”Mocne słowa. Potworny błąd. Szokująca reakcja. Ekspert grzmi. Polityk miażdży. Gwiazda uderza. Internauci bezlitośni dla…”.
Zestaw tytułów spisanych z jednego z portali informacyjnych (choć mógłby być praktycznie z każdego innego) alarmuje, że mamy do czynienia z jakąś sytuacją nadzwyczajną. Nic z tych rzeczy, ot, dzień jak co dzień, pora także nie ma tu znaczenia. Od rana do nocy niestrudzeni redaktorzy pracują bowiem nad tym, by podnieść nam ciśnienie, wprawić w osłupienie… a w konsekwencji skłonić, byśmy kliknęli w odnośny link i sprawdzili, cóż to takiego szokującego się wydarzyło. I po chwili odetchnęli z ulgą (lub zaklęli pod nosem), bo w dziewięciu przypadkach na dziesięć cel (kliknięcie) uświęcił podstęp. Przerost formy nad treścią, inflację słów, luźny związek tytułu z treścią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
”Mocne słowa. Potworny błąd. Szokująca reakcja. Ekspert grzmi. Polityk miażdży. Gwiazda uderza. Internauci bezlitośni dla…”.
Zestaw tytułów spisanych z jednego z portali informacyjnych (choć mógłby być praktycznie z każdego innego) alarmuje, że mamy do czynienia z jakąś sytuacją nadzwyczajną. Nic z tych rzeczy, ot, dzień jak co dzień, pora także nie ma tu znaczenia. Od rana do nocy niestrudzeni redaktorzy pracują bowiem nad tym, by podnieść nam ciśnienie, wprawić w osłupienie… a w konsekwencji skłonić, byśmy kliknęli w odnośny link i sprawdzili, cóż to takiego szokującego się wydarzyło. I po chwili odetchnęli z ulgą (lub zaklęli pod nosem), bo w dziewięciu przypadkach na dziesięć cel (kliknięcie) uświęcił podstęp. Przerost formy nad treścią, inflację słów, luźny związek tytułu z treścią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.