W tym domu czas się zatrzymał. Wciąż stoi tu biurko, przy którym pisał swoje powieści, wygodne meble, na których zasiadali goście, są stoliki karciane, książki i łóżko, na którym zmarł jego syn Adam. Chatę Stefana Żeromskiego, zamienioną w muzeum, chętnie odwiedzają turyści.
Mądra żona
Młodzi po ślubie wyjechali do Szwajcarii, gdzie Żeromski dostał pracę w Polskim Muzeum Narodowym w Rapperswilu. Włożył wiele wysiłku w porządkowanie zbiorów oraz ich katalogowanie, w czym pomagała mu żona. Po czterech latach Żeromscy wrócili do Polski, a Stefan podjął pracę w Bibliotece Ordynacji Zamojskich w Warszawie. W stolicy, w 1899 roku, urodził się syn Stefana i Oktawii, któremu na cześć wieszcza Mickiewicza dali na imię Adam. To też czas, kiedy Żeromski zyskuje sławę, o jakiej marzył. To nie Oktawia w tym małżeństwie wygrała los na loterii, ale właśnie Żeromski.
– To w dużej mierze dzięki żonie Stefan stosunkowo szybko znalazł się w gronie ówczesnej polskiej elity. To Oktawia dysponowała majątkiem i stosunkami, które zapewniły, przynajmniej na początku, względnie spokojny byt małżonkom. To ona też była organizatorką ich życia. Warto podkreślić, że okazała się także kobietą szlachetną, odważną i mądrą, co pozwoliło jej przetrwać trudne chwile związku z Żeromskim, a także z godnością radzić sobie ze skandalem, jakim był związek męża z Anną Zawadzką – mówi kierownik muzeum.
Chata
Żeromscy wrócili do Nałęczowa w 1905 roku. Po śmierci ojczyma Oktawii zmieniła się sytuacja materialna rodziny Chmielewskich. Chcąc pomóc owdowiałej matce, a przy okazji zasilić domowy budżet, Oktawia prowadziła w wilii pensjonat dla gości. Stefan zaś odkrył w sobie pasję społecznika i działacza oświatowego. − W Nałęczowie zajął się tworzeniem ochronki dla dzieci oraz działalnością edukacyjną. Był już wtedy autorem bardzo poczytnych „Popiołów”, za które otrzymał spore honorarium. To za nie kupił plac przylegający do willi teściów i poprosił zaprzyjaźnionego architekta Jana Koszyc-Witkiewicza, by zaprojektował mu pracownię. Tak też się stało i wkrótce na parceli stanął drewniany domek jednoizbowy, który był dla Stefana miejscem pracy, swoistym salonem literackim i azylem, gdy chciał być sam. W 1908 roku Żeromscy opuścili Nałęczów ze względu na represje, będące konsekwencją działalności społecznej Stefana. Wyjechali do Galicji, a później do Paryża, gdzie Adaś rozpoczął naukę w gimnazjum. W Paryżu małżeństwo Żeromskich zaczęło się rozpadać. Jeszcze w Nałęczowie Stefan poznał młodą malarkę Annę Zawadzką, która także przyjechała do Paryża, by ilustrować jego nowele. Wywiązał się płomienny romans z 30 lat młodszą kobietą, z którego zrodziła się córka Monika. Oktawia długo nie była świadoma zdrady męża, a gdy w końcu nie udało się dłużej tego ukrywać, uznała, że należy pogodzić się z losem, chociaż ten stan rzeczy przypłaciła rozstrojem nerwowym.
Stefan próbował łączyć dwa światy. Po powrocie do Polski osiadł w Krakowie, a potem w Zakopanem. Tam Adaś wstąpił do drużyny skautowej i aktywnie uczestniczył w jej życiu. Słabe zdrowie nie sprzyjało jednak wyprawom w góry. Mimo to Adam nie zrezygnował z wypraw, co doprowadziło do gruźlicy. Kiedy stan chłopca był już bardzo poważny, rodzice przywieźli go do Nałęczowa. Tu, w chacie ojca, na jego łóżku, 30 lipca 1918 roku, Adam zmarł. Pochowano go na cmentarzu w Nałęczowie, a w 1922 roku ciało przeniesiono do mauzoleum znajdującego się nieopodal chaty Żeromskiego. Prawdopodobnie wówczas po raz ostatni Stefan odwiedził Nałęczów.
W tym domu czas się zatrzymał. Wciąż stoi tu biurko, przy którym pisał swoje powieści, wygodne meble, na których zasiadali goście, są stoliki karciane, książki i łóżko, na którym zmarł jego syn Adam. Chatę Stefana Żeromskiego, zamienioną w muzeum, chętnie odwiedzają turyści.
Mądra żona
Młodzi po ślubie wyjechali do Szwajcarii, gdzie Żeromski dostał pracę w Polskim Muzeum Narodowym w Rapperswilu. Włożył wiele wysiłku w porządkowanie zbiorów oraz ich katalogowanie, w czym pomagała mu żona. Po czterech latach Żeromscy wrócili do Polski, a Stefan podjął pracę w Bibliotece Ordynacji Zamojskich w Warszawie. W stolicy, w 1899 roku, urodził się syn Stefana i Oktawii, któremu na cześć wieszcza Mickiewicza dali na imię Adam. To też czas, kiedy Żeromski zyskuje sławę, o jakiej marzył. To nie Oktawia w tym małżeństwie wygrała los na loterii, ale właśnie Żeromski.
– To w dużej mierze dzięki żonie Stefan stosunkowo szybko znalazł się w gronie ówczesnej polskiej elity. To Oktawia dysponowała majątkiem i stosunkami, które zapewniły, przynajmniej na początku, względnie spokojny byt małżonkom. To ona też była organizatorką ich życia. Warto podkreślić, że okazała się także kobietą szlachetną, odważną i mądrą, co pozwoliło jej przetrwać trudne chwile związku z Żeromskim, a także z godnością radzić sobie ze skandalem, jakim był związek męża z Anną Zawadzką – mówi kierownik muzeum.
Chata
Żeromscy wrócili do Nałęczowa w 1905 roku. Po śmierci ojczyma Oktawii zmieniła się sytuacja materialna rodziny Chmielewskich. Chcąc pomóc owdowiałej matce, a przy okazji zasilić domowy budżet, Oktawia prowadziła w wilii pensjonat dla gości. Stefan zaś odkrył w sobie pasję społecznika i działacza oświatowego. − W Nałęczowie zajął się tworzeniem ochronki dla dzieci oraz działalnością edukacyjną. Był już wtedy autorem bardzo poczytnych „Popiołów”, za które otrzymał spore honorarium. To za nie kupił plac przylegający do willi teściów i poprosił zaprzyjaźnionego architekta Jana Koszyc-Witkiewicza, by zaprojektował mu pracownię. Tak też się stało i wkrótce na parceli stanął drewniany domek jednoizbowy, który był dla Stefana miejscem pracy, swoistym salonem literackim i azylem, gdy chciał być sam. W 1908 roku Żeromscy opuścili Nałęczów ze względu na represje, będące konsekwencją działalności społecznej Stefana. Wyjechali do Galicji, a później do Paryża, gdzie Adaś rozpoczął naukę w gimnazjum. W Paryżu małżeństwo Żeromskich zaczęło się rozpadać. Jeszcze w Nałęczowie Stefan poznał młodą malarkę Annę Zawadzką, która także przyjechała do Paryża, by ilustrować jego nowele. Wywiązał się płomienny romans z 30 lat młodszą kobietą, z którego zrodziła się córka Monika. Oktawia długo nie była świadoma zdrady męża, a gdy w końcu nie udało się dłużej tego ukrywać, uznała, że należy pogodzić się z losem, chociaż ten stan rzeczy przypłaciła rozstrojem nerwowym.
Stefan próbował łączyć dwa światy. Po powrocie do Polski osiadł w Krakowie, a potem w Zakopanem. Tam Adaś wstąpił do drużyny skautowej i aktywnie uczestniczył w jej życiu. Słabe zdrowie nie sprzyjało jednak wyprawom w góry. Mimo to Adam nie zrezygnował z wypraw, co doprowadziło do gruźlicy. Kiedy stan chłopca był już bardzo poważny, rodzice przywieźli go do Nałęczowa. Tu, w chacie ojca, na jego łóżku, 30 lipca 1918 roku, Adam zmarł. Pochowano go na cmentarzu w Nałęczowie, a w 1922 roku ciało przeniesiono do mauzoleum znajdującego się nieopodal chaty Żeromskiego. Prawdopodobnie wówczas po raz ostatni Stefan odwiedził Nałęczów.