Rewolucja Solidarności

publikacja 23.08.2020 00:00

O „Rememberance and Future Forum” opowiada DR Marek Mutor.

Dr Marek Mutor jest dyrektorem Centrum Historii Zajezdnia od 2007 r. Jest inicjatorem wielu projektów związanych z powojenną historią Polski. Dr Marek Mutor jest dyrektorem Centrum Historii Zajezdnia od 2007 r. Jest inicjatorem wielu projektów związanych z powojenną historią Polski.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Karol Białkowski: – Pierwsza edycja „Rememberance and Future Forum” wystartowała w innej formule, niż Pan planował. Jaka jest idea tego projektu?

DR Marek Mutor: – „Rememberance and Future Forum” nawiązuje do pierwotnej nazwy naszej instytucji – Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, ale stoi za tym pewna myśl. Naszym zadaniem – Centrum Historii Zajezdnia – jest opowiadanie o powojennej historii Wrocławia i szukanie w niej inspiracji do rozwiązywania współczesnych problemów. Widzimy dziś w społeczeństwie polskim, choć podobnie jest i w Europie, a także na całym świecie – liczne podziały, czyli coś, co oddziela nas od siebie nawzajem. W naszym kraju widać to zwłaszcza na gruncie politycznym, ale przecież na wiele różnych sposobów dzielimy się społecznie. Europa staje się coraz mniej solidarna, jeśli chodzi o relacje między narodami. Podobnie jest w zglobalizowanym świecie. My staramy się szukać tego, co może nas inspirować do przekraczania podziałów. Temat solidarności jest pierwszym, który się narzuca. I nie tylko dlatego, że obchodzimy 40-lecie powstania NSZZ „Solidarność”, ale też dlatego, że za związkiem stała wielka idea współpracy jednych z drugimi w walce o jakąś wartość – o wolność i godność człowieka.

Czego możemy się nauczyć z historii Solidarności?

Bardzo wiele, ale z historii wrocławskiej Solidarności możemy się nauczyć jeszcze więcej. Dlaczego? Bo w sierpniu 1980 r. odbył się tu bardzo specyficzny strajk. Tu ludzie nie sformułowali własnych postulatów strajkowych, ale postanowili poprzeć to, czego domagali się robotnicy w Gdańsku. To był pierwszy tak silny moment, który był jednocześnie przełomem, gdy rewolucja Solidarności w sierpniu 1980 r. nabrała tak dużego tempa. Model strajku solidarnościowego został wymyślony właśnie tutaj, w Zajezdni Autobusowej nr VII przy ul. Grabiszyńskiej. My teraz bierzemy na warsztat tę historię, to doświadczenie i zastanawiamy się, czy uczą nas czegoś te wydarzenia dzisiaj w innym kontekście historycznym, gdy mierzymy się z zupełnie innymi problemami. Temu ma właśnie służyć „Rememberance and Future Forum”. I podobne cele będą przyświecać kolejnym edycjom, które planujemy. Zawsze będzie chodziło o przekraczanie podziałów we współczesnym świecie.

To chyba nie takie proste...

Świadomie używam tu słowa „inspiracja”. Nie jesteśmy w stanie przenieść w tej samej skali postępowania i decyzji do żadnego wydarzenia współczesnego. Ale to, co się wówczas działo, pokazuje nam, że przekraczanie podziałów jest możliwe. W zajezdni byli robotnicy, kierowcy autobusów, drukarze, ale także inteligenci i studenci. A więc jest możliwe, by się zejść w jakiejś sprawie razem. Druga warstwa, według mnie o wiele ważniejsza, jest związana z etosem solidarności, który wybuchł w tych ludziach. Oni go przeczuwali. To zjawisko później doskonale opisali słowami ks. Józef Tischner i św. Jan Paweł II: „Solidarność to jeden i drugi, nigdy jeden przeciw drugiemu”. Uczestnicy strajku potrafili to podjąć, a dla nas jest to przesłanie, że ten etos może być wciąż inspirujący w kontekście globalnym. W Polsce kłócimy się o byle co, a są ważniejsze rzeczy na świecie. W zjednoczonej Europie, która pierwotnie była wielkim projektem chrześcijańskim, wszystko się rozpada. Etos solidarności mógłby pozwolić tę jedność zbudować na nowo. Solidarność to nie jest zacieranie podziałów między ludźmi, by się nie różnili. Solidarność to bycie razem mimo tych różnic. Robotnik czy inteligent, lewica czy prawica, wierzący czy niewierzący wszyscy mamy jakieś wspólne dobro, o które możemy się zatroszczyć. Na tym polegała siła ówczesnej Solidarności.

To nie utopia?

Dlatego szukamy w historii. Sprawdziły się realnie rzeczy, które nie były utopiami. Solidarność doprowadziła do realnego upadku komunizmu w tej części Europy, pozostawiła w ludziach bardzo dobre doświadczenie wspólnoty. Oczywiście nie oczekujemy, że to wszystko uda się przenieść do współczesności za pomocą kilkunastu wykładów, ale możemy o tym myśleć. Skoro było to możliwe kiedyś, to może na trochę innej zasadzie jest możliwe i dzisiaj. Właśnie dlatego do „Rememberance and Future Forum” zapraszamy nie tylko historyków, ale także ludzi, którzy są myślicielami o współczesności świata jak Chantal Delsol i Michael Kennedy, amerykański dość liberalny socjolog, który aplikuje ideę solidarności do globalnego świata migracji, kryzysów humanitarnych itd. Staramy się zapraszać również praktyków, którzy dziś próbują wykorzystywać etos solidarności w swojej codziennej pracy. Przykładem może być Simone Zapallero, który w Mediolanie założył fundację. Jej zadaniem jest zakładanie ogrodów i parków na całym świecie, które mają upamiętniać sprawiedliwych wśród narodów świata. Chcemy go zapytać, dlaczego to robi. Przecież to jest historia daleka od jego środowiska północnych Włoch. On również opowie o tym, co się dzieje w Mediolanie w dobie koronawirusa. Ta epidemia też nam daje przecież okazję do tego, by być solidarnymi.

Dlaczego chcecie rozmawiać o solidarności międzynarodowo?

Solidarność jest ideą uniwersalną, a w Polsce stała się nazwą wielkiego ruchu społecznego, który przyczynił się bardzo znacznie do upadku komunizmu. Solidarność to idea głęboko zakorzeniona w chrześcijaństwie, w kulturze europejskiej. Wydaje się, że w takim prawie naturalnym odruchu człowiek ma prawo być solidarny i oczekiwać od innych, by byli solidarni wobec niego. To na pewno jest wielka idea, która nie narusza naszej tożsamości. Jeśli ja chcę być solidarny, to godzę się na to, że druga osoba może mieć inne zdanie. Warunkiem jest więc minimum akceptacji dla siebie i jakaś jedna rzecz, o którą chcemy wspólnie zabiegać, która jest łączącym nas szerszym dobrem wspólnym.

W związku z zagrożeniem epidemicznym trzeba było zmienić formułę wydarzenia. Jaka ona będzie ostatecznie?

Od czerwca co tydzień w piątek publikujemy na Facebooku wydarzenie, którym jest albo spotkanie z jakimś gościem, albo debata. To taki pierwszy etap, który prowadzi nas do sierpniowych obchodów. Te wszystkie materiały można znaleźć w naszych mediach społecznościowych, ale również na www.zajezdnia.tv. Drugi etap rozpocznie się po obchodach. Chcemy jedną dyskusję panelową zorganizować realnie w przestrzeni Zajezdni. Jeszcze nie wiemy, których gości do niej wybierzemy. Cały czas jesteśmy otwarci na sygnały od naszej publiczności. Wstępnie zaplanowaliśmy to wydarzenie na 22 października. To będzie pewnego rodzaju podsumowanie. Jest jednak wiele elementów, które po „Rememberance and Future Forum” zostaną jako spuścizna. Pierwszym są warsztaty pt. „Solidarność krok po kroku”. Zaczną się na przełomie września i października. Będą miały charakter webinariów z jednym zjazdem realnym zaplanowanym na 22 października. Warsztaty poprowadzą Michał Łuczewski, Michael Kennedy, Piotr Czekierda i jeszcze kilka innych osób. Weźmie w nich udział kilkunastu wybranych uczestników w wieku przełomu studiów i pracy zawodowej. Będą się uczyli, jak można stosować etos solidarności zwłaszcza w pracy liderów. Myślę, że to będzie niesamowite doświadczenie. Można się nadal zgłaszać, bo są jeszcze miejsca. Jeśli ten projekt spełni nasze oczekiwania, to stanie się on cykliczny. To ma być dziedzictwo obchodów 40. rocznicy powstania Solidarności i pierwszej edycji naszego forum.

Oczywiście zostaną również wykłady i teksty, które będą do wykorzystania. Poza tym pozostanie szereg kontaktów z naszymi gośćmi. To też jest coś ważnego. Niemniej trochę smutno nam, że forum nie odbywa się realnie, bo miała to być również przestrzeń do spotkania bardzo różnych środowisk. Gdy rozmawialiśmy o forum, to wyobrażaliśmy sobie, że to, co najważniejsze, wydarzy się w kuluarach, że zostaną nawiązane kontakty, rozmowy i przyjaźnie. Tego nie udało się osiągnąć, ale solidarność czasem zmusza nas do tego, by rezygnować z siebie i swoich oczekiwań, bo są sprawy ważniejsze, a w tym przypadku jest to zdrowie publiczne.

To pierwsza edycja forum. Będą następne?

Tak. To ma być wydarzenie cykliczne. W przyszłym roku temat, który planujemy, może wydawać się abstrakcyjny i brzmi „Od nowa”. Pierwotnie chcieliśmy poszukać w pierwszych powojennych latach Wrocławia historii ludzi, którzy zaczynali coś od nowa – życie, budowę miasta, które początkowo było obce, życie rodzinne. Wiadomo, że po wojnie było to doświadczenie praktycznie całego społeczeństwa. Z tych historii chcieliśmy czerpać inspirację do tego, jak dzisiaj w różnych trudnych sytuacjach zaczynać od nowa. Być może po epidemii koronawirusa to zagadnienie nabierze zupełnie nowego znaczenia. Zdajemy sobie sprawę, że uderzy ona nie tylko w zdrowie, ale również w nasze poczucie bezpieczeństwa, w gospodarkę, a my będziemy musieli sobie z tym wszystkim radzić. Wyjściowy jest Wrocław, ale będziemy na pewno poszukiwać różnych ludzi z całego świata, którzy swoje „od nowa” zaczynali w czasem bardzo egzotycznych miejscach. Mamy też już wstępnie zaplanowaną edycję trzecią. Będzie ona związana z żywiołami. Wyjściowa będzie znów rocznica związana z Wrocławiem, z Powodzią Tysiąclecia, która miała miejsce w 1997 r. Będziemy opowiadać, jakim żywiołem, również w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jest Odra. Znów będziemy szukać inspiracji, jak przełamywać podziały na granicy między kulturą a naturą i historią. Odra jest bowiem z jednej strony „autostradą”, a z drugiej strony przez wieki dzieliła. Wszystkie zaplanowane edycje mają służyć jednemu celowi: przekraczaniu podziałów. Będziemy patrzeć na to samo zagadnienie z różnych stron. Wyjściowy zawsze jednak będzie Wrocław i jego historia.●

Więcej o początkach "Solidarności" dowiesz się w serwisie https://twarzesolidarnosci.gosc.pl

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.