Nowy numer 20/2024 Archiwum
    Nowy numer 20/2024 Archiwum

Nie martwcie się naprzód

Najbardziej wyluzowani dzisiejsi młodzi nie są pewnie nawet w połowie tak spokojni i optymistycznie nastawieni do tego, co ich spotka jutro, jak pewien... kandydat na ołtarze z naszego regionu.

Węgiel na poczcie

Ten styl, pełen zaufania do Pana Boga, oddziaływał na całe otoczenie. W realizacji kolejnych odważnych pomysłów pomagały mu duchowe córki – dziewczyny z Instytutu Maryi Niepokalanej w Krościenku. I choć wciąż się udawało, zmęczone dziewczyny podobno już prosiły: „Od nowych pomysłów ojca – zachowaj nas Panie”. Komuniści robili wszystko, żeby zatrzymać ks. Blachnickiego. Okazało się, że wobec człowieka, który nie bał się i nie martwił o przyszłość, byli kompletnie bezsilni. Zamknęli go do więzienia – nie przejął się. Próbowali uderzać w niego finansowo – nie robiło to na nim wrażenia. Raz nie dali mu przydziału węgla dla oazowego ośrodka w Krościenku (w gospodarce komunistycznej wiele towarów było na przydział). Ks. Franciszek, zamiast się przejąć, zwyczajnie poprosił oazowiczów z całej Polski, żeby mu przysłali węgiel w paczkach o wadze 1 lub 2 kilogramów. Wkrótce poczta w Krościenku została zarzucona całymi tonami węgla w małych paczkach... Nawet wygodniej się nim paliło – nie trzeba było brać łopaty, tylko wrzucało się do pieca całą paczkę bez rozpakowania. Katowicki arcybiskup senior Damian Zimoń komentował, że ks. Franciszek był człowiekiem wolnym. I wspominał, jak kiedyś go zagadnął o jego problemy ze Służbą Bezpieczeństwa. „Ja z nimi nie mam żadnych problemów! Może oni mają ze mną problemy, ale ja z nimi – nie!” – odpowiedział ks. Blachnicki.

Sen na wykładzie

Ksiądz Franciszek przyczynił się do wielkiego ożywienia Kościoła w Polsce, choć wcale nie miał cech superbohatera... Ks. Teodor Suchoń, proboszcz z Rybnika-Chwałowic, pamięta z młodości poruszające konferencje ks. Blachnickiego, np. o Trójcy Świętej. Poruszające dla tych, którzy słuchali, bo większość obecnych na konferencji... przysypiała. A to dlatego, że ks. Blachnicki przekazywał fascynujące, ważne treści, mówiąc w bardzo monotonny sposób. – On nawet sam się czasem chwalił, że był jedynym profesorem KUL, który na własnym wykładzie zasnął – wspomina ks. Teodor. Komunistyczne władze twierdziły, że Kościół umrze wraz ze starszym pokoleniem, które wierzy tylko siłą rozpędu... Tymczasem ten chudy ksiądz w okularach zniszczył całą długoletnią robotę komunistów przy ateizacji Polski: pokazał młodym Polakom, jak wspaniały jest Bóg. Dzięki niemu setki tysięcy młodych porzuciło wiarę letnią, która z czasem musiałaby w nich wygasnąć, a wybrało autentyczną relację z żywym, osobowym Bogiem. To dzięki tamtemu wyborowi młodzieży Kościół w Polsce jest dzisiaj o wiele większy niż w wielu sąsiednich krajach. •

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Nie martwcie się naprzód

Najbardziej wyluzowani dzisiejsi młodzi nie są pewnie nawet w połowie tak spokojni i optymistycznie nastawieni do tego, co ich spotka jutro, jak pewien... kandydat na ołtarze z naszego regionu.

Węgiel na poczcie

Ten styl, pełen zaufania do Pana Boga, oddziaływał na całe otoczenie. W realizacji kolejnych odważnych pomysłów pomagały mu duchowe córki – dziewczyny z Instytutu Maryi Niepokalanej w Krościenku. I choć wciąż się udawało, zmęczone dziewczyny podobno już prosiły: „Od nowych pomysłów ojca – zachowaj nas Panie”. Komuniści robili wszystko, żeby zatrzymać ks. Blachnickiego. Okazało się, że wobec człowieka, który nie bał się i nie martwił o przyszłość, byli kompletnie bezsilni. Zamknęli go do więzienia – nie przejął się. Próbowali uderzać w niego finansowo – nie robiło to na nim wrażenia. Raz nie dali mu przydziału węgla dla oazowego ośrodka w Krościenku (w gospodarce komunistycznej wiele towarów było na przydział). Ks. Franciszek, zamiast się przejąć, zwyczajnie poprosił oazowiczów z całej Polski, żeby mu przysłali węgiel w paczkach o wadze 1 lub 2 kilogramów. Wkrótce poczta w Krościenku została zarzucona całymi tonami węgla w małych paczkach... Nawet wygodniej się nim paliło – nie trzeba było brać łopaty, tylko wrzucało się do pieca całą paczkę bez rozpakowania. Katowicki arcybiskup senior Damian Zimoń komentował, że ks. Franciszek był człowiekiem wolnym. I wspominał, jak kiedyś go zagadnął o jego problemy ze Służbą Bezpieczeństwa. „Ja z nimi nie mam żadnych problemów! Może oni mają ze mną problemy, ale ja z nimi – nie!” – odpowiedział ks. Blachnicki.

Sen na wykładzie

Ksiądz Franciszek przyczynił się do wielkiego ożywienia Kościoła w Polsce, choć wcale nie miał cech superbohatera... Ks. Teodor Suchoń, proboszcz z Rybnika-Chwałowic, pamięta z młodości poruszające konferencje ks. Blachnickiego, np. o Trójcy Świętej. Poruszające dla tych, którzy słuchali, bo większość obecnych na konferencji... przysypiała. A to dlatego, że ks. Blachnicki przekazywał fascynujące, ważne treści, mówiąc w bardzo monotonny sposób. – On nawet sam się czasem chwalił, że był jedynym profesorem KUL, który na własnym wykładzie zasnął – wspomina ks. Teodor. Komunistyczne władze twierdziły, że Kościół umrze wraz ze starszym pokoleniem, które wierzy tylko siłą rozpędu... Tymczasem ten chudy ksiądz w okularach zniszczył całą długoletnią robotę komunistów przy ateizacji Polski: pokazał młodym Polakom, jak wspaniały jest Bóg. Dzięki niemu setki tysięcy młodych porzuciło wiarę letnią, która z czasem musiałaby w nich wygasnąć, a wybrało autentyczną relację z żywym, osobowym Bogiem. To dzięki tamtemu wyborowi młodzieży Kościół w Polsce jest dzisiaj o wiele większy niż w wielu sąsiednich krajach. •

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..