Ponad 300 osób wzięło udział w II Międzynarodowym Kongresie Projektu Misterogrande przeznaczonym dla sakramentalnych małżeństw. Spotkanie odbyło się pod patronatem „Gościa Niedzielnego”.
Wykłady, prelekcje, wspólna modlitwa, panel dyskusyjny, świadectwa i wspólne rozmowy w kuluarach. Małżeństwa z całej Polski zjechały do Gniezna w dniach 1-3 maja, by na nowo odkryć swoją relację miłosną na całe życie.
- Jesteśmy takim miejscem w Kościele, gdzie można usłyszeć o powołaniu małżonków. Przygotowujemy narzędzia, które opowiadają o sakramencie małżeństwa, Chcemy być darem dla Kościoła w Polsce, by ochrzczeni zrozumieli i zgłębili tę wielką tajemnicę, jaką jest sakrament małżeństwa. A jest ona dla wszystkich – mówi Andrzej Mleczko z Fundacji Misterogrande.
Jak tłumaczy, kongres, jak i cały Projekt Misterogrande to taka duchowa stacja benzynowa. Każdy może przyjechać, żeby zatankować, czyli usłyszeć, dowiedzieć się czegoś, odkryć coś nowego, a potem wrócić do swoich wspólnot i parafii, do tego miejsca w Kościele gdzie na co dzień przebywa.
Mistero Grande w języku włoskim oznacza wielką tajemnicę. Nazwa zaczerpnięta została z Listy św. Pawła do Efezjan, gdzie zawarty jest kluczowy fragment dla teologii małżeńskiej.
- Przekładamy język teoretyczny o małżeństwie na praktyczny. Organizuje rekolekcje, dni skupienia, kongresy, prowadzimy małe wydawnictwo z publikacjami o duchowości małżeńskiej. Przygotowaliśmy kursy pudełkowe - to nowa forma, której zapraszamy małżonków do tego, by w swoim domu zgłębiali i dzielili się tajemnicami swojej wiary ze znajomymi, sąsiadami, innymi parami ze swojego otoczenia - opisuje A. Mleczko.
Kongres w Gnieźnie to największe wydarzenie, jakie organizuje fundacja Misterogrande. Zaprasza do niego gości specjalnych, którzy mówią o małżeństwie sakramentalnym w różnych kontekstach. Jednym z tegorocznych prelegentów był ks. dr Grzegorz Strzelczyk z archidiecezji katowickiej.
- Kluczowa dla rozumienia małżeństwa sakramentalnego jest wzajemność. To się dzieje w porządku łaski, nie osobno z jedną z osób i osobno z drugą, lecz z nimi w ich wzajemnej relacji. Dlatego małżeństwo sakramentalne jest między dwiema osobami ochrzczonymi. A właściwym zadaniem małżonków w Kościele jest pokazanie tej miłości, którą Chrystus umiłował Kościół - mówił ks. Strzelczyk w swoim wystapieniu.
Podkreślał doświadczenie wzajemnej miłości, które się dokonuje w małżeństwie ma na zewnątrz pokazywać, jak Chrystus umiłował Kościół. Teksty Kościoła mówią, że łaska sakramentu małżeństwa doskonali. Bóg nie robi rzeczy za małżonków, ale wzmacnia i wspiera, wtedy, kiedy próbują iść zgodnie z Ewangelią.
- Wejście w małżeństwo to znalezienie się w radykalnie nowej sytuacji. Logika Boża jest taka, że sakrament wchodzi między ludźmi, żeby ułatwić to, co jest najpoważniejszym wyzwaniem w doświadczeniu życia razem. W małżeństwie mamy długodystansowość miłości i jej przełożenia na drobne rzeczy. Bóg wspiera tę codzienną nowo podejmowaną służbę wobec drugiego – opowiadał kapłan.
Małżonkowie powinni sięgać po współdziałanie sakramentu, kiedy miłość stawia im wymagania, które wydają się większe niż ich siły. Sakrament jest im dany na to, żeby wzmacniać próby, by przechodzić przez nie jak najlepiej.
- Budowanie jedności, które jest naturalnym odruchem ludzi, w małżeństwie sakramentalnym zostaje wzmocnione Bożym działaniem. Drogą do świętości w małżeństwie jest codzienność z tą drugą osobą. I tędy przechodzi łaska. Najbardziej uprzywilejowana jest właśnie codzienność. Każda z tych prostych spraw to narzędzie uświęcenia. To jest doskonalenie się do zjednoczenia z Bogiem. Jeżeli w tych trudnych momentach zaczniemy świadomie przeżywać swoją relację z Bogiem, zyskujemy coś bezcennego - zachęcał ks. Strzelczyk.
Międzynarodowy charakter wydarzeniu nadali Włosi, ks. prof. Luca Podroli, ojciec duchowny lombardzkiego seminarium w Rzymie oraz małżeństwo z 22-letnim stażem Marco i Romina Manali.
- Nasze rodziny są jak na lądzie nad brzegiem jeziora, wyczerpał się entuzjazm. Nie mamy nic, czym możemy się podzielić. Plączemy sieci, brzeg jest naszym oparciem. Jezus przychodzi i nas budzi. Musimy zaufać, nawet jeśli nasze duszpasterskie wysiłki nie przynoszą rezultatów, musimy zaufać Bogu. On nie wzywa nas, kiedy mamy odchowane dzieci i zdrowych rodziców. On posługuje się naszą słabością, bo nasza mocą jest Jezus - mówił dr Marco Manali, na co dzień wykładowca teologii dogmatycznej.
Jego żona tłumaczyła, że Jezus wchodzi do naszej łodzi przez sakrament małżeństwa. To nie jest magia, czy ezoteryka. Sakrament sprawia, że historia zbawienia staje się naszą historią zbawienia.
- Bóg nie schodzi, żeby nas wykorzystać, użyć, ale nas przemienić. Działanie sakramentu małżeństwa jest wynikiem jedności. W darze jedności, miłości i wierności realizuje się misja małżonków. To jest tajemnica Trójcy Świętej. Łaska zamiast dzielić, łączy nas. Jedność staje się siłą. Musimy głosić przesłanie miłości w rodzinie. Sakrament prowadzi nas do służby, duszpasterstwo polega na tym, że dzielę się miłością, której doświadczam - wyjaśniała Romina Manali.
I zaznaczyła, że małżeństwo nie jest planem B. To piękne i pierwszorzędne powołanie, jakie człowiekowi dał Bóg.
- Kongres to wydarzenie, gdzie Pan Bóg dla każdego coś przygotował. Jadę tam ze swoim współmałżonkiem po to, żebyśmy zaczerpnęli dla siebie, żebyśmy naładowali baterie. Każdy z nas wyjeżdża stąd przemieniony, przepełniony nadzieją. Takiemu wydarzeniu towarzyszy bowiem łaska. Połębianie świadomości, że z sakramentu małżeństwa możemy czerpać i samo zawarcie go, daje nam dostęp do łaski. Takie miejsca pokazują, że można z tego czerpać. Zyskujemy nową perspektywę - mówi Iwona Wołkow, żona Potra oraz mama Niny i Frania.
Ponad 300 osób wzięło udział w II Międzynarodowym Kongresie Projektu Misterogrande przeznaczonym dla sakramentalnych małżeństw. Spotkanie odbyło się pod patronatem „Gościa Niedzielnego”.
Wykłady, prelekcje, wspólna modlitwa, panel dyskusyjny, świadectwa i wspólne rozmowy w kuluarach. Małżeństwa z całej Polski zjechały do Gniezna w dniach 1-3 maja, by na nowo odkryć swoją relację miłosną na całe życie.
- Jesteśmy takim miejscem w Kościele, gdzie można usłyszeć o powołaniu małżonków. Przygotowujemy narzędzia, które opowiadają o sakramencie małżeństwa, Chcemy być darem dla Kościoła w Polsce, by ochrzczeni zrozumieli i zgłębili tę wielką tajemnicę, jaką jest sakrament małżeństwa. A jest ona dla wszystkich – mówi Andrzej Mleczko z Fundacji Misterogrande.
Jak tłumaczy, kongres, jak i cały Projekt Misterogrande to taka duchowa stacja benzynowa. Każdy może przyjechać, żeby zatankować, czyli usłyszeć, dowiedzieć się czegoś, odkryć coś nowego, a potem wrócić do swoich wspólnot i parafii, do tego miejsca w Kościele gdzie na co dzień przebywa.
Mistero Grande w języku włoskim oznacza wielką tajemnicę. Nazwa zaczerpnięta została z Listy św. Pawła do Efezjan, gdzie zawarty jest kluczowy fragment dla teologii małżeńskiej.
- Przekładamy język teoretyczny o małżeństwie na praktyczny. Organizuje rekolekcje, dni skupienia, kongresy, prowadzimy małe wydawnictwo z publikacjami o duchowości małżeńskiej. Przygotowaliśmy kursy pudełkowe - to nowa forma, której zapraszamy małżonków do tego, by w swoim domu zgłębiali i dzielili się tajemnicami swojej wiary ze znajomymi, sąsiadami, innymi parami ze swojego otoczenia - opisuje A. Mleczko.
Kongres w Gnieźnie to największe wydarzenie, jakie organizuje fundacja Misterogrande. Zaprasza do niego gości specjalnych, którzy mówią o małżeństwie sakramentalnym w różnych kontekstach. Jednym z tegorocznych prelegentów był ks. dr Grzegorz Strzelczyk z archidiecezji katowickiej.
- Kluczowa dla rozumienia małżeństwa sakramentalnego jest wzajemność. To się dzieje w porządku łaski, nie osobno z jedną z osób i osobno z drugą, lecz z nimi w ich wzajemnej relacji. Dlatego małżeństwo sakramentalne jest między dwiema osobami ochrzczonymi. A właściwym zadaniem małżonków w Kościele jest pokazanie tej miłości, którą Chrystus umiłował Kościół - mówił ks. Strzelczyk w swoim wystapieniu.
Podkreślał doświadczenie wzajemnej miłości, które się dokonuje w małżeństwie ma na zewnątrz pokazywać, jak Chrystus umiłował Kościół. Teksty Kościoła mówią, że łaska sakramentu małżeństwa doskonali. Bóg nie robi rzeczy za małżonków, ale wzmacnia i wspiera, wtedy, kiedy próbują iść zgodnie z Ewangelią.
- Wejście w małżeństwo to znalezienie się w radykalnie nowej sytuacji. Logika Boża jest taka, że sakrament wchodzi między ludźmi, żeby ułatwić to, co jest najpoważniejszym wyzwaniem w doświadczeniu życia razem. W małżeństwie mamy długodystansowość miłości i jej przełożenia na drobne rzeczy. Bóg wspiera tę codzienną nowo podejmowaną służbę wobec drugiego – opowiadał kapłan.
Małżonkowie powinni sięgać po współdziałanie sakramentu, kiedy miłość stawia im wymagania, które wydają się większe niż ich siły. Sakrament jest im dany na to, żeby wzmacniać próby, by przechodzić przez nie jak najlepiej.
- Budowanie jedności, które jest naturalnym odruchem ludzi, w małżeństwie sakramentalnym zostaje wzmocnione Bożym działaniem. Drogą do świętości w małżeństwie jest codzienność z tą drugą osobą. I tędy przechodzi łaska. Najbardziej uprzywilejowana jest właśnie codzienność. Każda z tych prostych spraw to narzędzie uświęcenia. To jest doskonalenie się do zjednoczenia z Bogiem. Jeżeli w tych trudnych momentach zaczniemy świadomie przeżywać swoją relację z Bogiem, zyskujemy coś bezcennego - zachęcał ks. Strzelczyk.
Międzynarodowy charakter wydarzeniu nadali Włosi, ks. prof. Luca Podroli, ojciec duchowny lombardzkiego seminarium w Rzymie oraz małżeństwo z 22-letnim stażem Marco i Romina Manali.
- Nasze rodziny są jak na lądzie nad brzegiem jeziora, wyczerpał się entuzjazm. Nie mamy nic, czym możemy się podzielić. Plączemy sieci, brzeg jest naszym oparciem. Jezus przychodzi i nas budzi. Musimy zaufać, nawet jeśli nasze duszpasterskie wysiłki nie przynoszą rezultatów, musimy zaufać Bogu. On nie wzywa nas, kiedy mamy odchowane dzieci i zdrowych rodziców. On posługuje się naszą słabością, bo nasza mocą jest Jezus - mówił dr Marco Manali, na co dzień wykładowca teologii dogmatycznej.
Jego żona tłumaczyła, że Jezus wchodzi do naszej łodzi przez sakrament małżeństwa. To nie jest magia, czy ezoteryka. Sakrament sprawia, że historia zbawienia staje się naszą historią zbawienia.
- Bóg nie schodzi, żeby nas wykorzystać, użyć, ale nas przemienić. Działanie sakramentu małżeństwa jest wynikiem jedności. W darze jedności, miłości i wierności realizuje się misja małżonków. To jest tajemnica Trójcy Świętej. Łaska zamiast dzielić, łączy nas. Jedność staje się siłą. Musimy głosić przesłanie miłości w rodzinie. Sakrament prowadzi nas do służby, duszpasterstwo polega na tym, że dzielę się miłością, której doświadczam - wyjaśniała Romina Manali.
I zaznaczyła, że małżeństwo nie jest planem B. To piękne i pierwszorzędne powołanie, jakie człowiekowi dał Bóg.
- Kongres to wydarzenie, gdzie Pan Bóg dla każdego coś przygotował. Jadę tam ze swoim współmałżonkiem po to, żebyśmy zaczerpnęli dla siebie, żebyśmy naładowali baterie. Każdy z nas wyjeżdża stąd przemieniony, przepełniony nadzieją. Takiemu wydarzeniu towarzyszy bowiem łaska. Połębianie świadomości, że z sakramentu małżeństwa możemy czerpać i samo zawarcie go, daje nam dostęp do łaski. Takie miejsca pokazują, że można z tego czerpać. Zyskujemy nową perspektywę - mówi Iwona Wołkow, żona Potra oraz mama Niny i Frania.