponieważ sprzeciwia się inwazji Rosji na Ukrainę i ogłoszonej jesienią 2022 roku przez Władimira Putina "częściowej" mobilizacji na wojnę.
"Chciałem w ten sposób podkreślić swój brak zgody (na takie działania
władz kraju). Chciałem, żeby mój głos został usłyszany" - tłumaczył
mężczyzna. Treść jego wypowiedzi przekazali niezależnym mediom lokalni
obrońcy praw człowieka. (PAP)
10.04.2023 11:27
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uczcił w poniedziałek pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, w której 13 lat temu zginęli prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz 94 członków delegacji polskich władz. Łączymy się w smutku z Narodem Polskim - napisał ukraiński przywódca w komunikacie na Twitterze.
"Dziś, w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej, łączymy się w smutku z Narodem Polskim i oddajemy hołd pamięci Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki i wszystkich, którzy zginęli w imię służby Ojczyźnie. Wieczna pamięć!" – czytamy w komunikatach opublikowanych w językach polskim i ukraińskim (https://twitter.com/ZelenskyyUa).
10 kwietnia br. przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 roku, w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent prof. Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. (PAP)
10.04.2023 10:47
Rosyjskie władze represjonują Cerkiew Prawosławną Ukrainy (CPU) i inne wyznania na terytoriach okupowanych; jednocześnie Moskwa instrumentalizuje kwestie wyznaniowe w celu dyskredytacji Ukrainy na arenie międzynarodowej – powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
"Rosja może wykorzystać prawosławną Wielkanoc, przypadającą 16 kwietnia, by próbować opóźnić ukraińską kontrofensywę poprzez wezwanie do zawieszenia broni, motywowane poszanowaniem dla religii prawosławnej. Moskwa sama (jednak) nie okazywała takiego szacunku na terytoriach, które okupuje" – podkreślił ISW.
"Represje religijne są najprawdopodobniej elementem trwającej kampanii ludobójstwa kulturowego i czystek etnicznych, których celem jest wykorzenienie idei niezależności ukraińskiej narodowości czy Cerkwi Prawosławnej Ukrainy" – ocenili analitycy w raporcie poświęconym rosyjskim represjom religijnym po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę na Ukrainę.
Według ocen ISW można mówić o kampanii "systematycznych represji religijnych na okupowanych terenach Ukrainy".
"Od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w 2022 roku rosyjskie wojska i władze okupacyjne – jak wynika z doniesień – miały popełnić co najmniej 76 aktów prześladowań religijnych na Ukrainie" – odnotował amerykański think tank.
Co najmniej 26 obiektów religijnych zamknięto, znacjonalizowano lub przymusowo przekazano Patriarchatowi Moskiewskiemu; co najmniej 29 duchownych zostało zabitych lub zatrzymanych, a co najmniej 13 świątyń ograbiono lub zniszczono. Według ISW nie są to odosobnione przypadki, a raczej element "celowej kampanii systematycznego eliminowania +niepożądanych+ organizacji religijnych na Ukrainie i promowania Patriarchatu Moskiewskiego".
ISW zaznaczył, że w swoim raporcie nie opisuje wszystkich przypadków represji i zniszczenia świątyń przez siły rosyjskie na Ukrainie, lecz skupia się na konkretnych zdarzeniach, w przypadku których można z całą pewnością potwierdzić intencjonalność represji o charakterze religijnym, popełnionych po 24 lutego 2022 roku.
Zarysowując tło kremlowskiej podejścia ISW skonstatował, że systematyczne represje przeciwko wolności religii są elementem rosyjskiej polityki państwowej. W samej Rosji od 2016 roku złamaniem prawa jest każda "działalność misjonarska", nawet polegająca na odpowiadaniu na pytania dotyczące religii poza terenem świątyń (zarejestrowanych wyznań). Lista prześladowanych organizacji religijnych jest długa.
"Rosja eksportuje swoją państwową politykę systematycznych prześladowań religijnych do okupowanej Ukrainy" – oznajmiono.
Władze okupacyjne, jak zaznaczył ISW, najprawdopodobniej systematycznie eliminują świątynie CPU na terytoriach okupowanych.
"Kampania represji religijnych dąży do wykorzenienia Autokefalicznej CPU (Patriarchat Kijowski), którą Moskwa postrzega jako schizmatycką, pomimo decyzji patriarchy ekumenicznego Konstantynopola z 2019 roku o przyznaniu CPU niezależności od Patriarchatu Moskiewskiego" – ocenił amerykański ośrodek.
Z badania ISW wynika, że 34 proc. zgłoszonych przypadków represji dotyczyło CPU, co czyni ją najbardziej atakowaną grupą religijną. "Ten wysoki odsetek (...) z jednej strony nie dziwi, ponieważ jest to główne wyznanie na Ukrainie. Z drugiej strony jest to zaskakujące, ponieważ Kreml pozuje na obrońcę chrześcijaństwa w ogóle, a prawosławia – w szczególności. Z relacji świadków wynika, że rosyjskie władze atakują CPU z powodu jej ukraińskości" – zaznaczył think tank.
Atakowane są także inne wyznania kulturowo kojarzone z Ukrainą, w tym kościół grekokatolicki oraz protestanci.
"Kreml kontynuuje kampanię informacyjną fałszywie przedstawiającą Rosję jako państwo tolerancyjne religijnie, w tym samym czasie ograniczając wolność religijną na Ukrainie" – napisał ISW. Władze Rosji, stawiające się w roli "obrońcy tradycyjnych wartości chrześcijańskich", oskarżają Ukrainę o nietolerancyjność wobec Cerkwi podlegającej Patriarchatowi Moskiewskiemu.
Rosja używa fałszywych narracji mówiących o tym, że rząd Ukrainy ogranicza wolności religijne, zwłaszcza wobec Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej (Patriarchatu Moskiewskiego). Oskarżenia te Moskwa wykorzystuje jako usprawiedliwienie swojej odmowy do udziału w negocjacjach z Kijowem, a także – najprawdopodobniej – licząc na to, że międzynarodowa opinia publiczna zwróci się przeciwko Ukrainie.
Jak przypomniał ISW, Ukraińska Cerkiew Prawosławna (Patriarchatu Moskiewskiego) nie jest niezależną strukturą religijną, lecz raczej rozszerzeniem państwa rosyjskiego i instrumentem jego wojny hybrydowej.
"Rosja będzie nadal instrumentalizować UCP i kwestie religijne w celu zaogniania napięć społecznych na Ukrainie, a także wpływania na sytuację na linii frontu" – prognozuje ISW. (PAP)
10.04.2023 09:59
Rosyjskie wojska omal nie zestrzeliły brytyjskiego samolotu zwiadowczego niedaleko wybrzeży okupowanego Krymu – powiadomił amerykański dziennik "Washington Post”, powołując się na dokumenty, które miały wyciec z Pentagonu. Do incydentu doszło we wrześniu 2022 roku.
"Według dokumentów wojskowych USA, które pojawiły się w internecie, rosyjski myśliwiec w ubiegłym roku omal nie zestrzelił brytyjskiego samolotu zwiadowczego" – poinformował "WP", oceniając, że jest to bardziej poważny incydent, niż wszystkie inne ujawnione dotychczas przypadki i potencjalnie mógł on "wciągnąć USA i NATO do wojny na Ukrainie".
Do zdarzenia miało dojść 29 września niedaleko wybrzeża okupowanego przez Rosję Krymu. Tajny dokument, na który powołała się gazeta, mówi o sytuacji, w której omal nie doszło do zestrzelenia samolotu RC-135 przez rosyjski myśliwiec.
Minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace w październiku miał poinformować Izbę Gmin, że dwa rosyjskie myśliwce Su-27 przechwyciły brytyjską maszynę w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. Rosjanie operowali w "lekkomyślny" sposób, a jeden z ich samolotów zbliżył się do brytyjskiego na odległość 15 stóp (niecałe 5 metrów).
Rosyjski myśliwiec wystrzelił przy tym pocisk na pewnej odległości. Jak powiadomił dziennik, Wallace tłumaczył to "błędem technicznym" i miał przekazać, że rozmawiał o tym z przedstawicielami Kremla.
Dokument, na który powołał się "WP", był adresowany do Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Pentagonu z oznaczeniem SECRET/NOFORN, co oznacza, że nie był przeznaczony dla zagranicznych odbiorców. Zawierał on informacje na temat lotów rozpoznawczych nad Morzem Czarnym w okresie od 29 września 2022 roku do 26 lutego 2023 roku.
Amerykańskie władze prowadzą śledztwo w sprawie wycieku i publikacji w sieciach społecznościowych tajnych dokumentów wojskowych USA, dotyczących m.in. wojny na Ukrainie, w tym zachodniego wsparcia dla Kijowa, a także innych wrażliwych kwestii w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego. Według ekspertów część dokumentów mogła być zmodyfikowana, inne wydają się autentyczne. (PAP)
10.04.2023 09:18
Wojenna ścieżka Władimira Putina nie prowadzi z punktu A do punktu B, ale jest okrężną drogą, która prowadzi z punktu A z powrotem do punktu A. Precyzyjna metoda unikania porażki, wojenny putinizm, posiada wszystkie cechy ślepego zaułka - ocenili na łamach magazynu "Foreign Affairs" badacze Michael Kimmage i Maria Lipman.
Wygranie długiej wojny wymaga mobilizacji wojsk i zaopatrzenia, które wytrzymają dłużej niż wojsko i zaopatrzenie drugiej strony konfliktu, jednak Putin nie podążył za tą klasyczną formułą - wręcz przeciwnie, odwrócił ją na drugą stronę, wpierw atakując Ukrainę, a dopiero potem próbując zmobilizować rosyjskie społeczeństwo - ocenili specjaliści.
Putin "nigdy nie określił zestawu przekonywujących celów; te, które wyznaczył z czasem się zmieniły. Inwazja Rosji na Ukrainę w różnych jej momentach miała na celu powstrzymanie zmyślonego ludobójstwa, +denazyfikację+ kraju, który nie był faszystowski, wyzwolenie rzekomo rosyjskiej natury Ukrainy oraz demilitaryzację kraju, mimo że nie stanowił on prawdziwego zagrożenia dla Rosji" - wyliczają Kimmage, który jest profesorem na The Catholic University of America i Lipman, rosyjska badaczka, która pracuje w Instytucie Studiów Europejskich, Rosyjskich i Eurazjatyckich na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona.
Pomimo uformowania się solidnego, zachodniego wsparcia dla Kijowa od rozpoczęcia inwazji 24 lutego 2022 r. oraz rosyjskich porażek na polu bitwy, nie można na razie uznać, że kremlowski reżim jest bliski upadku - stwierdzili badacze. Putin wykorzystał wojnę, aby uciskać rosyjskie społeczeństwo, jeszcze bardziej zbliżyć do siebie elity i wzmocnić swoją pozycję w kraju. Skupił się na militaryzacji kraju i strefy publicznej, likwidowaniu tych, którzy otwarcie sprzeciwiają się stanowisku rządu w sprawie wojny i podsycaniu wojującego antyzachodniego nacjonalizmu wśród szerokich kręgów społeczeństwa.
Zdaniem Kimmage'a i Lipman, rosyjską retorykę czasu inwazji można nazwać "wojennym putinizmem". "Bardziej represyjny i mniej elastyczny niż przedwojenny putinizm, narzucił Rosjanom ducha wojny, wśród którego celów wymienili: "nie przegrać, nie poddać się, nie przyznać się do porażki, nie pozwolić, by cokolwiek zagroziło przetrwaniu reżimu". "Wojna stworzyła wersję putinizmu, która oferuje malejące zyski" - napisali badacze.
Inwazja stała się punktem zwrotnym, a nawet swojego rodzaju zerwaniem, czyniąc rząd Putina nierozerwalnie związanym z wojną - stwierdzili eksperci. Działania Rosji na Ukrainie mają inną skalę niż poprzednie wojny toczone przez Putina, stawka jest wyższa, podobnie jak poziom represji politycznych - dodali. W dodatku, jak zauważyli badacze, Putin wykorzystał wojnę, aby zredukować wolność polityczną Rosjan do zera: bez prawa do wolności słowa, bez prawa do zgromadzeń, bez prawa do opozycji wobec rządu.
Jednocześnie również niewielu Rosjan, nawet wśród tych, którzy nie opowiadali się za wojną w lutym 2022 r., chce, aby ich kraj przegrał z Ukrainą, a nawet jeśli wygrana jest w tym momencie poza zasięgiem Moskwy, wielu Rosjan uważa, że potrzebuje Putina jako przywódcy. Osób, które prawdziwie wierzą w wojnę jest jednak w Rosji niewiele. Zwykle są to osoby starsze, zmarginalizowane politycznie i mieszkające w dalekich regionach kraju.
"Według sondażu Centrum Lewady z listopada 2022 r. 81 proc. Rosjan w wieku powyżej 55 lat ma negatywne uczucia wobec Zachodu. Dla tych Rosjan Ukraina oscyluje między byciem wrogiem sprzymierzonym z Zachodem a częścią Rosji, żyjącą od 2014 roku pod nielegalnym rządem i cierpiącą z powodu sztucznej ukraińskiej tożsamości narzuconej jej przez nacjonalistycznych fanatyków na Ukrainie i tych na Zachodzie, którzy finansują i zachęcają tych fanatyków" - opisali badacze w artykule dla "Foreign Affairs".
Wśród elit politycznych jawna krytyka wojny jest nie do pomyślenia - podkreślili badacze. W obliczu braku skutecznej partii lub ruchu opozycyjnego jawnie antywojenne wypowiedzi są postrzegane jako pojedyncze gesty, podkreślające pozornie niezachwianą kontrolę Kremla nad sferą polityczną Rosji i rosyjską opinią publiczną - skomentowali eksperci.
"Środki masowego przekazu, świat kultury i sektor edukacji odegrały rolę albo w usprawiedliwianiu wojny, albo w przygotowaniu gruntu pod wojnę, która będzie trwała tak długo, jak Putin uważa, że musi. Czasami celem jest podsycenie wojennych emocji. Bardziej subtelnym celem jest sprawienie, by wojna wydawała się rutyną, organiczną i nieuniknioną częścią rosyjskiego życia" - ocenili Kimmage i Lipman.
Rosja jest przedstawiana Rosjanom jako "potęga walcząca. To wyjaśnia szaleńczą kampanię medialną mającą na celu zdobycie poparcia dla wojny, która maskuje fakt, że Putin wpędził Rosję w długi cykl stagnacji. Izolacja i sankcje łącznie przyczynią się do upadku gospodarczego i technologicznego Rosji. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak długo Putin może chodzić po tej przygnębiającej linie" - podsumowali Kimmage i Lipman dla "Foreign Affairs". (PAP)
10.04.2023 09:18
Rosyjskie wojska atakujące Bachmut na wschodzie Ukrainy stosują "syryjską" taktykę spalonej ziemi – oświadczył w poniedziałek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. Ministerstwo obrony powiadomiło o kolejnej wizycie dowódcy na froncie.
"Wróg przeszedł do stosowania tzw. +syryjskiej+ taktyki spalonej ziemi. Niszczy domy i pozycje przy użyciu lotnictwa i ognia artylerii. Obrona Bachmutu trwa. Sytuacja jest trudna, ale pod kontrolą" – zacytowało wypowiedź Syrskiego centrum prasowe ministerstwa obrony (https://t.me/militarymediacenter/1663).
Wojskowy zaznaczył, że "po obu stronach walki są bardzo zacięte". Z powodu strat, jakie armia ukraińska zadała walczącym pod Bachmutem najemnikom z Grupy Wagnera, strona rosyjska jest zmuszona do włączania do walki oddziałów wojsk specjalnych i desantowo-szturmowych.
W komunikacie powiadomiono, że Syrski w niedzielę po raz kolejny był na "najbardziej gorących odcinkach frontu na kierunku bachmuckim". (PAP)
10.04.2023 08:55
W ciągu ostatnich siedmiu dni rosyjska armia prawdopodobnie nasiliła ataki z użyciem ciężkiego sprzętu wojskowego wokół miasta Marjinka w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, 20 km na południowy zachód od okupowanego przez Rosjan Doniecka - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że o Marjinkę walczono od 2014 roku. Miasto, które zostało w dużej mierze zniszczone w wyniku wymiany ognia artyleryjskiego, ma istotne znaczenie ze względu kontrolę nad przedmieściami Doniecka i kluczową drogą wiodącą m.in. w kierunku Zaporoża (https://tinyurl.com/4pmy9rwt).
"Rosja nadal nadaje wysoki priorytet wzmacnianiu operacji w szerszym sektorze donieckim, w tym w rejonie Marjinki i Awdijiwki, przeznaczając (na ten cel) znaczące środki, lecz osiągając niewielkie sukcesy" - oceniono. (PAP)
10.04.2023 08:11
10.04.2023 08:09
09.04.2023 18:38
09.04.2023 12:55
09.04.2023 10:36
08.04.2023 20:00
08.04.2023 19:40
08.04.2023 14:37
08.04.2023 14:37
08.04.2023 13:35
08.04.2023 11:11
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Rosja prowadzi uderzenia bronią dalekiego zasięgu od października 2022 roku, ale ataki na dużą skalę stały się rzadkie od początku marca 2023 roku. Uderzenia na mniejszą skalę (z użyciem mniej niż 25 sztuk amunicji) są kontynuowane, ale najprawdopodobniej mają znacznie mniejszy wpływ na system energetyczny.
Dodano, że ukraińskie przedsiębiorstwa eksploatujące sieci energetyczne nadal zaopatrują się w transformatory zastępcze i inne krytyczne komponenty, ale transport i instalacja tych elementów stanowi poważne wyzwanie logistyczne, zwłaszcza transformatorów wysokiego napięcia, które ważą co najmniej 100 ton.
"Sytuacja energetyczna Ukrainy prawdopodobnie poprawi się wraz z nadejściem cieplejszej pogody. Planowanie i przygotowania do przyszłej zimy prawdopodobnie już się rozpoczęły" - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony. (PAP)
08.04.2023 10:15
"Trudne jest przebaczenie, kiedy patrzy się na ludzi, którzy zginęli, na rannych żołnierzy z oderwaną ręką, nogą. Powiedzieć że przebaczmy jest bardzo trudne, ale możliwe. To jest też egzamin naszej wiary" - podsumował biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło w rozmowie z PAP.
Pytany, jakie życzenia chciałby złożyć z okazji Wielkanocy, biskup odpowiedział, że dla ludzi najważniejszą sprawą jest zachowanie pokoju w sercu. "Żeby mieli pokój w sercu. Bo pokój w świecie i między narodami rodzi się w sercach ludzi. Żeby nienawiść do wrogów, którzy na nas napadli i pozwalają spokojnie żyć, nie opanowała nas. Bo wojna kiedyś się skończy" - powiedział.
"Tych osób jest bardzo dużo i dlatego też kiedy ktoś nam coś przywiezie z Polski, z Zachodu, to my się tym dzielimy z prawosławnymi i protestantami, a oni dzielą się z nami. Jesteśmy więc bardzo zjednoczeni także w humanitarnej sferze. Pomagamy wszystkim i nie pytamy, czy jesteś wierzący, czy nie, z jakiej tradycji chrześcijańskiej pochodzi" - podkreślił.
Wspólnoty chrześcijańskie Zaporoża razem również niosą pomoc potrzebującym. "Razem tworzymy taki łańcuch pomocy" - mówi Sobiło.
"Wojna bardzo nas zbliżyła. Na nasze święta przychodzą prawosławni i protestanci, aby podkreślić, że razem walczymy o niezależność Ukrainy od Moskwy i jednocześnie razem modlimy się, prosząc Boga, by jak najszybciej nadszedł czas pokoju, żeby ta wojna się skończyła" - powiedział.
Duchowny jest przekonany, że to zjednoczenie pogłębiają Święta Wielkie Nocy, które gromadzą w Zaporożu przedstawicieli różnych Kościołów.
"Nasza parafia bardzo się zmieniła, ale jednocześnie odczuwamy, jak wielka jest potrzeba w ludzkich sercach, ażeby zjednoczyć się z Bogiem w tym bardzo trudnym doświadczeniu, jakim jest wojna" - wyznał bp Sobiło.
Wojna Rosji przeciwko Ukrainie zmieniła życie diecezji i parafii rzymskokatolickiej w Zaporożu. Wielu parafian służy w ukraińskim wojsku, na linii frontu, inni znaleźli schronienie w Polsce. Pojawili się też nowi parafianie, którzy przybyli z terenów ostrzeliwanych lub ziem okupowanych.
"Ludzie starają się funkcjonować, dlatego oczekujemy, że nasi żołnierze odepchną rosyjskie wojsko tak, by jego rakiety nie dosięgały naszego miasta, żeby było choć trochę spokojniej. Ludzie żyją nadzieją na zwycięstwo" - wskazał.
Mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do ciągłego niebezpieczeństwa. Wielu nie reaguje już na wycie syren, które obwieszczają kolejny atak rakietowy. Ludzie próbują prowadzić normalne życie.
"Przylatują rakiety S-300, które Rosjanie odpalają z Tokmaku czy innych miejsc, gdzie stoją ich wojska. Kiedy taka rakieta trafi w dom, potrafi zniszczyć wszystkie piętra. Mamy w Zaporożu kilka takich zrujnowanych domów" - powiedział.
Według relacji duchownego na obrzeżach Zaporoża cały czas słychać wybuchy pocisków artyleryjskich. Pozycje okupacyjnej armii rosyjskiej znajdują się w odległości około 40 kilometrów od miasta. Zdarza się, że rakiety spadają w samym mieście.
"To drugi rok z rzędu, jak spędzamy święta wielkanocne w atmosferze wojny. Sąsiadujemy z Rosją, więc i działania wojenne są tutaj bardzo intensywne. Na terenie naszej diecezji wojna trwa już od 2014 r. Dlatego wszystko, co się dzieje - i życie duchowe i praca i nauka - jest w pewnym sensie sparaliżowane" - przekazał.
08.04.2023 08:32
07.04.2023 19:58
07.04.2023 19:09
07.04.2023 18:25
07.04.2023 16:41
Arcybiskup Rygi Zbigniew Stankiewicz w piątek podczas Drogi Krzyżowej modlił się o ocknięcie się Rosji z szaleństwa wojny. W nabożeństwie na Starym Mieście w łotewskiej stolicy uczestniczyło kilka tysięcy osób, w tym polscy żołnierze. Arcybiskup wezwał zgromadzonych na ekumenicznej Drodze Krzyżowej, by modlili się nie tylko w intencji rozwiązania swoich problemów, ale też, by Rosja, która napadła na Ukrainę, opamiętała się - relacjonuje agencja LETA. "Modlimy się także za Łotwę, za każdego człowieka na Łotwie i oczywiście za Ukrainę, za pokój w tym kraju. Także modlimy się za Rosję, za jej powrót, żeby ocknęła się z szaleństwa wojny" - mówił hierarcha. Wśród uczestników nabożeństwa byli wojskowi z grupy bojowej NATO - z Polski, Hiszpanii i Włoch. (PAP)
07.04.2023 16:20
07.04.2023 15:40
07.04.2023 14:59
07.04.2023 14:42
07.04.2023 14:29
07.04.2023 09:27
07.04.2023 08:18
06.04.2023 08:17
Rosjanie
nadal koncentrują największe wysiłki na prowadzeniu operacji
ofensywnych w okolicach Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki i Marjinki; w środę
Siły Zbrojne Ukrainy odparły ponad 60 ataków wroga - poinformował sztab
generalny ukraińskiego wojska w porannym czwartkowym komunikacie. (PAP)
06.04.2023 07:36
Telewizja CNN opisując wystąpienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewskim w Warszawie, kładzie nacisk na słowa podziękowania pod adresem Polski za przyjęcie uchodźców z Ukrainy po inwazji rosyjskiej.
W relacji z wizyty, umieszczonej wśród głównych wydarzeń dnia, CNN wybija wątki w przemówieniu dotyczące pomocy okazanej uchodźcom przez polskie miasta, możliwości pobytu obywateli Ukrainy w Polsce i nauki dzieci ukraińskich w polskich szkołach. CNN zaznacza, że Polska jest "jednym z najbliższych partnerów" Ukrainy. W osobnym komentarzu stacja zauważa, że Polska przyjęła największą spośród wszystkich krajów liczbę ludzi uciekających przed wojną. (PAP)
06.04.2023 07:35
Wizyta prezydenta Zełenskiego podkreśla znaczenie Polski jako niezastąpionego partnera dla Ukrainy - pisze portal dziennika "Welt". Polska od początku wojny wspiera Ukrainę, a Ukraińcy nie zapomnieli "o szybkiej reakcji Warszawy i niechęci Berlina do udzielania pomocy zbrojeniowej. Dlatego Zełenski i jego żona honorują teraz Warszawę, a nie Berlin" - zauważa portal.
"To właśnie premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński, lider rządzącego PiS, byli pierwszymi wysokiej rangi zagranicznymi politykami, którzy odwiedzili stolicę Kijowa po wybuchu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie już w marcu 2022 roku" - przypomina w swoim tekście Philipp Fritz.
"Nieco później prezydent Andrzej Duda został pierwszą zagraniczną głową państwa, która wystąpiła w Radzie Najwyższej, czyli ukraińskim parlamencie. Od tego czasu kilkakrotnie odwiedził Ukrainę, podobnie jak duża liczba czołowych polskich polityków i urzędników".
Szczególny związek między Polską i Ukrainą "najlepiej ilustrują relacje między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a jego odpowiednikiem Dudą: obaj publicznie celebrują swoją przyjaźń, nieustannie się do siebie uśmiechają i jak najczęściej się przytulają".
Polska jest uważana za najważniejsze europejskie wsparcie Kijowa. "Od wybuchu wojny granicę z Polską przekroczyło jedenaście milionów ukraińskich uchodźców, a 2,3 miliona podobno przebywa w kraju na stałe; Polska dostarcza Ukrainie ogromne ilości broni, a obecnie jako jedyny kraj NATO obok Słowacji dostarcza myśliwce. W pierwszych dniach wojny Polska dostarczyła kilkaset czołgów i inny ciężki sprzęt. To właśnie ta dostawa prawdopodobnie mocno wpłynęła na przebieg wojny na korzyść Ukrainy" - czytamy w tekście.
"W Niemczech jeszcze wtedy dyskutowano o różnicy między bronią ofensywną a defensywną" - przypomina Fritz - "Ukraińscy urzędnicy nie zapomnieli o tym: o szybkiej reakcji Warszawy i niechęci Berlina do udzielania pomocy zbrojeniowej. Dlatego Zełenski i jego żona honorują teraz Warszawę, a nie Berlin".
Autor zwraca także uwagę na Polsko-Ukraińskie Forum Gospodarcze,
gdzie czołowi przedstawiciele biznesu obu krajów rozmawiają o polskich
inwestycjach i odbudowie Ukrainy. Zełenski powiedział w Warszawie, że
chciałby w tym "udziału polskiej gospodarki". Wizyta Zełenskiego w
Warszawie pokazała, że "w odbudowie Ukrainy może dojść do konkurencji
między państwami europejskimi" - pisze "Welt", przypominając wizytę
wicekanclerza i ministra gospodarki Niemiec Roberta Habecka w tym
tygodniu w Kijowie. (PAP)
06.04.2023 07:34
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie jest dowodem na bliskie relacje między Polską a Ukrainą. Oba kraje są sobie bliskie nie tylko z powodu wspólnego wroga - pisze w komentarzu portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) podkreślając solidarność Polski i Ukrainy pomimo trudnej przeszłości.
"Tego lata przypada osiemdziesiąta rocznica wydarzeń, które są bardzo trudne dla stosunków między Ukrainą a Polską" - zbrodni wołyńskiej. "Prezydent Polski Andrzej Duda nawiązał do tych zbrodni, gdy podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie powiedział, że nie ma między nimi tematów tabu" - zauważa portal.
"Zagrożenie ze strony reżimu rosyjskiego łączy dziś oba kraje". Ale to nie wspólny wróg tłumaczy zakres solidarności Polski z Ukrainą - czytamy.
Zdaniem portalu "jest to wynik polityki porozumienia, która została zapoczątkowana już w czasach dyktatury komunistycznej przez przeciwników reżimu po obu stronach. Wojna Rosji z Ukrainą pokazuje, jak słuszne było rozumowanie, które im wtedy przyświecało: bez przezwyciężenia antagonizmów narodowych nie ma wolności". (PAP)
06.04.2023 07:34
Polska przekazała już Ukrainie wiele czołgów, drony, a nawet myśliwce; ze względów historycznych ten kraj jest szczególnie wyczulony na imperialne zakusy Rosji, dlatego próbuje objąć przywództwo wśród państw Europy wspierających Kijów - ocenił w środę emerytowany wicemarszałek brytyjskich sił powietrznych Sean Bell.
Ekspert odniósł się w ten sposób do środowej wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Wojskowy umiejscowił ją jednak w szerszym kontekście, zwracając uwagę na mocarstwowe ambicje Kremla, które mogą nie zakończyć się na inwazji na Ukrainę - czytamy na portalu brytyjskiej stacji Sky News.
"Z powodów geograficznych i historycznych Polska będzie bardzo nerwowo reagować na to, co Putin (mógłby) zrobić w dalszej kolejności" - powiedział Bell, podkreślając, że to właśnie świadomość zagrożeń płynących z Rosji jest główną przyczyną polskiego wsparcia dla Ukrainy.
"Gdy spojrzymy na mapę, widzimy tam Białoruś, która jest w dużej mierze rosyjskim marionetkowym reżimem. A obok mamy Polskę. To dlatego 80 proc. Polaków w pełni popiera przekazywanie uzbrojenia Ukrainie" - zauważył rozmówca Sky News.
W ocenie Bella starania Warszawy na rzecz uzyskania przywódczej roli wśród państw Europy pomagających Kijowowi wynikają też z kalendarza politycznego w USA. "Na horyzoncie są już wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych (w listopadzie 2024 roku - PAP). Chociaż Ameryka nadal będzie zapewniać lwią część wsparcia wojskowego i finansowego dla Ukrainy, istnieje pilna potrzeba, aby Europejczycy również okazali (tutaj) jakieś przywództwo" - dodał emerytowany wojskowy.
Ukraiński prezydent przybył w środę do Polski z oficjalną wizytą, pierwszą od czasu wybuchu wojny z Rosją w lutym 2022 roku.
Premier Mateusz Morawiecki i przywódca Ukrainy podpisali w KPRM list intencyjny ws. współpracy w zakresie dostaw sprzętu obronnego, w szczególności transporterów opancerzonych Rosomak. W obecności Zełenskiego i Morawieckiego podpisane zostało też m.in. porozumienie o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej kalibru 125 mm, a także memorandum o współpracy przy odbudowie Ukrainy.
W oświadczeniu po spotkaniu z polskim premierem Zełenski podkreślił, że rozmowy zaowocowały powstaniem "pakietu dla ukraińskiego wojska, dla obrony wolności Ukrainy, Polski i całego świata".
"Moją wizytę w Polsce można określić mianem zwycięskiej" - ocenił ukraiński prezydent. (PAP)
06.04.2023 07:32
Rola Polski w odbudowie Ukrainy będzie istotna nie tylko z punktu widzenia ekonomicznego, ale również geopolitycznego, skomentowała wizytę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie w programie radiowym Met het Oog op Morgen Iwona Gusc, historyk z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Ocenia ona również, iż wizyta Zełenskiego jest równie ważna, jak wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie.
„Prezydent Ukrainy tym gestem pokazuje, że czuje się na tyle bezpiecznie w sąsiedniej Polsce, że może złożyć oficjalną wizytę państwową” – powiedziała Gusc. Podkreśliła, że Polska okazała Ukrainie ogromną pomoc już od samego początku rosyjskiej inwazji.
„Ma to również związek z historycznymi stosunkami Polski z Rosją, które są, podobnie jak ukraińskie, bardzo burzliwe” – twierdzi historyk i dodaje, że Polacy doskonale wiedzą, co oznacza walka o niepodległość i sympatia do walczącej Ukrainy przychodzi naturalnie.
„Polska odgrywa coraz ważniejszą rolę w Europie, a wojna tę pozycję jeszcze bardziej wzmocniła” – twierdzi Gusc. W jej ocenie wizyta Zełenskiego pokazuje, jak bardzo przesuwa się centrum Europy i jak ważną rolę odgrywają w niej kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
„Do tej pory bezpośredni sąsiedzi Rosji, Polska, Ukraina, a także
kraje bałtyckie, byli postrzegani przez niektórych jako +kraje
histeryczne+, które miały nierealistyczny strach przed Związkiem
Radzieckim i Rosją” – mówi historyk i podkreśla, że obecnie nikt już tak
nie uważa. (PAP)
06.04.2023 07:32
Brytyjskie media relacjonując środową wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie, podkreślają, że Polska od początku wojny stale zabiega o pomoc dla tego kraju i sama obiecała podczas wizyty przekazanie kolejnych samolotów MiG-29. "The Independent" wskazuje, że wizyta uwypukliła "rosnącą międzynarodową rolę, jaką Polska odgrywa w nowym porządku bezpieczeństwa".
Stacja BBC News zauważyła, że jest to pierwsza oficjalna wizyta Zełenskiego w Polsce od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w zeszłym roku. "Polska jest kluczowym sojusznikiem wspierającym Ukrainę i zwykle przoduje w zabiegach o dostawy broni dla swojego sąsiada. Jako pierwsza zadeklarowała przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2, a w środę obiecała więcej sowieckich myśliwców MiG-29" - pisze na swoim portalu BBC News.
Dziennik "Financial Times", również informując o zamiarze przekazania kolejnych MiG-ów 29, zwraca uwagę, że podróż do Warszawy jest pierwszą od początku rosyjskiej inwazji, w którą ukraiński prezydent udał się razem ze swoją żoną Ołeną, a także pierwszą, która została zapowiedziana z wyprzedzeniem.
"Polska odegrała kluczową rolę w zapewnieniu Ukrainie wsparcia wojskowego w trakcie inwazji Rosji, a Ukraina ma nadzieję na zwiększenie swoich sił na wschodzie i południu kraju, aby wzmocnić swoją kontrofensywę" - pisze z kolei "The Times". Dodaje, że Polska zajmuje piąte miejsce na świecie pod względem wartości pomocy przekazanej Ukrainie w stosunku do PKB - wynosi ona 0,64 proc.
"The Independent" podkreśla, że wizyta Zełenskiego - jedna z
nielicznych poza Ukrainę od czasu rosyjskiej napaści - jest gestem
wdzięczności za wsparcie w wojnie. "Ukraiński prezydent i jego żona
zostali powitani w kraju sąsiada z honorami wojskowymi na początku
wizyty państwowej. To rzuca światło na rosnącą międzynarodową rolę, jaką
Polska odgrywa w nowym porządku bezpieczeństwa wyłaniającym się po
inwazji Rosji" - komentuje gazeta. Podobnie jak "Financial Times", także
zwraca uwagę, że jest to pierwsza podróż Zełenskiego od początku wojny,
która została ogłoszona z wyprzedzeniem. (PAP)
06.04.2023 07:31
Od początku wojny na Ukrainie Warszawa jest czołowym sojusznikiem Kijowa w jego oporze przeciwko Rosjanom - napisał w środę dziennik „De Tijd”. Gazeta nazwała wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie „spotkaniem najlepszych sąsiadów”.
„Polska wraz z krajami bałtyckimi jest w Unii Europejskiej najbardziej zdecydowanym zwolennikiem pomocy Ukrainie w walce z rosyjskim agresorem” – napisał belgijski dziennik. Dodał także, że to wsparcie ma nie tylko charakter werbalny, ale przede wszystkim wymiernej pomocy militarnej.
„Dzięki Polsce na początku 2023 roku przełamano tabu dotyczące dostaw zachodnich czołgów dla Kijowa. Wysyłając ostatnio radzieckie myśliwce do swoich wschodnich sąsiadów, Warszawa wywołała debatę na temat przekazania zachodnich odrzutowców dla ukraińskich sił zbrojnych” – wylicza „De Tijd”.
Dziennik przypomina, iż żaden inny kraj nie przyjął tylu ukraińskich
uchodźców wojennych, co Polska. „Do tej gościnności przyczyniły się
historyczne więzi drugiego i trzeciego co do wielkości państwa
słowiańskiego oraz wspólna niechęć do ekspansjonizmu Putina” – zauważa
gazeta. (PAP)
06.04.2023 07:30
Polska i Ukraina świętują swoje porozumienie w Warszawie podczas pierwszej oficjalnej wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie, swoim najgorętszym sojuszniku – pisze dziennik „Le Figaro” w czwartek.
Polska jest najgorętszym sojusznikiem Ukrainy. W Warszawie podniosłość połączona była podczas wizyty ukraińskiego prezydenta, z wyczuwalnym wzruszeniem pokazując, do jakiego stopnia stosunki dwustronne krajów uległy fuzji. Tuż po przyjeździe Zełenski został odznaczony najwyższym polskim odznaczeniem państwowym – Orderem Orła Białego – pisze „Le Figaro”.
Polska, w której 73 proc. ludności uważa, że wojna na Ukrainie zagraża bezpieczeństwu ich własnego kraju, wyróżnia się w NATO militarnym wsparciem udzielonym wschodniemu sąsiadowi. Po dostarczeniu czołgów Warszawa właśnie w poniedziałek dostarczyła osiem myśliwców MiG-29. A polski prezydent zadeklarował, że jest „gotowy dość szybko przekazać Ukrainie sześć nowych samolotów”. Polska jest trzecim co do wielkości partnerem wojskowym Ukrainy, za Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanii – przypomina francuski dziennik.
Dla polskiego rządu wizyta prezydenta Ukrainy jest okazją do remobilizacji opinii publicznej, która przeżywa pewne znużenie. Wprawdzie 81 proc. Polaków popiera przyjęcie ukraińskich uchodźców, ale już tylko 57 proc. postrzega długi pobyt jako „dobry dla Polski” – analizuje „Le Figaro”.
„Warszawa chce wykorzystać swoją działalność dyplomatyczną i humanitarną oraz bliskość geograficzną. Przed spotkaniem z liderami banków i wielkiego biznesu w Warszawie Zełenski potwierdził życzenie, aby polski sektor prywatny był liderem w odbudowie Ukrainy” – informuje francuski dziennik.
„Le Figaro” wskazuje, że umowy podpisywane między Warszawą a Kijowem
mogą się wzorować na Traktacie Elizejskim łączącym Francję i Niemcy,
podpisanym w 1963 r. przez generała de Gaulle'a i kanclerza Adenauera.
Umowy te mogą zinstytucjonalizować status polityczny między dwoma
sąsiadami, ułatwić wymianę gospodarczą i zakończyć integrację Ukrainy z
Unią Europejską i Sojuszem Atlantyckim. (PAP)
06.04.2023 07:30
Polska okazała się podczas rosyjskiej napaści na Ukrainę nie tylko dobrym sąsiadem, ale hojnym przyjacielem. Podała bowiem Kijowowi pomocną dłoń, dając wszystko to, co była w stanie ofiarować, oceniła w dniu wizyty w Warszawie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego portugalska telewizja SIC.
Lizbońska stacja odnotowała, że choć środowe przybycie Zełenskiego jest jego pierwszą oficjalną podróżą do Polski od początku wojny, to zauważa, że szef państwa ukraińskiego odbywał już mniej formalne wizyty na polskim terytorium.
SIC uważa, że Polska dała Ukrainie wszystko to, co mogła: zarówno pod względem humanitarnym, politycznym, jak i wojskowym, apelując też do opinii międzynarodowej o wsparcie militarne dla napadniętego przez Rosję kraju.
Zauważył, że Polska zareagowała na cierpienia obywateli zaatakowanej Ukrainy z dużą wrażliwością i przyszła jej z konkretną pomocą.
“Wszyscy zapewne pamiętamy tę niezwykle błyskawiczną pomoc udzieloną przez Polaków ukraińskim uchodźcom, kiedy po polskiej stronie granicy zaczęto stawiać prowizoryczne namioty służące ugoszczeniu uciekinierów wojennych” - odnotowała telewizja.
Portugalska stacja przypomniała też o pomocy logistycznej udzielanej przez Polskę, przez którą na Ukrainę docierają liczne transporty ze wsparciem różnego rodzaju.
“Ukraina ma wobec Polski olbrzymi dług wdzięczności, nie tylko w kwestii pomocy humanitarnej” - podsumowała lizbońska telewizja.
W ocenie SIC rosyjska inwazja zjednoczyła Polskę i Ukrainę, opierając
ich relacje na trzech wartościach: sympatii, syntonii oraz empatii. (PAP)
06.04.2023 07:28
"Spotkanie przyjaciół dla dobra naszych narodów , dla ich przyszłości"- te słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podsumowującego swoją środową wizytę w Warszawie cytuje włoski dziennik "La Stampa". Kładzie też nacisk na deklarację prezydenta Andrzeja Dudy, który ogłosił gotowość przekazania Ukrainie kolejnych samolotów MIG.
Turyńska gazeta odnotowała, że była to pierwsza oficjalna wizyta ukraińskiego przywódcy w Polsce i trzecia jego podróż zagraniczna od początku rosyjskiej agresji.
Włoski dziennik zwrócił uwagę na słowa prezydenta Zełenskiego, który odnosząc się do kwestii dostaw uzbrojenia mówił o "polskim przywództwie w koalicji pancernej" i ogłosił, że polski sprzęt jest już na polu bitwy na Ukrainie.
Ponadto "La Stampa" poinformowała o podpisaniu memorandum z polskim rządem o współpracy przy odbudowie Ukrainy oraz porozumienie o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej. Przytoczyła wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że Polska pierwsza ostrzegała przed Rosją i pierwsza wsparła Ukrainę. (PAP)
06.04.2023 07:27
Wydawana w Madrycie gazeta wskazała, że podróż Zełenskiego do stolicy Polski była nie tylko formą podziękowania za ogromną pomoc udzielaną przez Warszawę Kijowowi podczas wojny, ale też wizytą służącą pogłębieniu relacji dwustronnych.
Odnotowała, że szef państwa ukraińskiego, który od wybuchu wojny podróżował już dwukrotnie, w tym do USA, po raz pierwszy odbył wizytę zagraniczną w towarzystwie swojej żony Ołeny.
Hiszpański dziennik wskazuje na bliskie relacje Wołodymyra Zełenskiego z władzami Polski, szczególnie z prezydentem Andrzejem Dudą, któremu, jak podkreślił “El Pais” powiedział, że “polska pomoc uratowała Ukrainę”.
Gazeta zauważa w czwartek, że Warszawa przekazała Kijowowi rekordową liczbę 300 czołgów, a także wiele sztuk innego rodzaju uzbrojenia.
“Polska jest też krajem, który gości u siebie największą liczbę osób, które uciekły z Ukrainy przed inwazją rosyjską – 1,3 mln osób; wyprzedzając pod tym względem Niemcy, gdzie jest 1,05 mln osób”, napisał dziennik.
W podsumowaniu warszawskiej wizyty Zełenskiego “El Pais” odnotował, że prezydent Duda nie zawahał się poruszyć jednego “z niewielu dzielących oba kraje tematów”, jakim jest stosunek Kijowa wobec przestępstw popełnianych przez ukraińskich nacjonalistów w dekadzie lat 30 i 40 XX w. na ziemiach zamieszkałych przez Polaków.
“El Pais” pisząc o współpracy ukraińskich nacjonalistów z niemieckimi nazistami, podczas II wojny światowej odnotował, że ich ofiarą padły tysiące osób narodowości polskiej mieszkającej na zachodniej Ukrainie. “W tym kontekście najbardziej znaną osobą, a zarazem polemiczną jest Stefan Bandera”, napisał dziennik.
Gazeta odnotowała, że Polacy stanowczo sprzeciwiają się
mitologizowaniu Bandery i nie akceptują promowaniu postaci dawnego
przywódcy ukraińskich nacjonalistów. (PAP)
05.04.2023 19:11
05.04.2023 14:00
05.04.2023 13:58
Prezydent Duda wskazał, że podczas środowego spotkania z Zełenskim rozmawiano o zagadnieniach, które "mają znaczenie nie tylko na dzisiaj, ale i na przyszłość". "Rozmawialiśmy o tym wszystkim, co dla nas ważne. Paradoksalnie mamy nadzieję, że z tej tak dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, społeczeństwo ukraińskie, poprzez fakt jak bardzo zacieśniły się związki pomiędzy naszymi narodami ,kiedy Polacy wyciągnęli rękę do swoich sąsiadów z Ukrainy, by im pomóc w tej trudnej sytuacji, że dzięki temu uda nam się także budować świetną przyszłość" - mówił Duda.
Jak zaznaczył, w myśleniu o przyszłości nie można zapomnieć o przeszłości. "Na tej przeszłości, także na tych jej trudnych elementach, które omawiamy między sobą, pamięć, którą utrwalimy oddając hołd wszystkim tym, którzy zginęli, będziemy mogli zbudować braterstwo pomiędzy naszymi narodami także i na przyszłość. Nie ma więc między nami tematów tabu" - stwierdził polski prezydent.
Jak dodał, te ważne kwestie historyczne, które "bardzo często są dzisiaj cały czas raną w wielu rodzinach", także były omawiane.
"Jestem przekonany, że będziemy z panem prezydentem realizowali tutaj spokojną, konsekwentną, dobrą politykę budowania więzi pomiędzy naszymi narodami, także w oparciu o politykę pamięci. Uczciwej, rzetelnej pamięci" - oświadczył Duda. (PAP)
05.04.2023 13:44
Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda podczas rozmów z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Dziękuję, że robicie wszystko co możliwe dla naszego zwycięstwa - mówił Zełenski.
W środę po południu w Pałacu Prezydenckim odbyły się rozmowy plenarne delegacji Polski i Ukrainy pod przewodnictwem prezydentów Dudy i Zełenskiego. Z polskiej strony wzięli w nich udział m.in. szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, szef BBN Jacek Siewiera, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz minister rozwoju Waldemar Buda.
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Ukraina będzie częścią Unii Europejskiej i wspólnoty transatlantyckiej. "Chcemy budować wspólną przyszłość, dlatego ta wizyta (Wołodymyra Zełenskiego) jest tak zaplanowana" - mówił prezydent. Jak wskazał, oprócz spotkania delegacji odbędzie się też Forum Biznesowe.
Według prezydenta, rozmowy nie będą dotyczyły tylko kwestii odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. "Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była" - powiedział Duda. Podkreślił, że to także mówi podczas spotkań z obywatelami Ukrainy w Polsce, głównie z kobietami: "Nie martwcie się, Ukraina będzie piękniejsza niż wtedy, kiedy ją opuszczałyście, będzie nowoczesna, będzie wszystko nowe, będzie zupełnie nowa przyszłość i już będziemy się o to razem starali".
"Przede wszystkim chcę podkreślić jedno: patrzymy w przyszłość dalszą, nie tylko w samą odbudowę, ale patrzymy także w przyszłą współpracę, jak budować te więzi, jak rzeczywiście wygenerować maksymalnie pozytywnie rezultaty ze współpracy naszych krajów, przedstawicieli naszego biznesu i to są te kwestie, o których będziemy rozmawiali dzisiaj w trakcie tego posiedzenia" - podkreślił polski prezydent.
Jak zauważył, "Polska jest w tej chwili największym partnerem gospodarczym Ukrainy". "Te dane jasno pokazują, że jest w tej chwili największy obrót pomiędzy Polską a Ukrainą" - mówił Duda.
"Oczywiście to jest związane z sytuacją, którą mamy i generalną zmianą, że kierunek wschodni zamknął się dla Ukrainy, co jest oczywiste" - dodał. "Jestem przekonany, że ten trend utrzyma się w przyszłości, że Ukraina będzie współdziałała z Zachodem jako część wspólnoty Zachodu, jako część Unii Europejskiej" - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że najważniejsze w sprawach bieżących jest wsparcie dla Ukrainy, aby udało się jej odeprzeć wroga, rosyjskiego najeźdźcę, ze swojego terytorium.
"Mamy nadzieję, że to się wkrótce uda. Przesyłamy, tak jak rozmawialiśmy, w miarę swoich możliwości, wsparcie militarne, ale też chcę zapewnić pana prezydenta (Ukrainy) i panów ministrów, że na każdym absolutnie forum europejskim i światowym, na którym jesteśmy i wypowiadamy się na temat aktualnej sytuacji mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów do tego, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił" - podkreślił Duda.
"Wierzę w to, że dzięki temu wsparciu, mimo tego, że Rosja w porównaniu z Ukrainą jest mocarstwem, to jednak Ukraina zwycięży, a tym samym będzie to oznaczało, że zwyciężyła po prostu sprawiedliwość, zwykła dziejowa sprawiedliwość, że napastnik został odparty" - powiedział polski prezydent.
Podziękował Wołodymyrowi Zełenskiemu i całej ukraińskiej delegacji za przyjazd do Polski, by "pokazać tę naszą jedność i współpracę". "Bardzo się cieszę, że jesteśmy tu razem" - zaznaczył Duda.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że wizyta w Polsce jest dla niego bardzo ważna i jest gestem wdzięczności. "Wdzięczności za to, co mamy dziś, po to, byśmy mogli porozmawiać o naszej wspólnej przyszłości, w UE, w NATO. W tym kierunku powinniśmy jeszcze bardzo wiele uczynić. Przede wszystkim, jak Andrzeju powiedziałeś, będzie zwycięstwo, to będzie wszystko inne" - mówił ukraiński prezydent, zwracając się do Andrzeja Dudy.
"Chcę podziękować za to, że wy robicie wszystko, co możliwe, dla naszego zwycięstwa. Chcę podziękować za to, że wzmacniacie nas na polu walki" - podkreślił Zełenski.
Jak przypomniał, w środę spotka się również w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami polskiego rządu. "Dziś cała Europa musi jeszcze bardziej się zjednoczyć, by wspierać nas na polu walki, bo jest to bardzo ważne. Jest to wymagającym wyzwaniem: trzeba sprawić, by druga armia świata stała się ostatnią armią świata" - zaznaczył. Jak mówił, Ukraińcom "walczyć w pojedynkę byłoby bardzo trudno". "Jestem wdzięczny, że na tej drodze jesteście z nami" - dodał.
Zełenski podziękował za wsparcie ukraińskich sił zbrojnych. Podziękował również Polsce i innym przyjaciołom za wspieranie ukraińskiej drogi do UE. Przypomniał w tym kontekście, że Ukraina uzyskała status kandydata do UE. "Dziękuję ci Andrzeju, że jeździłeś, przekonywałeś, byłeś naszym adwokatem, żebyśmy uzyskali ten status kandydata" - powiedział prezydent Ukrainy, zwracając się do polskiego przywódcy.
"Z Unią Europejską wiążą nas nasze wartości, których bronimy na polu walki. Z Unią Europejską łączymy naszą przyszłość i rozwój gospodarczy Ukrainy. Nasz rozwój gospodarczy wiążemy też z naszymi sąsiadami, a przede wszystkim z Polską" - podkreślił Zełenski.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że chciałby, aby Polska i polski biznes uczestniczyły w odbudowie jego kraju. Dodał, że temat ten będzie poruszany w środę podczas Polsko–Ukraińskiego Forum Gospodarczego, gdzie strona ukraińska przedstawi swoją wizję odbudowy. (PAP)
05.04.2023 13:41
05.04.2023 13:25
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, niezależnie od sił zbrojnych, szkoli 40 tys. dodatkowych żołnierzy, którzy mają wziąć udział w planowanej kontrofensywie - poinformował w środę portal Sky News.
Brygady szturmowe, które przechodzą obecnie szkolenie, składają się z niedoświadczonych rekrutów. W ich skład wchodzą policjanci, byli żołnierze oraz osoby bez żadnego doświadczenia militarnego. Oddziały noszą nazwy takie jak Huragan, Spartanin czy Furia - poinformował portal.
Jedną z brygad jest Stalowy Płot. Jej załoga przeszła w tajnym miejscu przeszkolenie w kierowaniu dronami i ratowaniu rannych żołnierzy. Dowódca brygady Wałerij Padytel przebywał w rosyjskiej niewoli w Mariupolu, został uwolniony w ramach wymiany więźniów. Jego podwładni mają natomiast mniejsze doświadczenie, jak na przykład Aleks, który w cywilu był tłumaczem. "Chcę, żeby wojna skończyła się jak najszybciej i mam nadzieję, że brygada uderzeniowa sprawi, że stanie się to dużo szybciej" - powiedział.
Dmytro, który pracował w kantorze wymiany walut, przyznał, że zaciągnął się z powodu chęci zemsty. "Musimy się zemścić za wszystkich naszych ludzi, za zamordowane dzieci" - powiedział.
Ukraińscy stratedzy planują, że brygady szturmowe będą podążać za regularnymi oddziałami po tym, gdy te ostatnie przełamią rosyjską linię frontu - napisał Sky News. (PAP)
05.04.2023 13:22
"Chcę podziękować za to, że wy robicie wszystko, co możliwe, dla naszego zwycięstwa. Chcę podziękować za to, że wzmacniacie nas na polu walki" - podkreślił Zełenski.
Jak przypomniał, w środę spotka się również w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami polskiego rządu. "Dziś cała Europa musi jeszcze bardziej się zjednoczyć, by wspierać nas na polu walki, bo jest to bardzo ważne. Jest to wymagającym wyzwaniem: trzeba sprawić, by druga armia świata stała się ostatnią armią świata" - zaznaczył. Jak mówił, Ukraińcom "walczyć w pojedynkę byłoby bardzo trudno". "Jestem wdzięczny, że na tej drodze jesteście z nami" - dodał.
Zełenski podziękował za wsparcie ukraińskich sił zbrojnych. Podziękował również Polsce i innym przyjaciołom za wspieranie ukraińskiej drogi do UE; przypomniał w tym kontekście, że Ukraina uzyskała status kandydata do UE. "Dziękuję ci Andrzeju, że jeździłeś, przekonywałeś, byłeś naszym adwokatem, żebyśmy uzyskali ten status kandydata" - powiedział prezydent Ukrainy, zwracając się do polskiego przywódcy. (PAP)
05.04.2023 13:18
Na każdym forum europejskim i światowym mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił - powiedział w środę, podczas spotkania delegacji Polski i Ukrainy, prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że najważniejsze w sprawach bieżących jest wsparcie dla Ukrainy, aby udało się jej odeprzeć wroga, rosyjskiego najeźdźcę, ze swojego terytorium.
"Mamy nadzieję, że to się wkrótce uda, przesyłamy, tak jak rozmawialiśmy, w miarę swoich możliwości, wsparcie militarne, ale też chcę zapewnić pana prezydenta (Ukrainy) i panów ministrów, że na każdym absolutnie forum europejskim i światowym, na którym jesteśmy i wypowiadamy się na temat aktualnej sytuacji mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów do tego, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił" - podkreślił Duda.
"Wierzę w to, że dzięki temu wsparciu, mimo tego, że Rosja w porównaniu z Ukrainą jest mocarstwem, to jednak Ukraina zwycięży, a tym samym będzie to oznaczało, że zwyciężyła po prostu sprawiedliwość, zwykła dziejowa sprawiedliwość, że napastnik został odparty" - powiedział polski prezydent.
Podziękował prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu i całej ukraińskiej delegacji za przyjazd do Polski, by "pokazać tę naszą jedność i współpracę". "Bardzo się cieszę, że jesteśmy tu razem" - powiedział prezydent Duda. (PAP)
05.04.2023 13:17
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Ukraina będzie częścią Unii Europejskiej i wspólnoty transatlantyckiej. "Chcemy budować wspólną przyszłość, dlatego ta wizyta (Wołodymyra Zełenskiego) jest tak zaplanowana" - mówił prezydent. Jak wskazał, oprócz spotkania delegacji odbędzie się też Forum Biznesowe.
Według prezydenta, rozmowy nie będą dotyczyły tylko kwestii odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. "Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była" - powiedział Duda. Podkreślił, że to także mówi podczas spotkań z obywatelami Ukrainy w Polsce, głównie z kobietami: "Nie martwcie się, Ukraina będzie piękniejsza niż wtedy, kiedy ją opuszczałyście, będzie nowoczesna, będzie wszystko nowe, będzie zupełnie nowa przyszłość i już będziemy się o to razem starali".
"Przede wszystkim chce podkreślić jedno: patrzymy w przyszłość dalszą, nie tylko w samą odbudowę, ale patrzymy także w przyszłą współpracę, jak budować te więzi, jak rzeczywiście wygenerować maksymalnie pozytywnie rezultaty ze współpracy naszych krajów, przedstawicieli naszego biznesu i to są te kwestie o których będziemy rozmawiali dzisiaj w trakcie tego posiedzenia" - podkreślił polski prezydent.
Jak zauważył, "Polska jest w tej chwili największym partnerem gospodarczym Ukrainy". "Te dane jasno pokazują, że jest w tej chwili największy obrót pomiędzy Polską a Ukrainą" - mówił.
"Oczywiście to jest związane z sytuacją, którą mamy i generalną zmianą, że kierunek wschodni zamknął się dla Ukrainy, co jest oczywiste" - dodał. "Jestem przekonany, że ten trend utrzyma się w przyszłości, że Ukraina będzie współdziałała z Zachodem jako część wspólnoty Zachodu, jako część Unii Europejskiej" - stwierdził Andrzej Duda. (PAP)05.04.2023 12:57
Budowa tej bazy to ważny argument odstraszający agresora i pokazujący solidarność w ramach NATO - powiedział w środę wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak w Powidzu (Wielkopolskie), gdzie uczestniczył w otwarciu amerykańskiego kompleksu składowania oraz napraw sprzętu i uzbrojenia.
Szef MON podkreślił, że baza wzmocni bezpieczeństwo Polski i całej wschodniej flanki NATO. W otwarciu bazy brał udział także ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Podkreślił on, że Polska jest "bezpieczna i zabezpieczona".
Kompleks długoterminowego magazynowania i napraw sprzętu tzw. Long Term Equipment Storage and Maintenance Complex - LTESM-C jest największym pojedynczym projektem infrastrukturalnym finansowanym przez NATO i USA w ostatnich 30 latach. Będzie w nim przechowywanych kilka tysięcy sztuk sprzętu – czołgów i pojazdów towarzyszących, bojowych wozów piechoty i artylerii. Magazyn umożliwi skrócenie wyposażenia sojuszniczych sił przybywających jako wsparcie z półtora miesiąca do kilku dni.
"Strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi oraz aktywne członkostwo Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim to filary bezpieczeństwa naszej ojczyzny. Po raz kolejny mam zaszczyt z panem ambasadorem Brzezinskim wizytować Powidz i otwierać kolejną inwestycję związaną ze wzmocnieniem bezpieczeństwa Polski, ale także ze wzmocnieniem bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO" - podkreślił podczas otwarcia bazy Błaszczak.
Szef MON wskazał, że instalacja w Powidzu jest wzorowana na bazach USA, które funkcjonują w zachodniej Europie.
"Możliwość składowania sprzętu wojskowego w tej bazie znacząco skróci czas reakcji sił USA. Reakcji wzmacniającej bezpieczeństwo Polski, ale także całej wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział.
Polityk wskazał, że "system bezpieczeństwa, który budujemy" opiera się "na zasadzie budowania systemu obrony i odstraszania". "W ciągu zaledwie kilku dni siły Stanów Zjednoczonych będą mogły wesprzeć siły polskie. Ale przede wszystkim, sam fakt zbudowania i uruchomienia tej bazy jest bardzo ważnym argumentem odstraszającym agresora i pokazującym solidarność w ramach NATO" - dodał wicepremier Błaszczak.
Zastępca dowódcy United States European Command gen. broni Steven L. Basham powiedział, że Polska jest silnym sojusznikiem NATO oraz zwornikiem bezpieczeństwa regionalnego w Europie Środkowej.
"Obecne realia globalne sprawiają, że niezbędne jest szybkie przemieszczanie wojsk oraz prowadzenie operacji z dużego dystansu. Poprzez wspólne działania jesteśmy w stanie zwalczać obecne i przyszłe zagrożenia. Ale też dbamy o to, by nasze siły były wyposażone w to, co jest im najbardziej potrzeba" - powiedział.
"Przez ostatnie 13 miesięcy konfliktu, z którym mamy do czynienia na Ukrainie, przekonaliśmy się, że musimy poprawić naszą mobilność na wschodniej flance, zdywersyfikować nasze węzły logistyczne, poprawić zaopatrzenie w uprzednio przygotowany sprzęt, jak również zapewnić inwestycje w nasze zdolności, by skrócić czas niezbędny na rozmieszczenie sił oraz zintegrowanie ich, by były w pełni sprawne i gotowe do działania" – dodał.
Zaznaczył, że istnieje potrzeba nieustającej modyfikacji zachowań i sił w miarę zmiany warunków na Ukrainie - po to, by odpowiadały one bieżącym zagrożeniom.
"Te obiekty, które dziś otwieramy pokazują, że potrafimy odpowiadać w sposób szybki i elastyczny, poprzez rozmieszczenie sprzętu z wyprzedzeniem, w dziele wspierania europejskich sojuszników i partnerów. Ma to służyć przede wszystkim zredukowaniu czasu potrzebnego do reakcji w czasie kryzysu" - powiedział.
Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski zaznaczył, że środowa ceremonia to uzupełnienie niedawnego otwarcia w Poznaniu garnizonu armii USA - pierwszego stałego garnizonu żołnierzy amerykańskich w Polsce.
Zaznaczył, że obiekt w Powidzu jest największą inwestycją infrastrukturalną sfinansowaną przez NATO w ciągu ostatnich 30 lat. "To jest prawdziwy przełom, moment historyczny; to sygnał, że Polska jest bezpieczna i zabezpieczona" –podkreślił.
"Kiedy magazyn sprzętu, środków bojowych i centrum serwisowe zostaną ukończone, na polskiej ziemi będzie siedem gigantycznych magazynów pełnych ciężkiego sprzętu. To ponad 2,7 tys. sztuk takiego sprzętu, od czołgów, poprzez wozy bojowe Bradley – wszystkie należące do amerykańskiej brygady grupy bojowej. Zapewni to znaczące amerykańskie zdolności bojowe na miejscu; pozwoli to żołnierzom by byli gotowi dosłownie na wszystko" – dodał.
Przewodniczący komitetu inwestycyjnego NATO Emanuele Meli poinformował, że wartość prac zrealizowanych w Powidzu to 254 mln euro, a całkowita powierzchnia zabudowy to 76,7 tys. m kw. oraz 96 tys. m kw. zewnętrznego parkingu.
"Obiekt ten stanowi jedną z największych inwestycji tego typu, które zostały sfinansowane przez NATO od zakończenia zimnej wojny (...) Jego koszty są współdzielone przez wszystkie kraje NATO, a jego celem jest wysłanie światu silnego sygnału, że jesteśmy zjednoczeni w naszej determinacji do wzmocnienia naszej wspólnej obrony" – powiedział.
Zauważył, że "brutalna i niesprowokowana wojna Rosji na Ukrainie drastycznie zmieniła paradygmat bezpieczeństwa w Europie, przenosząc niewyobrażalnie brutalny konflikt na granice naszego sojuszu". Zaznaczył, że nie jest to sytuacja, z którą NATO nie jest sobie w stanie poradzić.
Wskazał też, że inwestycje NATO rokrocznie – aż do 2030 roku - będą rosły o 25 proc. "To wszystko w celu wzmocnienia naszej zdolności do obrony każdego cala terytorium sojuszniczego" – powiedział.
Kompleks LTESM-C uzupełnia powstający w Powidzu amunicyjny kompleks magazynowy MSA (Munition Storage Area). Obydwie inwestycje są częścią planu rozbudowy infrastruktury w Powidzu, co jest efektem podpisanej w 2020 r. dwustronnej, polsko-amerykańskiej umowy o wzmocnionej współpracy obronnej - EDCA (Enhanced Defense Cooperation Agreement).(PAP)
05.04.2023 12:47
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta RP na Twitterze Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski rozmawiali m. in. o tym jak zachować jedność i wsparcie Zachodu dla Ukrainy. Poruszone zostały także tematy gospodarcze i historyczne - zaznaczono.
Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wraz z małżonką Ołeną Zełenską rozpoczęła się w środę po godz. 11 od oficjalne powitania przez polską parę prezydencką Andrzeja Dudę i Agatę Kornhauser-Dudę na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.
Na godz. 12.50 zaplanowane jest spotkanie prezydentów Dudy i Zełenskiego z przedstawicielami mediów.
W środę po południu prezydent Ukrainy spotka się także z premierem Mateuszem Morawieckim oraz z marszałek Sejmu Elżbietą Witek
W Arkadach Kubickiego zaplanowane jest Polsko–Ukraińskie Forum Gospodarcze z udziałem prezydentów Dudy i Zełenskiego; ok. godz. 17.00 planowane są ich wystąpienia.
Pary prezydenckie polska i ukraińska spotkają się także z osobami zaangażowanymi w pomoc Ukrainie.
O godz. 18.00 zaplanowane jest wystąpienie publiczne prezydenta Dudy i prezydenta Zełenskiego na dziedzińcu Zamku Królewskiego.(PAP)
05.04.2023 12:17
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od rozpoczęcia rosyjskiej wojny napastniczej w lutym ubiegłego roku rzadko wyjeżdżał za granicę. Dla Polski Zełenski robi teraz jeden z nielicznych wyjątków - pisze w środę portal tygodnika "Spiegel" o wizycie ukraińskiego prezydenta w Polsce. Telewizja ZDF podkreśla skalę wsparcia Polski dla Ukrainy.
"Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od rozpoczęcia rosyjskiej wojny napastniczej w lutym ubiegłego roku rzadko wyjeżdżał za granicę, najczęściej pojawiając się w innych stolicach za pomocą przekazów wideo. Dla Polski Zełenski robi teraz jeden z nielicznych wyjątków. Polska jest jednym z najważniejszych zwolenników Ukrainy w wojnie z Rosją i oferuje ochronę wielu Ukraińcom, którzy uciekli" - zauważa "Spiegel".
Telewizja ZDF przy okazji wizyty ukraińskiego prezydenta zwraca uwagę, że Polska jest ogromnie ważnym krajem wspierającym Ukrainę, a prezydent Zełenski chce za to wsparcie podziękować.
ZDF przypomina o uchodźcach wojennych, którzy znaleźli schronienie w
Polsce - "żaden inny kraj nie przyjął tylu uchodźców", a pomoc dla nich
ciągle jest wielka, mimo że kraj sam zmaga się z problemami, np.
inflacją. "Także militarnie Polska jest bardzo ważna dla Ukrainy" -
powiedziała w środę korespondentka ZDF z Warszawy, przypominając m.in. o
nacisku, jaki Polska wywierała na Niemcy w kwestii dostarczenie
Ukrainie czołgów Leopard i o dostarczeniu Ukrainie myśliwców. (PAP)
05.04.2023 12:06
Wołodymyr Zełenski chce osobiście podziękować wszystkim Polakom za wsparcie – pisze agencja Ukrinform o wizycie prezydenta Ukrainy w Warszawie, oceniając, że trudny moment doprowadził do bezprecedensowej bliskości i sojuszu Ukrainy i Polski.
„Trudno znaleźć inne państwo, które na najwyższym szczeblu miałoby równie intensywne relacje z Kijowem. Statystyka mówi sama za siebie: w ciągu roku prezydenci (Wołodymyr) Zełenski i (Andrzej) Duda rozmawiali telefonicznie niemal 30 razy, kilka razy rozmawiali w formacie konferencji wideo. Polski lider czterokrotnie był na Ukrainie – wylicza agencja Ukrinform.
W komentarzu poświęconym wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Polsce, agencja podkreśla: to jego piąta wizyta w zagranicznej stolicy po Waszyngtonie, Londynie, Paryżu i Brukseli, ale pierwsza, która ma status oficjalnej. Agencja odnotowuje, że Zełenski już po rozpoczęciu wojny był w Polsce kilka razy, w drodze do innych stolic w ramach swych wizyt.
Ukrinform zaznacza, że od lutego ub.r. wielokrotnie spotykali się również premierzy obu krajów – Mateusz Morawiecki i Denys Szmyhal, co jest istotną zmianą w stosunku do lat poprzedzających rosyjską inwazję.
„To dowodzi, że trudny moment doprowadził do niespotykanej wcześniej bliskości i sojuszniczego charakteru stosunków pomiędzy Ukrainą i Polską” – ocenia Ukrinform.
„Unikalność tej wizyty polega również na tym, że prezydentowi towarzyszy pierwsza dama Ołena Zełenska, co nie miało miejsca podczas poprzednich wizyt w ciągu ostatnich kilku miesięcy” – dodaje autor tekstu.
„Polscy przywódcy lubią powtarzać, że pomagając Ukrainie, przede wszystkim dbają o bezpieczeństwo Polski. Ale nikt nie może zarzucić władzom Polski i zwykłym Polakom, że pomoc, jakiej udzielili i udzielają Ukrainie, była nieszczera i wynikała z chłodnej kalkulacji. Takie stwierdzenie byłoby nieprawdziwe i obraźliwe dla strony polskiej” – pisze Ukrinform, przypominając, jak od pierwszych dni wojny Polska stała się głównym hubem dla pomocy humanitarnej i „otworzyła swoje granice dla milionów ukraińskich kobiet, dzieci i starszych ludzi”.
„Warszawa, po uzgodnieniach z KE, zdecydowała się na bezprecedensowy krok: obywatele Ukrainy uzyskali możliwość wjazdu na jej terytorium bez wiz, a nawet bez paszportów” – zauważa, dodając, że ok. miliona Ukraińców wciąż pozostaje w Polsce.
Autor tekstu podkreśla, że Polska nie tylko jest hubem dla pomocy z Zachodu, lecz sama „jest wśród liderów przekazywanej pomocy wojskowej i humanitarnej”. Warszawa przekazała Kijowowi sprzęt wojskowy wart co najmniej 2,2 mld euro, a pod względem wsparcia wojskowego ustępuje tylko USA.
Agencja podkreśla również polityczne wsparcie Polski, udzielane Ukrainie na arenie międzynarodowej – lobbowanie sankcji oraz zaangażowanie w badanie rosyjskich zbrodni i poparcie dla stworzenia międzynarodowego trybunału karnego.
„Jest oczywiste, że ta wizyta ma kilka sensów strategicznych. Przede wszystkim – wdzięczność. Zełenski chce osobiście podziękować wszystkim Polakom za nieprawdopodobne wsparcie udzielane Ukrainie i Ukraińcom” – pisze Ukrinform.
Kolejne tematy to dalsze pogłębienie współpracy między Kijowem i Warszawą w kwestiach politycznych, gospodarczych, bezpieczeństwa i humanitarnej.
Będzie to również okazja do rozmowy na tematy trudniejsze, takie jak eksport ukraińskiego zboża przez Polskę do krajów trzecich przez terytorium Polski oraz sprawy historyczne, które aktywnie wykorzystuje rosyjska propaganda, próbując „chociażby pogorszyć atmosferę” dwustronnych stosunków.
„Relacje pomiędzy dwoma krajami są obecnie najlepsze w historii niepodległych Ukrainy i Polski. Tego dorobku w żadnym wypadku nie można zaprzepaścić. Przyszłe pokolenia obydwu narodów po prostu tego nie wybaczą” – ocenia agencja. (PAP)
05.04.2023 11:55
Prezydent Wołodymyr Zełenski został odznaczony Orderem Orła Białego za zasługi w pogłębianiu stosunków polsko-ukraińskich, działalność na rzecz bezpieczeństwa oraz niezłomność w obronie praw człowieka
— Biełsat (@Bielsat_pl) 5 kwietnia 2023
Źródło: Kancelaria Prezydenta RP/Twitter pic.twitter.com/FUPG3OHTjT
05.04.2023 11:40
05.04.2023 11:29
Trwają poszukiwania dziewięciu osób załogi po tym, jak w środę u wybrzeży tureckiego miasta Kumluca na Morzu Śródziemnym zatonął statek handlowy płynący do Ukrainy - poinformowała agencja Associated Press.
Statek towarowy o nazwie Joe 2 pod banderą Gwinei Bissau z 14 członkami załogi płynął z tureckiego portu Iskenderun. O godz. 3.47 turecka straż przybrzeżna otrzymała wezwanie o pomoc. Wysłano statek, kilka łodzi i dwa helikoptery. Pięciu członków załogi udało się uratować.
Wszyscy członkowie załogi byli obywatelami Syrii. Prokuratura prowincji Kumluca wszczęła śledztwo - napisała AP. (PAP)
05.04.2023 10:45
Prezydent Macron rozpoczął w środę trzydniową wizytę w Chinach, którą rozpocznie od spotkań z francuską społecznością w tym kraju – poinformował Pałac Elizejski.
W czwartek przewidziane są rozmowy z premierem Chin Li Qiangiem, prezydentem Xi Jinpingiem oraz trójstronne rozmowy prezydentów z von der Leyen. W piątek przewidziano m.in. spotkanie z chińskimi inwestorami oraz studentami na uniwersytecie Sun Yat-Sen.
„Ponowne otwarcie Chin po pandemii oferuje możliwość ożywienia dynamiki stosunków francusko-chińskich we wszystkich aspektach w czasie, gdy międzynarodowe napięcia i kryzysy bardziej niż kiedykolwiek wymagają wspólnego horyzontu dla tego strategicznego partnerstwa” – napisał w komunikacie Pałac Elizejski.
Macronowi podczas podróży towarzyszy kilkudziesięciu francuskich biznesmenów i szefów francuskich firm.
"Paryż uważa, że Chiny są jedynym krajem na świecie zdolnym do wpływania na wybory Rosji" – podkreślił „Le Monde.
„Zachodni sojusznicy Ukrainy, poczynając od Stanów Zjednoczonych, obawiają się, że Pekin dostarczy Moskwie śmiercionośną broń, a walki na długo ugrzęzną w Ukrainie” – dodała gazeta.
"Le Monde" przypomniał, że na Bali, podczas szczytu G20 w listopadzie
2022 r. prezydent Macron wciąż miał nadzieję, że Xi Jinping może
odegrać rolę mediatora w sprawie wojny na Ukrainie, ale tak się nie
stało. „Musimy dalej naciskać, aby Chiny próbowały naprowadzić Rosję na
wyjście z kryzysu” – zadeklarował anonimowo doradca prezydenta Francji.
„Katastrofalną perspektywą, jak podkreśla się w Pałacu Elizejskim,
byłoby dołączenie Chin do obozu wojny”, skonkludował francuski dziennik. (PAP)
05.04.2023 09:06
05.04.2023 08:24
05.04.2023 08:12
05.04.2023 08:02
04.04.2023 14:33
04.04.2023 13:16
Rolnicy
z okupowanej przez Kreml części obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy
nie mogą prowadzić prac polowych, w tym wiosennych zasiewów zbóż, jeśli
nie legitymują się rosyjskimi paszportami - zaalarmował we wtorek
portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, stworzony przez Siły Operacji
Specjalnych ukraińskiej armii. (PAP)
04.04.2023 11:39
Białoruska straż graniczna namawiała imigrantów próbujących przekroczyć nielegalnie granicę z Łotwą do agresji i uzbrojenia się - powiedział we wtorek szef łotewskiej straży granicznej Guntis Pujats.
Pujats podkreślił, że pomiędzy łotewską i białoruską strażą graniczną nie doszło do bezpośrednich starć, ale pojawiły się doniesienia, że białoruskie służby "namawiały (imigrantów), by byli uzbrojeni i dopuszczali się agresji w stosunku do łotewskich strażników granicznych" - pisze portal LSM. Według tych doniesień białoruska straż graniczna miała proponować imigrantom uzbrojenie w broń palną.
Przedstawiciel łotewskiej straży granicznej nie wykluczył różnych form prowokacji ze strony białoruskiej.
"Dochodzi do werbalnej agresji wobec łotewskich strażników granicznych ze strony białoruskich służb. Oczywiście również obserwujemy, co dzieje się w Polsce, gdzie doszło do fizycznej agresji wobec polskich strażników granicznych. Oceniamy prawdopodobieństwo takiego ryzyka jako całkiem wysokie" - dodał.
Jak poinformował Pujats, w styczniu granicę nielegalnie próbowały przekroczyć 344 osoby, w lutym 377, a w marcu 556. "Loty z Iraku, z Bagdadu do Mińska zostały wznowione. Są też doniesienia o lotach z Teheranu, więc presja nielegalnej migracji może wzrosnąć" - zaznaczył. (PAP)
04.04.2023 09:58
W Rosji służby bezpieczeństwa konfiskują paszporty wysokich rangą przedstawicieli władz i przedsiębiorstw państwowych, by nie dopuścić do ich ucieczek za granicę - pisze Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Amerykańscy eksperci przypominają w analizie niedawną publikację dziennika "Financial Times", który pisał, że na tle trwającej wojny na Ukrainie rosyjskie służby bezpieczeństwa zaostrzyły regulacje dotyczące podróży przedstawicieli sektora państwowego. Od niektórych wysokich rangą urzędników i byłych przedstawicieli władz zażądano zdania paszportów - przekazały źródła zbliżone do sprawy.
Świadczy to o wysokim stopniu podejrzliwości Kremla i Federalnej
Służby Bezpieczeństwa (FSB) wobec rosyjskiej elity - czytamy w "FT". Jak
zaznacza dziennik, niektórzy jej przedstawiciele prywatnie nie
popierają wojny na Ukrainie i są poirytowani tym, jak wpływa ona na ich
styl życia. (PAP)
04.04.2023 09:39
Żona zastępcy rosyjskiego ministra obrony Timura Iwanowa bawi się we francuskim kurorcie Courchevel, podczas gdy jej mąż atakuje ukraińskie miasta - pisze we wtorek portal Ukrainska Prawda.
Courchevel to jedno z miejsc wolnego świata ulubionych przez Rosjan; nawet rok po pełnowymiarowej napaści na Ukrainę na ulicach kurortu można spotkać "dziesiątki, setki i tysiące zamożnych obywateli Federacji Rosyjskiej" - podkreśla portal.
Swietłanę Iwanową widziano w alpejskim kurorcie 8 marca 2023 roku. Kobieta bawiła się w towarzystwie rosyjskiego piosenkarza Wałerija Meładze i robiła zakupy w miejscowych butikach.
Na początku pełnowymiarowej rosyjskiej agresji Iwanowa robiła natomiast ekskluzywne zakupy w Paryżu. Latem para rozwiodła się, ale - jak twierdzi Fundacja Walki z Korupcją (FBK) - rozwód miał charakter fikcyjny. Jesienią Iwanow został objęty unijnymi sankcjami, a jego partnerka nie.
Dlatego Swietłana również dziś może podróżować i wydawać pieniądze w najpiękniejszych zakątkach świata, podczas gdy jej mąż kontynuuje zbrodnie - podkreśla Ukrainska Prawda.
Według FBK małżeństwo wydaje miliony dolarów na luksusowe życie, para posiada pałace, ekskluzywne samochody i wiele innych drogocennych rzeczy, które nie są zgodne z oficjalnymi dochodami.
"Jak to możliwe i dlaczego żona jednego z kierowników pełnowymiarowego wtargnięcia Rosji na Ukrainę do tej pory cieszy się życiem w cywilizowanym świecie?" - zastanawia się portal. (PAP)
04.04.2023 09:19
Pochodzący z Dagestanu Muradow przejął dowództwo nad Wschodnim Okręgiem Wojskowym w październiku 2022 roku. Generał odpowiadał za serię katastrofalnych operacji ofensywnych w obwodzie donieckim Ukrainy, szczególnie pod Wuhłedarem. Pogłoski o jego możliwej dymisji zaczęły pojawiać się w drugiej połowie marca.
Muradow jeszcze przed inwazją na Ukrainę cieszył się opinią dowódcy apodyktycznego, trudnego we współpracy i nie liczącego się z życiem swoich żołnierzy. Pod Wuhłedarem zdecydował się na atak z użyciem czołgów, które zostały poprowadzone wprost na pola minowe. Według szacunków holenderskiej grupy analitycznej Oryx, zajmującej się badaniem strat wojskowych podczas wojny na Ukrainie, oddziały Muradowa tylko w ciągu trzech dni bitwy o Wuhłedar straciły 103 jednostki sprzętu, w tym aż 36 czołgów. Potwierdzone straty ukraińskie wyniosły tam wówczas 20 jednostek, w tym dwa czołgi.
Na kierunku wuhłedarskim zdziesiątkowano dwie elitarne rosyjskie brygady piechoty morskiej. Nawet żołnierze służący w tych formacjach przyznawali, że "woleliby już dostać się do ukraińskiej niewoli i nigdy z niej nie wrócić". Straty w poszczególnych kompaniach, liczących około 100 wojskowych, sięgały tam ponad 90 proc. składu osobowego - powiadomił Moscow Times.
"Muradow został zawieszony, ponieważ był szalonym idiotą, który
potrafił rozkazywać żołnierzom, by szli na pewną śmierć. Wiele osób
skarżyło się na niego" - oznajmiło źródło portalu w rosyjskich
strukturach siłowych. (PAP)
03.04.2023 21:01
Ukraińskie lotnictwo ma teraz pięć brygad myśliwców, zarówno własnych, jak i przekazanych przez kraje partnerskie; są to dwie brygady samolotów Su-27 i trzy - MiG-29 - poinformował w poniedziałek rzecznik lotnictwa ukraińskiego płk Jurij Ihnat. Przekazanie Ukrainie przez Polskę myśliwców MiG-29 Ihnat nazwał "historycznym krokiem". Zastrzegł jednak, że są to myśliwce czwartej generacji, które już są przestarzałe. Ocenił, że przekazanie tych samolotów jest "pierwszym krokiem" i "znakiem dla innych, że trzeba zrobić drugi i trzeci krok". Wyraził przekonanie, że tymi następnymi krokami będzie przekazanie Ukrainie nowoczesnych samolotów. Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej agresji na sąsiedni kraj, rząd w Kijowie apeluje do zachodnich partnerów o przekazanie samolotów bojowych. W dniach 16-17 marca władze Polski i Słowacji poinformowały, że dostarczą Ukrainie łącznie 17 myśliwców MiG-29. Część maszyn ofiarowanych przez stronę słowacką prawdopodobnie posłuży jako źródło części zamiennych. Pięć brygad lotnictwa to prawie 200 samolotów - informuje agencja Interfaks-Ukraina.(PAP)
03.04.2023 20:36
03.04.2023 20:19
03.04.2023 19:25
03.04.2023 15:27
03.04.2023 15:20
03.04.2023 13:16
03.04.2023 13:07
03.04.2023 12:10
03.04.2023 11:41
Wedle moich informacji proces przekazania pierwszej części polskich MiGów-29 Ukrainie już się zakończył; podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce z pewnością będą rozmowy o dalszym wsparciu - powiedział w radiu RMF FM szef prezydenckiego BPM Marcin Przydacz.
"Na pewno strona ukraińska będzie zabiegać o dalsze wsparcie, kilka MiGów zostało już wysłanych, one rzeczywiście są pomocne Ukrainie w obronie bezpieczeństwa nas wszystkich" - stwierdził Przydacz. Jak wskazał, rozmowy podczas zapowiedzianej na środę wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego będą dotyczyć także dalszego wsparcia Ukrainy.
W czwartek 17 marca prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że "w ciągu najbliższych dni" Polska przekaże Ukrainie 4 MiGi-29. "Pozostałe są serwisowane, przygotowywane i pewnie będą sukcesywnie przekazywane" – powiedział. Dzień później decyzję o przekazaniu samolotów tego typu Ukrainie ogłosiła także Słowacja. Słowacy dostarczą Ukrainie 13 maszyn, z których część prawdopodobnie posłuży jako źródło części zamiennych.
Jak podkreślał w marcu prezydent Duda, luka sprzętowa po wycofanych MIG-ach zostanie wypełniona dostawami już zamówionych samolotów bojowych. Poza 48 FA-50 Fighting Eagle wyprodukowanymi w Korei Południowej - których pierwsze egzemplarze mają dotrzeć do Polski w tym roku - mowa o 32 Lockheed Martin F-35A Lightning II, które mają być dostarczone w latach 2024-2025. Z kolei Słowacja ma w zamian otrzymać 12 zamówionych z dużą zniżką śmigłowców szturmowych AH-1Z Viper z wyposażeniem, szkoleniem pilotów i techników, a także 500 pocisków HELLFIRE II.
W czwartek 30 marca ukraińskie władze poinformowały, że pierwsze MiGi-29 ze Słowacji biorą już udział w misjach bojowych w regionie Charkowa. (PAP)
03.04.2023 11:40
03.04.2023 09:58
Samorządowiec
powiadomił na Telegramie, że rosyjska samozwańcza administracja
Mariupola i stacjonujący tam żołnierze agresora fortyfikują m.in.
zakłady metalurgiczne Azowstal - ostatni bastion ukraińskiej obrony
Mariupola wiosną ubiegłego roku, a także m.in. mosty, port i kombinat
im. Iljicza (https://t.me/andriyshTime/8270). (PAP)
02.04.2023 17:14
02.04.2023 14:49
02.04.2023 08:45
01.04.2023 17:55
Według danych z 2019 roku ziemie uprawne stanowiły prawie 47 proc. terytorium Ukrainy, najbardziej wykorzystywane rolniczo były tereny centralnych, wschodnich i południowych regionów kraju
Jak informował pod koniec 2022 roku premier Denys Szmyhal, mimo trwającej inwazji rosyjskiej Ukraina zebrała 60 mln ton zboża i zapewniła sobie żywność na 2023 rok. Dzięki "inicjatywie zbożowej" wyeksportowano 15 mln ton produktów rolnych, z czego ponad 10 mln ton przez porty Ukrainy nad Dunajem.
W tym roku kontynuujemy pracę z rozminowywania użytków rolnych, określiliśmy ok. 470 tys. ha, które musimy rozminować na terytorium dziewięciu obwodów - powiedział Rewa, cytowany przez portal Suspilne. Pilnego rozminowania wymaga 174 tys. ha.
Serhij Rewa, kierownik oddziału DSNS ds. organizacji prac saperskich, przekazał, że w zeszłym roku w obwodach kijowskim, sumskim i czernihowskim saperzy rozminowali ok. 50 tys. hektarów ziem, co pozwoliło na przeprowadzenie zasiewów i zbiorów.
01.04.2023 14:44
01.04.2023 07:36
31.03.2023 19:24
W
podkijowskiej Buczy, rok temu wyzwolonej spod okupacji rosyjskiej,
wciąż nie udało się zidentyfikować 70 ciał osób zabitych przez wojska
rosyjskie w pierwszych miesiącach inwazji na Ukrainę - poinformował w
piątek szef prokuratury okręgowej Rusłan Krawczenko. (PAP)
31.03.2023 19:24
Ogłoszenie planu rozmieszczenia przez Rosję taktycznej broni jądrowej na Białorusi świadczy o tym, że spotkanie Władimira Putina z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem było nieudane - ocenił w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Sygnał o tym, że Rosja będzie rozmieszczać broń jądrową na terytorium Białorusi świadczy o nieudanym spotkaniu z Chinami" - powiedział Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z prezydent Mołdawii i premierami Chorwacji, Słowenii i Słowacji w Kijowie. Prezydent Ukrainy odniósł się do wizyty Xi w Moskwie, która odbyła się w dniach 20-22 marca.
Jak dodał Zełenski, jest to potrzebne Putinowi, żeby pokazać "jakąś podmiotowość, którą Rosja pod jego przywództwem już całkowicie utraciła" - pisze Interfax-Ukraina. Rosyjski dyktator potrzebuje też tego, "by pokazać jakieś polityczne kroki czy zwycięstwa" - uważa prezydent Ukrainy.
"Na polu walki nie zdołał tego zrobić. I nawet bez względu na to, że zaczęli taką krwawą wojnę, jest to całkowicie zrozumiałe, czym się ona zakończy. Chodzi o to, że nie jest mu szkoda naszych ludzi i zabija ich. Nie liczy się też ze swoimi ludźmi. Ale to już sprawa Rosji" - podkreślił Zełenski.
Według niego rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi będzie świadczyć o pełnej utracie jakiejkolwiek podmiotowości przez Alaksandra Łukaszenkę. "Już nie decyduje, jaka broń znajduje się na jego terytorium" - wskazał ukraiński przywódca. (PAP)
31.03.2023 17:55
Wśród tematów rozmów szefów MSZ państw B9 w Łodzi były m.in.: pogarszająca się sytuacja bezpieczeństwa w Europie, działania na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO, wsparcie dla Ukrainy oraz współpraca NATO i UE - mówił w piątek szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.
W Łodzi po południu zakończyło się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Bukareszteńskiej Dziewiątki.
"Nasze obrady skupiły się na trzech wątkach: pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w Europie i związanych z tym naszych działaniach na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO oraz politycznego i praktycznego wsparcia dla Ukrainy; trwającej adaptacji NATO do aktualnych i przyszłych wyzwań w kontekście przygotowań do najbliższych spotkań NATO, to jest przyszłotygodniowego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych oraz lipcowego szczytu sojuszu w Wilnie; perspektywach współpracy między NATO a UE w bardziej skutecznym reagowaniu na obecny kryzys" - mówił minister podczas konferencji prasowej.
"Kraje B9 chcą współdziałać na rzecz opracowania planów obrony terytorium NATO, uwzględniających zagrożenie ze strony Rosji i z terytorium Białorusi" - zapewnił Rau i dodał, że rozmowy dotyczyły także potrzeby zwiększenia lub utrzymania wydatków obronnych krajów B9.
Szef polskiego MSZ zadeklarował, że grupa B9 będzie kontynuować wsparcie dla Ukrainy w wymiarze niemilitarnym i militarnym. "Dla Polski i wielu innych sojuszników zwłaszcza ten drugi aspekt ma kolosalne znaczenie. Kraje B9 są tutaj liderami, także w zakresie mobilizowania sojuszników do bardziej odważnych działań, jak to miało miejsce w sprawie przekazania samolotów MiG-29 czy czołgów" - powiedział.
Podczas spotkania z dziennikarzami szef rumuńskiej dyplomacji Bogdan Aurescu zwrócił uwagę na radykalne zmiany geopolityczne po moskiewskiej inwazji z 24 lutego 2022 r. "Atak Rosji na Ukrainę tworzy poważne zagrożenie dla światowego pokoju; bardzo ważne jest, żeby oficerowie rosyjscy zostali pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili w Ukrainie" - oświadczył w piątek w Łodzi szef MSZ Rumunii .
Aurescu podkreślił, że Bukareszteńska Dziewiątka okazała się bardzo cenną platformą koordynacji działań państw wschodniej flanki NATO. Przekazał, że w Łodzi, ministrowie spraw zagranicznych B9 rozmawiali m.in. o rosyjskiej agresji na Ukrainie. "To jest działanie przeciwko bezpieczeństwu Europy i Ameryki" - podkreślił Aurescu i dodał, że ministrowie rozmawiali o wspólnych działaniach swoich państw w ramach NATO. "Wspieramy Ukrainę we wszystkich jej działaniach nakładając sankcje na poziomie międzynarodowym" - podkreślił szef rumuńskiej dyplomacji.
"Myślę, że bardzo ważne jest, żeby oficerowie rosyjscy byli pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili w Ukrainie" - oświadczył Aurescu nawiązując do rosyjskich zbrodni wojennych.
"Potwierdziliśmy nasze zobowiązania współdziałania w polityce NATO, bo zbliża się szczyt w Wilnie i chodzi o to, żeby osiągnąć postęp, jeśli chodzi o aspiracje Ukrainy, żeby zostać członkiem (Sojuszu - PAP). Myślę, że tu musimy działać bardzo mocno" - powiedział Aurescu.
Bukareszteńska Dziewiątka to regionalna inicjatywa Polski i Rumunii służącą koordynacji stanowisk oraz wymianie poglądów państw wschodniej flanki NATO na sprawy bezpieczeństwa. Do B9 należą: Polska, Rumunia, Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Węgry. Formułę konsultacji w gronie tych dziewięciu krajów zainaugurowało spotkanie prezydentów w Warszawie w 2014 r. W listopadzie 2015 r. w Bukareszcie państwa Europy Środkowo-Wschodniej podpisały wspólną deklarację połączenia wysiłków na rzecz zapewnienia silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej NATO w regionie. (PAP)
31.03.2023 17:16
Ponad 20 skrajnie prawicowych austriackich deputowanych wyszło z sali parlamentu podczas przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Politycy z prawicowo-populistycznej Wolnościowej Partii Austrii (FPOe) argumentowali, że wystąpienie Zełenskiego naruszyło neutralność Austrii.
W przemówieniu wideo w czwartek, w 400. dniu rosyjskiej inwazji, Zełenski podziękował Austrii za pomoc humanitarną i pomoc w usuwaniu min lądowych. Zaprosił też parlamentarzystów, by pojechali na Ukrainę i zobaczyli zniszczenia wojenne.
Przewodniczący niższej izby austriackiego parlamentu Wolfgang Sobotka zadeklarował zwiększenie pomocy finansowej i humanitarnej dla Ukrainy i powiedział, że kraj ten zasługuje na solidarność Austrii.
Jednak w czasie gdy Zełenski przemawiał, grupa polityków FPOe wyszła z sali i zostawiła na biurkach tabliczki z logo swojej partii i napisem „miejsce dla neutralności” i „miejsce dla pokoju”.
W izbie niższej Austrii zasiada 30 polityków FPOe i byli oni jedyną partią, która sprzeciwiła się przemówieniu Zełenskiego. Na sali zabrakło też kilku posłów z socjaldemokracji.
Partia Wolności budziła w przeszłości kontrowersje z powodu swego
prorosyjskiego stanowiska. W 2018 roku szefową FPOe Karin Kneissl,
będącą wówczas ministrem spraw zagranicznych, krytykowano za taniec z
prezydentem Władimirem Putinem na jej ślubie. (PAP)
31.03.2023 15:24
Kraje Unii Europejskiej dostarczyły dotychczas Ukrainie broń o łącznej wartości 12-13 mld euro - powiedział w piątek wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell.
Dodał też, że Chiny nie mogą być mediatorem w wojnie na Ukrainie, ale mogą odgrywać rolę pośrednika w osiągnięciu porozumienia pokojowego z Rosją.
"Chiny nie odróżniają agresora od ofiary agresji" - ocenił Borrell. (PAP)
31.03.2023 15:21
Na
ulicach Buczy świat zobaczył zło i obudził się - powiedział prezydent
Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątek podczas wystąpienia w rocznicę
wyzwolenia tego podkijowskiego miasta, które stało się symbolem
okrucieństw okupacji rosyjskiej. (PAP)
31.03.2023 15:15
Premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji w liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen domagają się interwencji ws. napływu ukraińskiego zboża do Unii Europejskiej. Inicjatywa wyszła od szefa polskiego rządu Mateusza Morawieckiego.
Pod listem w sprawie środków przeciwdziałających negatywnym skutkom zwiększonego przywozu produktów rolnych z Ukrainy na rynek Unii Europejskiej - oprócz szefa polskiego rządu - podpisali się także premierzy: Węgier Viktor Orban, Rumunii Nicolae Ciuca, Rumunii Eduard Heger i Bułgarii Rumen Radew.
Liderzy państw podkreślają, że "agresja Rosji na Ukrainę spowodowała nie tylko ogromny wzrost kosztów produkcji w sektorze rolnym i wzrost ryzyka biznesowego, ale także problemy na rolniczych rynkach unijnych". "Wspomniane trudności nie dotyczą jednak całego rynku europejskiego" - wskazują.
"Najpoważniejsze problemy występują w krajach graniczących z Ukrainą lub położonych w jej bliskim sąsiedztwie. Problemy te związane są ze znacznym wzrostem dostaw produktów ukraińskich na rynki państw członkowskich UE, zwłaszcza graniczących z Ukrainą lub znajdujących się w jej pobliżu" - piszą premierzy. "W szczególności doszło do bezprecedensowego wzrostu importu zbóż, nasion oleistych, jaj, drobiu, cukru, soku jabłkowego, jagód, jabłek, mąki, miodu i makaronu" - wyliczają.
Politycy wskazują także, że pojawiły się trudności w zagospodarowaniu nadwyżek zbóż znajdujących się w magazynach, co spowodowało destabilizację rynku zbóż, roślin przemysłowych i oleistych, zwłaszcza pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, oraz nałożenie dodatkowych kosztów na producentów rolnych.
"Biorąc pod uwagę skalę powyższych zjawisk, konieczne jest znaczne zwiększenie ilości środków finansowych przeznaczonych na działania wspierające UE. Potrzebne są dodatkowe fundusze, ponieważ środki z WPR i budżetów krajowych są niewystarczające" - podkreślają liderzy. "Dlatego apelujemy o uruchomienie dodatkowych źródeł finansowania, poza planowanymi środkami nadzwyczajnymi, w celu wsparcia producentów rolnych, którzy ponieśli straty i są zagrożeni utratą płynności finansowej" - dodają.
W ich ocenie, "środki te mogłyby również pomóc w realizacji pierwotnego celu +pasów solidarności+, czyli eksportu ukraińskich nadwyżek towarów rolnych do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, a tym samym zapobiec klęsce głodu".
"Wzywamy Komisję do przeanalizowania możliwości zakupu nadwyżek zboża od sąsiednich państw członkowskich na cele humanitarne" - apelują premierzy. "Ponawiamy również nasz apel o wsparcie finansowe ze strony UE na potrzeby szybszego rozwoju infrastruktury transportowej i wzmocnienia połączeń (infrastruktura kolejowa, drogowa, portowa, rozbudowa granicznych terminali przeładunkowych, poprawa infrastruktury portów Morza Czarnego i Dunaju oraz połączeń intermodalnych) oraz o udostępnienie przez uczestników rynku dodatkowych pojazdów (taboru towarowego, statków i ciężarówek) w celu zapewnienia i usprawnienia obiegu stale rosnącego strumienia towarów z Ukrainy do UE oraz umożliwienia jego płynnego przekazywania do krajów trzecich" - czytamy w liście.
"Ponadto wzywamy Komisję do zaproponowania wspólnego unijnego rozwiązania, które we współpracy ze Światowym Programem Żywnościowym (WFP) zapewniłoby zakup ukraińskiego zboża, aby nie trafiło ono do państw członkowskich UE. Pomogłoby to utrzymać przepływ handlowy żywności i złagodzić wpływ inwazji Rosji na Ukrainę na kraje trzecie" - apelują liderzy.
Jak wskazują, kluczowe jest również przyspieszenie procesu w zakresie proponowanych mechanizmów pomocowych na poziomie UE. "Biorąc pod uwagę skalę problemów spowodowanych rosyjską agresją na Ukrainę, ma to ogromne znaczenie" - podkreślają. "Zwracamy się również do Komisji o przyspieszenie procedur notyfikacji programów realizowanych na podstawie komunikatu Komisji – Tymczasowe kryzysowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy" - napisano.
"W zakresie mechanizmów handlowych proponujemy zmianę obecnej podstawy prawnej importu rolnego z Ukrainy w celu wprowadzenia możliwości regulowania wielkości i kierunku nadmiernego napływu produktów rolnych" - piszą liderzy.
Zalecają oni wprowadzenie automatycznego mechanizmu wsparcia dla rolników w regionach i sektorach dotkniętych nadmiernym importem z Ukrainy, który zakłóca rynki UE i szkodzi unijnym producentom.
"W omawianym obecnie w UE rozporządzeniu w sprawie rozszerzenia autonomicznych środków handlowych na towary importowane z Ukrainy proponujemy zmianę przepisów dotyczących klauzuli ochronnej, tak aby kontyngenty taryfowe były zmniejszane w stosunku do ich rocznego poziomu w przypadku ponownego wprowadzenia taryf w ramach układu o stowarzyszeniu" - wskazują.
"Oprócz mechanizmu monitorowania wpływu proponowanego rozporządzenia sugerujemy również, że UE powinna zachować możliwość reagowania na nieuczciwe praktyki w imporcie z Ukrainy (np. w formie wzmocnionego nadzoru lub możliwości wszczęcia postępowania antydumpingowego). Należy również skutecznie rozwiązać problem nadmiernych ilości towarów pozostających w państwach członkowskich, a tym samym zagrażających pasom solidarności" - czytamy dalej.
Jak wskazują premierzy, "jeśli zakłócenia rynku powodujące szkody dla rolników z naszych krajów nie mogą być wyeliminowane za pomocą innych środków, zwracamy się do Komisji o wdrożenie odpowiednich procedur w celu ponownego wprowadzenia ceł i kontyngentów taryfowych na przywóz towarów z Ukrainy".
"W przypadku konieczności wprowadzenia zmian w programach współfinansowanych ze środków WPR w odpowiedzi na kryzys spowodowany agresją rosyjską na Ukrainie sugerujemy ponadto, aby Komisja jak najszybciej zatwierdziła proponowane przez państwa członkowskie zmiany (jako środki nadzwyczajne)" - napisali premierzy. (PAP)
31.03.2023 15:07
31.03.2023 09:00
31.03.2023 07:25
31.03.2023 07:00
30.03.2023 08:51
30.03.2023 07:13
30.03.2023 06:36
29.03.2023 13:56
"Marder to wspaniały przykład niemieckiej jakości. Sam to sprawdziłem. Z niecierpliwością czekamy na szybkie oswojenie Leopardów" - napisał Reznikow na Twitterze (https://tinyurl.com/3h6m7bdf). Minister podziękował za dostawy broni władzom Niemiec i narodowi niemieckiemu.
Jak przypomina ukraińska telewizja Espresso, 27 marca br. minister
obrony Niemiec Boris Pistorius poinformował, że na Ukrainę przybyło 18
czołgów Leopard A6 wraz z amunicją i częściami zamiennymi. W
oświadczeniu na Twitterze podano, że prócz czołgów na Ukrainę przybyło
także 40 wozów bojowych Marder. (PAP)
29.03.2023 12:08
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi przybył w środę do okupowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy - poinformował koncern Enerhoatom.
Jak podkreślono, to druga wizyta Grossiego w tej największej w Europie siłowni atomowej od rozpoczęcia rosyjskiej okupacji.
Grossi chce sprawdzić, jak zmieniła się sytuacja na terenie obiektu, ma rozmawiać z pracownikami oraz zagwarantować rotację członków misji MAEA, działającej w elektrowni od września. (https://t.me/energoatom_ua/12562)
Zaporoska Elektrownia Atomowa od 4 marca 2022 roku jest okupowana przez wojska rosyjskie. Ostatni czynny reaktor obiektu został wyłączony we wrześniu ubiegłego roku. Na terenie stacjonują rosyjscy żołnierze.
W ostatnich miesiącach wojska agresora wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Grossi apelował o utworzenie wokół siłowni strefy ochronnej, a przed obecną wizytą na Ukrainie podkreślił, że sytuacja wokół elektrowni jest wciąż niestabilna i konieczne są natychmiastowe działania, by zapobiec możliwej awarii o skutkach odczuwalnych na Ukrainie i za granicą.(PAP)
29.03.2023 11:40
29.03.2023 09:32
29.03.2023 09:14
28.03.2023 14:58
"Ochtyrka doznała znaczących strat. Została ciężko doświadczona ostrzałami wymierzonymi wprost w dzielnice mieszkalne. Rosyjscy terroryści zaatakowali tutaj przedszkole ogniem z wyrzutni rakietowych" - przypomniał Zełenski.
"Niedaleko stąd przebiega granica Ukrainy z Rosją, której żaden tyran nie zdoła zetrzeć (z mapy)" - zadeklarował.
28.03.2023 14:34
28.03.2023 11:51
Przekazała ona, że przez ataki na różnych kierunkach Rosja próbuje zdezorientować ukraińską obronę powietrzną i rozproszyć ją.
„(Na południu) przeciwnik bardziej stawia na lotnictwo, niż na okręty przenoszące rakiety. Na podstawie analizy minionych dwóch dni, widzimy, że wróg zaktywizował wykorzystanie lotnictwa i lotniczych bomb kierowanych na południu, w tym w obwodzie chersońskim, w rejonie Berysławia” – powiedziała Humeniuk na antenie ukraińskiej telewizji.
Wynika to m.in. ze sztormowej pogody nad Morzem Czarnym. Na tym akwenie znajdują się obecnie siedem rosyjskich jednostek, w tym jedna przenosząca cztery rakiety Kalibr, co oznacza, że możliwe są punktowe ataki rakietowe z wykorzystaniem tych pocisków manewrujących.
Z relacji rzeczniczki wynika, że na południu „odczuwalne jest pewne zmniejszenie aktywności przeciwnika” na lądzie, chociaż ostrzały ciągle trwają. (PAP)
28.03.2023 09:39
28.03.2023 06:42
28.03.2023 06:41
28.03.2023 06:28
27.03.2023 21:08
27.03.2023 20:09
"W ciągu doby w rejonie Bachmutu, a także miejscowości Bohdaniwka i Iwaniwske przeciwnik przeprowadził 163 ostrzały z różnego typu artylerii lufowej i rakietowej, miało miejsce 19 starć i trzy ataki lotnicze. W samym Bachmucie było 30 ostrzałów i 17 starć" - powiadomił Czerewaty w telewizji ukraińskiej. W poniedziałek rano dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski oświadczył, że "trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut". "Sytuacja jest stabilnie trudna. Wróg ponosi znaczne straty w ludziach, uzbrojeniu i sprzęcie wojskowym, ale kontynuuje działania ofensywne" - powiedział generał. Syrski ocenił, że obrona Bachmutu jest uwarunkowana "koniecznością wojskową i opiera się na umiejętnym wykorzystaniu możliwości obronnych miasta, utworzonych umocnień i obiektów obronnych". (PAP)
27.03.2023 19:13
Żarty i memy o Władimirze Putinie są dla niego groźniejsze, niż nazywanie go zbrodniarzem wojennym - uważa Srdzia Popović, wykładowca Colorado College i serbski aktywista nominowany w 2012 roku do Pokojowej Nagrody Nobla. "Wyśmiewające Putina memy i żarty odzierają go z iluzji siły, która zapewnia mu władzę. To one bolą go najbardziej" - wskazał dyrektor organizacji CANVAS zajmującej się promocją protestów za pomocą metod pokojowych.
27.03.2023 18:58
27.03.2023 18:36
W Krasnohoriwce w obwodzie donieckim, znajdującej się niedaleko od linii frontu, pozostaje 51 dzieci – powiadomiła w poniedziałek ukraińska policja. „Pomimo zaostrzenia sytuacji w mieście wciąż przebywa 51 dzieci” – powiadomiono w komunikacie na temat sytuacji w Krasnohoriwce, leżącej niedaleko od Marjinki w obwodzie donieckim. Policja powiadomiła, że w poniedziałek udało się im dostarczyć pomoc humanitarną do dzielnicy, która jest stale ostrzeliwana. W zniszczonych domach wciąż przebywa ok. pięćdziesiąt rodzin. Krasnohoriwka oraz droga do niej jest ostrzeliwana, nad miastem operują wrogie drony. W komunikacie policji zaznaczono, że pozostawanie w Krasnohoriwce jest bardzo niebezpieczne, jednak mimo tego część mieszkańców odmawia ewakuacji. (PAP)
27.03.2023 17:46
27.03.2023 16:45
27.03.2023 15:36
27.03.2023 14:28
27.03.2023 14:26
27.03.2023 11:27
27.03.2023 10:58
Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut, sytuacja na froncie jest "stabilnie trudna" - poinformował w poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski, który odwiedził miejsca najostrzejszych walk na tym odcinku frontu.
"Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut. Sytuacja jest stabilnie trudna. Wróg ponosi znaczne straty w ludziach, uzbrojeniu i sprzęcie wojskowym, ale kontynuuje działania ofensywne" - powiedział generał.(AP)
27.03.2023 10:40
Odbywające
się na terenie Wielkiej Brytanii szkolenia zaczęły się wkrótce po tym,
gdy w styczniu premier Rishi Sunak zapowiedział przekazanie Ukrainie 14
czołgów Challenger 2 wraz z amunicją i częściami zamiennymi. W ciągu
kilku tygodni brytyjscy instruktorzy szkolili ukraińskie załogi w
zakresie ich obsługi i walki z czołgami przeciwnika, co m.in. obejmowało
rozpoznawanie i atakowanie celów. (PAP)
27.03.2023 09:52
Kołesnikow przejdzie do historii wojny z Rosją jako "żołnierz z jabłkiem". Nagranie ukazujące tego byłego jeńca wojennego obiegło na początku lutego cały świat. Ujrzeliśmy wówczas wychudzonego wojskowego, który po wyjściu z rosyjskiego więzienia je jabłko i mówi: "To moje pierwsze jabłko od 11 miesięcy".
Urodzony w Doniecku Maksym mieszkał w ostatnich latach w Kijowie, gdzie pracował jako analityk rynku. Wcześniej walczył z Rosjanami w Donbasie. 24 lutego ubiegłego roku, w pierwszym dniu inwazji Kremla, został ponownie zmobilizowany do armii - przypomniał ukraiński serwis.
"W ciągu 10,5 miesiąca niewoli straciłem ponad 32 kg wagi. Cierpiałem też na poważny zanik mięśni, spowodowany niewłaściwym odżywianiem. Nie mieliśmy możliwości wykonywać niemal żadnych ćwiczeń ani nawet poruszać się. Przez cały czas przebywaliśmy w więzieniu. Spacery było krótkie - od połowy lata (ubiegłego roku) spacerowałem prawie codziennie, ale tylko przez 5-6 minut. Mięśnie po prostu zanikły" - relacjonował Kołesnikow.
Ukraińscy żołnierze byli poddawani różnego rodzaju psychicznym torturom. Jeńców zmuszano do śpiewania hymnu Rosji i propagandowych rosyjskich pieśni lub uczenia się na pamięć więziennego regulaminu porządkowego, składającego się z 48 punktów. Na porządku dziennym były praktyki korupcyjne, przejawiające się w rozkradaniu przez kierownictwo więzienia przydziałów żywności i środków higienicznych przeznaczonych dla jeńców.
"Przykładowo, każdemu z nas przysługiwało 50 g mydła na tydzień. W celi było nas 14 osób, a zatem na wszystkich przypadało 700 gramów. Dawali nam jednak dwa kawałeczki po 200 gramów. Nieraz nie dawali w ogóle i mówili, że mydło się skończyło. Jestem przekonany, że ono (rzeczywiście) się skończyło, znalazło się w kieszeniach (naszych nadzorców). (...) Tak było ze wszystkim" - opowiadał żołnierz.
Kołesnikow podkreślił, że każdy kolejny dzień w niewoli oznaczał zmagania z własną psychiką i ciągłą walkę o to, by nie upaść na duchu. "Trzeba nad tym pracować od samego początku. Podobnie jak w każdej sytuacji stresowej, należy nastawiać się na to, że musisz sobie z tym poradzić, pokonać to. Postawiłem sobie zadanie, żeby wrócić (do domu) i zachować (zdrowie psychiczne). Bardzo nie chciałem powrócić jako człowiek złamany, nie poznający własnej rodziny i nie potrafiący ułożyć sobie relacji w społeczeństwie" - wyznał były jeniec.
Podobnie jak wielu innych Ukraińców, którzy doświadczyli rosyjskiej niewoli, Maksym zamierza odtąd posługiwać się wyłącznie językiem ukraińskim. "Cała moja rodzina była rosyjskojęzyczna, ojciec urodził się w Doniecku. (...) Teraz jednak nie chcę już mówić w tym języku. (...) Słyszałem, że za granicą miejscowi dziwią się, gdy Ukraińcy rozmawiają między sobą po rosyjsku. Rozumiem to zdziwienie" - podkreślił Kołesnikow. (PAP)
27.03.2023 07:09
26.03.2023 13:48
26.03.2023 08:40
25.03.2023 18:15
25.03.2023 15:58
25.03.2023 14:29
25.03.2023 13:51
25.03.2023 12:57
25.03.2023 11:47
25.03.2023 10:05
25.03.2023 09:06
25.03.2023 09:05
25.03.2023 09:05
24.03.2023 21:16
W wywiadzie dla dziennika "Wall Street Journal", opublikowanym w piątek, premier Mateusz Morawieckie wzywa sojuszników do przyspieszenia dostaw broni dla Ukrainy; mówi, że liczy na to, iż Kijów otrzyma zachodnie samoloty bojowe.
Ukraina od dawna apeluje do zachodnich partnerów o dostarczenie jej myśliwców, jednak USA, jak wiele innych krajów, nie zdecydowały się na podjęcie takiej decyzji z obawy o ryzyko eskalacji i przerodzenia się w wojny w bezpośredni konflikt z Rosją. Polska i Słowacja poinformowały tymczasem, że dostarczą Ukrainie co najmniej 17 zmodernizowanych MiG-ów - przypomniał dziennik.
Warszawa, przekazując samoloty, chce w ten sposób "zachęcić innych, tak jak zrobiła to w przypadku czołgów Leopard" - powiedział premier.
Jak przypomniał dziennik, gdy prezydent USA Joe Biden zgodził się wysłać Ukrainie amerykańskie czołgi Abrams, Berlin zdecydował się dostarczyć jej Leopardy i zezwolił innym krajom na podjęcie takich samych kroków. "Zaledwie pół roku wcześniej nie sposób było sobie tego wyobrazić" - ocenił szef rządu.
"WSJ" podał, że Polska rozważy wysłanie Ukrainie dodatkowych Leopardów, gdy tylko otrzyma Abramsy z USA i inne czołgi z Korei Południowej. Ale Warszawa chce, by sojusznicy również przyspieszyli dostawy czołgów - napisał "WSJ", relacjonując rozmowę w polskim premierem.
"Chcemy dawać przykład, ale chcemy też, by inni robili to samo" - powiedział Morawiecki. (PAP)
24.03.2023 20:52
Siły ukraińskie przygotowują kontrofensywę - potwierdził w piątek doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak w rozmowie z włoską agencją Ansa. Podkreślił też, że Ukraińcy nie wycofają się z Bachmutu.
Przedstawiając sytuację na froncie, Podolak poinformował: "trwają dość intensywne batalie na wszystkich kierunkach. Jednocześnie my prowadzimy ważną misję, eliminujemy resztki sił rosyjskich, które jeszcze są w stanie walczyć".
"Ale gromadzimy także nasze zasoby i kompletujemy nowe brygady do kontrofensywy" - dodał doradca ukraińskiego prezydenta.
Zaznaczył, że analizowane są "scenariusze przewidziane przez sztab". "Szykujemy się dwojako: z jednej strony bronimy się, a z drugiej przygotowujemy się do kontrofensywy" - podkreślił Mychajło Podolak, cytowany przez Ansę.
Wyraził też uznanie dla premier Włoch Giorgii Meloni, wyznając, że jest bardzo poruszony tym, jak emocjonalnie wypowiada się ona o wojnie na Ukrainie.
"To słuszne emocje, których czasem dzisiaj brakuje na świecie; emocje
prawdziwe, wyrażające cierpienie. To także emocje, które pokazują
zrozumienie bólu, w jakim pogrążony jest dziś naród ukraiński" - ocenił
doradca prezydenta Zełenskiego. Zauważył, że szefowa rządu bardzo dobrze
rozumie "naturę tej wojny". (PAP)
24.03.2023 20:42
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek zadeklarował - na antenie RMF - że Europa ma zdolność do szybkiego produkowania pocisków na potrzeby Ukrainy. Natomiast rosyjskie zasoby amunicji wyczerpują się - zaznaczył.
"Jeśli chodzi o to, czy Rosji skończą się zasoby, to wydaje się, że już to widać. Rosja nie jest przygotowana na dłuższą wojnę. Nie jest przygotowana na wojnę, która pozwoli jej w szybkim tempie odzyskać, czy zrealizować zaplanowane punkty" - mówił w popołudniowej rozmowie w RMF FM Sebastian Chwałek.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej stwierdził, że już dziś Rosja nie jest samowystarczalna, szczególnie w zakresie nowoczesnych technologii. Między innymi chodzi o elektronikę, która jest nieodzowna w najnowszym uzbrojeniu. "Braki w tym widać, bo dziś na froncie wojny w Ukrainie widzimy, że Rosjanie strzelają często z przestarzałych pocisków, a nawet jeśli używają precyzyjnych pocisków, to nie zawsze są one tak skuteczne jak powinny" - ocenił gość Marka Tejchmana.
Dopytywany o to, czy Rosja może poradzić sobie na froncie korzystając ze wsparcia Korei Północnej, Iranu, ale bez pomocy Chin, powiedział:
"Sama Korea Północna zgromadziła duże zasoby. Z drugiej strony ma świadomość, że obok ma Koreę Południową, która jest dobrze przygotowana do potencjalnego konfliktu".
W ocenie Chwałka Iran jest w stanie produkować różnego rodzaju
uzbrojenie, nawet bardzo śmiercionośne. Kwestią otwartą jest, czy będzie
chciał współpracy z Rosją na dłużej. (PAP)
24.03.2023 20:37
W piątek zginął kolejny żołnierz Ukrainy — obywatel Polski, a dwóch, kilka dni temu rannych, wciąż jest w stanie poważnym - przekazał w piątek w mediach społecznościowych minister w KPRM Michał Dworczyk.
W rozmowie z PAP Dworczyk zaznaczył, że tych dwóch rannych żołnierzy - także polskich obywateli - jest w stanie, który uniemożliwia obecnie ich transport.
Minister poinformował też, że jeden z rannych w ubiegłym tygodniu na Ukrainie wolontariuszy dotarł do Polski, a drugi został przewieziony z Dniepru do Kijowa.
"Lekko ranny wolontariusz dotarł do Polski. Wolontariusz ciężko ranny został przewieziony z Dniepru do Kijowa. Niestety to nie jest dobry czas. Dziś zginął kolejny żołnierz Ukrainy-obywatel Polski, a dwóch kilka dni temu rannych wciąż jest w stanie poważnym" - napisał Dworczyk na Twitterze. Podziękował tez Zespołowi Pomocy Humanitarno-Medycznej.
Także polska inicjatywa pomocowa Nehemiasz poinformowała, że jeden z wolontariuszy (lżej ranny) jest już w Polsce. Zaznaczono, że drugi wolontariusz ma zostać przewieziony do innego miasta na Ukrainie w celu dalszego leczenia i późniejszej ewakuacji do Polski. Jak podkreślono, jego stan wciąż jest określany jako poważny, ale stabilny, a nad ewakuacją czuwa Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej, który utrzymuje także bieżący kontakt z rodzinami obu wolontariuszy.
O sprawie rannych wolontariuszy poinformowała w ubiegłą sobotę PAP właśnie Inicjatywa Nehemiasz. Z informacji przez nich podanych wynikało, że załoga dwóch doświadczonych wolontariuszy wyruszyła 14 marca do obwodu donieckiego z pomocą dla ukraińskiego organizacji pozarządowej, we współpracy, z którą dostarczała dary na miejscu. "Podczas ostatniego postoju nastąpił ostrzał rakietowy i obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. Zostali natychmiast ewakuowani zgodnie z procedurami medycznymi. Obaj przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu (...) Obaj wolontariusze są ranni: stan jednego określono jako lekki, a drugiego jako poważny, ale stabilny" - podała w oświadczeniu inicjatywa.
Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim. "Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze. (PAP)
24.03.2023 17:53
Amerykański
resort finansów ogłosił w piątek nałożenie sankcji na trzy podmioty i
ośmiu urzędników z Białorusi, w tym producenta ciężarówek BiełAZ, Mińską
Fabrykę Samochodów (MAZ) oraz prezydencki samolot Alaksandra
Łukaszenki. (PAP)
24.03.2023 15:24
Szefowie
sił powietrznych Szwecji, Danii, Norwegii i Finlandia podpisali
deklarację o utworzeniu wspólnych sił powietrznych - poinformowały w
piątek dowództwa wojsk czterech krajów nordyckich. Państwa te będą
dysponować około 250 nowoczesnymi myśliwcami. (PAP)
24.03.2023 15:10
Razem z Komisją Europejską i Ukrainą będziemy zabiegać o to, aby jak najwięcej porwanych przez Rosję ukraińskich dzieci wróciło do domów - mówił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu od czwartku brał udział w szczycie Rady Europejskiej. "Będziemy razem z Komisją Europejską i z Ukrainą zabiegać o to, aby jak najwięcej porwanych ukraińskich dzieci wróciło do swoich domów" - zapowiedział po drugim dniu obrad.
Jak podkreślił Morawiecki, "te praktyki rosyjskiego najeźdźcy
przypominają okrutne, nazistowskie praktyki niemieckie z czasów II wojny
światowej, kiedy dzieci z Zamojszczyzny były porywane, wynaradawiane, a
jest to coś naprawdę wyjątkowo okrutnego". (PAP)
24.03.2023 15:09
Polska
będzie największą beneficjentką Europejskiego Instrumentu na rzecz
Pokoju; do Świąt Wielkanocnych do Polski trafi do 300 mln euro
rekompensaty za broń przekazaną Ukrainie; w kolejnych miesiącach
dostaniemy dodatkowe 500-600 mln euro - poinformował premier Mateusz
Morawiecki. (PAP)
24.03.2023 15:08
W
środę premier Japonii Fumio Kishida złożył wizytę w Warszawie, gdzie
spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem
Dudą. Po spotkaniu z premierem Morawieckim Kishida powiedział, że wobec
rosnącego obciążenia w związku z agresją Rosji na Ukrainę, Japonia
zdecydowała o specjalnym traktowaniu Polski jako odbiorcy oficjalnej
pomocy rozwojowej, choć ze względu na poziom rozwoju gospodarczego
Polska nie należy do państw otrzymujących tego rodzaju pomoc. (PAP)
24.03.2023 13:24
24.03.2023 09:47
24.03.2023 09:47
24.03.2023 08:35
24.03.2023 08:25
24.03.2023 07:16
23.03.2023 08:21
23.03.2023 08:19
23.03.2023 07:39
23.03.2023 06:50
23.03.2023 06:21
22.03.2023 13:21
Jedna osoba nie żyje, a co najmniej 25 jest rannych w wyniku rosyjskiego ostrzału domów mieszkalnych w Zaporożu – powiadomiły władze miasta w środę.
„Niestety, jedna ciężko ranna osoba zmarła” – poinformował Anatolij Kurtiew, sekretarz rady miejskiej Zaporoża. (https://t.me/kurtievofficial/9570)
W szpitalach jest 25 osób, z tego trzy są w stanie ciężkim, a 19 – w średnio ciężkim.
Wcześniej Kurtiew podał, że „pod ostrzał trafiły dwa ośmiopiętrowe bloki mieszkalne”.
Wśród rannych jest dwoje dzieci w wieku siedmiu i dziewięciu lat.
Na miejscu ataków trwa operacja ratunkowa.
W środę rosyjskie wojska ostrzelały Zaporoże. Świadkowie powiadamiali o kilku seriach eksplozji w tym mieście na południu Ukrainy. (PAP)
22.03.2023 12:29
„Drugi dzień spotkania przywódcy Chin Xi Jinpinga z prezydentem Władimirem Putinem sugeruje, że Putin nie był wstanie zapewnić sobie nieograniczonego partnerstwa dwustronnego z Chinami, na które prawdopodobnie liczył” – ocenia ISW.
Ośrodek odnotowuje, że dwaj przywódcy podpisali dokument o pogłębieniu wszechstronnego partnerstwa i współpracy strategicznej.
Według ISW deklaracje Xi i Putina były jednak zauważalnie niesymetryczne, co wskazuje na to, że chiński lider zgadza się na bardziej powściągliwą wersję relacji niż zapewne oczekiwałby Putin.
„Xi chwalił Putina, potwierdził poparcie Chin dla obecności Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wzmocnił stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania wojny na Ukrainie, ale nie zdecydował się na wiele więcej niż te oświadczenia” – odnotowuje think tank.
„Putin, z drugiej strony, zapowiedział szereg kroków, które sygnalizują stałą orientację Rosji na Chiny i zależność od nich w sektorze energetyki i gospodarki, co wydaje się bardzo jednostronne w porównaniu ze stosunkowo powściągliwymi zobowiązaniami Xi” – czytamy w analizie ISW.
Jak zaznaczono, przywódca Chin nie sygnalizował zamiaru udzielenia wsparcie Rosji w wojnie z Ukrainą poza niejasnymi zapewnieniami dyplomatycznymi. Według ISW Putin prawdopodobnie liczył w rozmowach na więcej.
Według ISW Rosja najpewniej zamierza wykorzystać swoje miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ do „projektowania siły” przed przejęciem rotacyjnego przewodnictwa w tej strukturze. Chodzi m.in. o dyplomatyczną grę wokół przymusowych deportacji dzieci z Ukrainy. Według ISW w najbliższych miesiącach Rosja będzie wykorzystać swoje prawo weta w RB ONZ.
https://www.understandingwar.org/backgrounder/russian-offensive-campaign-assessment-march-21-2023
(PAP)
22.03.2023 10:21
Po incydencie z udziałem rosyjskich myśliwcami, w wyniku którego strącony został amerykański dron zwiadowczy, bezzałogowce USA latają nad Morzem Czarnym, ale zmieniły trasy przelotów – podaje CNN.
Według CNN, która powołuje się na dwóch anonimowych amerykańskich urzędników, drony USA kontynuują misje rozpoznawcze w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, ale latają teraz dalej od wybrzeży okupowanego Krymu i wschodniej części Morza Czarnego.
We wtorek 14 marca myśliwiec Su-27 uderzył w drona MQ-9 Reaper w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując jego runięcie do wody. (Dwa – PAP) rosyjskie samoloty spuszczały paliwo lotnicze w kierunku bezzałogowca, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza - podało Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM).
Biały Dom uznał działania rosyjskie za „niebezpieczne, nieprofesjonalne, lekkomyślne”. Departament Stanu wezwał w związku z incydentem rosyjskiego ambasadora. (PAP)
22.03.2023 10:11
Nadchodzące tygodnie będą krytyczne dla przebiegu wojny; spodziewamy się, że prezydent Putin spróbuje przypuścić kolejną ofensywę, być może na wielu odcinkach frontu jednocześnie - powiedział w rozmowie z CNN rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
Stany Zjednoczone wspierają przywódców Ukrainy i zapewniły prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że dostanie od władz USA "to, czego potrzebuje, gdziekolwiek zdecyduje się walczyć" - powiedział we wtorek John Kirby. Oznacza to, że Ukraina dostanie więcej broni, pomoc logistyczną i wsparcie wywiadowcze - dodał.
Zapytany przez dziennikarkę CNN, czy Kijów nie poświęca zbyt wiele czasu na walkę o Bachmut, Kirby odpowiedział, że Ukraińcy "dzielnie walczą", teren walk jest "bardzo trudny", a obie strony konfliktu traktują ten odcinek frontu priorytetowo.
Według Kirby'ego Ukraina przygotowuje się do rozpoczęcia wiosennej ofensywy, opierając ją na zaawansowanej technologicznie broni, uzyskanej od krajów zachodnich. "Musimy się upewnić, że robimy wszystko, co możemy, by Ukraina była na to gotowa" - powiedział rzecznik. Podkreślił, że Stany Zjednoczone chcą zapewnić Ukraińcom możliwość obrony przed ponowną rosyjską ofensywą, a jednocześnie mieć możliwość "przeprowadzania własnych operacji ofensywnych w wybranym przez siebie czasie i miejscu oraz na określoną przez siebie skalę".
Powiedział też, że w obliczu nadchodzących trudnych tygodni i miesięcy Amerykanie szkolą ukraińskich żołnierzy w wielu aspektach, m.in. z obsługi systemów Patriot. (PAP)
22.03.2023 09:08
Rosyjskie wojsko prawdopodobnie traci możliwość zdobycia przewagi w walkach o Bachmut z powodu przenoszenia części jednostek na inne odcinki frontu - poinformowało w środę ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
W ostatnich dniach siły ukraińskie rozpoczęły kontratak w obwodzie donieckim Bachmutu, by odciążyć zagrożony szlak zaopatrzeniowy wiodący jedną z ważniejszych dróg H 32. Wokół centrum miasta nadal toczą się walki, a ukraińscy obrońcy otoczeni są od północy i od południa - przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
We wtorek siły ukraińskie odparły próby wkroczenia Rosjan do centrum Bachmutu - przekazał brytyjski wywiad. (PAP)
22.03.2023 09:01
Minister obrony Słowacji Jaroslav Nad’ poinformował w środę w mediach społecznościowych, że za 13 przekazanych Ukrainie myśliwców MIG-29 pozyska ze Stanów Zjednoczonych 12 śmigłowców AH-1Z VIPER z wyposażeniem, szkoleniem pilotów i techników oraz 500 pocisków HELLFIRE II.
Nad’ poinformował, że wartość sprzętu przekracza 1 mld USD, a Słowacja zapłaci około 340 mln USD w perspektywie 3-4 lat. Pozostałe około 660 mln USD zostanie przekazane przez American Defense Government Fund FMF.
Minister podkreślił, że amerykańskim uzbrojeniem zainteresowane były
inne kraje. „Dzięki naszej odpowiedzialnej polityce obronnej, relacjom z
USA, a także wyraźnemu wsparciu Ukrainy otrzymaliśmy tę ofertę jako
pierwsi“ – napisał Nad‘. Minister zwrócił uwagę, że amerykańską ofertę
można także traktować jako rekompensatę za opóźnienie w dostawie
zamówionych w grudniu 2018 roku myśliwców F-16. (PAP)
22.03.2023 09:01
"Dziś do portu w Gdyni przypłynął statek, który dostarczył do Polski kolejne egzemplarze koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9. A więc uzupełniamy nasze jednostki wojskowe o sprzęt, który pochodzi z Korei Południowej, jest to realizacja naszych umów z ubiegłego roku" - ogłosił szef MON.
Przekazał, że czołgi i armatohaubice trafią do 16. Dywizji
Zmechanizowanej, do województwa warmińsko-mazurskiego. Dodał, że Wojsko
Polskie jest coraz liczniejsze i jest konsekwentnie wyposażane w
nowoczesną broń. (PAP)
22.03.2023 08:04
Nieuznawane władze Sewastopola na okupowanym Krymie powiadomiły o „odparciu ataku dronów morskich” przez Flotę Czarnomorską w Zatoce Sewastopolskiej – podał rosyjski niezależny portal Meduza. Prorosyjski gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew przekazał w środę, że zestrzelono trzy bezzałogowce, które próbowały „przeniknąć do zatoki”. Marynarze Floty Czarnomorskiej jakoby otworzyli ogień z broni palnej. Miała też zostać zastosowana obrona powietrzna. Według przedstawiciela władz okupacyjnych okręty nie zostały trafione, ale doszło do nieznacznych uszkodzeń kilku budynków (wybite szyby w oknach). Czasowo wstrzymano transport morski i pasażerski w Sewastopolu – podano. (PAP)
22.03.2023 07:03
22.03.2023 06:36
22.03.2023 06:17
21.03.2023 21:10
21.03.2023 20:52
21.03.2023 19:39
21.03.2023 18:24
21.03.2023 17:39
21.03.2023 16:20
21.03.2023 15:52
Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował we wtorek na Twitterze, że rozmawiał z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą; tematem rozmów było m.in. utworzenie specjalnego trybunału ds. rosyjskiej zbrodni agresji na Ukrainie. "Zachęcałem Parlament Europejski do kontynuowania jego kluczowej roli w walce z bezkarnością (Rosji). Zgodnie z odpowiednią rezolucją Parlamentu Europejskiego skoordynowaliśmy działania zmierzające do utworzenia specjalnego trybunału ds. rosyjskiej zbrodni agresji na Ukrainie" - poinformował ukraiński minister. Przewodnicząca PE odwiedziła na początku marca Lwów, gdzie spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "Władze Rosji, w tym Władimir Putin, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności za zbrodnie wobec Ukrainy, bo bez tego nie będzie pokoju" - mówiła wówczas Roberta Metsola. (PAP)
21.03.2023 14:21
21.03.2023 09:43
"20 marca Rosjanie zabili dwóch mieszkańców Donbasu: w Bachmucie i Awdijiwce. Kolejne trzy osoby w obwodzie zostały ranne" - powiadomił w Telegramie szef donieckiej administracji Pawło Kyryłenko.
W dołączonej do wpisu grafice podano, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę w obwodzie donieckim zginęło 1420, a rannych zostało 3244 osób. Dane te nie obejmują ofiar w okupowanym Mariupolu i Wołnowasze - zastrzeżono.
W obwodzie chersońskim, częściowo wyzwolonym spod rosyjskiej okupacji w listopadzie, ostatniej doby w wyniku ostrzałów przeciwnika zginęła jedna osoba.
"Według informacji Chersońskiej Obwodowej Administracji Wojskowej rosyjscy najeźdźcy 66 razy zaatakowali zamieszkałe punkty cywilne obwodu chersońskiego. () Dzielnice mieszkalne Chersonia były ostrzeliwane trzykrotnie. W mieście uszkodzone są domy jedno- i wielorodzinne" - przekazała chersońska administracja.
"Ostatniej doby w obwodzie chersońskim w wyniku rosyjskiej agresji zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych z różnymi stopniami obrażeń. Wśród rannych jest ośmioletni chłopiec" - poinformowano. (PAP)
21.03.2023 08:50
21.03.2023 08:46
W dn.20.03. #funkcjonariuszeSG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy🇺🇦do Polski🇵🇱 19,4 tys. osób. Od 24.02.2022 - 10,541 mln os.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) 21 marca 2023
W dn.20.03. z Polski🇵🇱do Ukrainy🇺🇦odprawiono 22,3 tys. osób. Od 24.02.2022 - ponad 8,658 mln os. pic.twitter.com/nt5FuooWlW
21.03.2023 08:43
21.03.2023 08:39
Media: Rosyjski myśliwiec zgubili bombę nad własnym miastem; są ranni.
21.04.2023 10:21
21.04.2023 09:28
21.04.2023 08:44
W związku z rozmokłym gruntem na większości obszaru Ukrainy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że głębokie błoto spowolni działania obu stron konfliktu - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że rosyjskie serwisy internetowe prawdopodobnie wyolbrzymiają ogólny wpływ błotnistych terenów na siły ukraińskie w ramach operacji informacyjnej mającej na celu podniesienie rosyjskiego morale w świetle spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy i zniechęcenie zwolenników Ukrainy.
Jak dodano, można oczekiwać, że w najbliższych tygodniach warunki terenowe ulegną poprawie, natomiast ważniejszym czynnikiem ograniczającym manewrowanie wojsk nadal będzie zagrożenie minami. (PAP)
21.04.2023 08:03
Wojska ukraińskie odparły w ciągu minionej doby ponad 60 rosyjskich ataków – powiadomił w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosyjskie wojska kontynuują działania ofensywne na kierunkach łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i marjinskim.
„Najbardziej zacięte walki toczą się o miasto Bachmut” w obwodzie donieckim – przekazano w porannym komunikacie. (https://tinyurl.com/3s24rjea) (PAP)
21.04.2023 07:51
Rosyjski myśliwiec Su-34 w czwartek wieczorem zgubił bombę nad leżącym przy granicy z Ukrainą rosyjskim miastem Biełgorod; dwie osoby są ranne - poinformowała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie media.
Biełgorod
to obwodowe miasto w Rosji, położone 40 km od granicy z Ukrainą, ok.
700 km na południe od Moskwy, zamieszkane przez ok. 390 tys.
mieszkańców. (PAP)
21.04.2023 07:45
21.04.2023 07:44
21.04.2023 07:36
Rosja
w nocy zaatakowała Ukrainę 10 dronami Shahed-136, z których osiem
zestrzelono – poinformował w piątek rano sztab generalny armii
ukraińskiej. W Połtawie w wyniku wrogiego ataku zniszczony został obiekt
infrastruktury cywilnej; wybuchł pożar. (PAP)
21.04.2023 07:13
20.04.2023 13:03
Nie
zgadzamy się ze stanowiskiem Węgier wobec wojny na Ukrainie i trudno
nam je zrozumieć i zaakceptować; ma to niestety wpływ na nasze stosunki
dwustronne. Mimo to Grupa Wyszehradzka pozostaje dla Polski jedną z
ważniejszym platform współpracy regionalnej - powiedział w wywiadzie dla
dziennika "Jutarnji List" szef polskiego MSZ Zbigniew Rau. (PAP)
20.04.2023 12:02
Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej; są amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskie pociski CAMM czy rodzime Pioruny. Naszym celem jest spójny i zintegrowany system - powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak,
Szef MON odwiedził żołnierzy obrony przeciwlotniczej - pododdziałów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, 18. i 15. pułku przeciwlotniczego oraz 15. Brygady Wsparcia Dowodzenia - na lotnisku w Radomiu.
Podczas wystąpienia szef MON ocenił, że Polska jest już bardzo zaawansowana w budowie systemu wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Jak wskazał, na ćwiczeniach w Radomiu pojawiły się więc wyrzutnie Patriot (w ramach systemu Wisła), iLaunchery z brytyjskimi pociskami CAMM (system Narew), a także system Pilica. "Czekamy na Pilicę+, już niedługo będzie. Są to zestawy artyleryjsko-rakietowe, z armatą oraz rakietami Piorun, niedługo również CAMM będą wchodziły w skład tych zestawów" - powiedział.
"Mamy również Pioruny, a więc zestawy do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej bardzo krótkiego zasięgu. Poza tym integrujemy również system do zwalczania dronów. Naszym celem jest zbudowanie poszczególnych warstw (systemu obrony powietrznej - PAP), tak, aby je zintegrować i żeby stanowiły rzeczywiście spójny system" - dodał Błaszczak. Jak wskazał, w budowie polskiego systemu obrony przeciwlotniczej ważną rolę odgrywają doświadczenia z wojny na Ukrainie.
Szef MON mówił, że Wojsko Polskie odeszło od poradzieckich wzorów organizacji, w których za obronę powietrzną odpowiadały zarówno jednostki w siłach powietrznych, jak i w wojskach lądowych, często rywalizując ze sobą. "Dziś mamy jeden spójny system, nie ma rywalizacji między wojskami lądowymi a siłami powietrznymi" - stwierdził. Dodał, że trwa też odchodzenie od sprzętu poradzieckiego, w miejsce którego pojawiają się m.in. amerykańskiej produkcji Patrioty, brytyjskiej produkcji CAMMy oraz rodzime Pioruny i system antydronowy.
Płk Michał Marciniak - zastępca szefa Agencji Uzbrojenia oraz pełnomocnik ministra obrony narodowej do spraw budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej - zaznaczył, że celem ćwiczeń była organizacja wielowarstwowej obrony powietrznej obiektu infrastruktury krytycznej, którego rolę w ćwiczeniu pełniło radomskie lotnisko.
"Szkolenie odbywało się wedle scenariusza, według którego wykryto możliwość ataku rakietami balistycznymi oraz rakietami skrzydlatymi, jak również klasycznymi środkami napadu powietrznego. Cel ćwiczenia został osiągnięty zorganizowano wielowarstwową obronę, (...) opracowano procedury zarządzania i dowodzenia ugrupowaniem bojowym. Zdolność, którą osiągnęły siły zbrojne dzięki temu szkoleniu umożliwi nam ochronę dowolnej infrastruktury krytycznej w kraju" - powiedział płk Marciniak, dodając, że wykorzystany w Radomiu sprzęt umożliwia zwalczanie zagrożeń od dronów o wadze jednego kilograma do taktycznych pocisków balistycznych.(PAP)
20.04.2023 10:25
Dania przekaże Ukrainie we współpracy z Holandią 14 czołgów Leopard 2 - ogłosił w czwartek rząd w Kopenhadze. Oczekuje się, że darowizna będzie gotowa na początku 2024 roku, gdyż wozy bojowe muszą zostać wyprodukowane.
Według pełniącego obowiązki ministra obrony Danii Troelsa Lund Poulsena "to nie są duńskie czołgi, ale są nabywane we współpracy z Holandią. Niektóre będą pozyskane za darmo" - oświadczył Poulsen.
"Darowizna będzie uzupełnieniem 100 czołgów Leopard 1, które Dania już przekazuje Ukrainie. Jesteśmy wiodącym krajem, jeśli chodzi tego rodzaju wsparcie" - podkreślił szef duńskiej dyplomacji Lars Lokke Rasmussen.
Jak poinformowano, pierwsza grupa ukraińskich żołnierzy po szkoleniu ma być w ciągu najbliższych tygodni gotowa do obsługi czołgów Leopard 1.
Zakup niemieckich czołgów Leopard 2, uważanych za najbardziej zaawansowane i najskuteczniejsze na polu walki, odbywa się za pośrednictwem uchwalonego przez parlament Danii w połowie marca Funduszu Ukraińskiego. W 2023 roku ma on składać się z trzech części: pomocy wojskowej (5,4 mld koron), działań humanitarnych oraz na rzecz odbudowy Ukrainy (1,2 mld koron) oraz wsparcia duńskich firm w inwestycjach na Ukrainie (400 mln koron).
Duński wkład jest koordynowany w ramach międzynarodowej koalicji państw NATO dostarczających Ukrainie czołgi. (PAP)
20.04.2023 10:09
W czwartek w godzinach porannych do Kijowa przybył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg - poinformował portal Kyiv Independent. Serwis opublikował na Twitterze zdjęcia polityka, składającego hołd ukraińskim żołnierzom poległym podczas wojny z Rosją.
Stoltenberg został sfotografowany w pobliżu Ściany Pamięci Poległych za Ukrainę, znajdującej się w pobliżu kijowskiego Monasteru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach (https://tinyurl.com/2dzt4dzj).
W lutym 2023 roku, na kilka dni przed rocznicą rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, w tym samym miejscu rozpoczęła się niezapowiedziana wizyta w Kijowie prezydenta USA Joe Bidena. Amerykański przywódca odwiedził wówczas Ukrainę i Polskę. (PAP)
20.04.2023 10:08
"To Ukraińcy nas ostrzeliwują, oni nas zabijają" - twierdzą mieszkańcy przygranicznych miejscowości po stronie ukraińskiej, którzy ulegają rosyjskiej propagandzie, oskarżającej Zachód o wywołanie wojny. Mieszkająca w przygranicznej Kostiantyniwce Natasza oskarża o zbombardowanie jej wioski nie siły rosyjskie, które od ośmiu miesięcy bezskutecznie starają się zdobyć położony w obwodzie donieckim Bachmut, lecz ukraińską armię. Jak wielu mieszkańców rosyjsko-ukraińskiego pogranicza, powtarza wiadomości zasłyszane w rosyjskich mediach - pisze "NYT".
Położony na wschodzie Ukrainy region Donbasu od zawsze był najbardziej prorosyjskim regionem kraju, zamieszkiwanym przez rodziny związane z obydwoma państwami. Dominował i dominuje tam język rosyjski. Szef miejscowej policji lojalnej wobec władz w Kijowie, Dmytro Kirdiapkin, przypisuje opinie cywilów takich jak Natasza nieustającej kampanii propagandowej, prowadzonej od 2014 roku (od czasu powstania separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej - PAP) przez Rosję. Kirdiapkin widział na własne oczy skutki tej kampanii. Opowiedział reporterowi "NYT", że gdy w 2014 roku włączył telewizor, to znalazł tylko prorosyjski kanał, w którym pokazywano przerażające obrazy zniszczenia, zestawione z ukraińską flagą. "Obrazy nie pochodziły nawet z Ukrainy. W 2014 roku przegraliśmy wojnę informacyjną" - powiedział Kirdiapkin.
Prezydent Wołodymyr Zełenski często jest chwalony za swoje umiejętności komunikacyjne i sukcesy w jednoczeniu kraju. Oficjele państwowi przyznają jednak, że we wschodniej części Ukrainy Rosja wciąż ma przewagę w wojnie propagandowej. Rosyjskie kanały telewizyjne, które dominują na terytorium kontrolowanym przez Rosję, od dawna są zakazane na Ukrainie, podobnie jak popularne rosyjskie portale społecznościowe. Jednak każdy, kto ma telewizor, ogląda prorosyjskie kanały - nawet w miejscowościach oddalonych o wiele kilometrów od linii frontu i od formalnej granicy ukraińsko-rosyjskiej - czytamy w "NYT".
Według ukraińskich urzędników walka z rosyjską propagandą jest kosztowna i nie jest priorytetem - zwłaszcza w obliczu konieczności skupienia się na walkach. Są jednak pewne oznaki walki informacyjnej na ulicach frontowych i przyfrontowych miejscowości. Ukraińskie władze rozmieściły na ulicach miast bilbordy sławiące ukraińskich żołnierzy i zachęcające do zaciągnięcia się do armii - pisze "NYT".
Proukraińskie treści dominują jedynie w sferze nieformalnej - zauważa "New York Times". Graffiti na ścianach budynków mieszkalnych w Kostiantyniwce i innych miejscowościach są w większości proukraińskie. Dominują znane frazy, takie jak "Chwała Ukrainie" i "Rosyjski okręcie wojenny, p... się". (PAP)
20.04.2023 09:40
20.04.2023 08:40
20.04.2023 08:20
W ciągu doby armia zestrzeliła 21 z 26 bezzałogowców, którymi Rosja zaatakowała cele na Ukrainie – powiadomił w czwartek sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. Z kolei siły Powietrzne poinformowały, że w nocnych atakach wróg użył 11 dronów, z których 10 zestrzelono. Wojska ukraińskie odparły w ciągu doby ponad 55 ataków przeciwnika na różnych odcinkach frontu – podał sztab w porannym komunikacie. „Swoje główne wysiłki przeciwnik koncentruje na działaniach ofensywnych na kierunkach łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim, marjinskim i szachtarskim” – podano w podsumowaniu. Najbardziej intensywne walki toczą się o Bachmut i Marjinkę w obwodzie donieckim. (PAP)
20.04.2023 06:38
19.04.2023 10:37
W kwestii kontrofensywy pojawia się mnóstwo spekulacji, lecz wydaje się mało prawdopodobne, by ktokolwiek poza ukraińskim dowództwem wiedział, czy Kijów posiada obecnie wystarczającą przewagę pod względem siły ognia, zasobów amunicji, liczby żołnierzy i logistycznego zabezpieczenia pola walki. Nawet gdyby jednak tak było i te proporcje wyglądały korzystnie dla Ukrainy, nie wystarczy to do osiągnięcia zakładanych efektów. Trzeba bowiem pamiętać, że rosyjskie wojska miały wiele czasu na ufortyfikowanie podbitych terenów. W obwodach zaporoskim i chersońskim powstały rozległe pola minowe, betonowe umocnienia, rowy przeciwpancerne i okopy - czytamy na łamach "FP".
Biorąc pod uwagę te okoliczności, w ciągu pierwszych 24 godzin decydujące znaczenie będą miały raczej czynniki niematerialne - zaskoczenie taktyczne, jakość dowodzenia na polu walki i morale żołnierzy. Strona ukraińska powinna zaplanować i poprowadzić operację w taki sposób, by zmusić przeciwnika do wycofania się z zajmowanych pozycji bez walki. Wówczas szanse na ostateczny sukces znacznie wzrosną. Nie ulega jednak wątpliwości, że zrealizowanie tego zadania będzie bardzo skomplikowane i ryzykowne - zauważył autor analizy Franz-Stefan Gady, ekspert brytyjskiego think tanku International Institute for Strategic Studies (IISS).
"Jedyną realistyczną szansą Ukraińców na dokonanie szybkiego i głębokiego przełomu strategicznego może być odnalezienie słabszego miejsca w rosyjskiej linii obrony, zniszczenie tam rosyjskich sił dzięki osiągnięciu przewagi ogniowej, a następnie przedostanie się na tyły wroga" - uważa analityk.
Strona, która uzyska przewagę pod względem dowodzenia na szczeblu taktycznym i morale w początkowej fazie natarcia, będzie mniej skłonna do paniki. Stanie się wówczas bardziej prawdopodobne, że ta przewaga taktyczna utrzyma się również po pierwszych 24 godzinach. Jeśli uda się to Ukraińcom, to wówczas wycofujące się oddziały rosyjskie mogą zablokować drogi dojazdowe i uniemożliwić dotarcie rezerw na front - oceniono na łamach amerykańskiego magazynu.
Jak jednak dodano, nawet wówczas nie sposób będzie ocenić, czy "wystarczy to Ukrainie do osiągnięcia długoterminowych korzyści strategicznych, a tym bardziej wygrania wojny".
Doniesienia o planowanej ukraińskiej kontrofensywie pojawiają się od kilku miesięcy. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie oraz zachodni analitycy podają różne możliwe terminy tej operacji - od kwietnia po miesiące letnie. Strona ukraińska podkreśla, że nie rozpocznie działań ofensywnych przeciwko najeźdźcom, dopóki nie zgromadzi niezbędnych zasobów nowoczesnego uzbrojenia, w tym czołgów, pojazdów opancerzonych i myśliwców przekazywanych przez państwa NATO, a także nie zakończy szkoleń swoich żołnierzy z obsługi tego sprzętu.
W ocenie większości obserwatorów najbardziej prawdopodobnym miejscem kontrofensywy będzie obwód zaporoski, gdzie ukraińska armia mogłaby wyprowadzić atak w kierunku Melitopola i wybrzeża Morza Azowskiego.(PAP)
19.04.2023 09:11
19.04.2023 08:50
19.04.2023 07:42
18.04.2023 20:07
18.04.2023 16:24
W środę Bułgaria ma wydać rozporządzenie o zakazie importu ukraińskiego zboża, podobnie jak wcześniej uczyniły Polska, Węgry i Słowacja – przekazało we wtorek PAP wysokie źródło unijne.
W poniedziałek słowacki rząd zdecydował o zakazie importu ukraińskiego zboża i niektórych towarów rolnych z Ukrainy, ale nie ich tranzytu przez Słowację. Poinformował o tym na briefingu prasowym po posiedzeniu gabinetu minister rolnictwa Samuel Vlczan.
Słowacja jest trzecim - po Polsce i Węgrzech - krajem Grupy Wyszehradzkiej, który zdecydował się na zakaz importu ukraińskiego zboża.
Pod koniec marca premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji - Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, Nicolae Ciuca, Rumen Radew i Eduard Heger napisali list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, w którym domagali się interwencji w sprawie napływu ukraińskiego zboża do UE. Inicjatywa wyszła od szefa polskiego rządu.(PAP)
18.04.2023 14:32
Pułkownik rosyjskiej armii Iwan Miertwiszczow, który próbował przyjąć korzyść majątkową w postaci nowoczesnej pralki marki Bosch, został ukarany grzywną; wydano też wobec niego dwuletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych - poinformowała we wtorek niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Według śledczych jesienią 2022 roku Miertwiszczow miał przeprowadzić inspekcję w jednym z moskiewskich komisariatów wojskowych, czyli komend uzupełnień. Pułkownik przyznał w rozmowie telefonicznej z kierownictwem tej placówki, że "sprawy związane z rekrutacją żołnierzy poborowych mają się tam źle", a rezultat kontroli może "nie najlepiej wpłynąć nie tylko na wizerunek (komendy), ale też na karierę jej szefa".
Pralka o wartości 72 tys. rubli, czyli około 3,7 tys. zł miała być "zapłatą" za przyznanie przez Miertiwszczowa pozytywnej oceny wizytowanej instytucji. Kierownictwo komendy zgłosiło te żądania pułkownika organom ścigania. Oficera zatrzymano, gdy przybył w umówione miejsce, by odebrać pralkę - czytamy na portalu opozycyjnej telewizji.
Początkowo Miertiwszczowowi groziły dwa lata więzienia. Zmieniono mu jednak kwalifikację czynu zabronionego na "usiłowanie oszustwa", dzięki czemu wojskowego skazano tylko na karę grzywny w wysokości 400 tys. rubli (około 20,6 tys. zł) i zasądzono wobec niego tymczasowy zakaz sprawowania funkcji publicznych. Pułkownik miał też zgłosić się w charakterze ochotnika na wojnę na Ukrainie.
Podczas procesu Miertwiszczow przyznał, że "po remoncie mieszkania pilnie potrzebował nowej pralki do łazienki" - przekazały niezależne media.
Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się liczne doniesienia o szabrownictwie, którego dopuszczają się żołnierze agresora na okupowanych terenach sąsiedniego kraju. Kradzieże sprzętu AGD, głównie pralek, stały się przedmiotem wielu żartów rozpowszechnianych w internecie, a także w ukraińskich i zachodnich mediach. (PAP)
18.04.2023 14:00
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek żołnierzy walczących z rosyjską armią w Awdijiwce w Donbasie. Życzę wam wyłącznie zwycięstwa i jestem wdzięczny za tę drogę, którą codziennie tutaj przemierzacie - zwrócił się przywódca kraju do wojskowych na froncie.
Awdijiwka to drugi, obok Bachmutu, kierunek rosyjskiego natarcia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Miasto jest niemal doszczętnie zniszczone przez artylerię i lotnictwo agresora.
Ukraińskie władze ogłosiły ewakuację mieszkańców Awdijiwki, przede wszystkim dzieci. Miejscowość znalazła się w "czerwonej strefie" – nie mogą do niej wjeżdżać dziennikarze, wolontariusze ani inni cywile. (PAP)
18.04.2023 13:28
Dodał, że we wtorek w Toruniu odbywa się konferencja European Rocket Artillery Summit, gdzie omówione zostaną szczegóły tego projektu. "Pierwsze Himarsy trafią do nas jeszcze w tym roku" - zaznaczył Błaszczak.
W 2019 r. Polska za 414 mln dolarów kupiła 20 zestawów artylerii rakietowej wysokiej mobilności HIMARS (z 18 wyrzutniami bojowymi i dwiema ćwiczebnymi). Strona polska wyraziła zainteresowanie zakupem blisko 500 kolejnych wyrzutni i w lutym br. rząd Stanów Zjednoczonych pozytywnie odpowiedział na polskie zapytanie ofertowe, zgodził się na potencjalną sprzedaż 484 wyrzutni, w tym 18 na amerykańskich pojazdach i pozostałych do zamontowania na polskich ciężarówkach. W lutym informowano także, że Kongres USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni HIMARS. Maksymalna wartość zakupu to 10 mld dolarów.
W połowie marca Błaszczak mówił, że w Orzyszu w 15. Brygadzie Zmechanizowanej jeszcze w tym roku będziemy mieć HIMARS-y, czyli artylerię rakietową o zasięgu do 300 km. (PAP)
18.04.2023 06:17
17.04.2023 21:10
17.04.2023 19:41
17.04.2023 19:11
17.04.2023 18:30
17.04.2023 18:01
17.04.2023 15:57
17.04.2023 15:13
17.04.2023 14:20
17.04.2023 13:01
17.04.2023 08:36
Ośrodek zwraca uwagę na zwiększoną rolę wojsk powietrznodesantowych analizując doniesienia o ponownym powołaniu na „wysokie” stanowisko (na razie niesprecyzowane) dowódcy tej formacji, gen. Michaiła Tieplinskiego. Miał on być w styczniu odsunięty z powodu „rozbieżności zdań” z szefem rosyjskiego Sztabu Generalnego dowodzącego również wojskami na Ukrainie gen. Walerijem Gierasimowem.
Według ISW może to oznaczać, że rosyjskie dowództwo zamierza zwiększyć rolę wojsk powietrznodesantowych w operacjach ofensywnych i dokonać kolejnych zmian na szczeblach dowódczych w obliczu oczekiwanej ukraińskiej kontrofensywy.
Jak ocenia think tank, Tieplinskiemu raczej nie uda się przywrócić wojskom powietrznodesantowych zdolności bojowych sprzed wojny. Z powodu dużych strat, zwłaszcza na pierwszym etapie wojny, te niegdyś elitarne oddziały obecnie są w dużym stopniu uzupełniane słabo wyszkolonymi rezerwistami z zaciągu. „To będzie mieć długofalowe następstwa i sama zmiana dowódcy raczej nie rozwiąże tak poważnych strat” – zaznaczono w raporcie.
Jednocześnie zdaniem ISW przywrócenie do łask Tieplinskiego, który ma mieć powiązania z Grupą Wagnera, może oznaczać, że resort obrony zamierza zacieśnić współpracę z tą najemniczą formacją w celu zajęcia Bachmutu, pomimo oczywistych tarć pomiędzy szefem najemników a resortem obrony. “Wydaje się, że w ciągu ostatnich tygodni rosyjskie dowództwo zacieśniło współpracę z Wagnerem, prawdopodobnie dążąc do całkowitego zajęcia Bachmutu” – oceniają analitycy ośrodka.
Obie strony potwierdziły w ostatnim czasie, że siły
powietrznodesantowe pod Bachmutem osłaniają flanki na północy i
południu, podczas gdy Grupa Wagnera szturmuje miasto. Według ISW
Prigożyn złagodził w ostatnich dniach swoją krytykę pod adresem władz
wojskowych, a jego siły – według nieoficjalnych informacji – miały
otrzymać lepszy sprzęt, m.in. czołgi T-90. (PAP)
16.04.2023 14:43
16.04.2023 14:37
16.04.2023 11:31
"Jest mało prawdopodobne, by zakres kompetencji Teplinskiego ograniczał się do jednostek WDW, ale z dużym prawdopodobieństwem będzie on promował tradycyjną rolę korpusu jako siły elitarnej" - oceniono, przypominając, że w ostatnich dniach WDW podjęły kluczową rolę w bitwie o Bachmut i prawdopodobnie zaczęły w sektorze Kreminnej przejmowanie wyrzutni rakiet termobarycznych TOS-1A. (PAP)
16.04.2023 11:30
Zaznaczył, że do wymiany dochodzi w dniu, gdy na Ukrainie trwają święta wielkanocne, a ich "kwintesencją jest nadzieja".
Jermak zapewnił, że życie żołnierzy "jest najwyższą wartością" dla władz ukraińskich, które stawiają sobie za zadanie "odzyskać wszystkich", którzy trafili do niewoli rosyjskiej.
"Duża wymiana jeńców w Wielkanoc. Odzyskaliśmy naszych 130 obywateli" - napisał Jermak na serwisie Telegram. Wyjaśnił, że do domu wracają żołnierze i marynarze, funkcjonariusze Straży Granicznej, Gwardii Narodowej i wojskowych służb transportowych (DSST). Są to szeregowi i podoficerowie, którzy trafili do niewoli w rejonie Bachmutu, Sołedaru, Zaporoża i Chersonia. (PAP)
15.04.2023 14:01
Ministerstwo Młodzieży i Sportu Ukrainy specjalnym dekretem zakazało swoim sportowcom udziału w rywalizacji z rosyjskimi i białoruskimi zawodnikami. Dokument opublikował w mediach społecznościowych mistrz olimpijski w zapasach i poseł Żan Bełeniuk.
Dekret ma zostać wprowadzony w życie w celu „wzmocnienia środków zapobiegających propagandowej agresji wojskowej” ze strony Rosji na Ukrainę w sporcie międzynarodowym.
Wśród pięciu zarządzeń zawartych w dokumencie znalazło się jedno „zakazujące oficjalnym delegacjom narodowych reprezentacji Ukrainy w sportach olimpijskich, a także w sportach nieolimpijskich i rywalizacji osób niepełnosprawnych, startu w międzynarodowych zawodach, w których biorą udział sportowcy z Federacji Rosyjskiej i/lub Republiki Białorusi”.
Dekret wzywa również oficjeli do wycofania się z „podróży służbowych”, jeśli biorą w nich udział rosyjscy i białoruscy sportowcy oraz wzywa wszystkie federacje narodowe do „monitorowania ewentualnego udziału” zawodników z Rosji i Białorusi.
Działacze zostali również poproszeni o „stałe monitorowanie” wydarzeń sportowych z udziałem ukraińskich federacji sportowych.
Jeśli okaże się, że organizacje sportowe naruszyły nakaz, grozi im pozbawienie funduszy publicznych. Stwierdzono, że złamanie tej zasady „może być podstawą” do pozbawienia federacji statusu narodowego.
Dokument nie zawiera daty wejścia w życie dekretu i nie pojawił się jeszcze na stronie Ministerstwa Sportu Ukrainy. Jest tam za to, stale uaktualniana, lista sportowców i działaczy z Rosji i Białorusi, którzy wspierają inwazję wojskową na Ukrainie.
Upublicznienie dekretu ma miejsce po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski zalecił w zeszłym miesiącu, aby rosyjscy i białoruscy zawodnicy mogli powrócić na światową scenę sportową jako indywidualni neutralni sportowcy, o ile spełnione zostaną określone warunki. Obejmowały one m.in. brak publicznego poparcia dla inwazji wojskowej Kremla na Ukrainę oraz powiązań z rosyjskimi lub białoruskimi siłami zbrojnymi lub agencjami bezpieczeństwa narodowego.
Ukraiński rząd zareagował orzeczeniem, że jego sportowcy nie wezmą udziału w żadnych imprezach kwalifikacyjnych do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie rywalizują Rosjanie i Białorusini.
Ukraińskie ministerstwo sportu pracuje również nad wspieraniem federacji narodowych, które mogą zostać ukarane przez federacje międzynarodowe za odmowę udziału w organizowanych przez nie imprezach.(PAP)
15.04.2023 12:34
Ihnat pytany o konkretny termin otrzymania zestawów odparł, że nikt nie może go teraz wskazać. Dodał, że o działaniu na Ukrainie systemów Patriot wszyscy dowiedzą się, gdy strącony zostanie pierwszy samolot rosyjski. Wypowiedź rzecznika przekazał portal Polityka Strany. (https://t.me/stranaua/100343)
O tym, że Ukraina otrzyma wkrótce te systemy przedstawiciele armii ukraińskiej mówili pod koniec lutego 2022 roku. Prezydent Wołodymyr Zełenski na początku br. powiedział, że jego kraj ma zagwarantowane trzy baterie Patriot i zapowiedział dalsze wzmocnienie obrony powietrznej. (PAP)
15.04.2023 10:55
Niemcy mogą się nauczyć od Polski, że trzeba robić znacznie więcej, niż tylko mówić o ochronie europejskich państw, obywateli i wartości. Za ignorowanie zagrożeń trzeba kiedyś zapłacić cenę – powiedział Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie, w wywiadzie udzielonym portalowi t-online.
"Historia uczy nas, że jeśli chcesz zapobiec konfliktowi, musisz pokazać, że będziesz w stanie wygrać go w razie potrzeby. Nie wszyscy jeszcze to zrozumieli” – dodał Hodges.
Jak przypomniało t-online, "agresywni przywódcy, tacy jak Władimir Putin, respektują jedynie siłę", a Niemcy jak do tej pory są "co najwyżej warunkowo" gotowe do działań zbrojnych. Zdaniem Hogdesa, do zmiany tej sytuacji potrzeba "woli politycznej".
"Kiedy ponad rok temu kanclerz Olaf Scholz powiedział w swym przemówieniu o +Zeitenwende+ (Punkcie zwrotnym), wszyscy w Bundeswehrze wiedzieli, co jest pilnie potrzebne. Chodzi nie tylko o fundusze i chęć ich wydania, ale także o reformę Biura Zamówień Bundeswehry w Koblencji – wyjaśnił generał - Ale napawa optymizmem fakt, że niemieccy parlamentarzyści i obywatele mogą teraz otwarcie dyskutować o wojnie i o wsparciu dla Ukrainy, nie będąc postrzegani jako podżegacze wojenni".
Zagrożenie stwarza obecnie nie tylko Rosja, ale też "Chiny i inne agresywne państwa, takie jak Iran", ale to nie do końca zostało zrozumiane w całych Niemczech – stwierdziło t-online.
"Podczas gdy Polska masowo się dozbraja, Bundeswehra wciąż jest +pusta+, jak to kiedyś określił inspektor Bundeswehry. Niemcy mogą się czegoś nauczyć od Polski – a mianowicie, że trzeba robić znacznie więcej, niż tylko mówić o ochronie europejskich państw, obywateli i wartości. Można bezpiecznie ignorować zagrożenie. Czasami udaje się to przez długi czas, ale w pewnym momencie trzeba zapłacić cenę. Historia uczy nas jednego nieuniknionego faktu: jeśli chcesz zapobiec konfliktowi, musisz pokazać, że wygrasz go, jeśli będzie potrzeba. Nie wszyscy jeszcze to zrozumieli" – wyjaśnił Hodges.
Jak zauważył, Niemcy pytani obecnie o największe zagrożenie, wskazują na kryzys klimatyczny. "Globalne ocieplenie jest dramatycznym zagrożeniem, nie ma co do tego wątpliwości. Ale w tej chwili to Rosjanie masowo zabijają ludzi, i to trzeba zakończyć. Nawiasem mówiąc, walka z kryzysem klimatycznym wymaga również przestrzegania międzynarodowych zasad, (…) których Rosja nie przestrzega" – dodał generał.
Hodges wyraził też nadzieję, że wiosenna ofensywa armii ukraińskiej może być początkiem końca tej wojny. "Przywódcy ukraińscy doskonale wiedzą, że ich kraj nigdy nie będzie bezpieczny, dopóki Rosja okupuje Krym" – podkreślił. "Może się zdarzyć, że przed końcem lata Krym stanie się nie do utrzymania dla Rosjan. Ale wszystko zależy od tego, czy Zachód zapewni Ukraińcom broń dalekiego zasięgu, której tak bardzo potrzebują" - dodał.
Dowódcy ukraińskiej armii "wykonali świetną pracę w utrzymaniu ukraińskich sił pancernych" – podkreślił generał. "Teraz Ukraińcy mają także zachodnie czołgi, a ich załogi są dobrze wyszkolone do misji. Jeśli pogoda będzie odpowiednia, a Sztab Generalny uzna, że nadszedł właściwy moment, wtedy wszystko się zacznie” – stwierdził Hodges. (PAP)
15.04.2023 09:14
Rosyjska ustawa ustanawiająca jednolity rejestr osób zdatnych do służby wojskowej nie zapowiada teraz nowej mobilizacji; przyjęto ją z myślą o przyszłości, bo Rosja spodziewa się długotrwałego konfliktu na Ukrainie - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej wyjaśniono, że najważniejszym skutkiem przyjętej 11 kwietnia przez Dumę Państwową ustawy jest to, iż w przyszłości władze będą mogły doręczać dokumenty powołania do wojska drogą elektroniczną, a nie listowną, co usunie przeszkodę, która wcześniej pozwalała niektórym na uniknięcie poboru. Ponieważ dane osób powoływanych są obecnie cyfrowo powiązane z innymi usługami świadczonymi internetowo przez państwo, prawdopodobne jest, że władze będą karać osoby uchylające się od poboru poprzez automatyczne ograniczanie praw pracowniczych i podróży zagranicznych.
Jak dodano, środki te mają wejść w życie pod koniec roku; nie wskazują one konkretnie na żadną większą nową falę przymusowej mobilizacji. "Rosja na razie stawia na pierwszym miejscu na rekrutację dodatkowych oddziałów ochotniczych. Jednak środek ten jest najprawdopodobniej częścią długoterminowego podejścia do zapewnienia personelu, ponieważ Rosja spodziewa się długotrwałego konfliktu na Ukrainie" - napisano. (PAP)
15.04.2023 08:26
Reportaż francuskiej telewizji France24, przedstawiający rosyjskich żołnierzy przygotowujących się do walki przeciwko Ukrainie, to hańba dla dziennikarstwa - ocenił w piątek Ołeh Nikołenko, rzecznik ukraińskiego MSZ.
"Reportaż France24 o rosyjskich żołnierzach, przygotowujących się do zabijania Ukraińców, to hańba dla dziennikarstwa. Udanie się na okupowane terytoria bez zgody Ukrainy łamie ukraińskie prawo, a ci, którzy uczestniczą w takich działaniach, będą pociągnięci do odpowiedzialności" - oświadczył na Twitterze Nikołenko. (https://tinyurl.com/4ewrvjtu)
Jak podał portal Ukrainska Prawda, ekipa telewizji France 24 udała się do obozu, w którym szkolą się rosyjscy żołnierze, walczący później przeciwko siłom ukraińskim.
Serwis przekazał, że w materiale nie wspomniano, iż rosyjscy wojskowi uczestniczą w nielegalnej agresji przeciwko Ukrainie. W reportażu rosyjscy wojskowi chwalili się natomiast, że ich broń jest lepsza od zachodniej, w tym od czołgów Leopard. Jeden z wojskowych powiedział też, że "z dumą broni historii" swojego kraju - poinformowała Ukrainska Prawda. Inny twierdził, że nie boi się kontrofensywy ukraińskich wojsk.
Trwający ok. 1,5 minuty reportaż pod tytułem "Wojna na Ukrainie: rosyjskie wojska przygotowują się do walki przed kontrofensywą" opublikowano na stronie internetowej telewizji w czwartek.
Po tym, gdy o reportażu zrobiło się głośno, telewizja France 24, finansowana z państwowego budżetu Francji, usunęła materiał ze swojej strony internetowej.
Jak pisze Ukrainska Prawda, na reportaż, w którym można było zauważyć elementy rosyjskiej propagandy, zareagował ukraiński ambasador we Francji Wadym Omelczenko.
"Haniebny przykład tzw. neutralnego dziennikarstwa: reportaż France24 z pozycji okupantów, którzy uczą się likwidować Ukraińców (przygotowują się do drugiej Buczy)" - napisał na Twitterze ambasador. (https://tinyurl.com/3u4yzdbp)
"Nie wyobrażam sobie takiego reportażu z pozycji nazistów w Normandii przed lądowaniem (aliantów). Czy się mylę i to możliwe? Kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy nazywana jest z jakiegoś powodu wrogą" - zauważył dyplomata i zapytał, po której stronie jest dziennikarz. (PAP)
15.04.2023 08:25
Magazyn biznesowy "Capital” poinformował, że w szczątkach rosyjskiego pocisku odkryto kabel ethernetowy firmy Harting z Espelkamp w Nadrenii Północnej-Westfalii. "Od grudnia ubiegłego roku Harting wstrzymał wszelkie dostawy do Rosji” – poinformowała w piątek firma.
Połączenie kablowe Ethernet firmy Harting zostało odkryte w rosyjskim pocisku Iskander 9M727 - podał w tym tygodniu "Capital". Pociski te są wykorzystywane przez siły zbrojne Putina w wojnie przeciwko Ukrainie.
"Harting po rozpoczęciu wojny nadal dostarczał do Rosji komponenty o wartości ponad 13 mln dolarów - również do firm kompleksu wojskowo-przemysłowego. W berlińskich kręgach bezpieczeństwa istnieje obawa, że jeśli takie dostawy nie zostaną wstrzymane, to ucierpi na tym reputacja niemieckiego przemysłu" - napisał "Capital" na swoim portalu.
"Rząd rosyjski systematycznie wyszukuje za granicą półprzewodniki i inne komponenty do produkcji broni, korzystając głównie z mniejszych firm pośredniczących, które pobierają wysokie prowizje".
Niemiecka firma średniej wielkości Harting w 1993 roku założyła filię w Petersburgu - przy bezpośrednim wsparciu ówczesnego zastępcy mera miasta Władimira Putina - informuje portal.
"Od grudnia ubiegłego roku Harting wstrzymał wszystkie dostawy do Rosji" - zapewniła w piątek firma. (PAP)
15.04.2023 08:25
Ukraina zapewniła sobie dodatkowe 5 miliardów dolarów na wsparcie toczącej się walki z Rosją podczas „owocnych spotkań” w Waszyngtonie w tym tygodniu, powiedział w piątek dziennikarzom premier Ukrainy Denys Szmyhal.
W Waszyngtonie premier Szmyhal spotkał się z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz najwyższymi urzędnikami amerykańskimi na marginesie wiosennych spotkań MFW i Banku Światowego, donosi Reuters.
Premier Ukrainy powiedział dziennikarzom, że podczas spotkań Ukraina otrzymała nowe deklaracje dodatkowego wsparcia ze Szwajcarii, Danii i wielu innych krajów, a także zgodę Boeinga na umorzenie ukraińskim firmom wcześniejszych zobowiązań w wysokości 200 milionów dolarów. Premier dodał, że Kijów spodziewa się większego wsparcia podczas zbliżającej się konferencji w Londynie.
Zapytany o wyciek amerykańskich danych wywiadowczych, Szmyhal oświadczył, że żadna rosyjska dezinformacja nie zakłóci walki Ukrainy o swój kraj. (PAP)
15.04.2023 08:13
Na froncie na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie uderzają na czterech kierunkach; najcięższe walki toczą się teraz o dwa miasta w obwodzie donieckim: Bachmut i Marjinkę - poinformował w porannym komunikacie w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Przeciwnik nadal koncentruje główne wysiłki na prowadzeniu działań ofensywnych na kierunkach: Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki i Marjinki. Najzacieklejsze walki toczą się o Bachmut i Marjinkę. W ciągu minionej doby odparto 56 ataków wroga" - głosi komunikat na Facebooku. (https://www.facebook.com/GeneralStaff.ua)
Sztab zapewnił, że natarcie rosyjskie w kierunku Łymanu (obwód doniecki), miasta na północ od Bachmutu, nie przyniosło skutku. W Bachmucie "trwają ciężkie walki" - relacjonuje sztab. Ukraińcy "odparli liczne ataki wroga" na Marjinkę, miasto niedaleko Doniecka.
Walki toczyły się w ciągu ostatniej doby wokół miejscowości otaczających Bachmut, Awdijiwkę i Łyman. Celem natarcia rosyjskiego w obwodzie donieckim jest zajęcie całego tego regionu Ukrainy, w którym ofensywa rosyjska utknęła jesienią 2022 roku. (PAP)
15.04.2023 08:12
Od trzech lat mieszkam w Kijowie, ale pochodzę z Mariupola, moi rodzice tam zostali, zginęli w rosyjskim ostrzale, żałuję, że nie udało mi się namówić ich na wyjazd; to będzie druga z rzędu Wielkanoc bez nich - mówi w rozmowie z PAP 22-letnia Marianna.
"Teraz moje życie jest podzielone na to, które miałam przed 24 lutego 2022 roku i to, które zaczęło się po tym dniu. Gdy wybuchła wojna byłam w Kijowie, a moi rodzice w Mariupolu i na początku zastanawialiśmy się nawet, czy bym nie wróciła do domu" - wspomina dziewczyna.
Po dłuższych rozmowach rodzina postanowiła, że będzie najlepiej, jeśli Marianna pojedzie na zachód Ukrainy, a rodzice pozostaną w domu, ponieważ przeżyli już jedną rosyjską okupację w 2014 roku i myśleli, że po raz drugi do niej nie dojdzie.
"Niestety, okazało się, że jednak należało wyjechać i gdy rodzice to zrozumieli – było już za późno, a potem wręcz niemożliwe, ponieważ w maju nasz budynek został ostrzelany i moi rodzice, którzy na kilka minut weszli do mieszkania by wziąć do piwnicy jakieś potrzebne im rzeczy – zginęli" - opowiada.
Sąsiadom udało się znaleźć zwłoki rodziców Marianny i pogrzebać na podwórku, ponieważ nie byli w stanie dostać się na cmentarz, który - według ich relacji - rosyjscy wojskowi ciągle ostrzeliwali, a później częściowo zaminowali.
Dziewczyna wyznaje w rozmowie z PAP, że po otrzymaniu informacji o śmierci rodziców chciała pojechać do Mariupola, jednak jej przyjaciele, z którymi do lipca mieszkała w Złoczowie na zachodniej Ukrainie namówili ją, by tego nie robiła.
"Na początku, gdy dowiedziałam się o losie swoich rodziców – nawet nie wiedziałam, co czuję. Byłam niby zamrożona. Po miesiącu zrobiło mi się bardzo ciężko na samą myśl, że nigdy ich nie zobaczę. Ulżyło mi, gdy wróciłam do Kijowa, ponieważ tu obecnie żyje wielu uchodźców ze wschodu i południa kraju, a niektóre historie, którymi się ze mną dzielą – są tak dramatyczne, a zarazem tak mi bliskie, że ten wspólny ból zaczął nas ratować" – opowiada.
Marianna mówi, że najgorzej czuje się w święta, ponieważ zawsze spędzała je z rodzicami. "Tegoroczne święta wielkanocne będą drugie z kolei bez nich; wciąż jeszcze muszę sobie to wszystko jakoś poukładać".
Wierni Kościoła prawosławnego i greckokatolickiego obchodzą w tym
roku Wielkanoc 16 kwietnia. Będą to kolejne święta w warunkach
pełnowymiarowej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. (PAP)
15.04.2023 08:11
Ukrinform powołuje się na komunikat oddziału Państwowej Straży Granicznej Ukrainy (DPSU) w obwodzie odeskim, opublikowany na Facebooku. "Dziś łuski kalibru 155 mmm z fortecy Bachmut zyskały nowe życie, stając się dzwonami cerkiewnymi" - głosi oświadczenie straży. Po zamianie w dzwony będą teraz "wzywać Ukraińców, by przychodzili na nabożeństwa, czynili dobre uczynki i modlili się za Zwycięstwo naszego kraju, a także - by zawsze pamiętali, za jaką cenę zdobywamy pokój" - oświadczył oddział DPSU. (https://tinyurl.com/4fwczjea)
14.04.2023 14:18
Prezydent Rosji Władimir Putin mówiąc o dyslokacji broni jądrowej na terytorium Białorusi próbuje prężyć muskuły, wywołać psychozę i zastraszyć świat. Nie damy się zastraszyć - mówił w piątek w Wiedniu prezydent Andrzej Duda.
Duda w piątek podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Austrii Alexandrem Van der Bellenem pytany, czy Polska obawia się rozmieszczenia na terytorium Białorusi rosyjskiej broni jądrowej odpowiedział: "nie obawiam się szczególnie tej sytuacji".
"Uważam, że próbuje się nas zastraszyć, próbuje się wywołać psychozę. Prezydent Rosji Władimir Putin próbuje zastraszyć przede wszystkim Europę Zachodnią, że będzie on rozwijał arsenał nuklearny i zbliżał głowice do granic Europy Zachodniej" - podkreślił Duda.
Prezydent ocenił, że Putin "próbuje prężyć muskuły i straszyć świat" wobec oporu, który Ukraina i świat stawiają w odpowiedzi na rosyjskie dążenia imperialne. "Nie damy się zastraszyć" - oświadczył.
Duda zaznaczył, że Federacja Rosyjska od lat, wbrew "wszelkim postanowieniom i umowom międzynarodowym", zbroiła okręg Kaliningradzki w broń, której tam nie powinno być. Dodał również, że "większą troskę" wzbudza w nim los okupowanych przez Rosję elektrowni atomowych znajdujących się na Ukrainie.
Pod koniec marca rosyjski dyktator Władimir Putin oświadczył, że jego kraj zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Według Putina Rosja przekazała Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni. (PAP)
14.04.2023 14:17
Elitarne, tajne jednostki zostały zdziesiątkowane. Ich odbudowa zajmie Moskwie długie lata. Wynika to z tego, że były używane do zadań, które zazwyczaj wykonują zwykłe jednostki piechoty - napisał "Washington Post" w oparciu o tajne oceny władz amerykańskich, które zostały zamieszczone w ubiegłym tygodniu w serwisie Discord.
Specnaz to najlepiej wyszkolone jednostki w rosyjskim wojsku. Zazwyczaj wykonują tajne, ryzykowne misje. Jednak po rozpoczęciu w lutym 2022 roku inwazji na Ukrainę wysocy rangą rosyjscy dowódcy wojskowi, sceptycznie odnoszący się do umiejętności zwykłych oddziałów, zerwali z tą tradycją i zaangażowali jednostki specjalne do bezpośrednich walk na froncie - wynika z ustaleń amerykańskiego wywiadu oraz ośrodków analitycznych, poczynionych na podstawie identyfikacji rozmieszczenia jednostek specnazu.
Obserwatorzy twierdzą, że zdziesiątkowanie szeregów elitarnych komandosów zmieniło dynamikę wojny, poważnie ograniczając zdolność Moskwy do przeprowadzania tajnych operacji. Urzędnicy amerykańscy są zdania, że ogromne straty sprawią, że elitarne wojska będą mniej skuteczne nie tylko na Ukrainie, ale także w innych częściach świata, w których są wykorzystywane - napisał "WP".
Zdziesiątkowanie tych jednostek wyraźnie widać na zdjęciach satelitarnych, które znalazły się wśród ujawnionych dokumentów. Fotografia jednej z jednostek specnazu wykonana w listopadzie 2021 roku pokazuje tętniącą życiem bazę. Na zdjęciu zrobionym rok później widać, że po powrocie do bazy brakuje ponad połowy pojazdów. Według szacunków analityków co najmniej trzy brygady specnazu straciły od 90 do 95 procent żołnierzy. Wyszkolenie jednego takiego żołnierza trwa cztery lata - pisze "Washington Post".
Od zeszłego tygodnia media informują o publikowanych w internecie tajnych dokumentach amerykańskich służb wywiadowczych i innych agencji rządowych. Materiały, których autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, zawierają m.in. wysoce wrażliwe informacje dotyczące wojny na Ukrainie.
Funkcjonariusze organów ścigania aresztowali w czwartek Jacka Teixeira w związku z opublikowaniem w internecie tajnych dokumentów amerykańskich służb - poinformowała telewizja CNN, powołując się na swoje źródła. Teixeira jest 21-letnim żołnierzem sił powietrznych Gwardii Narodowej z Massachusetts. (PAP)
14.04.2023 12:56
14.04.2023 08:49
14.04.2023 08:06
14.04.2023 07:24
13.04.2023 14:54
13.04.2023 10:53
13.04.2023 08:54
13.04.2023 08:04
13.04.2023 07:58
12.04.2023 21:01
Czeski przywódca odniósł się w ten sposób do apelu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który poprosił o reakcje na drastyczne wideo.
Pavel wypowiedział się po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Państwa, która w Czechach jest organem rządu. W jej pracach prezydent uczestniczył po raz pierwszy od swego zaprzysiężenia na początku marca.
Oświadczył, że ponieważ nie można zweryfikować autentyczności nagrania, nie może skomentować konkretnej sprawy. Dodał jednak, że jest wiele wydarzeń, które należy potępić i które nie powinny mieć miejsca w XXI wieku.
"Jeśli nagranie zostanie potwierdzone, stawiałoby to rosyjskich żołnierzy u boku Państwa Islamskiego, co wszyscy powinniśmy potępić" - powiedział Pavel.
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami, których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy, odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani.
Prezydent Pavel zapowiedział, że będzie uczestniczyć w tych posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Państwa, których tematyka wymaga jego obecności. Premier Petr Fiala uznał, że udział szefa państwa oraz jego doświadczenie byłego wysokiego rangą dowódcy armii czeskiej oraz NATO będzie istotne podczas podejmowania przez Radę decyzji. Podkreślił, że kwestie bezpieczeństwa wymagają koordynacji i współpracy. (PAP)
12.04.2023 18:37
12.04.2023 13:44
British soldiers salute Ukrainian soldiers who are heading to the front line after training in the UK. pic.twitter.com/KafK9xeC72
— Defense of Ukraine (@DefenceU) 11 kwietnia 2023
12.04.2023 12:30
To absurd, że Rosja, która jest gorsza od Państwa Islamskiego, sprawuje obecnie przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - ocenił w środę szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Minister odniósł się w ten sposób do nagrania wideo ukazującego rosyjskich żołnierzy ścinających ukraińskiego jeńca wojennego.
"W sieci krąży przerażające nagranie, na którym wojskowi z Rosji odcinają głowę ukraińskiemu jeńcowi. (...) Rosyjscy terroryści muszą zostać wyrzuceni z Ukrainy i ONZ, a także ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie" - podkreślił Kułeba w komunikacie na Twitterze (https://tinyurl.com/2uukhum2).
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami (których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy) odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani.
Jak zauważyła rosyjskojęzyczna redakcja BBC, na nagraniu można dostrzec jaskrawozielone liście, co wskazuje na to, że kadry prawdopodobnie zostały nagrane przed kilkoma miesiącami.
Rosja, obok USA, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji, jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - gremium składającego się z 15 krajów, w tym 10 wybieranych na dwuletnią kadencję zgodnie z kluczem geograficznym. Polska była po raz ostatni niestałym członkiem Rady w latach 2018-19.
1 kwietnia rozpoczęło się rotacyjne miesięczne przewodnictwo Rosji w Radzie Bezpieczeństwa.
Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, władze w Kijowie wielokrotnie kwestionowały prawo Rosji do zasiadania w Radzie. "Rosja jest uzurpatorem miejsca Związku Radzieckiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dziś podjęliśmy ważny krok. Ukraina zainicjowała proces, którego celem jest wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ i samej ONZ" - oznajmił Kułeba 26 grudnia ubiegłego roku. (PAP)
12.04.2023 12:28
Grupa ponad 100 Rosjan zmobilizowanych na front znikła na terenach okupowanych w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy po tym, jak odmówili oni podpisania kontraktu z Grupą Wagnera - podał w środę niezależny rosyjski kanał Astra na serwisie Telegram.
Astra powołuje się na rodziny zmobilizowanych. Z relacji krewnych wynika, że 5 kwietnia br. ponad 500 zmobilizowanych z obwodów moskiewskiego i woroneskiego zostało wysłanych trzema samolotami transportowymi z Kurska do Rostowa nad Donem na południu Rosji. Materiał Astry dotyczy wojskowych tylko z jednego samolotu - grupy około 170 osób, los pozostałych nie jest znany. (https://tinyurl.com/y7ku5hn2)
Zmobilizowani zostali przewiezieni na okupowane obszary obwodu ługańskiego, do miasta Kadijiwka, które od 2014 roku było pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Jak przekazali krewnym, przyjechali do nich przedstawiciele Grupy Wagnera. Jeden ze zmobilizowanych powiedział matce, że całą grupę - około 150 osób - zamknięto w zakładach naprawy taboru kolejowego i "sprzedano", a oni "nie zgadzają się z tym". Z innych relacji wynika, że ponad 50 mężczyzn zgodziło się podpisać kontrakt z Grupą Wagnera.
Pozostałych - około 113 - zmobilizowanych wsadzono do samochodów i wywieziono na poligon w obwodzie ługańskim. Po przybyciu tam przekazali krewnym, że odbierane im są telefony, a od 7 kwietnia krewni stracili z nimi kontakt - relacjonuje Astra. Prokuratura wojskowa obwodu rostowskiego oświadczyła, że nie ma żadnych informacji o przybyciu grupy 500 zmobilizowanych. (PAP)
12.04.2023 12:13
Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) systematycznie usiłuje werbować trafiających do Estonii przez terytorium Rosji ukraińskich uchodźców wojennych. Rosjanie stosują wobec Ukraińców zarówno zachęty finansowe, jak i groźby użycia przemocy - poinformowało w środę estońskie Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO).
"Z rozmów z uchodźcami jasno wynika, że FSB próbuje nakłaniać do współpracy Ukraińców uciekających przed wojną przez terytorium Rosji oraz tych, którzy znajdują się na ukraińskich terenach przez Rosję okupowanych" - podało w swoim raporcie KAPO.
"Ukraińcy poddawani są szczegółowej obserwacji w rosyjskich obozach oraz na przejściach granicznych. Są przepytywani, ich mienie jest przeszukiwane, telefony i laptopy badane, a zdarza się też, że używa się wobec nich przemocy" - dodano.
Estońskie służby podkreśliły, że przesłuchiwaniom poddawani są nie tylko uchodźcy, ale też obywatele Estonii. "FSB rozpoczęło przepytywać osoby, które przyjeżdżają do Rosji regularnie do pracy. Pyta się ich o stosunek do Rosji i jej +specjalnej operacji militarnej+ przeciwko Ukrainie oraz o domniemane prześladowania Rosjan w Estonii" - wskazało KAPO.
Biuro oceniło, że takie działania Moskwy będą się w najbliższej
przyszłości nasilać ze względu na rosnące potrzeby rosyjskich władz
politycznych i militarnych pozyskiwania informacji. (PAP)
12.04.2023 10:38
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w środę, że wszczęła śledztwo w sprawie nagrania wideo, z którego wynika, że wojskowi Rosji odcięli głowę ukraińskiemu jeńcowi. Szef SBU Wasyl Maluk zapewnił, że sprawcy zostaną odnalezieni.
"Wczoraj (wtorek-PAP) w internecie pojawiło się wideo, na którym okupanci rosyjscy demonstrują swoje bestialstwo - okrutnie katują jeńca ukraińskiego i odcinają mu głowę. SBU rozpoczęła wstępne postępowanie w sprawie tej zbrodni wojennej" - oświadczyły służby w komunikacie opublikowanym na serwisie Telegram.
Szef SBU oznajmił, że sprawcy zostaną znalezieni "gdziekolwiek by nie byli" i "poniosą karę". (https://t.me/SBUkr/7925)
Skrajnie drastyczne nagranie wideo z kaźnią jeńca pojawiło się we wtorek wieczorem. Widać na nim, jak ludzie w mundurach z białymi wstęgami (których zwykle używają do identyfikacji wojskowi rosyjscy) odcinają głowę żywemu człowiekowi z ukraińskimi dystynkcjami. Sprawcy są zamaskowani. Jak zauważa rosyjska redakcja BBC, na nagraniu widać jaskrawozielone liście i wobec tego nie jest wykluczone, że kadry zostały nagrane pewien czas temu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując nagranie, oświadczył w środę: "jest coś, czego nikt na świecie nie może zignorować: jak łatwo te bestie zabijają". Ostrzegł, że Ukraina "nie zamierza niczego zapominać i przebaczać zabójcom" i oświadczył, że "terror musi zostać pokonany". (https://t.me/s/V_Zelenskiy_official)
Wkrótce po publikacji Andrij Jermak, szef kancelarii Zełenskiego zamieścił w mediach społecznościowych zdanie: "będzie odpowiedź i odpowiedzialność za wszystko". Jermak nie wyjaśnił, czego dotyczy ten komentarz, ale niektóre media ukraińskie uznały, że był on reakcją na nagranie mordu jeńca. (PAP)
12.04.2023 10:32
Ekspert odniósł się w ten sposób do medialnych doniesień, że ukraińskie bezzałogowce mogą zakłócić przebieg uroczystości z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa, tradycyjnie planowanych 9 maja na Placu Czerwonym w Moskwie.
"Atak na (rosyjską) bazę lotniczą w Engelsie (w grudniu ubiegłego roku - PAP) dobitnie pokazał możliwości (ukraińskich dronów). (...) Wszystko zależy od zamiarów ukraińskiego dowództwa i zasadności takich działań, a mianowicie tego, czy koniecznie trzeba to robić akurat 9 maja. Taka decyzja może zostać podjęta, ale nie mam wątpliwości, że Rosja będzie próbowała na wszelkie możliwe sposoby temu przeciwdziałać i (...) wzmocnić środki obrony przeciwlotniczej. Niemniej, z wojskowego i technicznego punktu widzenia Ukraińcy mogą uderzyć w Moskwę. Jest przy tym prawdopodobne, że taki atak okaże się skuteczny" - zaznaczył rozmówca UNIAN.
Oceny przedstawione przez Sharpa są zgodne z wcześniejszymi wnioskami ukraińskich analityków. Jak informował na przełomie lutego i marca ekspert ds. lotnictwa Bohdan Dolince, nowoczesne ukraińskie drony mogą bez przeszkód poruszać się w przestrzeni powietrznej Rosji, ponieważ rosyjskie środki obrony przeciwlotniczej, bazujące na sowieckich technologiach, nie są w stanie neutralizować takich maszyn.
Obecnie na Ukrainie działa ponad 10 producentów różnego typu dronów. Niektóre z tych bezzałogowców mogą przemieszać się na odległość od 500 do nawet 1500 km. Zważywszy na fakt, że drony są wytwarzane z użyciem materiałów kompozytowych, takie maszyny stają się praktycznie niewidoczne dla systemów obrony przeciwlotniczej wroga. Dzieje się tak w przypadku, gdy te systemy bazują na sowieckich technologiach, a drony są stosunkowo niewielkich rozmiarów i poruszają się na określonej wysokości. Ponadto podczas budowy bezzałogowców stosuje się specjalną powłokę lakierniczą, dodatkowo zmniejszającą ich wykrywalność - wyjaśniał wówczas Dolince.
W pierwszym kwartale 2023 roku pojawiło się wiele doniesień o dronach, które zostały zauważone w kilku regionach Rosji, m.in. w sąsiadujących z Ukrainą obwodach biełgorodzkim i briańskim, a także w odległych od frontu regionach na południu - Kraju Krasnodarskim i Adygei. Najpoważniejszy był incydent w Kraju Krasnodarskim, gdzie celem ataku stała się rafineria w mieście Tuapse. Dwa drony prawdopodobnie nie dotarły do celu - rozbiły się w pobliżu magazynu ropy naftowej.
Najbliższy Moskwy incydent wydarzył się 28 lutego koło miasteczka Kołomna. Jak podały media, dron spadł w rejonie położonym około 100 km od rosyjskiej stolicy. (PAP)
12.04.2023 08:41
12.04.2023 08:22
12.04.2023 07:34
11.04.2023 15:52
"Teraz wznawiamy eksport. To jest nasza odpowiedź na rosyjskie barbarzyńskie ataki. (...) Liczymy, że uda nam się osiągnąć wolumen eksportu podobny do tego z ubiegłego roku. Będziemy również prowadzić negocjacje w sprawie zwiększenia (wielkości dostaw), ponieważ posiadane przez nas nadwyżki (energii) obecnie na to pozwalają" - powiadomił minister.
Nawet w tak trudnych okolicznościach, spowodowanych w ubiegłym roku agresją Kremla na nasz kraj, nie zaprzestaliśmy eksportu energii do krajów Europy. Musieliśmy się z tego wycofać dopiero 11 października, gdy Rosja zaczęła na masową skalę ostrzeliwać nasze obiekty infrastruktury krytycznej - przypomniał Hałuszczenko, cytowany na portalu ukraińskiego resortu energetyki.
11.04.2023 14:23
„Możemy domagać się oddania (jeńców) choćby codziennie, ale to niczego nie zmieni” – mówił podczas spotkania z rodzinami obrońców mariupolskiego Azowstalu przedstawiciel sztabu koordynacyjnego.
Przedstawiciele władz i struktur siłowych podkreślali, że strona ukraińska nie otrzymuje od Rosjan informacji ani potwierdzeń tożsamości przetrzymywanych jeńców. Część nazwisk pochodzi od MCzK, który zdołał sporządzić listę części wojskowych opuszczających zakłady Azowstal w maju ub. roku.
„Dodatkowa informacja pochodzi od tych, których udało się uwolnić” – mówił przedstawiciel sztabu. Jak podkreślił, Rosja nie komunikuje się ze stroną ukraińską. „Wróg nie reaguje nawet na zapytania organizacji międzynarodowych” – zaznaczył.
W maju 2022 r. obrońcy Mariupola po niemal trzech miesiącach bardzo ciężkich walk, w tym na terenie zakładów Azowstal, trafili do rosyjskiej niewoli po decyzji dowództwa, które chciało "uratować życie żołnierzy”.
Według strony ukraińskiej do niewoli trafiło ponad 2,5 tys. osób, w tym żołnierzy Pułku Azow, 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej i innych formacji.
W marcu media oraz rodziny obrońców Azowstalu mówiły o „niemal 2 tys.” jeńców wciąż pozostających w rosyjskiej niewoli. Wśród nich ma być ok. 700 wojskowych Pułku Azow Gwardii Narodowej Ukrainy.
W poniedziałek władze ukraińskie poinformowały o kolejnej wymianie jeńców i powrocie do domu 100 Ukraińców - „żołnierzy, marynarzy, żołnierzy straży granicznej, Gwardii Narodowej”. Wśród uwolnionych Ukraińców są m.in. obrońcy Mariupola, Azowstalu i Hostomla. (PAP)
11.04.2023 13:09
"W Polsce wylądowały amerykańskie myśliwce F-22 Raptor. Jedne z najnowocześniejszych samolotów świata będą współdziałać z polskimi pilotami, kontynuując wsparcie na wschodniej flance Sojuszu" – napisał na Twitterze wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Jak poinformowało dowództwo Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce, samoloty przerzucone w ramach rotacyjnej misji do Powidza (woj. wielkopolskie) należą do 94. Eskadry Myśliwskiej z bazy Langley-Eustis w Wirginii i zastąpią samoloty F-15 z 48. Skrzydła Myśliwskiego.
F-22 stacjonowały w Polsce do października ubiegłego roku w ramach obecności samolotów bojowych NATO na wschodniej flance, w regionie Bałtyki i Morza Czarnego.(PAP)
11.04.2023 11:34
11.04.2023 10:35
Chcemy, żeby Polska była w dużym stopniu koordynatorem i poważnym partnerem w temacie odbudowy Ukrainy – powiedział wiceminister finansów Artur Soboń w radiu RMF 24, odnosząc się do rozpoczynającej się we wtorek wizyty premiera Mateusza Morawieckiego oraz minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej w USA.
"Tak jak Polska wypełniła rolę hubu militarnego, jeśli chodzi o pomoc militarną Ukrainie, tak chcielibyśmy, aby taką samą rolę pełniła jako hub finansowy, przez który będzie przechodzić finansowanie odbudowy Ukrainy. I to jest coś, na czym nam bardzo zależy i chcemy, aby Polska była w jak największym stopniu tutaj centrum tego typu projektów" – wskazał wiceminister.
Soboń przekazał, iż nie zna "dokładnie agendy pani minister", zaznaczył jednak, że "jest osobą, która będzie razem z panem premierem". Zwrócił uwagę, że poruszane podczas wizyty kwestie energetyki atomowej i obronności "mają swój (...) niemały wymiar finansowy".
"Te projekty, zarówno w zakresie energetyki atomowej jak i wydatków
zbrojeniowych trzeba sfinansować. Pytanie, w jaki sposób to zrobić
najbardziej korzystnie z punktu widzenia polskich obywateli i z punktu
widzenia finansów publicznych państwa polskiego. To jest - myślę - jedna
kwestia, która będzie towarzyszyła pani minister podczas tych spotkań" –
stwierdził wiceminister. (PAP)
11.04.2023 06:28
10.04.2023 19:58
10.04.2023 19:49
10.04.2023 19:48
10.04.2023 16:51
10.04.2023 12:32
Do
domu wróciło 24 ukraińskich dzieci, które zostały wcześniej nielegalnie
wywiezione do Rosji – powiadomił w poniedziałek szef władz obwodu
chersońskiego Ołeksandr Prokudin. Wicepremier Iryna Wereszczuk
oznajmiła, że na terytorium Rosji przetrzymywanych jest blisko 4,4 tys.
ukraińskich sierot. (PAP)
10.04.2023 12:13
Sąd w rosyjskim Jekaterynburgu skazał w poniedziałek na karę 19 lat pozbawienia wolności muzyków z zespołu rockowego Room 32, Romana Nasryjewa i Aleksieja Nurijewa, którzy w ubiegłym roku podpalili siedzibę komisariatu wojskowego, czyli wojskowej komendy uzupełnień - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Jest to wyjątkowo surowy wyrok nawet jak na realia putinowskiej Rosji. Sąd zdecydował się na tak drakońską karę prawdopodobnie dlatego, że obaj młodzi mężczyźni byli wcześniej związani z resortami siłowymi. Nurijew pracował w strukturach Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, natomiast Nasryjew - jako kierowca w służbie ochrony związanej z Gwardią Narodową (Rosgwardią) - czytamy na portalu opozycyjnej telewizji.
Jak dodano, muzycy spędzą pierwsze cztery lata w więzieniu, a resztę wyroku - w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
W ocenie sądu skazani jakoby "dokonali aktu terrorystycznego", ponieważ w październiku 2022 roku wrzucili koktajle Mołotowa do budynku, w którym znajdują się siedziba lokalnej administracji miasta Bakał w obwodzie czelabińskim oraz miejscowy komisariat wojskowy. Podczas śledztwa Nasrijew przyznał, że zdecydował się na ten czyn, ponieważ sprzeciwia się inwazji Rosji na Ukrainę i ogłoszonej jesienią 2022 roku przez Władimira Putina "częściowej" mobilizacji na wojnę.
"Chciałem w ten sposób podkreślić swój brak zgody (na takie działania
władz kraju). Chciałem, żeby mój głos został usłyszany" - tłumaczył
mężczyzna. Treść jego wypowiedzi przekazali niezależnym mediom lokalni
obrońcy praw człowieka. (PAP)
10.04.2023 11:27
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uczcił w poniedziałek pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, w której 13 lat temu zginęli prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz 94 członków delegacji polskich władz. Łączymy się w smutku z Narodem Polskim - napisał ukraiński przywódca w komunikacie na Twitterze.
"Dziś, w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej, łączymy się w smutku z Narodem Polskim i oddajemy hołd pamięci Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki i wszystkich, którzy zginęli w imię służby Ojczyźnie. Wieczna pamięć!" – czytamy w komunikatach opublikowanych w językach polskim i ukraińskim (https://twitter.com/ZelenskyyUa).
10 kwietnia br. przypada 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tego dnia w 2010 roku, w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent prof. Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. (PAP)
10.04.2023 10:47
Rosyjskie władze represjonują Cerkiew Prawosławną Ukrainy (CPU) i inne wyznania na terytoriach okupowanych; jednocześnie Moskwa instrumentalizuje kwestie wyznaniowe w celu dyskredytacji Ukrainy na arenie międzynarodowej – powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
"Rosja może wykorzystać prawosławną Wielkanoc, przypadającą 16 kwietnia, by próbować opóźnić ukraińską kontrofensywę poprzez wezwanie do zawieszenia broni, motywowane poszanowaniem dla religii prawosławnej. Moskwa sama (jednak) nie okazywała takiego szacunku na terytoriach, które okupuje" – podkreślił ISW.
"Represje religijne są najprawdopodobniej elementem trwającej kampanii ludobójstwa kulturowego i czystek etnicznych, których celem jest wykorzenienie idei niezależności ukraińskiej narodowości czy Cerkwi Prawosławnej Ukrainy" – ocenili analitycy w raporcie poświęconym rosyjskim represjom religijnym po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę na Ukrainę.
Według ocen ISW można mówić o kampanii "systematycznych represji religijnych na okupowanych terenach Ukrainy".
"Od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w 2022 roku rosyjskie wojska i władze okupacyjne – jak wynika z doniesień – miały popełnić co najmniej 76 aktów prześladowań religijnych na Ukrainie" – odnotował amerykański think tank.
Co najmniej 26 obiektów religijnych zamknięto, znacjonalizowano lub przymusowo przekazano Patriarchatowi Moskiewskiemu; co najmniej 29 duchownych zostało zabitych lub zatrzymanych, a co najmniej 13 świątyń ograbiono lub zniszczono. Według ISW nie są to odosobnione przypadki, a raczej element "celowej kampanii systematycznego eliminowania +niepożądanych+ organizacji religijnych na Ukrainie i promowania Patriarchatu Moskiewskiego".
ISW zaznaczył, że w swoim raporcie nie opisuje wszystkich przypadków represji i zniszczenia świątyń przez siły rosyjskie na Ukrainie, lecz skupia się na konkretnych zdarzeniach, w przypadku których można z całą pewnością potwierdzić intencjonalność represji o charakterze religijnym, popełnionych po 24 lutego 2022 roku.
Zarysowując tło kremlowskiej podejścia ISW skonstatował, że systematyczne represje przeciwko wolności religii są elementem rosyjskiej polityki państwowej. W samej Rosji od 2016 roku złamaniem prawa jest każda "działalność misjonarska", nawet polegająca na odpowiadaniu na pytania dotyczące religii poza terenem świątyń (zarejestrowanych wyznań). Lista prześladowanych organizacji religijnych jest długa.
"Rosja eksportuje swoją państwową politykę systematycznych prześladowań religijnych do okupowanej Ukrainy" – oznajmiono.
Władze okupacyjne, jak zaznaczył ISW, najprawdopodobniej systematycznie eliminują świątynie CPU na terytoriach okupowanych.
"Kampania represji religijnych dąży do wykorzenienia Autokefalicznej CPU (Patriarchat Kijowski), którą Moskwa postrzega jako schizmatycką, pomimo decyzji patriarchy ekumenicznego Konstantynopola z 2019 roku o przyznaniu CPU niezależności od Patriarchatu Moskiewskiego" – ocenił amerykański ośrodek.
Z badania ISW wynika, że 34 proc. zgłoszonych przypadków represji dotyczyło CPU, co czyni ją najbardziej atakowaną grupą religijną. "Ten wysoki odsetek (...) z jednej strony nie dziwi, ponieważ jest to główne wyznanie na Ukrainie. Z drugiej strony jest to zaskakujące, ponieważ Kreml pozuje na obrońcę chrześcijaństwa w ogóle, a prawosławia – w szczególności. Z relacji świadków wynika, że rosyjskie władze atakują CPU z powodu jej ukraińskości" – zaznaczył think tank.
Atakowane są także inne wyznania kulturowo kojarzone z Ukrainą, w tym kościół grekokatolicki oraz protestanci.
"Kreml kontynuuje kampanię informacyjną fałszywie przedstawiającą Rosję jako państwo tolerancyjne religijnie, w tym samym czasie ograniczając wolność religijną na Ukrainie" – napisał ISW. Władze Rosji, stawiające się w roli "obrońcy tradycyjnych wartości chrześcijańskich", oskarżają Ukrainę o nietolerancyjność wobec Cerkwi podlegającej Patriarchatowi Moskiewskiemu.
Rosja używa fałszywych narracji mówiących o tym, że rząd Ukrainy ogranicza wolności religijne, zwłaszcza wobec Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej (Patriarchatu Moskiewskiego). Oskarżenia te Moskwa wykorzystuje jako usprawiedliwienie swojej odmowy do udziału w negocjacjach z Kijowem, a także – najprawdopodobniej – licząc na to, że międzynarodowa opinia publiczna zwróci się przeciwko Ukrainie.
Jak przypomniał ISW, Ukraińska Cerkiew Prawosławna (Patriarchatu Moskiewskiego) nie jest niezależną strukturą religijną, lecz raczej rozszerzeniem państwa rosyjskiego i instrumentem jego wojny hybrydowej.
"Rosja będzie nadal instrumentalizować UCP i kwestie religijne w celu zaogniania napięć społecznych na Ukrainie, a także wpływania na sytuację na linii frontu" – prognozuje ISW. (PAP)
10.04.2023 09:59
Rosyjskie wojska omal nie zestrzeliły brytyjskiego samolotu zwiadowczego niedaleko wybrzeży okupowanego Krymu – powiadomił amerykański dziennik "Washington Post”, powołując się na dokumenty, które miały wyciec z Pentagonu. Do incydentu doszło we wrześniu 2022 roku.
"Według dokumentów wojskowych USA, które pojawiły się w internecie, rosyjski myśliwiec w ubiegłym roku omal nie zestrzelił brytyjskiego samolotu zwiadowczego" – poinformował "WP", oceniając, że jest to bardziej poważny incydent, niż wszystkie inne ujawnione dotychczas przypadki i potencjalnie mógł on "wciągnąć USA i NATO do wojny na Ukrainie".
Do zdarzenia miało dojść 29 września niedaleko wybrzeża okupowanego przez Rosję Krymu. Tajny dokument, na który powołała się gazeta, mówi o sytuacji, w której omal nie doszło do zestrzelenia samolotu RC-135 przez rosyjski myśliwiec.
Minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace w październiku miał poinformować Izbę Gmin, że dwa rosyjskie myśliwce Su-27 przechwyciły brytyjską maszynę w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. Rosjanie operowali w "lekkomyślny" sposób, a jeden z ich samolotów zbliżył się do brytyjskiego na odległość 15 stóp (niecałe 5 metrów).
Rosyjski myśliwiec wystrzelił przy tym pocisk na pewnej odległości. Jak powiadomił dziennik, Wallace tłumaczył to "błędem technicznym" i miał przekazać, że rozmawiał o tym z przedstawicielami Kremla.
Dokument, na który powołał się "WP", był adresowany do Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Pentagonu z oznaczeniem SECRET/NOFORN, co oznacza, że nie był przeznaczony dla zagranicznych odbiorców. Zawierał on informacje na temat lotów rozpoznawczych nad Morzem Czarnym w okresie od 29 września 2022 roku do 26 lutego 2023 roku.
Amerykańskie władze prowadzą śledztwo w sprawie wycieku i publikacji w sieciach społecznościowych tajnych dokumentów wojskowych USA, dotyczących m.in. wojny na Ukrainie, w tym zachodniego wsparcia dla Kijowa, a także innych wrażliwych kwestii w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego. Według ekspertów część dokumentów mogła być zmodyfikowana, inne wydają się autentyczne. (PAP)
10.04.2023 09:18
Wojenna ścieżka Władimira Putina nie prowadzi z punktu A do punktu B, ale jest okrężną drogą, która prowadzi z punktu A z powrotem do punktu A. Precyzyjna metoda unikania porażki, wojenny putinizm, posiada wszystkie cechy ślepego zaułka - ocenili na łamach magazynu "Foreign Affairs" badacze Michael Kimmage i Maria Lipman.
Wygranie długiej wojny wymaga mobilizacji wojsk i zaopatrzenia, które wytrzymają dłużej niż wojsko i zaopatrzenie drugiej strony konfliktu, jednak Putin nie podążył za tą klasyczną formułą - wręcz przeciwnie, odwrócił ją na drugą stronę, wpierw atakując Ukrainę, a dopiero potem próbując zmobilizować rosyjskie społeczeństwo - ocenili specjaliści.
Putin "nigdy nie określił zestawu przekonywujących celów; te, które wyznaczył z czasem się zmieniły. Inwazja Rosji na Ukrainę w różnych jej momentach miała na celu powstrzymanie zmyślonego ludobójstwa, +denazyfikację+ kraju, który nie był faszystowski, wyzwolenie rzekomo rosyjskiej natury Ukrainy oraz demilitaryzację kraju, mimo że nie stanowił on prawdziwego zagrożenia dla Rosji" - wyliczają Kimmage, który jest profesorem na The Catholic University of America i Lipman, rosyjska badaczka, która pracuje w Instytucie Studiów Europejskich, Rosyjskich i Eurazjatyckich na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona.
Pomimo uformowania się solidnego, zachodniego wsparcia dla Kijowa od rozpoczęcia inwazji 24 lutego 2022 r. oraz rosyjskich porażek na polu bitwy, nie można na razie uznać, że kremlowski reżim jest bliski upadku - stwierdzili badacze. Putin wykorzystał wojnę, aby uciskać rosyjskie społeczeństwo, jeszcze bardziej zbliżyć do siebie elity i wzmocnić swoją pozycję w kraju. Skupił się na militaryzacji kraju i strefy publicznej, likwidowaniu tych, którzy otwarcie sprzeciwiają się stanowisku rządu w sprawie wojny i podsycaniu wojującego antyzachodniego nacjonalizmu wśród szerokich kręgów społeczeństwa.
Zdaniem Kimmage'a i Lipman, rosyjską retorykę czasu inwazji można nazwać "wojennym putinizmem". "Bardziej represyjny i mniej elastyczny niż przedwojenny putinizm, narzucił Rosjanom ducha wojny, wśród którego celów wymienili: "nie przegrać, nie poddać się, nie przyznać się do porażki, nie pozwolić, by cokolwiek zagroziło przetrwaniu reżimu". "Wojna stworzyła wersję putinizmu, która oferuje malejące zyski" - napisali badacze.
Inwazja stała się punktem zwrotnym, a nawet swojego rodzaju zerwaniem, czyniąc rząd Putina nierozerwalnie związanym z wojną - stwierdzili eksperci. Działania Rosji na Ukrainie mają inną skalę niż poprzednie wojny toczone przez Putina, stawka jest wyższa, podobnie jak poziom represji politycznych - dodali. W dodatku, jak zauważyli badacze, Putin wykorzystał wojnę, aby zredukować wolność polityczną Rosjan do zera: bez prawa do wolności słowa, bez prawa do zgromadzeń, bez prawa do opozycji wobec rządu.
Jednocześnie również niewielu Rosjan, nawet wśród tych, którzy nie opowiadali się za wojną w lutym 2022 r., chce, aby ich kraj przegrał z Ukrainą, a nawet jeśli wygrana jest w tym momencie poza zasięgiem Moskwy, wielu Rosjan uważa, że potrzebuje Putina jako przywódcy. Osób, które prawdziwie wierzą w wojnę jest jednak w Rosji niewiele. Zwykle są to osoby starsze, zmarginalizowane politycznie i mieszkające w dalekich regionach kraju.
"Według sondażu Centrum Lewady z listopada 2022 r. 81 proc. Rosjan w wieku powyżej 55 lat ma negatywne uczucia wobec Zachodu. Dla tych Rosjan Ukraina oscyluje między byciem wrogiem sprzymierzonym z Zachodem a częścią Rosji, żyjącą od 2014 roku pod nielegalnym rządem i cierpiącą z powodu sztucznej ukraińskiej tożsamości narzuconej jej przez nacjonalistycznych fanatyków na Ukrainie i tych na Zachodzie, którzy finansują i zachęcają tych fanatyków" - opisali badacze w artykule dla "Foreign Affairs".
Wśród elit politycznych jawna krytyka wojny jest nie do pomyślenia - podkreślili badacze. W obliczu braku skutecznej partii lub ruchu opozycyjnego jawnie antywojenne wypowiedzi są postrzegane jako pojedyncze gesty, podkreślające pozornie niezachwianą kontrolę Kremla nad sferą polityczną Rosji i rosyjską opinią publiczną - skomentowali eksperci.
"Środki masowego przekazu, świat kultury i sektor edukacji odegrały rolę albo w usprawiedliwianiu wojny, albo w przygotowaniu gruntu pod wojnę, która będzie trwała tak długo, jak Putin uważa, że musi. Czasami celem jest podsycenie wojennych emocji. Bardziej subtelnym celem jest sprawienie, by wojna wydawała się rutyną, organiczną i nieuniknioną częścią rosyjskiego życia" - ocenili Kimmage i Lipman.
Rosja jest przedstawiana Rosjanom jako "potęga walcząca. To wyjaśnia szaleńczą kampanię medialną mającą na celu zdobycie poparcia dla wojny, która maskuje fakt, że Putin wpędził Rosję w długi cykl stagnacji. Izolacja i sankcje łącznie przyczynią się do upadku gospodarczego i technologicznego Rosji. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak długo Putin może chodzić po tej przygnębiającej linie" - podsumowali Kimmage i Lipman dla "Foreign Affairs". (PAP)
10.04.2023 09:18
Rosyjskie wojska atakujące Bachmut na wschodzie Ukrainy stosują "syryjską" taktykę spalonej ziemi – oświadczył w poniedziałek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. Ministerstwo obrony powiadomiło o kolejnej wizycie dowódcy na froncie.
"Wróg przeszedł do stosowania tzw. +syryjskiej+ taktyki spalonej ziemi. Niszczy domy i pozycje przy użyciu lotnictwa i ognia artylerii. Obrona Bachmutu trwa. Sytuacja jest trudna, ale pod kontrolą" – zacytowało wypowiedź Syrskiego centrum prasowe ministerstwa obrony (https://t.me/militarymediacenter/1663).
Wojskowy zaznaczył, że "po obu stronach walki są bardzo zacięte". Z powodu strat, jakie armia ukraińska zadała walczącym pod Bachmutem najemnikom z Grupy Wagnera, strona rosyjska jest zmuszona do włączania do walki oddziałów wojsk specjalnych i desantowo-szturmowych.
W komunikacie powiadomiono, że Syrski w niedzielę po raz kolejny był na "najbardziej gorących odcinkach frontu na kierunku bachmuckim". (PAP)
10.04.2023 08:55
W ciągu ostatnich siedmiu dni rosyjska armia prawdopodobnie nasiliła ataki z użyciem ciężkiego sprzętu wojskowego wokół miasta Marjinka w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, 20 km na południowy zachód od okupowanego przez Rosjan Doniecka - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że o Marjinkę walczono od 2014 roku. Miasto, które zostało w dużej mierze zniszczone w wyniku wymiany ognia artyleryjskiego, ma istotne znaczenie ze względu kontrolę nad przedmieściami Doniecka i kluczową drogą wiodącą m.in. w kierunku Zaporoża (https://tinyurl.com/4pmy9rwt).
"Rosja nadal nadaje wysoki priorytet wzmacnianiu operacji w szerszym sektorze donieckim, w tym w rejonie Marjinki i Awdijiwki, przeznaczając (na ten cel) znaczące środki, lecz osiągając niewielkie sukcesy" - oceniono. (PAP)
10.04.2023 08:11
10.04.2023 08:09
09.04.2023 18:38
09.04.2023 12:55
09.04.2023 10:36
08.04.2023 20:00
08.04.2023 19:40
08.04.2023 14:37
08.04.2023 14:37
08.04.2023 13:35
08.04.2023 11:11
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Rosja prowadzi uderzenia bronią dalekiego zasięgu od października 2022 roku, ale ataki na dużą skalę stały się rzadkie od początku marca 2023 roku. Uderzenia na mniejszą skalę (z użyciem mniej niż 25 sztuk amunicji) są kontynuowane, ale najprawdopodobniej mają znacznie mniejszy wpływ na system energetyczny.
Dodano, że ukraińskie przedsiębiorstwa eksploatujące sieci energetyczne nadal zaopatrują się w transformatory zastępcze i inne krytyczne komponenty, ale transport i instalacja tych elementów stanowi poważne wyzwanie logistyczne, zwłaszcza transformatorów wysokiego napięcia, które ważą co najmniej 100 ton.
"Sytuacja energetyczna Ukrainy prawdopodobnie poprawi się wraz z nadejściem cieplejszej pogody. Planowanie i przygotowania do przyszłej zimy prawdopodobnie już się rozpoczęły" - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony. (PAP)
08.04.2023 10:15
"Trudne jest przebaczenie, kiedy patrzy się na ludzi, którzy zginęli, na rannych żołnierzy z oderwaną ręką, nogą. Powiedzieć że przebaczmy jest bardzo trudne, ale możliwe. To jest też egzamin naszej wiary" - podsumował biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło w rozmowie z PAP.
Pytany, jakie życzenia chciałby złożyć z okazji Wielkanocy, biskup odpowiedział, że dla ludzi najważniejszą sprawą jest zachowanie pokoju w sercu. "Żeby mieli pokój w sercu. Bo pokój w świecie i między narodami rodzi się w sercach ludzi. Żeby nienawiść do wrogów, którzy na nas napadli i pozwalają spokojnie żyć, nie opanowała nas. Bo wojna kiedyś się skończy" - powiedział.
"Tych osób jest bardzo dużo i dlatego też kiedy ktoś nam coś przywiezie z Polski, z Zachodu, to my się tym dzielimy z prawosławnymi i protestantami, a oni dzielą się z nami. Jesteśmy więc bardzo zjednoczeni także w humanitarnej sferze. Pomagamy wszystkim i nie pytamy, czy jesteś wierzący, czy nie, z jakiej tradycji chrześcijańskiej pochodzi" - podkreślił.
Wspólnoty chrześcijańskie Zaporoża razem również niosą pomoc potrzebującym. "Razem tworzymy taki łańcuch pomocy" - mówi Sobiło.
"Wojna bardzo nas zbliżyła. Na nasze święta przychodzą prawosławni i protestanci, aby podkreślić, że razem walczymy o niezależność Ukrainy od Moskwy i jednocześnie razem modlimy się, prosząc Boga, by jak najszybciej nadszedł czas pokoju, żeby ta wojna się skończyła" - powiedział.
Duchowny jest przekonany, że to zjednoczenie pogłębiają Święta Wielkie Nocy, które gromadzą w Zaporożu przedstawicieli różnych Kościołów.
"Nasza parafia bardzo się zmieniła, ale jednocześnie odczuwamy, jak wielka jest potrzeba w ludzkich sercach, ażeby zjednoczyć się z Bogiem w tym bardzo trudnym doświadczeniu, jakim jest wojna" - wyznał bp Sobiło.
Wojna Rosji przeciwko Ukrainie zmieniła życie diecezji i parafii rzymskokatolickiej w Zaporożu. Wielu parafian służy w ukraińskim wojsku, na linii frontu, inni znaleźli schronienie w Polsce. Pojawili się też nowi parafianie, którzy przybyli z terenów ostrzeliwanych lub ziem okupowanych.
"Ludzie starają się funkcjonować, dlatego oczekujemy, że nasi żołnierze odepchną rosyjskie wojsko tak, by jego rakiety nie dosięgały naszego miasta, żeby było choć trochę spokojniej. Ludzie żyją nadzieją na zwycięstwo" - wskazał.
Mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do ciągłego niebezpieczeństwa. Wielu nie reaguje już na wycie syren, które obwieszczają kolejny atak rakietowy. Ludzie próbują prowadzić normalne życie.
"Przylatują rakiety S-300, które Rosjanie odpalają z Tokmaku czy innych miejsc, gdzie stoją ich wojska. Kiedy taka rakieta trafi w dom, potrafi zniszczyć wszystkie piętra. Mamy w Zaporożu kilka takich zrujnowanych domów" - powiedział.
Według relacji duchownego na obrzeżach Zaporoża cały czas słychać wybuchy pocisków artyleryjskich. Pozycje okupacyjnej armii rosyjskiej znajdują się w odległości około 40 kilometrów od miasta. Zdarza się, że rakiety spadają w samym mieście.
"To drugi rok z rzędu, jak spędzamy święta wielkanocne w atmosferze wojny. Sąsiadujemy z Rosją, więc i działania wojenne są tutaj bardzo intensywne. Na terenie naszej diecezji wojna trwa już od 2014 r. Dlatego wszystko, co się dzieje - i życie duchowe i praca i nauka - jest w pewnym sensie sparaliżowane" - przekazał.
08.04.2023 08:32
07.04.2023 19:58
07.04.2023 19:09
07.04.2023 18:25
07.04.2023 16:41
Arcybiskup Rygi Zbigniew Stankiewicz w piątek podczas Drogi Krzyżowej modlił się o ocknięcie się Rosji z szaleństwa wojny. W nabożeństwie na Starym Mieście w łotewskiej stolicy uczestniczyło kilka tysięcy osób, w tym polscy żołnierze. Arcybiskup wezwał zgromadzonych na ekumenicznej Drodze Krzyżowej, by modlili się nie tylko w intencji rozwiązania swoich problemów, ale też, by Rosja, która napadła na Ukrainę, opamiętała się - relacjonuje agencja LETA. "Modlimy się także za Łotwę, za każdego człowieka na Łotwie i oczywiście za Ukrainę, za pokój w tym kraju. Także modlimy się za Rosję, za jej powrót, żeby ocknęła się z szaleństwa wojny" - mówił hierarcha. Wśród uczestników nabożeństwa byli wojskowi z grupy bojowej NATO - z Polski, Hiszpanii i Włoch. (PAP)
07.04.2023 16:20
07.04.2023 15:40
07.04.2023 14:59
07.04.2023 14:42
07.04.2023 14:29
07.04.2023 09:27
07.04.2023 08:18
06.04.2023 08:17
Rosjanie
nadal koncentrują największe wysiłki na prowadzeniu operacji
ofensywnych w okolicach Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki i Marjinki; w środę
Siły Zbrojne Ukrainy odparły ponad 60 ataków wroga - poinformował sztab
generalny ukraińskiego wojska w porannym czwartkowym komunikacie. (PAP)
06.04.2023 07:36
Telewizja CNN opisując wystąpienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewskim w Warszawie, kładzie nacisk na słowa podziękowania pod adresem Polski za przyjęcie uchodźców z Ukrainy po inwazji rosyjskiej.
W relacji z wizyty, umieszczonej wśród głównych wydarzeń dnia, CNN wybija wątki w przemówieniu dotyczące pomocy okazanej uchodźcom przez polskie miasta, możliwości pobytu obywateli Ukrainy w Polsce i nauki dzieci ukraińskich w polskich szkołach. CNN zaznacza, że Polska jest "jednym z najbliższych partnerów" Ukrainy. W osobnym komentarzu stacja zauważa, że Polska przyjęła największą spośród wszystkich krajów liczbę ludzi uciekających przed wojną. (PAP)
06.04.2023 07:35
Wizyta prezydenta Zełenskiego podkreśla znaczenie Polski jako niezastąpionego partnera dla Ukrainy - pisze portal dziennika "Welt". Polska od początku wojny wspiera Ukrainę, a Ukraińcy nie zapomnieli "o szybkiej reakcji Warszawy i niechęci Berlina do udzielania pomocy zbrojeniowej. Dlatego Zełenski i jego żona honorują teraz Warszawę, a nie Berlin" - zauważa portal.
"To właśnie premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński, lider rządzącego PiS, byli pierwszymi wysokiej rangi zagranicznymi politykami, którzy odwiedzili stolicę Kijowa po wybuchu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie już w marcu 2022 roku" - przypomina w swoim tekście Philipp Fritz.
"Nieco później prezydent Andrzej Duda został pierwszą zagraniczną głową państwa, która wystąpiła w Radzie Najwyższej, czyli ukraińskim parlamencie. Od tego czasu kilkakrotnie odwiedził Ukrainę, podobnie jak duża liczba czołowych polskich polityków i urzędników".
Szczególny związek między Polską i Ukrainą "najlepiej ilustrują relacje między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a jego odpowiednikiem Dudą: obaj publicznie celebrują swoją przyjaźń, nieustannie się do siebie uśmiechają i jak najczęściej się przytulają".
Polska jest uważana za najważniejsze europejskie wsparcie Kijowa. "Od wybuchu wojny granicę z Polską przekroczyło jedenaście milionów ukraińskich uchodźców, a 2,3 miliona podobno przebywa w kraju na stałe; Polska dostarcza Ukrainie ogromne ilości broni, a obecnie jako jedyny kraj NATO obok Słowacji dostarcza myśliwce. W pierwszych dniach wojny Polska dostarczyła kilkaset czołgów i inny ciężki sprzęt. To właśnie ta dostawa prawdopodobnie mocno wpłynęła na przebieg wojny na korzyść Ukrainy" - czytamy w tekście.
"W Niemczech jeszcze wtedy dyskutowano o różnicy między bronią ofensywną a defensywną" - przypomina Fritz - "Ukraińscy urzędnicy nie zapomnieli o tym: o szybkiej reakcji Warszawy i niechęci Berlina do udzielania pomocy zbrojeniowej. Dlatego Zełenski i jego żona honorują teraz Warszawę, a nie Berlin".
Autor zwraca także uwagę na Polsko-Ukraińskie Forum Gospodarcze,
gdzie czołowi przedstawiciele biznesu obu krajów rozmawiają o polskich
inwestycjach i odbudowie Ukrainy. Zełenski powiedział w Warszawie, że
chciałby w tym "udziału polskiej gospodarki". Wizyta Zełenskiego w
Warszawie pokazała, że "w odbudowie Ukrainy może dojść do konkurencji
między państwami europejskimi" - pisze "Welt", przypominając wizytę
wicekanclerza i ministra gospodarki Niemiec Roberta Habecka w tym
tygodniu w Kijowie. (PAP)
06.04.2023 07:34
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie jest dowodem na bliskie relacje między Polską a Ukrainą. Oba kraje są sobie bliskie nie tylko z powodu wspólnego wroga - pisze w komentarzu portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) podkreślając solidarność Polski i Ukrainy pomimo trudnej przeszłości.
"Tego lata przypada osiemdziesiąta rocznica wydarzeń, które są bardzo trudne dla stosunków między Ukrainą a Polską" - zbrodni wołyńskiej. "Prezydent Polski Andrzej Duda nawiązał do tych zbrodni, gdy podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie powiedział, że nie ma między nimi tematów tabu" - zauważa portal.
"Zagrożenie ze strony reżimu rosyjskiego łączy dziś oba kraje". Ale to nie wspólny wróg tłumaczy zakres solidarności Polski z Ukrainą - czytamy.
Zdaniem portalu "jest to wynik polityki porozumienia, która została zapoczątkowana już w czasach dyktatury komunistycznej przez przeciwników reżimu po obu stronach. Wojna Rosji z Ukrainą pokazuje, jak słuszne było rozumowanie, które im wtedy przyświecało: bez przezwyciężenia antagonizmów narodowych nie ma wolności". (PAP)
06.04.2023 07:34
Polska przekazała już Ukrainie wiele czołgów, drony, a nawet myśliwce; ze względów historycznych ten kraj jest szczególnie wyczulony na imperialne zakusy Rosji, dlatego próbuje objąć przywództwo wśród państw Europy wspierających Kijów - ocenił w środę emerytowany wicemarszałek brytyjskich sił powietrznych Sean Bell.
Ekspert odniósł się w ten sposób do środowej wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Wojskowy umiejscowił ją jednak w szerszym kontekście, zwracając uwagę na mocarstwowe ambicje Kremla, które mogą nie zakończyć się na inwazji na Ukrainę - czytamy na portalu brytyjskiej stacji Sky News.
"Z powodów geograficznych i historycznych Polska będzie bardzo nerwowo reagować na to, co Putin (mógłby) zrobić w dalszej kolejności" - powiedział Bell, podkreślając, że to właśnie świadomość zagrożeń płynących z Rosji jest główną przyczyną polskiego wsparcia dla Ukrainy.
"Gdy spojrzymy na mapę, widzimy tam Białoruś, która jest w dużej mierze rosyjskim marionetkowym reżimem. A obok mamy Polskę. To dlatego 80 proc. Polaków w pełni popiera przekazywanie uzbrojenia Ukrainie" - zauważył rozmówca Sky News.
W ocenie Bella starania Warszawy na rzecz uzyskania przywódczej roli wśród państw Europy pomagających Kijowowi wynikają też z kalendarza politycznego w USA. "Na horyzoncie są już wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych (w listopadzie 2024 roku - PAP). Chociaż Ameryka nadal będzie zapewniać lwią część wsparcia wojskowego i finansowego dla Ukrainy, istnieje pilna potrzeba, aby Europejczycy również okazali (tutaj) jakieś przywództwo" - dodał emerytowany wojskowy.
Ukraiński prezydent przybył w środę do Polski z oficjalną wizytą, pierwszą od czasu wybuchu wojny z Rosją w lutym 2022 roku.
Premier Mateusz Morawiecki i przywódca Ukrainy podpisali w KPRM list intencyjny ws. współpracy w zakresie dostaw sprzętu obronnego, w szczególności transporterów opancerzonych Rosomak. W obecności Zełenskiego i Morawieckiego podpisane zostało też m.in. porozumienie o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej kalibru 125 mm, a także memorandum o współpracy przy odbudowie Ukrainy.
W oświadczeniu po spotkaniu z polskim premierem Zełenski podkreślił, że rozmowy zaowocowały powstaniem "pakietu dla ukraińskiego wojska, dla obrony wolności Ukrainy, Polski i całego świata".
"Moją wizytę w Polsce można określić mianem zwycięskiej" - ocenił ukraiński prezydent. (PAP)
06.04.2023 07:32
Rola Polski w odbudowie Ukrainy będzie istotna nie tylko z punktu widzenia ekonomicznego, ale również geopolitycznego, skomentowała wizytę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie w programie radiowym Met het Oog op Morgen Iwona Gusc, historyk z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Ocenia ona również, iż wizyta Zełenskiego jest równie ważna, jak wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie.
„Prezydent Ukrainy tym gestem pokazuje, że czuje się na tyle bezpiecznie w sąsiedniej Polsce, że może złożyć oficjalną wizytę państwową” – powiedziała Gusc. Podkreśliła, że Polska okazała Ukrainie ogromną pomoc już od samego początku rosyjskiej inwazji.
„Ma to również związek z historycznymi stosunkami Polski z Rosją, które są, podobnie jak ukraińskie, bardzo burzliwe” – twierdzi historyk i dodaje, że Polacy doskonale wiedzą, co oznacza walka o niepodległość i sympatia do walczącej Ukrainy przychodzi naturalnie.
„Polska odgrywa coraz ważniejszą rolę w Europie, a wojna tę pozycję jeszcze bardziej wzmocniła” – twierdzi Gusc. W jej ocenie wizyta Zełenskiego pokazuje, jak bardzo przesuwa się centrum Europy i jak ważną rolę odgrywają w niej kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
„Do tej pory bezpośredni sąsiedzi Rosji, Polska, Ukraina, a także
kraje bałtyckie, byli postrzegani przez niektórych jako +kraje
histeryczne+, które miały nierealistyczny strach przed Związkiem
Radzieckim i Rosją” – mówi historyk i podkreśla, że obecnie nikt już tak
nie uważa. (PAP)
06.04.2023 07:32
Brytyjskie media relacjonując środową wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie, podkreślają, że Polska od początku wojny stale zabiega o pomoc dla tego kraju i sama obiecała podczas wizyty przekazanie kolejnych samolotów MiG-29. "The Independent" wskazuje, że wizyta uwypukliła "rosnącą międzynarodową rolę, jaką Polska odgrywa w nowym porządku bezpieczeństwa".
Stacja BBC News zauważyła, że jest to pierwsza oficjalna wizyta Zełenskiego w Polsce od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w zeszłym roku. "Polska jest kluczowym sojusznikiem wspierającym Ukrainę i zwykle przoduje w zabiegach o dostawy broni dla swojego sąsiada. Jako pierwsza zadeklarowała przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2, a w środę obiecała więcej sowieckich myśliwców MiG-29" - pisze na swoim portalu BBC News.
Dziennik "Financial Times", również informując o zamiarze przekazania kolejnych MiG-ów 29, zwraca uwagę, że podróż do Warszawy jest pierwszą od początku rosyjskiej inwazji, w którą ukraiński prezydent udał się razem ze swoją żoną Ołeną, a także pierwszą, która została zapowiedziana z wyprzedzeniem.
"Polska odegrała kluczową rolę w zapewnieniu Ukrainie wsparcia wojskowego w trakcie inwazji Rosji, a Ukraina ma nadzieję na zwiększenie swoich sił na wschodzie i południu kraju, aby wzmocnić swoją kontrofensywę" - pisze z kolei "The Times". Dodaje, że Polska zajmuje piąte miejsce na świecie pod względem wartości pomocy przekazanej Ukrainie w stosunku do PKB - wynosi ona 0,64 proc.
"The Independent" podkreśla, że wizyta Zełenskiego - jedna z
nielicznych poza Ukrainę od czasu rosyjskiej napaści - jest gestem
wdzięczności za wsparcie w wojnie. "Ukraiński prezydent i jego żona
zostali powitani w kraju sąsiada z honorami wojskowymi na początku
wizyty państwowej. To rzuca światło na rosnącą międzynarodową rolę, jaką
Polska odgrywa w nowym porządku bezpieczeństwa wyłaniającym się po
inwazji Rosji" - komentuje gazeta. Podobnie jak "Financial Times", także
zwraca uwagę, że jest to pierwsza podróż Zełenskiego od początku wojny,
która została ogłoszona z wyprzedzeniem. (PAP)
06.04.2023 07:31
Od początku wojny na Ukrainie Warszawa jest czołowym sojusznikiem Kijowa w jego oporze przeciwko Rosjanom - napisał w środę dziennik „De Tijd”. Gazeta nazwała wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie „spotkaniem najlepszych sąsiadów”.
„Polska wraz z krajami bałtyckimi jest w Unii Europejskiej najbardziej zdecydowanym zwolennikiem pomocy Ukrainie w walce z rosyjskim agresorem” – napisał belgijski dziennik. Dodał także, że to wsparcie ma nie tylko charakter werbalny, ale przede wszystkim wymiernej pomocy militarnej.
„Dzięki Polsce na początku 2023 roku przełamano tabu dotyczące dostaw zachodnich czołgów dla Kijowa. Wysyłając ostatnio radzieckie myśliwce do swoich wschodnich sąsiadów, Warszawa wywołała debatę na temat przekazania zachodnich odrzutowców dla ukraińskich sił zbrojnych” – wylicza „De Tijd”.
Dziennik przypomina, iż żaden inny kraj nie przyjął tylu ukraińskich
uchodźców wojennych, co Polska. „Do tej gościnności przyczyniły się
historyczne więzi drugiego i trzeciego co do wielkości państwa
słowiańskiego oraz wspólna niechęć do ekspansjonizmu Putina” – zauważa
gazeta. (PAP)
06.04.2023 07:30
Polska i Ukraina świętują swoje porozumienie w Warszawie podczas pierwszej oficjalnej wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie, swoim najgorętszym sojuszniku – pisze dziennik „Le Figaro” w czwartek.
Polska jest najgorętszym sojusznikiem Ukrainy. W Warszawie podniosłość połączona była podczas wizyty ukraińskiego prezydenta, z wyczuwalnym wzruszeniem pokazując, do jakiego stopnia stosunki dwustronne krajów uległy fuzji. Tuż po przyjeździe Zełenski został odznaczony najwyższym polskim odznaczeniem państwowym – Orderem Orła Białego – pisze „Le Figaro”.
Polska, w której 73 proc. ludności uważa, że wojna na Ukrainie zagraża bezpieczeństwu ich własnego kraju, wyróżnia się w NATO militarnym wsparciem udzielonym wschodniemu sąsiadowi. Po dostarczeniu czołgów Warszawa właśnie w poniedziałek dostarczyła osiem myśliwców MiG-29. A polski prezydent zadeklarował, że jest „gotowy dość szybko przekazać Ukrainie sześć nowych samolotów”. Polska jest trzecim co do wielkości partnerem wojskowym Ukrainy, za Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanii – przypomina francuski dziennik.
Dla polskiego rządu wizyta prezydenta Ukrainy jest okazją do remobilizacji opinii publicznej, która przeżywa pewne znużenie. Wprawdzie 81 proc. Polaków popiera przyjęcie ukraińskich uchodźców, ale już tylko 57 proc. postrzega długi pobyt jako „dobry dla Polski” – analizuje „Le Figaro”.
„Warszawa chce wykorzystać swoją działalność dyplomatyczną i humanitarną oraz bliskość geograficzną. Przed spotkaniem z liderami banków i wielkiego biznesu w Warszawie Zełenski potwierdził życzenie, aby polski sektor prywatny był liderem w odbudowie Ukrainy” – informuje francuski dziennik.
„Le Figaro” wskazuje, że umowy podpisywane między Warszawą a Kijowem
mogą się wzorować na Traktacie Elizejskim łączącym Francję i Niemcy,
podpisanym w 1963 r. przez generała de Gaulle'a i kanclerza Adenauera.
Umowy te mogą zinstytucjonalizować status polityczny między dwoma
sąsiadami, ułatwić wymianę gospodarczą i zakończyć integrację Ukrainy z
Unią Europejską i Sojuszem Atlantyckim. (PAP)
06.04.2023 07:30
Polska okazała się podczas rosyjskiej napaści na Ukrainę nie tylko dobrym sąsiadem, ale hojnym przyjacielem. Podała bowiem Kijowowi pomocną dłoń, dając wszystko to, co była w stanie ofiarować, oceniła w dniu wizyty w Warszawie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego portugalska telewizja SIC.
Lizbońska stacja odnotowała, że choć środowe przybycie Zełenskiego jest jego pierwszą oficjalną podróżą do Polski od początku wojny, to zauważa, że szef państwa ukraińskiego odbywał już mniej formalne wizyty na polskim terytorium.
SIC uważa, że Polska dała Ukrainie wszystko to, co mogła: zarówno pod względem humanitarnym, politycznym, jak i wojskowym, apelując też do opinii międzynarodowej o wsparcie militarne dla napadniętego przez Rosję kraju.
Zauważył, że Polska zareagowała na cierpienia obywateli zaatakowanej Ukrainy z dużą wrażliwością i przyszła jej z konkretną pomocą.
“Wszyscy zapewne pamiętamy tę niezwykle błyskawiczną pomoc udzieloną przez Polaków ukraińskim uchodźcom, kiedy po polskiej stronie granicy zaczęto stawiać prowizoryczne namioty służące ugoszczeniu uciekinierów wojennych” - odnotowała telewizja.
Portugalska stacja przypomniała też o pomocy logistycznej udzielanej przez Polskę, przez którą na Ukrainę docierają liczne transporty ze wsparciem różnego rodzaju.
“Ukraina ma wobec Polski olbrzymi dług wdzięczności, nie tylko w kwestii pomocy humanitarnej” - podsumowała lizbońska telewizja.
W ocenie SIC rosyjska inwazja zjednoczyła Polskę i Ukrainę, opierając
ich relacje na trzech wartościach: sympatii, syntonii oraz empatii. (PAP)
06.04.2023 07:28
"Spotkanie przyjaciół dla dobra naszych narodów , dla ich przyszłości"- te słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podsumowującego swoją środową wizytę w Warszawie cytuje włoski dziennik "La Stampa". Kładzie też nacisk na deklarację prezydenta Andrzeja Dudy, który ogłosił gotowość przekazania Ukrainie kolejnych samolotów MIG.
Turyńska gazeta odnotowała, że była to pierwsza oficjalna wizyta ukraińskiego przywódcy w Polsce i trzecia jego podróż zagraniczna od początku rosyjskiej agresji.
Włoski dziennik zwrócił uwagę na słowa prezydenta Zełenskiego, który odnosząc się do kwestii dostaw uzbrojenia mówił o "polskim przywództwie w koalicji pancernej" i ogłosił, że polski sprzęt jest już na polu bitwy na Ukrainie.
Ponadto "La Stampa" poinformowała o podpisaniu memorandum z polskim rządem o współpracy przy odbudowie Ukrainy oraz porozumienie o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej. Przytoczyła wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że Polska pierwsza ostrzegała przed Rosją i pierwsza wsparła Ukrainę. (PAP)
06.04.2023 07:27
Wydawana w Madrycie gazeta wskazała, że podróż Zełenskiego do stolicy Polski była nie tylko formą podziękowania za ogromną pomoc udzielaną przez Warszawę Kijowowi podczas wojny, ale też wizytą służącą pogłębieniu relacji dwustronnych.
Odnotowała, że szef państwa ukraińskiego, który od wybuchu wojny podróżował już dwukrotnie, w tym do USA, po raz pierwszy odbył wizytę zagraniczną w towarzystwie swojej żony Ołeny.
Hiszpański dziennik wskazuje na bliskie relacje Wołodymyra Zełenskiego z władzami Polski, szczególnie z prezydentem Andrzejem Dudą, któremu, jak podkreślił “El Pais” powiedział, że “polska pomoc uratowała Ukrainę”.
Gazeta zauważa w czwartek, że Warszawa przekazała Kijowowi rekordową liczbę 300 czołgów, a także wiele sztuk innego rodzaju uzbrojenia.
“Polska jest też krajem, który gości u siebie największą liczbę osób, które uciekły z Ukrainy przed inwazją rosyjską – 1,3 mln osób; wyprzedzając pod tym względem Niemcy, gdzie jest 1,05 mln osób”, napisał dziennik.
W podsumowaniu warszawskiej wizyty Zełenskiego “El Pais” odnotował, że prezydent Duda nie zawahał się poruszyć jednego “z niewielu dzielących oba kraje tematów”, jakim jest stosunek Kijowa wobec przestępstw popełnianych przez ukraińskich nacjonalistów w dekadzie lat 30 i 40 XX w. na ziemiach zamieszkałych przez Polaków.
“El Pais” pisząc o współpracy ukraińskich nacjonalistów z niemieckimi nazistami, podczas II wojny światowej odnotował, że ich ofiarą padły tysiące osób narodowości polskiej mieszkającej na zachodniej Ukrainie. “W tym kontekście najbardziej znaną osobą, a zarazem polemiczną jest Stefan Bandera”, napisał dziennik.
Gazeta odnotowała, że Polacy stanowczo sprzeciwiają się
mitologizowaniu Bandery i nie akceptują promowaniu postaci dawnego
przywódcy ukraińskich nacjonalistów. (PAP)
05.04.2023 19:11
05.04.2023 14:00
05.04.2023 13:58
Prezydent Duda wskazał, że podczas środowego spotkania z Zełenskim rozmawiano o zagadnieniach, które "mają znaczenie nie tylko na dzisiaj, ale i na przyszłość". "Rozmawialiśmy o tym wszystkim, co dla nas ważne. Paradoksalnie mamy nadzieję, że z tej tak dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, społeczeństwo ukraińskie, poprzez fakt jak bardzo zacieśniły się związki pomiędzy naszymi narodami ,kiedy Polacy wyciągnęli rękę do swoich sąsiadów z Ukrainy, by im pomóc w tej trudnej sytuacji, że dzięki temu uda nam się także budować świetną przyszłość" - mówił Duda.
Jak zaznaczył, w myśleniu o przyszłości nie można zapomnieć o przeszłości. "Na tej przeszłości, także na tych jej trudnych elementach, które omawiamy między sobą, pamięć, którą utrwalimy oddając hołd wszystkim tym, którzy zginęli, będziemy mogli zbudować braterstwo pomiędzy naszymi narodami także i na przyszłość. Nie ma więc między nami tematów tabu" - stwierdził polski prezydent.
Jak dodał, te ważne kwestie historyczne, które "bardzo często są dzisiaj cały czas raną w wielu rodzinach", także były omawiane.
"Jestem przekonany, że będziemy z panem prezydentem realizowali tutaj spokojną, konsekwentną, dobrą politykę budowania więzi pomiędzy naszymi narodami, także w oparciu o politykę pamięci. Uczciwej, rzetelnej pamięci" - oświadczył Duda. (PAP)
05.04.2023 13:44
Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda podczas rozmów z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Dziękuję, że robicie wszystko co możliwe dla naszego zwycięstwa - mówił Zełenski.
W środę po południu w Pałacu Prezydenckim odbyły się rozmowy plenarne delegacji Polski i Ukrainy pod przewodnictwem prezydentów Dudy i Zełenskiego. Z polskiej strony wzięli w nich udział m.in. szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, szef BBN Jacek Siewiera, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz minister rozwoju Waldemar Buda.
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Ukraina będzie częścią Unii Europejskiej i wspólnoty transatlantyckiej. "Chcemy budować wspólną przyszłość, dlatego ta wizyta (Wołodymyra Zełenskiego) jest tak zaplanowana" - mówił prezydent. Jak wskazał, oprócz spotkania delegacji odbędzie się też Forum Biznesowe.
Według prezydenta, rozmowy nie będą dotyczyły tylko kwestii odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. "Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była" - powiedział Duda. Podkreślił, że to także mówi podczas spotkań z obywatelami Ukrainy w Polsce, głównie z kobietami: "Nie martwcie się, Ukraina będzie piękniejsza niż wtedy, kiedy ją opuszczałyście, będzie nowoczesna, będzie wszystko nowe, będzie zupełnie nowa przyszłość i już będziemy się o to razem starali".
"Przede wszystkim chcę podkreślić jedno: patrzymy w przyszłość dalszą, nie tylko w samą odbudowę, ale patrzymy także w przyszłą współpracę, jak budować te więzi, jak rzeczywiście wygenerować maksymalnie pozytywnie rezultaty ze współpracy naszych krajów, przedstawicieli naszego biznesu i to są te kwestie, o których będziemy rozmawiali dzisiaj w trakcie tego posiedzenia" - podkreślił polski prezydent.
Jak zauważył, "Polska jest w tej chwili największym partnerem gospodarczym Ukrainy". "Te dane jasno pokazują, że jest w tej chwili największy obrót pomiędzy Polską a Ukrainą" - mówił Duda.
"Oczywiście to jest związane z sytuacją, którą mamy i generalną zmianą, że kierunek wschodni zamknął się dla Ukrainy, co jest oczywiste" - dodał. "Jestem przekonany, że ten trend utrzyma się w przyszłości, że Ukraina będzie współdziałała z Zachodem jako część wspólnoty Zachodu, jako część Unii Europejskiej" - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że najważniejsze w sprawach bieżących jest wsparcie dla Ukrainy, aby udało się jej odeprzeć wroga, rosyjskiego najeźdźcę, ze swojego terytorium.
"Mamy nadzieję, że to się wkrótce uda. Przesyłamy, tak jak rozmawialiśmy, w miarę swoich możliwości, wsparcie militarne, ale też chcę zapewnić pana prezydenta (Ukrainy) i panów ministrów, że na każdym absolutnie forum europejskim i światowym, na którym jesteśmy i wypowiadamy się na temat aktualnej sytuacji mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów do tego, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił" - podkreślił Duda.
"Wierzę w to, że dzięki temu wsparciu, mimo tego, że Rosja w porównaniu z Ukrainą jest mocarstwem, to jednak Ukraina zwycięży, a tym samym będzie to oznaczało, że zwyciężyła po prostu sprawiedliwość, zwykła dziejowa sprawiedliwość, że napastnik został odparty" - powiedział polski prezydent.
Podziękował Wołodymyrowi Zełenskiemu i całej ukraińskiej delegacji za przyjazd do Polski, by "pokazać tę naszą jedność i współpracę". "Bardzo się cieszę, że jesteśmy tu razem" - zaznaczył Duda.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że wizyta w Polsce jest dla niego bardzo ważna i jest gestem wdzięczności. "Wdzięczności za to, co mamy dziś, po to, byśmy mogli porozmawiać o naszej wspólnej przyszłości, w UE, w NATO. W tym kierunku powinniśmy jeszcze bardzo wiele uczynić. Przede wszystkim, jak Andrzeju powiedziałeś, będzie zwycięstwo, to będzie wszystko inne" - mówił ukraiński prezydent, zwracając się do Andrzeja Dudy.
"Chcę podziękować za to, że wy robicie wszystko, co możliwe, dla naszego zwycięstwa. Chcę podziękować za to, że wzmacniacie nas na polu walki" - podkreślił Zełenski.
Jak przypomniał, w środę spotka się również w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami polskiego rządu. "Dziś cała Europa musi jeszcze bardziej się zjednoczyć, by wspierać nas na polu walki, bo jest to bardzo ważne. Jest to wymagającym wyzwaniem: trzeba sprawić, by druga armia świata stała się ostatnią armią świata" - zaznaczył. Jak mówił, Ukraińcom "walczyć w pojedynkę byłoby bardzo trudno". "Jestem wdzięczny, że na tej drodze jesteście z nami" - dodał.
Zełenski podziękował za wsparcie ukraińskich sił zbrojnych. Podziękował również Polsce i innym przyjaciołom za wspieranie ukraińskiej drogi do UE. Przypomniał w tym kontekście, że Ukraina uzyskała status kandydata do UE. "Dziękuję ci Andrzeju, że jeździłeś, przekonywałeś, byłeś naszym adwokatem, żebyśmy uzyskali ten status kandydata" - powiedział prezydent Ukrainy, zwracając się do polskiego przywódcy.
"Z Unią Europejską wiążą nas nasze wartości, których bronimy na polu walki. Z Unią Europejską łączymy naszą przyszłość i rozwój gospodarczy Ukrainy. Nasz rozwój gospodarczy wiążemy też z naszymi sąsiadami, a przede wszystkim z Polską" - podkreślił Zełenski.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że chciałby, aby Polska i polski biznes uczestniczyły w odbudowie jego kraju. Dodał, że temat ten będzie poruszany w środę podczas Polsko–Ukraińskiego Forum Gospodarczego, gdzie strona ukraińska przedstawi swoją wizję odbudowy. (PAP)
05.04.2023 13:41
05.04.2023 13:25
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, niezależnie od sił zbrojnych, szkoli 40 tys. dodatkowych żołnierzy, którzy mają wziąć udział w planowanej kontrofensywie - poinformował w środę portal Sky News.
Brygady szturmowe, które przechodzą obecnie szkolenie, składają się z niedoświadczonych rekrutów. W ich skład wchodzą policjanci, byli żołnierze oraz osoby bez żadnego doświadczenia militarnego. Oddziały noszą nazwy takie jak Huragan, Spartanin czy Furia - poinformował portal.
Jedną z brygad jest Stalowy Płot. Jej załoga przeszła w tajnym miejscu przeszkolenie w kierowaniu dronami i ratowaniu rannych żołnierzy. Dowódca brygady Wałerij Padytel przebywał w rosyjskiej niewoli w Mariupolu, został uwolniony w ramach wymiany więźniów. Jego podwładni mają natomiast mniejsze doświadczenie, jak na przykład Aleks, który w cywilu był tłumaczem. "Chcę, żeby wojna skończyła się jak najszybciej i mam nadzieję, że brygada uderzeniowa sprawi, że stanie się to dużo szybciej" - powiedział.
Dmytro, który pracował w kantorze wymiany walut, przyznał, że zaciągnął się z powodu chęci zemsty. "Musimy się zemścić za wszystkich naszych ludzi, za zamordowane dzieci" - powiedział.
Ukraińscy stratedzy planują, że brygady szturmowe będą podążać za regularnymi oddziałami po tym, gdy te ostatnie przełamią rosyjską linię frontu - napisał Sky News. (PAP)
05.04.2023 13:22
"Chcę podziękować za to, że wy robicie wszystko, co możliwe, dla naszego zwycięstwa. Chcę podziękować za to, że wzmacniacie nas na polu walki" - podkreślił Zełenski.
Jak przypomniał, w środę spotka się również w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami polskiego rządu. "Dziś cała Europa musi jeszcze bardziej się zjednoczyć, by wspierać nas na polu walki, bo jest to bardzo ważne. Jest to wymagającym wyzwaniem: trzeba sprawić, by druga armia świata stała się ostatnią armią świata" - zaznaczył. Jak mówił, Ukraińcom "walczyć w pojedynkę byłoby bardzo trudno". "Jestem wdzięczny, że na tej drodze jesteście z nami" - dodał.
Zełenski podziękował za wsparcie ukraińskich sił zbrojnych. Podziękował również Polsce i innym przyjaciołom za wspieranie ukraińskiej drogi do UE; przypomniał w tym kontekście, że Ukraina uzyskała status kandydata do UE. "Dziękuję ci Andrzeju, że jeździłeś, przekonywałeś, byłeś naszym adwokatem, żebyśmy uzyskali ten status kandydata" - powiedział prezydent Ukrainy, zwracając się do polskiego przywódcy. (PAP)
05.04.2023 13:18
Na każdym forum europejskim i światowym mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił - powiedział w środę, podczas spotkania delegacji Polski i Ukrainy, prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że najważniejsze w sprawach bieżących jest wsparcie dla Ukrainy, aby udało się jej odeprzeć wroga, rosyjskiego najeźdźcę, ze swojego terytorium.
"Mamy nadzieję, że to się wkrótce uda, przesyłamy, tak jak rozmawialiśmy, w miarę swoich możliwości, wsparcie militarne, ale też chcę zapewnić pana prezydenta (Ukrainy) i panów ministrów, że na każdym absolutnie forum europejskim i światowym, na którym jesteśmy i wypowiadamy się na temat aktualnej sytuacji mobilizujemy wszystkich naszych sojuszników i aliantów do tego, aby wspierać Ukrainę ze wszystkich sił" - podkreślił Duda.
"Wierzę w to, że dzięki temu wsparciu, mimo tego, że Rosja w porównaniu z Ukrainą jest mocarstwem, to jednak Ukraina zwycięży, a tym samym będzie to oznaczało, że zwyciężyła po prostu sprawiedliwość, zwykła dziejowa sprawiedliwość, że napastnik został odparty" - powiedział polski prezydent.
Podziękował prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu i całej ukraińskiej delegacji za przyjazd do Polski, by "pokazać tę naszą jedność i współpracę". "Bardzo się cieszę, że jesteśmy tu razem" - powiedział prezydent Duda. (PAP)
05.04.2023 13:17
Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Ukraina będzie częścią Unii Europejskiej i wspólnoty transatlantyckiej. "Chcemy budować wspólną przyszłość, dlatego ta wizyta (Wołodymyra Zełenskiego) jest tak zaplanowana" - mówił prezydent. Jak wskazał, oprócz spotkania delegacji odbędzie się też Forum Biznesowe.
Według prezydenta, rozmowy nie będą dotyczyły tylko kwestii odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. "Głęboko wierzymy w to, że odbudujemy wspólnie Ukrainę piękniejszą niż była" - powiedział Duda. Podkreślił, że to także mówi podczas spotkań z obywatelami Ukrainy w Polsce, głównie z kobietami: "Nie martwcie się, Ukraina będzie piękniejsza niż wtedy, kiedy ją opuszczałyście, będzie nowoczesna, będzie wszystko nowe, będzie zupełnie nowa przyszłość i już będziemy się o to razem starali".
"Przede wszystkim chce podkreślić jedno: patrzymy w przyszłość dalszą, nie tylko w samą odbudowę, ale patrzymy także w przyszłą współpracę, jak budować te więzi, jak rzeczywiście wygenerować maksymalnie pozytywnie rezultaty ze współpracy naszych krajów, przedstawicieli naszego biznesu i to są te kwestie o których będziemy rozmawiali dzisiaj w trakcie tego posiedzenia" - podkreślił polski prezydent.
Jak zauważył, "Polska jest w tej chwili największym partnerem gospodarczym Ukrainy". "Te dane jasno pokazują, że jest w tej chwili największy obrót pomiędzy Polską a Ukrainą" - mówił.
"Oczywiście to jest związane z sytuacją, którą mamy i generalną zmianą, że kierunek wschodni zamknął się dla Ukrainy, co jest oczywiste" - dodał. "Jestem przekonany, że ten trend utrzyma się w przyszłości, że Ukraina będzie współdziałała z Zachodem jako część wspólnoty Zachodu, jako część Unii Europejskiej" - stwierdził Andrzej Duda. (PAP)05.04.2023 12:57
Budowa tej bazy to ważny argument odstraszający agresora i pokazujący solidarność w ramach NATO - powiedział w środę wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak w Powidzu (Wielkopolskie), gdzie uczestniczył w otwarciu amerykańskiego kompleksu składowania oraz napraw sprzętu i uzbrojenia.
Szef MON podkreślił, że baza wzmocni bezpieczeństwo Polski i całej wschodniej flanki NATO. W otwarciu bazy brał udział także ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Podkreślił on, że Polska jest "bezpieczna i zabezpieczona".
Kompleks długoterminowego magazynowania i napraw sprzętu tzw. Long Term Equipment Storage and Maintenance Complex - LTESM-C jest największym pojedynczym projektem infrastrukturalnym finansowanym przez NATO i USA w ostatnich 30 latach. Będzie w nim przechowywanych kilka tysięcy sztuk sprzętu – czołgów i pojazdów towarzyszących, bojowych wozów piechoty i artylerii. Magazyn umożliwi skrócenie wyposażenia sojuszniczych sił przybywających jako wsparcie z półtora miesiąca do kilku dni.
"Strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi oraz aktywne członkostwo Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim to filary bezpieczeństwa naszej ojczyzny. Po raz kolejny mam zaszczyt z panem ambasadorem Brzezinskim wizytować Powidz i otwierać kolejną inwestycję związaną ze wzmocnieniem bezpieczeństwa Polski, ale także ze wzmocnieniem bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO" - podkreślił podczas otwarcia bazy Błaszczak.
Szef MON wskazał, że instalacja w Powidzu jest wzorowana na bazach USA, które funkcjonują w zachodniej Europie.
"Możliwość składowania sprzętu wojskowego w tej bazie znacząco skróci czas reakcji sił USA. Reakcji wzmacniającej bezpieczeństwo Polski, ale także całej wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział.
Polityk wskazał, że "system bezpieczeństwa, który budujemy" opiera się "na zasadzie budowania systemu obrony i odstraszania". "W ciągu zaledwie kilku dni siły Stanów Zjednoczonych będą mogły wesprzeć siły polskie. Ale przede wszystkim, sam fakt zbudowania i uruchomienia tej bazy jest bardzo ważnym argumentem odstraszającym agresora i pokazującym solidarność w ramach NATO" - dodał wicepremier Błaszczak.
Zastępca dowódcy United States European Command gen. broni Steven L. Basham powiedział, że Polska jest silnym sojusznikiem NATO oraz zwornikiem bezpieczeństwa regionalnego w Europie Środkowej.
"Obecne realia globalne sprawiają, że niezbędne jest szybkie przemieszczanie wojsk oraz prowadzenie operacji z dużego dystansu. Poprzez wspólne działania jesteśmy w stanie zwalczać obecne i przyszłe zagrożenia. Ale też dbamy o to, by nasze siły były wyposażone w to, co jest im najbardziej potrzeba" - powiedział.
"Przez ostatnie 13 miesięcy konfliktu, z którym mamy do czynienia na Ukrainie, przekonaliśmy się, że musimy poprawić naszą mobilność na wschodniej flance, zdywersyfikować nasze węzły logistyczne, poprawić zaopatrzenie w uprzednio przygotowany sprzęt, jak również zapewnić inwestycje w nasze zdolności, by skrócić czas niezbędny na rozmieszczenie sił oraz zintegrowanie ich, by były w pełni sprawne i gotowe do działania" – dodał.
Zaznaczył, że istnieje potrzeba nieustającej modyfikacji zachowań i sił w miarę zmiany warunków na Ukrainie - po to, by odpowiadały one bieżącym zagrożeniom.
"Te obiekty, które dziś otwieramy pokazują, że potrafimy odpowiadać w sposób szybki i elastyczny, poprzez rozmieszczenie sprzętu z wyprzedzeniem, w dziele wspierania europejskich sojuszników i partnerów. Ma to służyć przede wszystkim zredukowaniu czasu potrzebnego do reakcji w czasie kryzysu" - powiedział.
Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski zaznaczył, że środowa ceremonia to uzupełnienie niedawnego otwarcia w Poznaniu garnizonu armii USA - pierwszego stałego garnizonu żołnierzy amerykańskich w Polsce.
Zaznaczył, że obiekt w Powidzu jest największą inwestycją infrastrukturalną sfinansowaną przez NATO w ciągu ostatnich 30 lat. "To jest prawdziwy przełom, moment historyczny; to sygnał, że Polska jest bezpieczna i zabezpieczona" –podkreślił.
"Kiedy magazyn sprzętu, środków bojowych i centrum serwisowe zostaną ukończone, na polskiej ziemi będzie siedem gigantycznych magazynów pełnych ciężkiego sprzętu. To ponad 2,7 tys. sztuk takiego sprzętu, od czołgów, poprzez wozy bojowe Bradley – wszystkie należące do amerykańskiej brygady grupy bojowej. Zapewni to znaczące amerykańskie zdolności bojowe na miejscu; pozwoli to żołnierzom by byli gotowi dosłownie na wszystko" – dodał.
Przewodniczący komitetu inwestycyjnego NATO Emanuele Meli poinformował, że wartość prac zrealizowanych w Powidzu to 254 mln euro, a całkowita powierzchnia zabudowy to 76,7 tys. m kw. oraz 96 tys. m kw. zewnętrznego parkingu.
"Obiekt ten stanowi jedną z największych inwestycji tego typu, które zostały sfinansowane przez NATO od zakończenia zimnej wojny (...) Jego koszty są współdzielone przez wszystkie kraje NATO, a jego celem jest wysłanie światu silnego sygnału, że jesteśmy zjednoczeni w naszej determinacji do wzmocnienia naszej wspólnej obrony" – powiedział.
Zauważył, że "brutalna i niesprowokowana wojna Rosji na Ukrainie drastycznie zmieniła paradygmat bezpieczeństwa w Europie, przenosząc niewyobrażalnie brutalny konflikt na granice naszego sojuszu". Zaznaczył, że nie jest to sytuacja, z którą NATO nie jest sobie w stanie poradzić.
Wskazał też, że inwestycje NATO rokrocznie – aż do 2030 roku - będą rosły o 25 proc. "To wszystko w celu wzmocnienia naszej zdolności do obrony każdego cala terytorium sojuszniczego" – powiedział.
Kompleks LTESM-C uzupełnia powstający w Powidzu amunicyjny kompleks magazynowy MSA (Munition Storage Area). Obydwie inwestycje są częścią planu rozbudowy infrastruktury w Powidzu, co jest efektem podpisanej w 2020 r. dwustronnej, polsko-amerykańskiej umowy o wzmocnionej współpracy obronnej - EDCA (Enhanced Defense Cooperation Agreement).(PAP)
05.04.2023 12:47
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta RP na Twitterze Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski rozmawiali m. in. o tym jak zachować jedność i wsparcie Zachodu dla Ukrainy. Poruszone zostały także tematy gospodarcze i historyczne - zaznaczono.
Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wraz z małżonką Ołeną Zełenską rozpoczęła się w środę po godz. 11 od oficjalne powitania przez polską parę prezydencką Andrzeja Dudę i Agatę Kornhauser-Dudę na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego.
Na godz. 12.50 zaplanowane jest spotkanie prezydentów Dudy i Zełenskiego z przedstawicielami mediów.
W środę po południu prezydent Ukrainy spotka się także z premierem Mateuszem Morawieckim oraz z marszałek Sejmu Elżbietą Witek
W Arkadach Kubickiego zaplanowane jest Polsko–Ukraińskie Forum Gospodarcze z udziałem prezydentów Dudy i Zełenskiego; ok. godz. 17.00 planowane są ich wystąpienia.
Pary prezydenckie polska i ukraińska spotkają się także z osobami zaangażowanymi w pomoc Ukrainie.
O godz. 18.00 zaplanowane jest wystąpienie publiczne prezydenta Dudy i prezydenta Zełenskiego na dziedzińcu Zamku Królewskiego.(PAP)
05.04.2023 12:17
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od rozpoczęcia rosyjskiej wojny napastniczej w lutym ubiegłego roku rzadko wyjeżdżał za granicę. Dla Polski Zełenski robi teraz jeden z nielicznych wyjątków - pisze w środę portal tygodnika "Spiegel" o wizycie ukraińskiego prezydenta w Polsce. Telewizja ZDF podkreśla skalę wsparcia Polski dla Ukrainy.
"Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od rozpoczęcia rosyjskiej wojny napastniczej w lutym ubiegłego roku rzadko wyjeżdżał za granicę, najczęściej pojawiając się w innych stolicach za pomocą przekazów wideo. Dla Polski Zełenski robi teraz jeden z nielicznych wyjątków. Polska jest jednym z najważniejszych zwolenników Ukrainy w wojnie z Rosją i oferuje ochronę wielu Ukraińcom, którzy uciekli" - zauważa "Spiegel".
Telewizja ZDF przy okazji wizyty ukraińskiego prezydenta zwraca uwagę, że Polska jest ogromnie ważnym krajem wspierającym Ukrainę, a prezydent Zełenski chce za to wsparcie podziękować.
ZDF przypomina o uchodźcach wojennych, którzy znaleźli schronienie w
Polsce - "żaden inny kraj nie przyjął tylu uchodźców", a pomoc dla nich
ciągle jest wielka, mimo że kraj sam zmaga się z problemami, np.
inflacją. "Także militarnie Polska jest bardzo ważna dla Ukrainy" -
powiedziała w środę korespondentka ZDF z Warszawy, przypominając m.in. o
nacisku, jaki Polska wywierała na Niemcy w kwestii dostarczenie
Ukrainie czołgów Leopard i o dostarczeniu Ukrainie myśliwców. (PAP)
05.04.2023 12:06
Wołodymyr Zełenski chce osobiście podziękować wszystkim Polakom za wsparcie – pisze agencja Ukrinform o wizycie prezydenta Ukrainy w Warszawie, oceniając, że trudny moment doprowadził do bezprecedensowej bliskości i sojuszu Ukrainy i Polski.
„Trudno znaleźć inne państwo, które na najwyższym szczeblu miałoby równie intensywne relacje z Kijowem. Statystyka mówi sama za siebie: w ciągu roku prezydenci (Wołodymyr) Zełenski i (Andrzej) Duda rozmawiali telefonicznie niemal 30 razy, kilka razy rozmawiali w formacie konferencji wideo. Polski lider czterokrotnie był na Ukrainie – wylicza agencja Ukrinform.
W komentarzu poświęconym wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Polsce, agencja podkreśla: to jego piąta wizyta w zagranicznej stolicy po Waszyngtonie, Londynie, Paryżu i Brukseli, ale pierwsza, która ma status oficjalnej. Agencja odnotowuje, że Zełenski już po rozpoczęciu wojny był w Polsce kilka razy, w drodze do innych stolic w ramach swych wizyt.
Ukrinform zaznacza, że od lutego ub.r. wielokrotnie spotykali się również premierzy obu krajów – Mateusz Morawiecki i Denys Szmyhal, co jest istotną zmianą w stosunku do lat poprzedzających rosyjską inwazję.
„To dowodzi, że trudny moment doprowadził do niespotykanej wcześniej bliskości i sojuszniczego charakteru stosunków pomiędzy Ukrainą i Polską” – ocenia Ukrinform.
„Unikalność tej wizyty polega również na tym, że prezydentowi towarzyszy pierwsza dama Ołena Zełenska, co nie miało miejsca podczas poprzednich wizyt w ciągu ostatnich kilku miesięcy” – dodaje autor tekstu.
„Polscy przywódcy lubią powtarzać, że pomagając Ukrainie, przede wszystkim dbają o bezpieczeństwo Polski. Ale nikt nie może zarzucić władzom Polski i zwykłym Polakom, że pomoc, jakiej udzielili i udzielają Ukrainie, była nieszczera i wynikała z chłodnej kalkulacji. Takie stwierdzenie byłoby nieprawdziwe i obraźliwe dla strony polskiej” – pisze Ukrinform, przypominając, jak od pierwszych dni wojny Polska stała się głównym hubem dla pomocy humanitarnej i „otworzyła swoje granice dla milionów ukraińskich kobiet, dzieci i starszych ludzi”.
„Warszawa, po uzgodnieniach z KE, zdecydowała się na bezprecedensowy krok: obywatele Ukrainy uzyskali możliwość wjazdu na jej terytorium bez wiz, a nawet bez paszportów” – zauważa, dodając, że ok. miliona Ukraińców wciąż pozostaje w Polsce.
Autor tekstu podkreśla, że Polska nie tylko jest hubem dla pomocy z Zachodu, lecz sama „jest wśród liderów przekazywanej pomocy wojskowej i humanitarnej”. Warszawa przekazała Kijowowi sprzęt wojskowy wart co najmniej 2,2 mld euro, a pod względem wsparcia wojskowego ustępuje tylko USA.
Agencja podkreśla również polityczne wsparcie Polski, udzielane Ukrainie na arenie międzynarodowej – lobbowanie sankcji oraz zaangażowanie w badanie rosyjskich zbrodni i poparcie dla stworzenia międzynarodowego trybunału karnego.
„Jest oczywiste, że ta wizyta ma kilka sensów strategicznych. Przede wszystkim – wdzięczność. Zełenski chce osobiście podziękować wszystkim Polakom za nieprawdopodobne wsparcie udzielane Ukrainie i Ukraińcom” – pisze Ukrinform.
Kolejne tematy to dalsze pogłębienie współpracy między Kijowem i Warszawą w kwestiach politycznych, gospodarczych, bezpieczeństwa i humanitarnej.
Będzie to również okazja do rozmowy na tematy trudniejsze, takie jak eksport ukraińskiego zboża przez Polskę do krajów trzecich przez terytorium Polski oraz sprawy historyczne, które aktywnie wykorzystuje rosyjska propaganda, próbując „chociażby pogorszyć atmosferę” dwustronnych stosunków.
„Relacje pomiędzy dwoma krajami są obecnie najlepsze w historii niepodległych Ukrainy i Polski. Tego dorobku w żadnym wypadku nie można zaprzepaścić. Przyszłe pokolenia obydwu narodów po prostu tego nie wybaczą” – ocenia agencja. (PAP)
05.04.2023 11:55
Prezydent Wołodymyr Zełenski został odznaczony Orderem Orła Białego za zasługi w pogłębianiu stosunków polsko-ukraińskich, działalność na rzecz bezpieczeństwa oraz niezłomność w obronie praw człowieka
— Biełsat (@Bielsat_pl) 5 kwietnia 2023
Źródło: Kancelaria Prezydenta RP/Twitter pic.twitter.com/FUPG3OHTjT
05.04.2023 11:40
05.04.2023 11:29
Trwają poszukiwania dziewięciu osób załogi po tym, jak w środę u wybrzeży tureckiego miasta Kumluca na Morzu Śródziemnym zatonął statek handlowy płynący do Ukrainy - poinformowała agencja Associated Press.
Statek towarowy o nazwie Joe 2 pod banderą Gwinei Bissau z 14 członkami załogi płynął z tureckiego portu Iskenderun. O godz. 3.47 turecka straż przybrzeżna otrzymała wezwanie o pomoc. Wysłano statek, kilka łodzi i dwa helikoptery. Pięciu członków załogi udało się uratować.
Wszyscy członkowie załogi byli obywatelami Syrii. Prokuratura prowincji Kumluca wszczęła śledztwo - napisała AP. (PAP)
05.04.2023 10:45
Prezydent Macron rozpoczął w środę trzydniową wizytę w Chinach, którą rozpocznie od spotkań z francuską społecznością w tym kraju – poinformował Pałac Elizejski.
W czwartek przewidziane są rozmowy z premierem Chin Li Qiangiem, prezydentem Xi Jinpingiem oraz trójstronne rozmowy prezydentów z von der Leyen. W piątek przewidziano m.in. spotkanie z chińskimi inwestorami oraz studentami na uniwersytecie Sun Yat-Sen.
„Ponowne otwarcie Chin po pandemii oferuje możliwość ożywienia dynamiki stosunków francusko-chińskich we wszystkich aspektach w czasie, gdy międzynarodowe napięcia i kryzysy bardziej niż kiedykolwiek wymagają wspólnego horyzontu dla tego strategicznego partnerstwa” – napisał w komunikacie Pałac Elizejski.
Macronowi podczas podróży towarzyszy kilkudziesięciu francuskich biznesmenów i szefów francuskich firm.
"Paryż uważa, że Chiny są jedynym krajem na świecie zdolnym do wpływania na wybory Rosji" – podkreślił „Le Monde.
„Zachodni sojusznicy Ukrainy, poczynając od Stanów Zjednoczonych, obawiają się, że Pekin dostarczy Moskwie śmiercionośną broń, a walki na długo ugrzęzną w Ukrainie” – dodała gazeta.
"Le Monde" przypomniał, że na Bali, podczas szczytu G20 w listopadzie
2022 r. prezydent Macron wciąż miał nadzieję, że Xi Jinping może
odegrać rolę mediatora w sprawie wojny na Ukrainie, ale tak się nie
stało. „Musimy dalej naciskać, aby Chiny próbowały naprowadzić Rosję na
wyjście z kryzysu” – zadeklarował anonimowo doradca prezydenta Francji.
„Katastrofalną perspektywą, jak podkreśla się w Pałacu Elizejskim,
byłoby dołączenie Chin do obozu wojny”, skonkludował francuski dziennik. (PAP)
05.04.2023 09:06
05.04.2023 08:24
05.04.2023 08:12
05.04.2023 08:02
04.04.2023 14:33
04.04.2023 13:16
Rolnicy
z okupowanej przez Kreml części obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy
nie mogą prowadzić prac polowych, w tym wiosennych zasiewów zbóż, jeśli
nie legitymują się rosyjskimi paszportami - zaalarmował we wtorek
portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, stworzony przez Siły Operacji
Specjalnych ukraińskiej armii. (PAP)
04.04.2023 11:39
Białoruska straż graniczna namawiała imigrantów próbujących przekroczyć nielegalnie granicę z Łotwą do agresji i uzbrojenia się - powiedział we wtorek szef łotewskiej straży granicznej Guntis Pujats.
Pujats podkreślił, że pomiędzy łotewską i białoruską strażą graniczną nie doszło do bezpośrednich starć, ale pojawiły się doniesienia, że białoruskie służby "namawiały (imigrantów), by byli uzbrojeni i dopuszczali się agresji w stosunku do łotewskich strażników granicznych" - pisze portal LSM. Według tych doniesień białoruska straż graniczna miała proponować imigrantom uzbrojenie w broń palną.
Przedstawiciel łotewskiej straży granicznej nie wykluczył różnych form prowokacji ze strony białoruskiej.
"Dochodzi do werbalnej agresji wobec łotewskich strażników granicznych ze strony białoruskich służb. Oczywiście również obserwujemy, co dzieje się w Polsce, gdzie doszło do fizycznej agresji wobec polskich strażników granicznych. Oceniamy prawdopodobieństwo takiego ryzyka jako całkiem wysokie" - dodał.
Jak poinformował Pujats, w styczniu granicę nielegalnie próbowały przekroczyć 344 osoby, w lutym 377, a w marcu 556. "Loty z Iraku, z Bagdadu do Mińska zostały wznowione. Są też doniesienia o lotach z Teheranu, więc presja nielegalnej migracji może wzrosnąć" - zaznaczył. (PAP)
04.04.2023 09:58
W Rosji służby bezpieczeństwa konfiskują paszporty wysokich rangą przedstawicieli władz i przedsiębiorstw państwowych, by nie dopuścić do ich ucieczek za granicę - pisze Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Amerykańscy eksperci przypominają w analizie niedawną publikację dziennika "Financial Times", który pisał, że na tle trwającej wojny na Ukrainie rosyjskie służby bezpieczeństwa zaostrzyły regulacje dotyczące podróży przedstawicieli sektora państwowego. Od niektórych wysokich rangą urzędników i byłych przedstawicieli władz zażądano zdania paszportów - przekazały źródła zbliżone do sprawy.
Świadczy to o wysokim stopniu podejrzliwości Kremla i Federalnej
Służby Bezpieczeństwa (FSB) wobec rosyjskiej elity - czytamy w "FT". Jak
zaznacza dziennik, niektórzy jej przedstawiciele prywatnie nie
popierają wojny na Ukrainie i są poirytowani tym, jak wpływa ona na ich
styl życia. (PAP)
04.04.2023 09:39
Żona zastępcy rosyjskiego ministra obrony Timura Iwanowa bawi się we francuskim kurorcie Courchevel, podczas gdy jej mąż atakuje ukraińskie miasta - pisze we wtorek portal Ukrainska Prawda.
Courchevel to jedno z miejsc wolnego świata ulubionych przez Rosjan; nawet rok po pełnowymiarowej napaści na Ukrainę na ulicach kurortu można spotkać "dziesiątki, setki i tysiące zamożnych obywateli Federacji Rosyjskiej" - podkreśla portal.
Swietłanę Iwanową widziano w alpejskim kurorcie 8 marca 2023 roku. Kobieta bawiła się w towarzystwie rosyjskiego piosenkarza Wałerija Meładze i robiła zakupy w miejscowych butikach.
Na początku pełnowymiarowej rosyjskiej agresji Iwanowa robiła natomiast ekskluzywne zakupy w Paryżu. Latem para rozwiodła się, ale - jak twierdzi Fundacja Walki z Korupcją (FBK) - rozwód miał charakter fikcyjny. Jesienią Iwanow został objęty unijnymi sankcjami, a jego partnerka nie.
Dlatego Swietłana również dziś może podróżować i wydawać pieniądze w najpiękniejszych zakątkach świata, podczas gdy jej mąż kontynuuje zbrodnie - podkreśla Ukrainska Prawda.
Według FBK małżeństwo wydaje miliony dolarów na luksusowe życie, para posiada pałace, ekskluzywne samochody i wiele innych drogocennych rzeczy, które nie są zgodne z oficjalnymi dochodami.
"Jak to możliwe i dlaczego żona jednego z kierowników pełnowymiarowego wtargnięcia Rosji na Ukrainę do tej pory cieszy się życiem w cywilizowanym świecie?" - zastanawia się portal. (PAP)
04.04.2023 09:19
Pochodzący z Dagestanu Muradow przejął dowództwo nad Wschodnim Okręgiem Wojskowym w październiku 2022 roku. Generał odpowiadał za serię katastrofalnych operacji ofensywnych w obwodzie donieckim Ukrainy, szczególnie pod Wuhłedarem. Pogłoski o jego możliwej dymisji zaczęły pojawiać się w drugiej połowie marca.
Muradow jeszcze przed inwazją na Ukrainę cieszył się opinią dowódcy apodyktycznego, trudnego we współpracy i nie liczącego się z życiem swoich żołnierzy. Pod Wuhłedarem zdecydował się na atak z użyciem czołgów, które zostały poprowadzone wprost na pola minowe. Według szacunków holenderskiej grupy analitycznej Oryx, zajmującej się badaniem strat wojskowych podczas wojny na Ukrainie, oddziały Muradowa tylko w ciągu trzech dni bitwy o Wuhłedar straciły 103 jednostki sprzętu, w tym aż 36 czołgów. Potwierdzone straty ukraińskie wyniosły tam wówczas 20 jednostek, w tym dwa czołgi.
Na kierunku wuhłedarskim zdziesiątkowano dwie elitarne rosyjskie brygady piechoty morskiej. Nawet żołnierze służący w tych formacjach przyznawali, że "woleliby już dostać się do ukraińskiej niewoli i nigdy z niej nie wrócić". Straty w poszczególnych kompaniach, liczących około 100 wojskowych, sięgały tam ponad 90 proc. składu osobowego - powiadomił Moscow Times.
"Muradow został zawieszony, ponieważ był szalonym idiotą, który
potrafił rozkazywać żołnierzom, by szli na pewną śmierć. Wiele osób
skarżyło się na niego" - oznajmiło źródło portalu w rosyjskich
strukturach siłowych. (PAP)
03.04.2023 21:01
Ukraińskie lotnictwo ma teraz pięć brygad myśliwców, zarówno własnych, jak i przekazanych przez kraje partnerskie; są to dwie brygady samolotów Su-27 i trzy - MiG-29 - poinformował w poniedziałek rzecznik lotnictwa ukraińskiego płk Jurij Ihnat. Przekazanie Ukrainie przez Polskę myśliwców MiG-29 Ihnat nazwał "historycznym krokiem". Zastrzegł jednak, że są to myśliwce czwartej generacji, które już są przestarzałe. Ocenił, że przekazanie tych samolotów jest "pierwszym krokiem" i "znakiem dla innych, że trzeba zrobić drugi i trzeci krok". Wyraził przekonanie, że tymi następnymi krokami będzie przekazanie Ukrainie nowoczesnych samolotów. Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej agresji na sąsiedni kraj, rząd w Kijowie apeluje do zachodnich partnerów o przekazanie samolotów bojowych. W dniach 16-17 marca władze Polski i Słowacji poinformowały, że dostarczą Ukrainie łącznie 17 myśliwców MiG-29. Część maszyn ofiarowanych przez stronę słowacką prawdopodobnie posłuży jako źródło części zamiennych. Pięć brygad lotnictwa to prawie 200 samolotów - informuje agencja Interfaks-Ukraina.(PAP)
03.04.2023 20:36
03.04.2023 20:19
03.04.2023 19:25
03.04.2023 15:27
03.04.2023 15:20
03.04.2023 13:16
03.04.2023 13:07
03.04.2023 12:10
03.04.2023 11:41
Wedle moich informacji proces przekazania pierwszej części polskich MiGów-29 Ukrainie już się zakończył; podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce z pewnością będą rozmowy o dalszym wsparciu - powiedział w radiu RMF FM szef prezydenckiego BPM Marcin Przydacz.
"Na pewno strona ukraińska będzie zabiegać o dalsze wsparcie, kilka MiGów zostało już wysłanych, one rzeczywiście są pomocne Ukrainie w obronie bezpieczeństwa nas wszystkich" - stwierdził Przydacz. Jak wskazał, rozmowy podczas zapowiedzianej na środę wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego będą dotyczyć także dalszego wsparcia Ukrainy.
W czwartek 17 marca prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że "w ciągu najbliższych dni" Polska przekaże Ukrainie 4 MiGi-29. "Pozostałe są serwisowane, przygotowywane i pewnie będą sukcesywnie przekazywane" – powiedział. Dzień później decyzję o przekazaniu samolotów tego typu Ukrainie ogłosiła także Słowacja. Słowacy dostarczą Ukrainie 13 maszyn, z których część prawdopodobnie posłuży jako źródło części zamiennych.
Jak podkreślał w marcu prezydent Duda, luka sprzętowa po wycofanych MIG-ach zostanie wypełniona dostawami już zamówionych samolotów bojowych. Poza 48 FA-50 Fighting Eagle wyprodukowanymi w Korei Południowej - których pierwsze egzemplarze mają dotrzeć do Polski w tym roku - mowa o 32 Lockheed Martin F-35A Lightning II, które mają być dostarczone w latach 2024-2025. Z kolei Słowacja ma w zamian otrzymać 12 zamówionych z dużą zniżką śmigłowców szturmowych AH-1Z Viper z wyposażeniem, szkoleniem pilotów i techników, a także 500 pocisków HELLFIRE II.
W czwartek 30 marca ukraińskie władze poinformowały, że pierwsze MiGi-29 ze Słowacji biorą już udział w misjach bojowych w regionie Charkowa. (PAP)
03.04.2023 11:40
03.04.2023 09:58
Samorządowiec
powiadomił na Telegramie, że rosyjska samozwańcza administracja
Mariupola i stacjonujący tam żołnierze agresora fortyfikują m.in.
zakłady metalurgiczne Azowstal - ostatni bastion ukraińskiej obrony
Mariupola wiosną ubiegłego roku, a także m.in. mosty, port i kombinat
im. Iljicza (https://t.me/andriyshTime/8270). (PAP)
02.04.2023 17:14
02.04.2023 14:49
02.04.2023 08:45
01.04.2023 17:55
Według danych z 2019 roku ziemie uprawne stanowiły prawie 47 proc. terytorium Ukrainy, najbardziej wykorzystywane rolniczo były tereny centralnych, wschodnich i południowych regionów kraju
Jak informował pod koniec 2022 roku premier Denys Szmyhal, mimo trwającej inwazji rosyjskiej Ukraina zebrała 60 mln ton zboża i zapewniła sobie żywność na 2023 rok. Dzięki "inicjatywie zbożowej" wyeksportowano 15 mln ton produktów rolnych, z czego ponad 10 mln ton przez porty Ukrainy nad Dunajem.
W tym roku kontynuujemy pracę z rozminowywania użytków rolnych, określiliśmy ok. 470 tys. ha, które musimy rozminować na terytorium dziewięciu obwodów - powiedział Rewa, cytowany przez portal Suspilne. Pilnego rozminowania wymaga 174 tys. ha.
Serhij Rewa, kierownik oddziału DSNS ds. organizacji prac saperskich, przekazał, że w zeszłym roku w obwodach kijowskim, sumskim i czernihowskim saperzy rozminowali ok. 50 tys. hektarów ziem, co pozwoliło na przeprowadzenie zasiewów i zbiorów.
01.04.2023 14:44
01.04.2023 07:36
31.03.2023 19:24
W
podkijowskiej Buczy, rok temu wyzwolonej spod okupacji rosyjskiej,
wciąż nie udało się zidentyfikować 70 ciał osób zabitych przez wojska
rosyjskie w pierwszych miesiącach inwazji na Ukrainę - poinformował w
piątek szef prokuratury okręgowej Rusłan Krawczenko. (PAP)
31.03.2023 19:24
Ogłoszenie planu rozmieszczenia przez Rosję taktycznej broni jądrowej na Białorusi świadczy o tym, że spotkanie Władimira Putina z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem było nieudane - ocenił w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Sygnał o tym, że Rosja będzie rozmieszczać broń jądrową na terytorium Białorusi świadczy o nieudanym spotkaniu z Chinami" - powiedział Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z prezydent Mołdawii i premierami Chorwacji, Słowenii i Słowacji w Kijowie. Prezydent Ukrainy odniósł się do wizyty Xi w Moskwie, która odbyła się w dniach 20-22 marca.
Jak dodał Zełenski, jest to potrzebne Putinowi, żeby pokazać "jakąś podmiotowość, którą Rosja pod jego przywództwem już całkowicie utraciła" - pisze Interfax-Ukraina. Rosyjski dyktator potrzebuje też tego, "by pokazać jakieś polityczne kroki czy zwycięstwa" - uważa prezydent Ukrainy.
"Na polu walki nie zdołał tego zrobić. I nawet bez względu na to, że zaczęli taką krwawą wojnę, jest to całkowicie zrozumiałe, czym się ona zakończy. Chodzi o to, że nie jest mu szkoda naszych ludzi i zabija ich. Nie liczy się też ze swoimi ludźmi. Ale to już sprawa Rosji" - podkreślił Zełenski.
Według niego rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi będzie świadczyć o pełnej utracie jakiejkolwiek podmiotowości przez Alaksandra Łukaszenkę. "Już nie decyduje, jaka broń znajduje się na jego terytorium" - wskazał ukraiński przywódca. (PAP)
31.03.2023 17:55
Wśród tematów rozmów szefów MSZ państw B9 w Łodzi były m.in.: pogarszająca się sytuacja bezpieczeństwa w Europie, działania na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO, wsparcie dla Ukrainy oraz współpraca NATO i UE - mówił w piątek szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.
W Łodzi po południu zakończyło się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Bukareszteńskiej Dziewiątki.
"Nasze obrady skupiły się na trzech wątkach: pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w Europie i związanych z tym naszych działaniach na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO oraz politycznego i praktycznego wsparcia dla Ukrainy; trwającej adaptacji NATO do aktualnych i przyszłych wyzwań w kontekście przygotowań do najbliższych spotkań NATO, to jest przyszłotygodniowego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych oraz lipcowego szczytu sojuszu w Wilnie; perspektywach współpracy między NATO a UE w bardziej skutecznym reagowaniu na obecny kryzys" - mówił minister podczas konferencji prasowej.
"Kraje B9 chcą współdziałać na rzecz opracowania planów obrony terytorium NATO, uwzględniających zagrożenie ze strony Rosji i z terytorium Białorusi" - zapewnił Rau i dodał, że rozmowy dotyczyły także potrzeby zwiększenia lub utrzymania wydatków obronnych krajów B9.
Szef polskiego MSZ zadeklarował, że grupa B9 będzie kontynuować wsparcie dla Ukrainy w wymiarze niemilitarnym i militarnym. "Dla Polski i wielu innych sojuszników zwłaszcza ten drugi aspekt ma kolosalne znaczenie. Kraje B9 są tutaj liderami, także w zakresie mobilizowania sojuszników do bardziej odważnych działań, jak to miało miejsce w sprawie przekazania samolotów MiG-29 czy czołgów" - powiedział.
Podczas spotkania z dziennikarzami szef rumuńskiej dyplomacji Bogdan Aurescu zwrócił uwagę na radykalne zmiany geopolityczne po moskiewskiej inwazji z 24 lutego 2022 r. "Atak Rosji na Ukrainę tworzy poważne zagrożenie dla światowego pokoju; bardzo ważne jest, żeby oficerowie rosyjscy zostali pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili w Ukrainie" - oświadczył w piątek w Łodzi szef MSZ Rumunii .
Aurescu podkreślił, że Bukareszteńska Dziewiątka okazała się bardzo cenną platformą koordynacji działań państw wschodniej flanki NATO. Przekazał, że w Łodzi, ministrowie spraw zagranicznych B9 rozmawiali m.in. o rosyjskiej agresji na Ukrainie. "To jest działanie przeciwko bezpieczeństwu Europy i Ameryki" - podkreślił Aurescu i dodał, że ministrowie rozmawiali o wspólnych działaniach swoich państw w ramach NATO. "Wspieramy Ukrainę we wszystkich jej działaniach nakładając sankcje na poziomie międzynarodowym" - podkreślił szef rumuńskiej dyplomacji.
"Myślę, że bardzo ważne jest, żeby oficerowie rosyjscy byli pociągnięci do odpowiedzialności za to, co zrobili w Ukrainie" - oświadczył Aurescu nawiązując do rosyjskich zbrodni wojennych.
"Potwierdziliśmy nasze zobowiązania współdziałania w polityce NATO, bo zbliża się szczyt w Wilnie i chodzi o to, żeby osiągnąć postęp, jeśli chodzi o aspiracje Ukrainy, żeby zostać członkiem (Sojuszu - PAP). Myślę, że tu musimy działać bardzo mocno" - powiedział Aurescu.
Bukareszteńska Dziewiątka to regionalna inicjatywa Polski i Rumunii służącą koordynacji stanowisk oraz wymianie poglądów państw wschodniej flanki NATO na sprawy bezpieczeństwa. Do B9 należą: Polska, Rumunia, Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Węgry. Formułę konsultacji w gronie tych dziewięciu krajów zainaugurowało spotkanie prezydentów w Warszawie w 2014 r. W listopadzie 2015 r. w Bukareszcie państwa Europy Środkowo-Wschodniej podpisały wspólną deklarację połączenia wysiłków na rzecz zapewnienia silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej NATO w regionie. (PAP)
31.03.2023 17:16
Ponad 20 skrajnie prawicowych austriackich deputowanych wyszło z sali parlamentu podczas przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Politycy z prawicowo-populistycznej Wolnościowej Partii Austrii (FPOe) argumentowali, że wystąpienie Zełenskiego naruszyło neutralność Austrii.
W przemówieniu wideo w czwartek, w 400. dniu rosyjskiej inwazji, Zełenski podziękował Austrii za pomoc humanitarną i pomoc w usuwaniu min lądowych. Zaprosił też parlamentarzystów, by pojechali na Ukrainę i zobaczyli zniszczenia wojenne.
Przewodniczący niższej izby austriackiego parlamentu Wolfgang Sobotka zadeklarował zwiększenie pomocy finansowej i humanitarnej dla Ukrainy i powiedział, że kraj ten zasługuje na solidarność Austrii.
Jednak w czasie gdy Zełenski przemawiał, grupa polityków FPOe wyszła z sali i zostawiła na biurkach tabliczki z logo swojej partii i napisem „miejsce dla neutralności” i „miejsce dla pokoju”.
W izbie niższej Austrii zasiada 30 polityków FPOe i byli oni jedyną partią, która sprzeciwiła się przemówieniu Zełenskiego. Na sali zabrakło też kilku posłów z socjaldemokracji.
Partia Wolności budziła w przeszłości kontrowersje z powodu swego
prorosyjskiego stanowiska. W 2018 roku szefową FPOe Karin Kneissl,
będącą wówczas ministrem spraw zagranicznych, krytykowano za taniec z
prezydentem Władimirem Putinem na jej ślubie. (PAP)
31.03.2023 15:24
Kraje Unii Europejskiej dostarczyły dotychczas Ukrainie broń o łącznej wartości 12-13 mld euro - powiedział w piątek wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell.
Dodał też, że Chiny nie mogą być mediatorem w wojnie na Ukrainie, ale mogą odgrywać rolę pośrednika w osiągnięciu porozumienia pokojowego z Rosją.
"Chiny nie odróżniają agresora od ofiary agresji" - ocenił Borrell. (PAP)
31.03.2023 15:21
Na
ulicach Buczy świat zobaczył zło i obudził się - powiedział prezydent
Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątek podczas wystąpienia w rocznicę
wyzwolenia tego podkijowskiego miasta, które stało się symbolem
okrucieństw okupacji rosyjskiej. (PAP)
31.03.2023 15:15
Premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji w liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen domagają się interwencji ws. napływu ukraińskiego zboża do Unii Europejskiej. Inicjatywa wyszła od szefa polskiego rządu Mateusza Morawieckiego.
Pod listem w sprawie środków przeciwdziałających negatywnym skutkom zwiększonego przywozu produktów rolnych z Ukrainy na rynek Unii Europejskiej - oprócz szefa polskiego rządu - podpisali się także premierzy: Węgier Viktor Orban, Rumunii Nicolae Ciuca, Rumunii Eduard Heger i Bułgarii Rumen Radew.
Liderzy państw podkreślają, że "agresja Rosji na Ukrainę spowodowała nie tylko ogromny wzrost kosztów produkcji w sektorze rolnym i wzrost ryzyka biznesowego, ale także problemy na rolniczych rynkach unijnych". "Wspomniane trudności nie dotyczą jednak całego rynku europejskiego" - wskazują.
"Najpoważniejsze problemy występują w krajach graniczących z Ukrainą lub położonych w jej bliskim sąsiedztwie. Problemy te związane są ze znacznym wzrostem dostaw produktów ukraińskich na rynki państw członkowskich UE, zwłaszcza graniczących z Ukrainą lub znajdujących się w jej pobliżu" - piszą premierzy. "W szczególności doszło do bezprecedensowego wzrostu importu zbóż, nasion oleistych, jaj, drobiu, cukru, soku jabłkowego, jagód, jabłek, mąki, miodu i makaronu" - wyliczają.
Politycy wskazują także, że pojawiły się trudności w zagospodarowaniu nadwyżek zbóż znajdujących się w magazynach, co spowodowało destabilizację rynku zbóż, roślin przemysłowych i oleistych, zwłaszcza pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, oraz nałożenie dodatkowych kosztów na producentów rolnych.
"Biorąc pod uwagę skalę powyższych zjawisk, konieczne jest znaczne zwiększenie ilości środków finansowych przeznaczonych na działania wspierające UE. Potrzebne są dodatkowe fundusze, ponieważ środki z WPR i budżetów krajowych są niewystarczające" - podkreślają liderzy. "Dlatego apelujemy o uruchomienie dodatkowych źródeł finansowania, poza planowanymi środkami nadzwyczajnymi, w celu wsparcia producentów rolnych, którzy ponieśli straty i są zagrożeni utratą płynności finansowej" - dodają.
W ich ocenie, "środki te mogłyby również pomóc w realizacji pierwotnego celu +pasów solidarności+, czyli eksportu ukraińskich nadwyżek towarów rolnych do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, a tym samym zapobiec klęsce głodu".
"Wzywamy Komisję do przeanalizowania możliwości zakupu nadwyżek zboża od sąsiednich państw członkowskich na cele humanitarne" - apelują premierzy. "Ponawiamy również nasz apel o wsparcie finansowe ze strony UE na potrzeby szybszego rozwoju infrastruktury transportowej i wzmocnienia połączeń (infrastruktura kolejowa, drogowa, portowa, rozbudowa granicznych terminali przeładunkowych, poprawa infrastruktury portów Morza Czarnego i Dunaju oraz połączeń intermodalnych) oraz o udostępnienie przez uczestników rynku dodatkowych pojazdów (taboru towarowego, statków i ciężarówek) w celu zapewnienia i usprawnienia obiegu stale rosnącego strumienia towarów z Ukrainy do UE oraz umożliwienia jego płynnego przekazywania do krajów trzecich" - czytamy w liście.
"Ponadto wzywamy Komisję do zaproponowania wspólnego unijnego rozwiązania, które we współpracy ze Światowym Programem Żywnościowym (WFP) zapewniłoby zakup ukraińskiego zboża, aby nie trafiło ono do państw członkowskich UE. Pomogłoby to utrzymać przepływ handlowy żywności i złagodzić wpływ inwazji Rosji na Ukrainę na kraje trzecie" - apelują liderzy.
Jak wskazują, kluczowe jest również przyspieszenie procesu w zakresie proponowanych mechanizmów pomocowych na poziomie UE. "Biorąc pod uwagę skalę problemów spowodowanych rosyjską agresją na Ukrainę, ma to ogromne znaczenie" - podkreślają. "Zwracamy się również do Komisji o przyspieszenie procedur notyfikacji programów realizowanych na podstawie komunikatu Komisji – Tymczasowe kryzysowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy" - napisano.
"W zakresie mechanizmów handlowych proponujemy zmianę obecnej podstawy prawnej importu rolnego z Ukrainy w celu wprowadzenia możliwości regulowania wielkości i kierunku nadmiernego napływu produktów rolnych" - piszą liderzy.
Zalecają oni wprowadzenie automatycznego mechanizmu wsparcia dla rolników w regionach i sektorach dotkniętych nadmiernym importem z Ukrainy, który zakłóca rynki UE i szkodzi unijnym producentom.
"W omawianym obecnie w UE rozporządzeniu w sprawie rozszerzenia autonomicznych środków handlowych na towary importowane z Ukrainy proponujemy zmianę przepisów dotyczących klauzuli ochronnej, tak aby kontyngenty taryfowe były zmniejszane w stosunku do ich rocznego poziomu w przypadku ponownego wprowadzenia taryf w ramach układu o stowarzyszeniu" - wskazują.
"Oprócz mechanizmu monitorowania wpływu proponowanego rozporządzenia sugerujemy również, że UE powinna zachować możliwość reagowania na nieuczciwe praktyki w imporcie z Ukrainy (np. w formie wzmocnionego nadzoru lub możliwości wszczęcia postępowania antydumpingowego). Należy również skutecznie rozwiązać problem nadmiernych ilości towarów pozostających w państwach członkowskich, a tym samym zagrażających pasom solidarności" - czytamy dalej.
Jak wskazują premierzy, "jeśli zakłócenia rynku powodujące szkody dla rolników z naszych krajów nie mogą być wyeliminowane za pomocą innych środków, zwracamy się do Komisji o wdrożenie odpowiednich procedur w celu ponownego wprowadzenia ceł i kontyngentów taryfowych na przywóz towarów z Ukrainy".
"W przypadku konieczności wprowadzenia zmian w programach współfinansowanych ze środków WPR w odpowiedzi na kryzys spowodowany agresją rosyjską na Ukrainie sugerujemy ponadto, aby Komisja jak najszybciej zatwierdziła proponowane przez państwa członkowskie zmiany (jako środki nadzwyczajne)" - napisali premierzy. (PAP)
31.03.2023 15:07
31.03.2023 09:00
31.03.2023 07:25
31.03.2023 07:00
30.03.2023 08:51
30.03.2023 07:13
30.03.2023 06:36
29.03.2023 13:56
"Marder to wspaniały przykład niemieckiej jakości. Sam to sprawdziłem. Z niecierpliwością czekamy na szybkie oswojenie Leopardów" - napisał Reznikow na Twitterze (https://tinyurl.com/3h6m7bdf). Minister podziękował za dostawy broni władzom Niemiec i narodowi niemieckiemu.
Jak przypomina ukraińska telewizja Espresso, 27 marca br. minister
obrony Niemiec Boris Pistorius poinformował, że na Ukrainę przybyło 18
czołgów Leopard A6 wraz z amunicją i częściami zamiennymi. W
oświadczeniu na Twitterze podano, że prócz czołgów na Ukrainę przybyło
także 40 wozów bojowych Marder. (PAP)
29.03.2023 12:08
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi przybył w środę do okupowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy - poinformował koncern Enerhoatom.
Jak podkreślono, to druga wizyta Grossiego w tej największej w Europie siłowni atomowej od rozpoczęcia rosyjskiej okupacji.
Grossi chce sprawdzić, jak zmieniła się sytuacja na terenie obiektu, ma rozmawiać z pracownikami oraz zagwarantować rotację członków misji MAEA, działającej w elektrowni od września. (https://t.me/energoatom_ua/12562)
Zaporoska Elektrownia Atomowa od 4 marca 2022 roku jest okupowana przez wojska rosyjskie. Ostatni czynny reaktor obiektu został wyłączony we wrześniu ubiegłego roku. Na terenie stacjonują rosyjscy żołnierze.
W ostatnich miesiącach wojska agresora wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Grossi apelował o utworzenie wokół siłowni strefy ochronnej, a przed obecną wizytą na Ukrainie podkreślił, że sytuacja wokół elektrowni jest wciąż niestabilna i konieczne są natychmiastowe działania, by zapobiec możliwej awarii o skutkach odczuwalnych na Ukrainie i za granicą.(PAP)
29.03.2023 11:40
29.03.2023 09:32
29.03.2023 09:14
28.03.2023 14:58
"Ochtyrka doznała znaczących strat. Została ciężko doświadczona ostrzałami wymierzonymi wprost w dzielnice mieszkalne. Rosyjscy terroryści zaatakowali tutaj przedszkole ogniem z wyrzutni rakietowych" - przypomniał Zełenski.
"Niedaleko stąd przebiega granica Ukrainy z Rosją, której żaden tyran nie zdoła zetrzeć (z mapy)" - zadeklarował.
28.03.2023 14:34
28.03.2023 11:51
Przekazała ona, że przez ataki na różnych kierunkach Rosja próbuje zdezorientować ukraińską obronę powietrzną i rozproszyć ją.
„(Na południu) przeciwnik bardziej stawia na lotnictwo, niż na okręty przenoszące rakiety. Na podstawie analizy minionych dwóch dni, widzimy, że wróg zaktywizował wykorzystanie lotnictwa i lotniczych bomb kierowanych na południu, w tym w obwodzie chersońskim, w rejonie Berysławia” – powiedziała Humeniuk na antenie ukraińskiej telewizji.
Wynika to m.in. ze sztormowej pogody nad Morzem Czarnym. Na tym akwenie znajdują się obecnie siedem rosyjskich jednostek, w tym jedna przenosząca cztery rakiety Kalibr, co oznacza, że możliwe są punktowe ataki rakietowe z wykorzystaniem tych pocisków manewrujących.
Z relacji rzeczniczki wynika, że na południu „odczuwalne jest pewne zmniejszenie aktywności przeciwnika” na lądzie, chociaż ostrzały ciągle trwają. (PAP)
28.03.2023 09:39
28.03.2023 06:42
28.03.2023 06:41
28.03.2023 06:28
27.03.2023 21:08
27.03.2023 20:09
"W ciągu doby w rejonie Bachmutu, a także miejscowości Bohdaniwka i Iwaniwske przeciwnik przeprowadził 163 ostrzały z różnego typu artylerii lufowej i rakietowej, miało miejsce 19 starć i trzy ataki lotnicze. W samym Bachmucie było 30 ostrzałów i 17 starć" - powiadomił Czerewaty w telewizji ukraińskiej. W poniedziałek rano dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski oświadczył, że "trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut". "Sytuacja jest stabilnie trudna. Wróg ponosi znaczne straty w ludziach, uzbrojeniu i sprzęcie wojskowym, ale kontynuuje działania ofensywne" - powiedział generał. Syrski ocenił, że obrona Bachmutu jest uwarunkowana "koniecznością wojskową i opiera się na umiejętnym wykorzystaniu możliwości obronnych miasta, utworzonych umocnień i obiektów obronnych". (PAP)
27.03.2023 19:13
Żarty i memy o Władimirze Putinie są dla niego groźniejsze, niż nazywanie go zbrodniarzem wojennym - uważa Srdzia Popović, wykładowca Colorado College i serbski aktywista nominowany w 2012 roku do Pokojowej Nagrody Nobla. "Wyśmiewające Putina memy i żarty odzierają go z iluzji siły, która zapewnia mu władzę. To one bolą go najbardziej" - wskazał dyrektor organizacji CANVAS zajmującej się promocją protestów za pomocą metod pokojowych.
27.03.2023 18:58
27.03.2023 18:36
W Krasnohoriwce w obwodzie donieckim, znajdującej się niedaleko od linii frontu, pozostaje 51 dzieci – powiadomiła w poniedziałek ukraińska policja. „Pomimo zaostrzenia sytuacji w mieście wciąż przebywa 51 dzieci” – powiadomiono w komunikacie na temat sytuacji w Krasnohoriwce, leżącej niedaleko od Marjinki w obwodzie donieckim. Policja powiadomiła, że w poniedziałek udało się im dostarczyć pomoc humanitarną do dzielnicy, która jest stale ostrzeliwana. W zniszczonych domach wciąż przebywa ok. pięćdziesiąt rodzin. Krasnohoriwka oraz droga do niej jest ostrzeliwana, nad miastem operują wrogie drony. W komunikacie policji zaznaczono, że pozostawanie w Krasnohoriwce jest bardzo niebezpieczne, jednak mimo tego część mieszkańców odmawia ewakuacji. (PAP)
27.03.2023 17:46
27.03.2023 16:45
27.03.2023 15:36
27.03.2023 14:28
27.03.2023 14:26
27.03.2023 11:27
27.03.2023 10:58
Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut, sytuacja na froncie jest "stabilnie trudna" - poinformował w poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski, który odwiedził miejsca najostrzejszych walk na tym odcinku frontu.
"Trwa najintensywniejsza faza walk o Bachmut. Sytuacja jest stabilnie trudna. Wróg ponosi znaczne straty w ludziach, uzbrojeniu i sprzęcie wojskowym, ale kontynuuje działania ofensywne" - powiedział generał.(AP)
27.03.2023 10:40
Odbywające
się na terenie Wielkiej Brytanii szkolenia zaczęły się wkrótce po tym,
gdy w styczniu premier Rishi Sunak zapowiedział przekazanie Ukrainie 14
czołgów Challenger 2 wraz z amunicją i częściami zamiennymi. W ciągu
kilku tygodni brytyjscy instruktorzy szkolili ukraińskie załogi w
zakresie ich obsługi i walki z czołgami przeciwnika, co m.in. obejmowało
rozpoznawanie i atakowanie celów. (PAP)
27.03.2023 09:52
Kołesnikow przejdzie do historii wojny z Rosją jako "żołnierz z jabłkiem". Nagranie ukazujące tego byłego jeńca wojennego obiegło na początku lutego cały świat. Ujrzeliśmy wówczas wychudzonego wojskowego, który po wyjściu z rosyjskiego więzienia je jabłko i mówi: "To moje pierwsze jabłko od 11 miesięcy".
Urodzony w Doniecku Maksym mieszkał w ostatnich latach w Kijowie, gdzie pracował jako analityk rynku. Wcześniej walczył z Rosjanami w Donbasie. 24 lutego ubiegłego roku, w pierwszym dniu inwazji Kremla, został ponownie zmobilizowany do armii - przypomniał ukraiński serwis.
"W ciągu 10,5 miesiąca niewoli straciłem ponad 32 kg wagi. Cierpiałem też na poważny zanik mięśni, spowodowany niewłaściwym odżywianiem. Nie mieliśmy możliwości wykonywać niemal żadnych ćwiczeń ani nawet poruszać się. Przez cały czas przebywaliśmy w więzieniu. Spacery było krótkie - od połowy lata (ubiegłego roku) spacerowałem prawie codziennie, ale tylko przez 5-6 minut. Mięśnie po prostu zanikły" - relacjonował Kołesnikow.
Ukraińscy żołnierze byli poddawani różnego rodzaju psychicznym torturom. Jeńców zmuszano do śpiewania hymnu Rosji i propagandowych rosyjskich pieśni lub uczenia się na pamięć więziennego regulaminu porządkowego, składającego się z 48 punktów. Na porządku dziennym były praktyki korupcyjne, przejawiające się w rozkradaniu przez kierownictwo więzienia przydziałów żywności i środków higienicznych przeznaczonych dla jeńców.
"Przykładowo, każdemu z nas przysługiwało 50 g mydła na tydzień. W celi było nas 14 osób, a zatem na wszystkich przypadało 700 gramów. Dawali nam jednak dwa kawałeczki po 200 gramów. Nieraz nie dawali w ogóle i mówili, że mydło się skończyło. Jestem przekonany, że ono (rzeczywiście) się skończyło, znalazło się w kieszeniach (naszych nadzorców). (...) Tak było ze wszystkim" - opowiadał żołnierz.
Kołesnikow podkreślił, że każdy kolejny dzień w niewoli oznaczał zmagania z własną psychiką i ciągłą walkę o to, by nie upaść na duchu. "Trzeba nad tym pracować od samego początku. Podobnie jak w każdej sytuacji stresowej, należy nastawiać się na to, że musisz sobie z tym poradzić, pokonać to. Postawiłem sobie zadanie, żeby wrócić (do domu) i zachować (zdrowie psychiczne). Bardzo nie chciałem powrócić jako człowiek złamany, nie poznający własnej rodziny i nie potrafiący ułożyć sobie relacji w społeczeństwie" - wyznał były jeniec.
Podobnie jak wielu innych Ukraińców, którzy doświadczyli rosyjskiej niewoli, Maksym zamierza odtąd posługiwać się wyłącznie językiem ukraińskim. "Cała moja rodzina była rosyjskojęzyczna, ojciec urodził się w Doniecku. (...) Teraz jednak nie chcę już mówić w tym języku. (...) Słyszałem, że za granicą miejscowi dziwią się, gdy Ukraińcy rozmawiają między sobą po rosyjsku. Rozumiem to zdziwienie" - podkreślił Kołesnikow. (PAP)
27.03.2023 07:09
26.03.2023 13:48
26.03.2023 08:40
25.03.2023 18:15
25.03.2023 15:58
25.03.2023 14:29
25.03.2023 13:51
25.03.2023 12:57
25.03.2023 11:47
25.03.2023 10:05
25.03.2023 09:06
25.03.2023 09:05
25.03.2023 09:05
24.03.2023 21:16
W wywiadzie dla dziennika "Wall Street Journal", opublikowanym w piątek, premier Mateusz Morawieckie wzywa sojuszników do przyspieszenia dostaw broni dla Ukrainy; mówi, że liczy na to, iż Kijów otrzyma zachodnie samoloty bojowe.
Ukraina od dawna apeluje do zachodnich partnerów o dostarczenie jej myśliwców, jednak USA, jak wiele innych krajów, nie zdecydowały się na podjęcie takiej decyzji z obawy o ryzyko eskalacji i przerodzenia się w wojny w bezpośredni konflikt z Rosją. Polska i Słowacja poinformowały tymczasem, że dostarczą Ukrainie co najmniej 17 zmodernizowanych MiG-ów - przypomniał dziennik.
Warszawa, przekazując samoloty, chce w ten sposób "zachęcić innych, tak jak zrobiła to w przypadku czołgów Leopard" - powiedział premier.
Jak przypomniał dziennik, gdy prezydent USA Joe Biden zgodził się wysłać Ukrainie amerykańskie czołgi Abrams, Berlin zdecydował się dostarczyć jej Leopardy i zezwolił innym krajom na podjęcie takich samych kroków. "Zaledwie pół roku wcześniej nie sposób było sobie tego wyobrazić" - ocenił szef rządu.
"WSJ" podał, że Polska rozważy wysłanie Ukrainie dodatkowych Leopardów, gdy tylko otrzyma Abramsy z USA i inne czołgi z Korei Południowej. Ale Warszawa chce, by sojusznicy również przyspieszyli dostawy czołgów - napisał "WSJ", relacjonując rozmowę w polskim premierem.
"Chcemy dawać przykład, ale chcemy też, by inni robili to samo" - powiedział Morawiecki. (PAP)
24.03.2023 20:52
Siły ukraińskie przygotowują kontrofensywę - potwierdził w piątek doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak w rozmowie z włoską agencją Ansa. Podkreślił też, że Ukraińcy nie wycofają się z Bachmutu.
Przedstawiając sytuację na froncie, Podolak poinformował: "trwają dość intensywne batalie na wszystkich kierunkach. Jednocześnie my prowadzimy ważną misję, eliminujemy resztki sił rosyjskich, które jeszcze są w stanie walczyć".
"Ale gromadzimy także nasze zasoby i kompletujemy nowe brygady do kontrofensywy" - dodał doradca ukraińskiego prezydenta.
Zaznaczył, że analizowane są "scenariusze przewidziane przez sztab". "Szykujemy się dwojako: z jednej strony bronimy się, a z drugiej przygotowujemy się do kontrofensywy" - podkreślił Mychajło Podolak, cytowany przez Ansę.
Wyraził też uznanie dla premier Włoch Giorgii Meloni, wyznając, że jest bardzo poruszony tym, jak emocjonalnie wypowiada się ona o wojnie na Ukrainie.
"To słuszne emocje, których czasem dzisiaj brakuje na świecie; emocje
prawdziwe, wyrażające cierpienie. To także emocje, które pokazują
zrozumienie bólu, w jakim pogrążony jest dziś naród ukraiński" - ocenił
doradca prezydenta Zełenskiego. Zauważył, że szefowa rządu bardzo dobrze
rozumie "naturę tej wojny". (PAP)
24.03.2023 20:42
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek zadeklarował - na antenie RMF - że Europa ma zdolność do szybkiego produkowania pocisków na potrzeby Ukrainy. Natomiast rosyjskie zasoby amunicji wyczerpują się - zaznaczył.
"Jeśli chodzi o to, czy Rosji skończą się zasoby, to wydaje się, że już to widać. Rosja nie jest przygotowana na dłuższą wojnę. Nie jest przygotowana na wojnę, która pozwoli jej w szybkim tempie odzyskać, czy zrealizować zaplanowane punkty" - mówił w popołudniowej rozmowie w RMF FM Sebastian Chwałek.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej stwierdził, że już dziś Rosja nie jest samowystarczalna, szczególnie w zakresie nowoczesnych technologii. Między innymi chodzi o elektronikę, która jest nieodzowna w najnowszym uzbrojeniu. "Braki w tym widać, bo dziś na froncie wojny w Ukrainie widzimy, że Rosjanie strzelają często z przestarzałych pocisków, a nawet jeśli używają precyzyjnych pocisków, to nie zawsze są one tak skuteczne jak powinny" - ocenił gość Marka Tejchmana.
Dopytywany o to, czy Rosja może poradzić sobie na froncie korzystając ze wsparcia Korei Północnej, Iranu, ale bez pomocy Chin, powiedział:
"Sama Korea Północna zgromadziła duże zasoby. Z drugiej strony ma świadomość, że obok ma Koreę Południową, która jest dobrze przygotowana do potencjalnego konfliktu".
W ocenie Chwałka Iran jest w stanie produkować różnego rodzaju
uzbrojenie, nawet bardzo śmiercionośne. Kwestią otwartą jest, czy będzie
chciał współpracy z Rosją na dłużej. (PAP)
24.03.2023 20:37
W piątek zginął kolejny żołnierz Ukrainy — obywatel Polski, a dwóch, kilka dni temu rannych, wciąż jest w stanie poważnym - przekazał w piątek w mediach społecznościowych minister w KPRM Michał Dworczyk.
W rozmowie z PAP Dworczyk zaznaczył, że tych dwóch rannych żołnierzy - także polskich obywateli - jest w stanie, który uniemożliwia obecnie ich transport.
Minister poinformował też, że jeden z rannych w ubiegłym tygodniu na Ukrainie wolontariuszy dotarł do Polski, a drugi został przewieziony z Dniepru do Kijowa.
"Lekko ranny wolontariusz dotarł do Polski. Wolontariusz ciężko ranny został przewieziony z Dniepru do Kijowa. Niestety to nie jest dobry czas. Dziś zginął kolejny żołnierz Ukrainy-obywatel Polski, a dwóch kilka dni temu rannych wciąż jest w stanie poważnym" - napisał Dworczyk na Twitterze. Podziękował tez Zespołowi Pomocy Humanitarno-Medycznej.
Także polska inicjatywa pomocowa Nehemiasz poinformowała, że jeden z wolontariuszy (lżej ranny) jest już w Polsce. Zaznaczono, że drugi wolontariusz ma zostać przewieziony do innego miasta na Ukrainie w celu dalszego leczenia i późniejszej ewakuacji do Polski. Jak podkreślono, jego stan wciąż jest określany jako poważny, ale stabilny, a nad ewakuacją czuwa Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej, który utrzymuje także bieżący kontakt z rodzinami obu wolontariuszy.
O sprawie rannych wolontariuszy poinformowała w ubiegłą sobotę PAP właśnie Inicjatywa Nehemiasz. Z informacji przez nich podanych wynikało, że załoga dwóch doświadczonych wolontariuszy wyruszyła 14 marca do obwodu donieckiego z pomocą dla ukraińskiego organizacji pozarządowej, we współpracy, z którą dostarczała dary na miejscu. "Podczas ostatniego postoju nastąpił ostrzał rakietowy i obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. Zostali natychmiast ewakuowani zgodnie z procedurami medycznymi. Obaj przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu (...) Obaj wolontariusze są ranni: stan jednego określono jako lekki, a drugiego jako poważny, ale stabilny" - podała w oświadczeniu inicjatywa.
Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim. "Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze. (PAP)
24.03.2023 17:53
Amerykański
resort finansów ogłosił w piątek nałożenie sankcji na trzy podmioty i
ośmiu urzędników z Białorusi, w tym producenta ciężarówek BiełAZ, Mińską
Fabrykę Samochodów (MAZ) oraz prezydencki samolot Alaksandra
Łukaszenki. (PAP)
24.03.2023 15:24
Szefowie
sił powietrznych Szwecji, Danii, Norwegii i Finlandia podpisali
deklarację o utworzeniu wspólnych sił powietrznych - poinformowały w
piątek dowództwa wojsk czterech krajów nordyckich. Państwa te będą
dysponować około 250 nowoczesnymi myśliwcami. (PAP)
24.03.2023 15:10
Razem z Komisją Europejską i Ukrainą będziemy zabiegać o to, aby jak najwięcej porwanych przez Rosję ukraińskich dzieci wróciło do domów - mówił w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu od czwartku brał udział w szczycie Rady Europejskiej. "Będziemy razem z Komisją Europejską i z Ukrainą zabiegać o to, aby jak najwięcej porwanych ukraińskich dzieci wróciło do swoich domów" - zapowiedział po drugim dniu obrad.
Jak podkreślił Morawiecki, "te praktyki rosyjskiego najeźdźcy
przypominają okrutne, nazistowskie praktyki niemieckie z czasów II wojny
światowej, kiedy dzieci z Zamojszczyzny były porywane, wynaradawiane, a
jest to coś naprawdę wyjątkowo okrutnego". (PAP)
24.03.2023 15:09
Polska
będzie największą beneficjentką Europejskiego Instrumentu na rzecz
Pokoju; do Świąt Wielkanocnych do Polski trafi do 300 mln euro
rekompensaty za broń przekazaną Ukrainie; w kolejnych miesiącach
dostaniemy dodatkowe 500-600 mln euro - poinformował premier Mateusz
Morawiecki. (PAP)
24.03.2023 15:08
W
środę premier Japonii Fumio Kishida złożył wizytę w Warszawie, gdzie
spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem
Dudą. Po spotkaniu z premierem Morawieckim Kishida powiedział, że wobec
rosnącego obciążenia w związku z agresją Rosji na Ukrainę, Japonia
zdecydowała o specjalnym traktowaniu Polski jako odbiorcy oficjalnej
pomocy rozwojowej, choć ze względu na poziom rozwoju gospodarczego
Polska nie należy do państw otrzymujących tego rodzaju pomoc. (PAP)
24.03.2023 13:24
24.03.2023 09:47
24.03.2023 09:47
24.03.2023 08:35
24.03.2023 08:25
24.03.2023 07:16
23.03.2023 08:21
23.03.2023 08:19
23.03.2023 07:39
23.03.2023 06:50
23.03.2023 06:21
22.03.2023 13:21
Jedna osoba nie żyje, a co najmniej 25 jest rannych w wyniku rosyjskiego ostrzału domów mieszkalnych w Zaporożu – powiadomiły władze miasta w środę.
„Niestety, jedna ciężko ranna osoba zmarła” – poinformował Anatolij Kurtiew, sekretarz rady miejskiej Zaporoża. (https://t.me/kurtievofficial/9570)
W szpitalach jest 25 osób, z tego trzy są w stanie ciężkim, a 19 – w średnio ciężkim.
Wcześniej Kurtiew podał, że „pod ostrzał trafiły dwa ośmiopiętrowe bloki mieszkalne”.
Wśród rannych jest dwoje dzieci w wieku siedmiu i dziewięciu lat.
Na miejscu ataków trwa operacja ratunkowa.
W środę rosyjskie wojska ostrzelały Zaporoże. Świadkowie powiadamiali o kilku seriach eksplozji w tym mieście na południu Ukrainy. (PAP)
22.03.2023 12:29
„Drugi dzień spotkania przywódcy Chin Xi Jinpinga z prezydentem Władimirem Putinem sugeruje, że Putin nie był wstanie zapewnić sobie nieograniczonego partnerstwa dwustronnego z Chinami, na które prawdopodobnie liczył” – ocenia ISW.
Ośrodek odnotowuje, że dwaj przywódcy podpisali dokument o pogłębieniu wszechstronnego partnerstwa i współpracy strategicznej.
Według ISW deklaracje Xi i Putina były jednak zauważalnie niesymetryczne, co wskazuje na to, że chiński lider zgadza się na bardziej powściągliwą wersję relacji niż zapewne oczekiwałby Putin.
„Xi chwalił Putina, potwierdził poparcie Chin dla obecności Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wzmocnił stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania wojny na Ukrainie, ale nie zdecydował się na wiele więcej niż te oświadczenia” – odnotowuje think tank.
„Putin, z drugiej strony, zapowiedział szereg kroków, które sygnalizują stałą orientację Rosji na Chiny i zależność od nich w sektorze energetyki i gospodarki, co wydaje się bardzo jednostronne w porównaniu ze stosunkowo powściągliwymi zobowiązaniami Xi” – czytamy w analizie ISW.
Jak zaznaczono, przywódca Chin nie sygnalizował zamiaru udzielenia wsparcie Rosji w wojnie z Ukrainą poza niejasnymi zapewnieniami dyplomatycznymi. Według ISW Putin prawdopodobnie liczył w rozmowach na więcej.
Według ISW Rosja najpewniej zamierza wykorzystać swoje miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ do „projektowania siły” przed przejęciem rotacyjnego przewodnictwa w tej strukturze. Chodzi m.in. o dyplomatyczną grę wokół przymusowych deportacji dzieci z Ukrainy. Według ISW w najbliższych miesiącach Rosja będzie wykorzystać swoje prawo weta w RB ONZ.
https://www.understandingwar.org/backgrounder/russian-offensive-campaign-assessment-march-21-2023
(PAP)
22.03.2023 10:21
Po incydencie z udziałem rosyjskich myśliwcami, w wyniku którego strącony został amerykański dron zwiadowczy, bezzałogowce USA latają nad Morzem Czarnym, ale zmieniły trasy przelotów – podaje CNN.
Według CNN, która powołuje się na dwóch anonimowych amerykańskich urzędników, drony USA kontynuują misje rozpoznawcze w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, ale latają teraz dalej od wybrzeży okupowanego Krymu i wschodniej części Morza Czarnego.
We wtorek 14 marca myśliwiec Su-27 uderzył w drona MQ-9 Reaper w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując jego runięcie do wody. (Dwa – PAP) rosyjskie samoloty spuszczały paliwo lotnicze w kierunku bezzałogowca, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza - podało Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM).
Biały Dom uznał działania rosyjskie za „niebezpieczne, nieprofesjonalne, lekkomyślne”. Departament Stanu wezwał w związku z incydentem rosyjskiego ambasadora. (PAP)
22.03.2023 10:11
Nadchodzące tygodnie będą krytyczne dla przebiegu wojny; spodziewamy się, że prezydent Putin spróbuje przypuścić kolejną ofensywę, być może na wielu odcinkach frontu jednocześnie - powiedział w rozmowie z CNN rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
Stany Zjednoczone wspierają przywódców Ukrainy i zapewniły prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że dostanie od władz USA "to, czego potrzebuje, gdziekolwiek zdecyduje się walczyć" - powiedział we wtorek John Kirby. Oznacza to, że Ukraina dostanie więcej broni, pomoc logistyczną i wsparcie wywiadowcze - dodał.
Zapytany przez dziennikarkę CNN, czy Kijów nie poświęca zbyt wiele czasu na walkę o Bachmut, Kirby odpowiedział, że Ukraińcy "dzielnie walczą", teren walk jest "bardzo trudny", a obie strony konfliktu traktują ten odcinek frontu priorytetowo.
Według Kirby'ego Ukraina przygotowuje się do rozpoczęcia wiosennej ofensywy, opierając ją na zaawansowanej technologicznie broni, uzyskanej od krajów zachodnich. "Musimy się upewnić, że robimy wszystko, co możemy, by Ukraina była na to gotowa" - powiedział rzecznik. Podkreślił, że Stany Zjednoczone chcą zapewnić Ukraińcom możliwość obrony przed ponowną rosyjską ofensywą, a jednocześnie mieć możliwość "przeprowadzania własnych operacji ofensywnych w wybranym przez siebie czasie i miejscu oraz na określoną przez siebie skalę".
Powiedział też, że w obliczu nadchodzących trudnych tygodni i miesięcy Amerykanie szkolą ukraińskich żołnierzy w wielu aspektach, m.in. z obsługi systemów Patriot. (PAP)
22.03.2023 09:08
Rosyjskie wojsko prawdopodobnie traci możliwość zdobycia przewagi w walkach o Bachmut z powodu przenoszenia części jednostek na inne odcinki frontu - poinformowało w środę ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
W ostatnich dniach siły ukraińskie rozpoczęły kontratak w obwodzie donieckim Bachmutu, by odciążyć zagrożony szlak zaopatrzeniowy wiodący jedną z ważniejszych dróg H 32. Wokół centrum miasta nadal toczą się walki, a ukraińscy obrońcy otoczeni są od północy i od południa - przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
We wtorek siły ukraińskie odparły próby wkroczenia Rosjan do centrum Bachmutu - przekazał brytyjski wywiad. (PAP)
22.03.2023 09:01
Minister obrony Słowacji Jaroslav Nad’ poinformował w środę w mediach społecznościowych, że za 13 przekazanych Ukrainie myśliwców MIG-29 pozyska ze Stanów Zjednoczonych 12 śmigłowców AH-1Z VIPER z wyposażeniem, szkoleniem pilotów i techników oraz 500 pocisków HELLFIRE II.
Nad’ poinformował, że wartość sprzętu przekracza 1 mld USD, a Słowacja zapłaci około 340 mln USD w perspektywie 3-4 lat. Pozostałe około 660 mln USD zostanie przekazane przez American Defense Government Fund FMF.
Minister podkreślił, że amerykańskim uzbrojeniem zainteresowane były
inne kraje. „Dzięki naszej odpowiedzialnej polityce obronnej, relacjom z
USA, a także wyraźnemu wsparciu Ukrainy otrzymaliśmy tę ofertę jako
pierwsi“ – napisał Nad‘. Minister zwrócił uwagę, że amerykańską ofertę
można także traktować jako rekompensatę za opóźnienie w dostawie
zamówionych w grudniu 2018 roku myśliwców F-16. (PAP)
22.03.2023 09:01
"Dziś do portu w Gdyni przypłynął statek, który dostarczył do Polski kolejne egzemplarze koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9. A więc uzupełniamy nasze jednostki wojskowe o sprzęt, który pochodzi z Korei Południowej, jest to realizacja naszych umów z ubiegłego roku" - ogłosił szef MON.
Przekazał, że czołgi i armatohaubice trafią do 16. Dywizji
Zmechanizowanej, do województwa warmińsko-mazurskiego. Dodał, że Wojsko
Polskie jest coraz liczniejsze i jest konsekwentnie wyposażane w
nowoczesną broń. (PAP)
22.03.2023 08:04
Nieuznawane władze Sewastopola na okupowanym Krymie powiadomiły o „odparciu ataku dronów morskich” przez Flotę Czarnomorską w Zatoce Sewastopolskiej – podał rosyjski niezależny portal Meduza. Prorosyjski gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew przekazał w środę, że zestrzelono trzy bezzałogowce, które próbowały „przeniknąć do zatoki”. Marynarze Floty Czarnomorskiej jakoby otworzyli ogień z broni palnej. Miała też zostać zastosowana obrona powietrzna. Według przedstawiciela władz okupacyjnych okręty nie zostały trafione, ale doszło do nieznacznych uszkodzeń kilku budynków (wybite szyby w oknach). Czasowo wstrzymano transport morski i pasażerski w Sewastopolu – podano. (PAP)
22.03.2023 07:03
22.03.2023 06:36
22.03.2023 06:17
21.03.2023 21:10
21.03.2023 20:52
21.03.2023 19:39
21.03.2023 18:24
21.03.2023 17:39
21.03.2023 16:20
21.03.2023 15:52
Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował we wtorek na Twitterze, że rozmawiał z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą; tematem rozmów było m.in. utworzenie specjalnego trybunału ds. rosyjskiej zbrodni agresji na Ukrainie. "Zachęcałem Parlament Europejski do kontynuowania jego kluczowej roli w walce z bezkarnością (Rosji). Zgodnie z odpowiednią rezolucją Parlamentu Europejskiego skoordynowaliśmy działania zmierzające do utworzenia specjalnego trybunału ds. rosyjskiej zbrodni agresji na Ukrainie" - poinformował ukraiński minister. Przewodnicząca PE odwiedziła na początku marca Lwów, gdzie spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "Władze Rosji, w tym Władimir Putin, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności za zbrodnie wobec Ukrainy, bo bez tego nie będzie pokoju" - mówiła wówczas Roberta Metsola. (PAP)
21.03.2023 14:21
21.03.2023 09:43
"20 marca Rosjanie zabili dwóch mieszkańców Donbasu: w Bachmucie i Awdijiwce. Kolejne trzy osoby w obwodzie zostały ranne" - powiadomił w Telegramie szef donieckiej administracji Pawło Kyryłenko.
W dołączonej do wpisu grafice podano, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę w obwodzie donieckim zginęło 1420, a rannych zostało 3244 osób. Dane te nie obejmują ofiar w okupowanym Mariupolu i Wołnowasze - zastrzeżono.
W obwodzie chersońskim, częściowo wyzwolonym spod rosyjskiej okupacji w listopadzie, ostatniej doby w wyniku ostrzałów przeciwnika zginęła jedna osoba.
"Według informacji Chersońskiej Obwodowej Administracji Wojskowej rosyjscy najeźdźcy 66 razy zaatakowali zamieszkałe punkty cywilne obwodu chersońskiego. () Dzielnice mieszkalne Chersonia były ostrzeliwane trzykrotnie. W mieście uszkodzone są domy jedno- i wielorodzinne" - przekazała chersońska administracja.
"Ostatniej doby w obwodzie chersońskim w wyniku rosyjskiej agresji zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych z różnymi stopniami obrażeń. Wśród rannych jest ośmioletni chłopiec" - poinformowano. (PAP)
21.03.2023 08:50
21.03.2023 08:46
W dn.20.03. #funkcjonariuszeSG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy🇺🇦do Polski🇵🇱 19,4 tys. osób. Od 24.02.2022 - 10,541 mln os.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) 21 marca 2023
W dn.20.03. z Polski🇵🇱do Ukrainy🇺🇦odprawiono 22,3 tys. osób. Od 24.02.2022 - ponad 8,658 mln os. pic.twitter.com/nt5FuooWlW
21.03.2023 08:43
21.03.2023 08:39