Abp Wojciech Polak, prymas Polski, ma sentyment do majówek w plenerze, czyli śpiewania Litanii Loretańskiej przy figurach, kapliczkach czy krzyżach. Mówi o też swoim ulubionym wezwaniu z litanii oraz wyraża sprzeciw wobec stwierdzenia, że nadzieja jest matką głupich.
Maciej Rajfur: Maj rozpoczął się tym razem niezwykle pogodnie. Spotykamy się na krótkim nabożeństwie majowym przy figurze Maryi. Lubi Ksiądz Prymas taką modlitwę w plenerze Litanią Loretańską?
Abp Wojciech Polak: Miesiąc maj jest szczególnym dla mnie czasem. Go głowy przychodzi mi właśnie wspomnienie z dzieciństwa. Na rogu wioski, w której mieszkałem i się wychowywałem, stał krzyż. I przy nim spotykaliśmy się codziennie w maju na śpiewaniu litanii do Matki Bożej. Stąd też dzisiaj nie potrzebuję książeczki, czy komórki, by zaśpiewać tę litanię. Znam ją na pamięć jeszcze z tamtych czasów. Dzisiaj jako biskup kiedy w maju przemierzam swoją archidiecezję regularnie spotykam ludzi modlących się przy figurach, krzyżach przydrożnych czy kapliczkach. Także tych stojących w domowych ogródkach. Jeśli mam chwilę czasu, to zatrzymuję się i dołączam do nich.
Majówki to ważne wspomnienie z dzieciństwa?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Abp Wojciech Polak, prymas Polski, ma sentyment do majówek w plenerze, czyli śpiewania Litanii Loretańskiej przy figurach, kapliczkach czy krzyżach. Mówi o też swoim ulubionym wezwaniu z litanii oraz wyraża sprzeciw wobec stwierdzenia, że nadzieja jest matką głupich.
Maciej Rajfur: Maj rozpoczął się tym razem niezwykle pogodnie. Spotykamy się na krótkim nabożeństwie majowym przy figurze Maryi. Lubi Ksiądz Prymas taką modlitwę w plenerze Litanią Loretańską?
Abp Wojciech Polak: Miesiąc maj jest szczególnym dla mnie czasem. Go głowy przychodzi mi właśnie wspomnienie z dzieciństwa. Na rogu wioski, w której mieszkałem i się wychowywałem, stał krzyż. I przy nim spotykaliśmy się codziennie w maju na śpiewaniu litanii do Matki Bożej. Stąd też dzisiaj nie potrzebuję książeczki, czy komórki, by zaśpiewać tę litanię. Znam ją na pamięć jeszcze z tamtych czasów. Dzisiaj jako biskup kiedy w maju przemierzam swoją archidiecezję regularnie spotykam ludzi modlących się przy figurach, krzyżach przydrożnych czy kapliczkach. Także tych stojących w domowych ogródkach. Jeśli mam chwilę czasu, to zatrzymuję się i dołączam do nich.
Majówki to ważne wspomnienie z dzieciństwa?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.