Do akcji przyłączyło się kilkadziesiąt parafii oraz szkół, a także osoby prywatne. Łącznie zebrano 100 632,47 PLN, z czego 40 tys. przekazał anonimowy darczyńca. Samochód dla „Domu Nadziei” został zakupiony pod koniec lutego br. w RPA, skąd trafił do Zambii.
– Dziękujemy czytelnikom „Małego Gościa” i wszystkim życzliwym, nam osobom które wspomagają prace naszego ośrodka. Samochód jest w niej niezbędny. Rodziny dzieci, które znajdujemy na ulicy, nierzadko mieszkają kilkaset kilometrów od Lusaki, w trudno dostępnych okolicach – mówi misjonarz, brat Jacek Rakowski ze zgromadzenia Ojców Białych, koordynator ośrodka. Brat Rakowski jest odpowiedzialny za program pracy na ulicy i przywracania dzieci do ich rodzin.
– Większość tak zwanych „dzieci ulicy” to chłopcy w wieku od 9 do 16 lat, ale znajdowałem też sześciolatków. To przede wszystkim ofiary przemocy w rodzinie. Na ulicy szukają lepszego życia, i autorytetów. Staramy się im pokazać im, że ulica nie jest rozwiązaniem.
Według statystyk opracowanych przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Lusace, na ulicach stolicy Zambii żyje ok. 300 dzieci. – Przypuszczamy, że jest ich znacznie więcej, ale wszystkich nie jesteśmy w stanie zliczyć – przyznaje Henry Njovu, dyrektor instytucji. – Działalność ośrodków takich jak „Dom Nadziei” jest tu nie do przecenienia.
„Dom Nadziei” powstał w 1995 r. na terenie St. Lawrence Center, założonego przez Ojców Białych Misjonarzy Afryki, w sąsiedztwie jednego z największych slumsów Lusaki – Mississi. Obecnie w „Domu” mieszka 46 chłopców - 20 śpi na podłodze, gdyż brakuje miejsc na kolejne łóżka.
– Ośrodek wymaga rozbudowy. Lepsza jednak podłoga i dach nad głową niż ulica – kwituje brat Jacek.
Zobacz filmy o dzieciach z ulic Lusaki i pracy brata Jacka Rakowskiego:
Więcej o „Domu Nadziei” na: www.domnadziei.com oraz www.homeofhopeoutreach.com
(obraz) |
Do akcji przyłączyło się kilkadziesiąt parafii oraz szkół, a także osoby prywatne. Łącznie zebrano 100 632,47 PLN, z czego 40 tys. przekazał anonimowy darczyńca. Samochód dla „Domu Nadziei” został zakupiony pod koniec lutego br. w RPA, skąd trafił do Zambii.
– Dziękujemy czytelnikom „Małego Gościa” i wszystkim życzliwym, nam osobom które wspomagają prace naszego ośrodka. Samochód jest w niej niezbędny. Rodziny dzieci, które znajdujemy na ulicy, nierzadko mieszkają kilkaset kilometrów od Lusaki, w trudno dostępnych okolicach – mówi misjonarz, brat Jacek Rakowski ze zgromadzenia Ojców Białych, koordynator ośrodka. Brat Rakowski jest odpowiedzialny za program pracy na ulicy i przywracania dzieci do ich rodzin.
– Większość tak zwanych „dzieci ulicy” to chłopcy w wieku od 9 do 16 lat, ale znajdowałem też sześciolatków. To przede wszystkim ofiary przemocy w rodzinie. Na ulicy szukają lepszego życia, i autorytetów. Staramy się im pokazać im, że ulica nie jest rozwiązaniem.
Według statystyk opracowanych przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Lusace, na ulicach stolicy Zambii żyje ok. 300 dzieci. – Przypuszczamy, że jest ich znacznie więcej, ale wszystkich nie jesteśmy w stanie zliczyć – przyznaje Henry Njovu, dyrektor instytucji. – Działalność ośrodków takich jak „Dom Nadziei” jest tu nie do przecenienia.
„Dom Nadziei” powstał w 1995 r. na terenie St. Lawrence Center, założonego przez Ojców Białych Misjonarzy Afryki, w sąsiedztwie jednego z największych slumsów Lusaki – Mississi. Obecnie w „Domu” mieszka 46 chłopców - 20 śpi na podłodze, gdyż brakuje miejsc na kolejne łóżka.
– Ośrodek wymaga rozbudowy. Lepsza jednak podłoga i dach nad głową niż ulica – kwituje brat Jacek.
Zobacz filmy o dzieciach z ulic Lusaki i pracy brata Jacka Rakowskiego:
Więcej o „Domu Nadziei” na: www.domnadziei.com oraz www.homeofhopeoutreach.com
(obraz) |