Nowy numer 17/2024 Archiwum
    Nowy numer 17/2024 Archiwum

Elżbietanki

W archikatedrze wrocławskiej 11 czerwca odbyła się beatyfikacja s. Marii Paschalis Jahn i jej dziewięciu towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, które zginęły śmiercią męczeńską z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w różnych miejscach i okolicznościach, w okresie od lutego do maja 1945 r.

Jedną z nich była s. Juliana Edelburgis Kubitzki, która zginęła 20 lutego na żarskiej plebanii. Przyznać muszę, że nie wiedziałem, iż jedna z kandydatek na ołtarze pracowała, posługiwała i zginęła w Żarach. To niezwykłe wydarzenie, jakim jest beatyfikacja sióstr męczennic, sprowokowało mnie do pomyślenia o siostrach elżbietankach, które przez wiele lat miały swoją placówkę w mojej rodzinnej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubsku. Przypomnę te siostry, które pamiętam. Najpierw s. Agneta, która uczyła mnie religii na początku edukacji, a przez wiele lat była zakrystianką w kościele (spoczywa na cmentarzu komunalnym w Lubsku). Potem s. Kostka, która przygotowywała mnie do I Komunii Świętej, s. Romula, organistka, kobieta z charakterem, s. Wojciecha, która była kucharką, s. Lidwina – pracowała w kancelarii parafialnej, później zastąpiła ją s. Cecylia. To te siostry, które pamiętam. Wcześniej w Lubsku pracowały także inne elżbietanki przynależące do prowincji toruńskiej. Być może wszystkie już odeszły po swoją nagrodę do Pana, nie wiem. Ich placówki nie ma w Lubsku od dobrych dwóch dekad. Były w Lubsku jeszcze siostry serafitki, które pracowały w Domu Pomocy Społecznej. Tak więc habit i welon stanowiły częsty element miejskiego krajobrazu. Niestety, o siostrach zakonnych bywa głośno wyłącznie w przypadku jakiegoś skandalu, zastrzeżeń co do warunków w ośrodkach, które prowadzą. Poza tym żyją i pracują po cichu. Dobrze, że tym razem głośno zrobiło się o nich dzięki procesowi beatyfikacyjnemu. Oby ta fama sanctitatis sióstr męczennic rozbrzmiewała jak najgłośniej i docierała jak najdalej. Oby krew błogosławionych męczennic stała się zasiewem nowych powołań.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Elżbietanki

W archikatedrze wrocławskiej 11 czerwca odbyła się beatyfikacja s. Marii Paschalis Jahn i jej dziewięciu towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, które zginęły śmiercią męczeńską z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w różnych miejscach i okolicznościach, w okresie od lutego do maja 1945 r.

Jedną z nich była s. Juliana Edelburgis Kubitzki, która zginęła 20 lutego na żarskiej plebanii. Przyznać muszę, że nie wiedziałem, iż jedna z kandydatek na ołtarze pracowała, posługiwała i zginęła w Żarach. To niezwykłe wydarzenie, jakim jest beatyfikacja sióstr męczennic, sprowokowało mnie do pomyślenia o siostrach elżbietankach, które przez wiele lat miały swoją placówkę w mojej rodzinnej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubsku. Przypomnę te siostry, które pamiętam. Najpierw s. Agneta, która uczyła mnie religii na początku edukacji, a przez wiele lat była zakrystianką w kościele (spoczywa na cmentarzu komunalnym w Lubsku). Potem s. Kostka, która przygotowywała mnie do I Komunii Świętej, s. Romula, organistka, kobieta z charakterem, s. Wojciecha, która była kucharką, s. Lidwina – pracowała w kancelarii parafialnej, później zastąpiła ją s. Cecylia. To te siostry, które pamiętam. Wcześniej w Lubsku pracowały także inne elżbietanki przynależące do prowincji toruńskiej. Być może wszystkie już odeszły po swoją nagrodę do Pana, nie wiem. Ich placówki nie ma w Lubsku od dobrych dwóch dekad. Były w Lubsku jeszcze siostry serafitki, które pracowały w Domu Pomocy Społecznej. Tak więc habit i welon stanowiły częsty element miejskiego krajobrazu. Niestety, o siostrach zakonnych bywa głośno wyłącznie w przypadku jakiegoś skandalu, zastrzeżeń co do warunków w ośrodkach, które prowadzą. Poza tym żyją i pracują po cichu. Dobrze, że tym razem głośno zrobiło się o nich dzięki procesowi beatyfikacyjnemu. Oby ta fama sanctitatis sióstr męczennic rozbrzmiewała jak najgłośniej i docierała jak najdalej. Oby krew błogosławionych męczennic stała się zasiewem nowych powołań.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..