Gramy w obronie

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Młode pokolenie górali bardzo dobrze zna historię tego, co prawie 178 lat temu wydarzyło się w ich miejscowości.

Młodzież każdego roku pamięta o uczestnikach zrywu, m.in. biorąc udział w szkolnych akademiach. Młodzież każdego roku pamięta o uczestnikach zrywu, m.in. biorąc udział w szkolnych akademiach.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Kazimiera Leja, nauczycielka w klasach I–III w Szkole Podstawowej im. Powstańców Chochołowskich, od lat zajmująca się upamiętnieniem patronów placówki, podkreśla, że dzieci chętnie angażują się w różne przedstawienia. – W tym roku przygotowaliśmy wystroje klas związane z wydarzeniami sprzed 178 lat. Ponadto nasi uczniowie żyją w rodzinach wielopokoleniowych, gdzie mówi się o dawnych czasach, a dzieci chętnie słuchają opowieści dziadków czy pradziadków. Świat idzie do przodu, rozwija się, ale nasze powstanie wciąż jest bardzo „żywym” tematem – zaznacza K. Leja. – Świat się zmienia, młodzież jest inna, ale przecież wartości są te same, niezmienne. Musimy o tym pamiętać. Z pomocą przychodzi nam więc przedmiot o nazwie dziedzictwo narodowe, który realizujemy z puli godzin na zajęcia rozwijające. Staramy się spędzać czas poza szkołą, szukając śladów po powstaniu chochołowskim, uczestniczymy też w rajdach, zaglądamy na zajęcia do muzeum upamiętniającego powstanie. Uczniowie gromadzą archiwalne zdjęcia, więc przygotowujemy różne wystawy, a oni, odnajdując okruchy przeszłości, budzą w sobie poczucie odpowiedzialności, chęć pielęgnowania i rozwijania dziedzictwa narodowego właśnie w kontekście historii małej ojczyzny. Trzeba w nich ćwiczyć umiejętne podchodzenie do faktów, by potrafili być wobec nich krytyczni – dodaje Joanna Kowali, dyrektor szkoły.

Uczniowie SP Chochołów chętnie dzielą się spostrzeżeniami na temat patronów. W klasie VII zawisła nawet koszulka sportowa z napisem: „Powstańcy 9”. – Gdyby powstała drużyna, siebie widziałbym na pozycji obrony. Nie chodzi tylko o emocje sportowe, ale o obronę ojczyzny, moich praw do wolności, tak jak postrzegali je powstańcy – mówi dumnie Stanisław.

Dla Ani upamiętnianie patronów to nawiązywanie do folkloru. – Nie miałam problemów z założeniem stroju góralskiego na tegoroczny występ, choć nie wszyscy mają takie stroje – komentuje. W klasie VII uczy się też Krzysiek, który opowiada, że wraz z kolegami nagrywa nawet filmiki nawiązujące do powstania. Dyrektor SP Chochołów, zauważa z kolei, że wspominanie minionych lat staje się powszechne i popularne. – Zobaczmy, jak często w mediach społecznościowych, kształtujących świadomość i wiedzę o świecie wielu osób, pojawiają się fotografie w sepii, zdjęcia z przeszłości, na których rozpoznajemy swoich dziadków, krewnych, rzadziej pradziadków. Dołączamy do tych wspomnień także naszych patronów – mówi.

Nowe światło na wydarzenia związane z powstaniem chochołowskim rzuca „Pogniywany Nepomuk”, czyli najnowsza książka Bogusława Zięby, także związanego ze Szkołą Podstawową w Chochołowie, a obecnie mieszkającego w Wiedniu. W jego powieści fakty i postacie historyczne splecione są z postaciami i sytuacjami fabularnymi. Książka, choć nie można traktować jej jako dokumentu historycznego, przybliża czytelnikowi powstańcze wydarzenia i ich dramatyczne skutki. Promocja publikacji miała miejsce 24 lutego w sali widowiskowej Centrum Kultury i Promocji Gminy Czarny Dunajec.

– Pomysł na książkę przyszedł mi do głowy po obchodach 175. rocznicy wybuchu powstania chochołowskiego. Szperałem w różnych czasopismach, archiwach Biblioteki Jagiellońskiej, książkach, a nawet źródłach austriackich – opowiadał autor. W wypowiedzi postaci wplótł on nawet autentyczne fragmenty zaczerpnięte z dokumentów. – Pojawiają się w nich czasem niespotykane gdzie indziej określenia, np. „czujnosi”, używane dla określenia osób szpiegujących na rzecz zaborców. Wyraz ten pojawia się w zapiskach Jana Kantego Andrusikiewicza – mówił.

178 lat temu mieszkańcy Chochołowa i sąsiednich miejscowości stawili czynny opór austriackiemu zaborcy, organizując powstanie chochołowskie, potocznie nazywane „poruseństwem”. Miało być częścią ogólnopolskiego powstania. Niestety data jego wybuchu została przesunięta bez wiedzy górali, więc szybko upadło. „Poruseństwo” w Chochołowie rozpoczęło się 21 lutego 1846 r., a zakończyło dwa dni później.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.