Pochodzi z parafii pw. św. Marcina w Piławie Górnej. Studia w świdnickim seminarium ukończył pracą nt. św. Michała Archanioła i jego wpływu na rozwój życia duchowego.
Ma dewizę: „Nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” (Łk 22,42) i chciałby, aby to hasło przypominało mu o tym, że w kapłaństwie nie chodzi o spełnianie siebie, ale o wypełnianie woli Pana Boga.
Widzi się przede wszystkim w pracy z młodzieżą, zarówno przygotowującą się do sakramentu bierzmowania, jak i formującą się we wspólnocie czy służbie liturgicznej. Śmiało może jednak służyć starszym, a nowe pomysły i posługi są dla niego wyzwaniem, z którym chętnie by się zmierzył.
Imponują mu księża, którzy potrafią całkowicie poświęcić siebie dla drugiego człowieka, oddać mu każdą swoją wolną chwilę. Sam też chciałby być takim księdzem. Odkrył to już jakiś czas temu. - Po skończonej maturze poszedłem do pracy i na studia zaocznie. Jednak już wtedy mocno zastanawiałem się nad wybraniem drogi powołania kapłańskiego. Codziennie uczęszczałem w tym czasie na Eucharystię i coraz bardziej rosło we mnie pragnienie tego, by samemu być łącznikiem między Bogiem a ludźmi - wspomina.
Na jego obrazka prymicyjnych są: św. Michał Archanioł – szczególny patron, Matka Boża Świdnicka z racji trwającej pandemii, św. Marcin – patron rodzinnej parafii, Ostatnia Wieczerza z prezbiterium w parafialnym kościele i bł. ks. Jerzy Popiełuszko – patron rocznika.
A tak mówi o swoim powołaniu. - Po skończonej maturze poszedłem do pracy i na studia zaocznie. Jednak już wtedy mocno zastanawiałem się nad wybraniem drogi powołania kapłańskiego. Codziennie uczęszczałem w tym czasie na Eucharystię, bez względu na to na której zmianie pracowałem. I coraz bardziej rosło we mnie pragnienie tego, by samemu móc sprawować ten i inne sakramenty. Moment gdy wyraźnie poczułem utwierdzenie, że to moja droga, to moment obłóczyn. Otrzymałem wtedy szczególną łaskę od Pana Boga, radość i poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu - dodaje.
Pochodzi z parafii pw. św. Marcina w Piławie Górnej. Studia w świdnickim seminarium ukończył pracą nt. św. Michała Archanioła i jego wpływu na rozwój życia duchowego.
Ma dewizę: „Nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” (Łk 22,42) i chciałby, aby to hasło przypominało mu o tym, że w kapłaństwie nie chodzi o spełnianie siebie, ale o wypełnianie woli Pana Boga.
Widzi się przede wszystkim w pracy z młodzieżą, zarówno przygotowującą się do sakramentu bierzmowania, jak i formującą się we wspólnocie czy służbie liturgicznej. Śmiało może jednak służyć starszym, a nowe pomysły i posługi są dla niego wyzwaniem, z którym chętnie by się zmierzył.
Imponują mu księża, którzy potrafią całkowicie poświęcić siebie dla drugiego człowieka, oddać mu każdą swoją wolną chwilę. Sam też chciałby być takim księdzem. Odkrył to już jakiś czas temu. - Po skończonej maturze poszedłem do pracy i na studia zaocznie. Jednak już wtedy mocno zastanawiałem się nad wybraniem drogi powołania kapłańskiego. Codziennie uczęszczałem w tym czasie na Eucharystię i coraz bardziej rosło we mnie pragnienie tego, by samemu być łącznikiem między Bogiem a ludźmi - wspomina.
Na jego obrazka prymicyjnych są: św. Michał Archanioł – szczególny patron, Matka Boża Świdnicka z racji trwającej pandemii, św. Marcin – patron rodzinnej parafii, Ostatnia Wieczerza z prezbiterium w parafialnym kościele i bł. ks. Jerzy Popiełuszko – patron rocznika.
A tak mówi o swoim powołaniu. - Po skończonej maturze poszedłem do pracy i na studia zaocznie. Jednak już wtedy mocno zastanawiałem się nad wybraniem drogi powołania kapłańskiego. Codziennie uczęszczałem w tym czasie na Eucharystię, bez względu na to na której zmianie pracowałem. I coraz bardziej rosło we mnie pragnienie tego, by samemu móc sprawować ten i inne sakramenty. Moment gdy wyraźnie poczułem utwierdzenie, że to moja droga, to moment obłóczyn. Otrzymałem wtedy szczególną łaskę od Pana Boga, radość i poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu - dodaje.