W Łowiczu odbyła się promocja książki "Łowickie nekropolie. Inny wymiar naszej obecności" autorstwa Jacka Rybusa. Pragnieniem autora było, by jego publikacja, poza przybliżeniem historii cmentarzy, była także cegiełką na ratowanie starych, zabytkowych mogił.
Autor, na co dzień pracownik Urzędu Miasta w Łowiczu, jest społecznikiem, członkiem PTTK, organizatorem "Kwesty na rzecz ratowania zabytkowych grobów łowickich cmentarzy". Napisana przez niego publikacja jest syntetycznym opracowaniem historii wszystkich łowickich cmentarzy. Tekst został wzbogacony zdjęciami archiwalnymi, fotografiami autora oraz zdjęciami Sylwestra Cichala i Pawła Pięty.
Publikacja jest pokłosiem zorganizowanego w 2007 r. pleneru na łowickich cmentarzach, zakończonego wystawą prac w bazylice katedralnej. - Moja książka nie jest czymś zupełnie nowym. Wiele osób dotykało już tych zagadnień. Ukazuje ona poszerzoną historię łowickich nekropolii, dotychczas rozproszoną w różnych, niedostępnych już dzisiaj publikacjach - mówi J. Rybus. - Mam nadzieję, że jej pojawienie się pozwoli spojrzeć na cmentarze z szerszej perspektywy. Bardzo zależy mi, by książka była przyczynkiem do zrozumienia, że cmentarze nie są tylko miejscem pochówku naszych bliskich, ale mają również wymiar historyczny. Można z nich, niczym z rozsypanych puzzli, bardzo wiele wyczytać - przekonuje autor.
Do rąk czytelnika trafiła książka Jacka Rybusa o łowickich nekropoliach.Czytelnicy, którzy zdecydują się kupić pozycję łowiczanina, dowiedzą się, jak na przestrzeni wieków chowano zmarłych, w jaki sposób i gdzie powstawały cmentarze. Zaskoczeniem dla wielu może być fakt, że Łowicz był pierwszym w Polsce miastem, w którym założono cmentarz w polu, a nie - jak to było w zwyczaju - przy kościele. W książce przeczytamy m.in. o latarniach dla zmarłych i dzwonkach za konających.
Więcej o nowej książce Jacka Rybusa w 44. papierowym wydaniu "Gościa Łowickiego" na 3 listopada.
W Łowiczu odbyła się promocja książki "Łowickie nekropolie. Inny wymiar naszej obecności" autorstwa Jacka Rybusa. Pragnieniem autora było, by jego publikacja, poza przybliżeniem historii cmentarzy, była także cegiełką na ratowanie starych, zabytkowych mogił.
Autor, na co dzień pracownik Urzędu Miasta w Łowiczu, jest społecznikiem, członkiem PTTK, organizatorem "Kwesty na rzecz ratowania zabytkowych grobów łowickich cmentarzy". Napisana przez niego publikacja jest syntetycznym opracowaniem historii wszystkich łowickich cmentarzy. Tekst został wzbogacony zdjęciami archiwalnymi, fotografiami autora oraz zdjęciami Sylwestra Cichala i Pawła Pięty.
Publikacja jest pokłosiem zorganizowanego w 2007 r. pleneru na łowickich cmentarzach, zakończonego wystawą prac w bazylice katedralnej. - Moja książka nie jest czymś zupełnie nowym. Wiele osób dotykało już tych zagadnień. Ukazuje ona poszerzoną historię łowickich nekropolii, dotychczas rozproszoną w różnych, niedostępnych już dzisiaj publikacjach - mówi J. Rybus. - Mam nadzieję, że jej pojawienie się pozwoli spojrzeć na cmentarze z szerszej perspektywy. Bardzo zależy mi, by książka była przyczynkiem do zrozumienia, że cmentarze nie są tylko miejscem pochówku naszych bliskich, ale mają również wymiar historyczny. Można z nich, niczym z rozsypanych puzzli, bardzo wiele wyczytać - przekonuje autor.
Do rąk czytelnika trafiła książka Jacka Rybusa o łowickich nekropoliach.Czytelnicy, którzy zdecydują się kupić pozycję łowiczanina, dowiedzą się, jak na przestrzeni wieków chowano zmarłych, w jaki sposób i gdzie powstawały cmentarze. Zaskoczeniem dla wielu może być fakt, że Łowicz był pierwszym w Polsce miastem, w którym założono cmentarz w polu, a nie - jak to było w zwyczaju - przy kościele. W książce przeczytamy m.in. o latarniach dla zmarłych i dzwonkach za konających.
Więcej o nowej książce Jacka Rybusa w 44. papierowym wydaniu "Gościa Łowickiego" na 3 listopada.