GN 47/2024 Archiwum

(Nad)zwyczajni

Co prawda nie była to „Bogurodzica”, ale gdy na rozpoczęcie Mszy św. z ponad 100 gardeł huknęła pieśń maryjna, przez chwilę zrobiło się jak w słynnej scenie z „Krzyżaków” na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza.

Taka Msza św. to rzadkość – w jednej kaplicy ponad setka mężczyzn, którzy nie są ani duchownymi, ani alumnami Wyższego Seminarium Duchownego. Żeby doświadczyć tej mocy, trzeba przyjechać na rekolekcje dla nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. – Między innymi dlatego czekam co roku na to spotkanie – mówi jeden z uczestników turnusu, który odbył się od 3 do 5 listopada w koszalińskim CEF. Nadzwyczajni szafarze są w pa- rafii bardzo pomocni. Rozdają Komunię św. podczas Mszy św., a także, co bywa niewykorzystywane, zanoszą ją chorym w domach czy w szpitalach. Dzięki nim ludzie, którzy są przykuci do łóżek, mogą częściej karmić się Ciałem Chrystusa.

– Myślę, że tacy ludzie, którzy nie z własnej winy nie mogą przychodzić do kościoła, często są w pewnym sensie wykluczeni ze wspólnoty. Nasza obecność może tutaj wiele pomóc – przyznaje Maciej Występski, szafarz ze Świdwina. Obecnie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej posługuje ok. 200 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Są wśród nich ludzie w różnym wieku, wykonujący różne zawody. Często mówią sami o sobie, że są zwykłymi ludźmi, którzy dostąpili niczym niezasłużonej łaski zbliżenia się do Boga w wyjątkowy sposób. – Czuję się wyróżniony i bardzo to przeżywam – przyznaje Maciej Występski. – Za młodu byłem ministrantem i zawsze walczyliśmy z kolegami o to, kto pójdzie z pateną. Na kursie dla szafarzy, podczas adoracji, poczułem, jakby Jezus mówił do mnie: „Chciałeś, to masz. Biłeś się o patenę, a teraz możesz podawać moje Ciało”. To jest coś, co mnie zachwyca – dzieli się Robert Wencel z Darłówka. Panowie, którzy pełnią funkcję nadzwyczajnego szafarza, przyznają, że powierzenie im tego zaszczytnego zadania jest ważne nie tylko dla tych, którym służą, ale również dla nich samych. – Mam rodzinę, czwórkę dzieci, nie zawsze jest łatwo. Czasami trzeba w życiu naprawdę walczyć. Nie wiem, jak to się dzieje, ale Pan Bóg daje mi siłę – opowiada Jan Maluśki z Darłowa. – Dzięki temu, że jestem szafarzem, bardziej przyglądam się swojemu życiu. To, co robię, pełniąc tę funkcję, zmienia mnie – mówi Robert Wencel z Darłówka. 17 listopada rozpoczyna się w Koszalinie kolejna edycja Diecezjalnego Studium Formacyjnego dla Świeckich, które przygotowuje nowych kandydatów m.in. do funkcji nadzwyczajnego szafarza Komunii św.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

(Nad)zwyczajni

Co prawda nie była to „Bogurodzica”, ale gdy na rozpoczęcie Mszy św. z ponad 100 gardeł huknęła pieśń maryjna, przez chwilę zrobiło się jak w słynnej scenie z „Krzyżaków” na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza.

Taka Msza św. to rzadkość – w jednej kaplicy ponad setka mężczyzn, którzy nie są ani duchownymi, ani alumnami Wyższego Seminarium Duchownego. Żeby doświadczyć tej mocy, trzeba przyjechać na rekolekcje dla nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. – Między innymi dlatego czekam co roku na to spotkanie – mówi jeden z uczestników turnusu, który odbył się od 3 do 5 listopada w koszalińskim CEF. Nadzwyczajni szafarze są w pa- rafii bardzo pomocni. Rozdają Komunię św. podczas Mszy św., a także, co bywa niewykorzystywane, zanoszą ją chorym w domach czy w szpitalach. Dzięki nim ludzie, którzy są przykuci do łóżek, mogą częściej karmić się Ciałem Chrystusa.

– Myślę, że tacy ludzie, którzy nie z własnej winy nie mogą przychodzić do kościoła, często są w pewnym sensie wykluczeni ze wspólnoty. Nasza obecność może tutaj wiele pomóc – przyznaje Maciej Występski, szafarz ze Świdwina. Obecnie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej posługuje ok. 200 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Są wśród nich ludzie w różnym wieku, wykonujący różne zawody. Często mówią sami o sobie, że są zwykłymi ludźmi, którzy dostąpili niczym niezasłużonej łaski zbliżenia się do Boga w wyjątkowy sposób. – Czuję się wyróżniony i bardzo to przeżywam – przyznaje Maciej Występski. – Za młodu byłem ministrantem i zawsze walczyliśmy z kolegami o to, kto pójdzie z pateną. Na kursie dla szafarzy, podczas adoracji, poczułem, jakby Jezus mówił do mnie: „Chciałeś, to masz. Biłeś się o patenę, a teraz możesz podawać moje Ciało”. To jest coś, co mnie zachwyca – dzieli się Robert Wencel z Darłówka. Panowie, którzy pełnią funkcję nadzwyczajnego szafarza, przyznają, że powierzenie im tego zaszczytnego zadania jest ważne nie tylko dla tych, którym służą, ale również dla nich samych. – Mam rodzinę, czwórkę dzieci, nie zawsze jest łatwo. Czasami trzeba w życiu naprawdę walczyć. Nie wiem, jak to się dzieje, ale Pan Bóg daje mi siłę – opowiada Jan Maluśki z Darłowa. – Dzięki temu, że jestem szafarzem, bardziej przyglądam się swojemu życiu. To, co robię, pełniąc tę funkcję, zmienia mnie – mówi Robert Wencel z Darłówka. 17 listopada rozpoczyna się w Koszalinie kolejna edycja Diecezjalnego Studium Formacyjnego dla Świeckich, które przygotowuje nowych kandydatów m.in. do funkcji nadzwyczajnego szafarza Komunii św.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..