Ojciec Sylwester rozdaje „oscary”, „nawrócona wiedźma” mówi o czystości, a Pan Bóg przybija „pieczątki”. Pod koniec wakacji młodzi z całej Polski ciągną do Niepokalanowa.
Kiedy w Niepokalanowie słychać zbijanie desek, wiercenie i odgłos piły elektrycznej to znak, że wielkimi krokami zbliża się Max Festiwal. Młodzi na kilka dni przed zlotem budują festiwalową bramę-kaplicę, baszty, wiatę i „paśnik”. I najważniejsze: nad wejściem na teren obozowiska stawiają figurkę Niepokalanej. To Ona zaprasza. Kogo chce.
Po „pieczątkę” od Boga
Na tegoroczny zlot młodych do Niepokalanowa, który odbył się od 22 do 26 sierpnia, przyjechało ponad 180 osób z różnych zakątków Polski. Od diecezji siedleckiej, łódzkiej i lubelskiej po archidiecezję krakowską czy warszawską. – Pierwszy Max Festiwal odbył się osiem lat temu z okazji 800-lecia zakonu franciszkanów i poświęcony był naszemu charyzmatowi. Kolejne przybliżały sakramenty: chrzest, bierzmowanie, Eucharystię, namaszczenie chorych, spowiedź i kapłaństwo. W tym roku pod hasłem „Pobłogosławił ich Bóg” mówimy o małżeństwie – tłumaczy o. Sylwester Maria Gąglewski, franciszkanin. Temat przyciągnął przede wszystkim młodych, ale także osoby w związkach, narzeczonych i małżonków. Średnia wieku – ponad 20 lat.
Staszek Bielak i Dorota Murat do Niepokalanowa przyjechali z Krakowa. Niedawno się zaręczyli. Mimo młodego wieku bardzo poważnie myślą o małżeństwie. – Na Max Festiwal przyjechałem po „pieczątkę” od Boga odnośnie do mojej relacji. Chciałem dowiedzieć się, czy to narzeczeństwo jest także Jego wolą – mówi Staszek. Odpowiedź przyszła ekspresowo. – Już pierwszego dnia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu poczułem ogromny pokój i zapewnienie, że idę dobrą drogą – cieszy się. Narzeczeńską i małżeńską drogę młodzi postanowili zawierzyć Niepokalanej.
Nowa karta
Okazji, by przyjrzeć się bliżej sakramentowi małżeństwa, było wiele. Już pierwszego dnia Max Festiwalu o. Piotr Żurkiewicz wygłosił homilię o „Biblijnej wizji małżeństwa”. Praktyką życia małżeńskiego podzielili się Joanna i Norbert Dawidczykowie, małżonkowie z 15-letnim stażem. Podczas konferencji mówili m.in. o tym, jak przygotować się do małżeństwa, o bagażu doświadczeń, który każdy wnosi w związek, czystości przedmałżeńskiej, różnicach w płci, komunikacji w relacjach damsko-męskich czy etapach budowania związku.
– Czekałam na ten festiwal siedem lat. Bardzo chcę wyjść za mąż i dobrze przygotować się do małżeństwa. Dzięki konferencji o bezcennym czasie zaręczyn i narzeczeństwa zrozumiałam, że każdy etap w relacji jest do czegoś potrzebny – mówi Adrianna Pietrzak, uczestniczka Max Festiwalu z Warszawy.
Każdego dnia podczas pracy w małych grupach młodzi mieli okazję jeszcze raz wrócić do treści konferencji. – Zależy nam, by młodzi, którzy tu przyjeżdżają, zmieniali swoje myślenie, a przez to swoje życie. Oni potrzebują małżeńskiego wzoru, dlatego wspólnie przygotowaliśmy spektakl o małżeńskiej miłości Joanny Beretty-Molli i Piotra, pięknej i ofiarnej – mówi o. Sylwester. Świadectwo o odzyskanej czystości dała także aktorka Patrycja Hurlak, autorka książki „Nawrócona wiedźma”. – Dzięki tej opowieści zrozumiałam, że przed Bogiem zawsze mam nową kartę – cieszy się Elżbieta Słupecka, która w zlocie młodych bierze udział pierwszy raz.
Rozdają „oscary”
W parku za bazyliką Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask rozstawiona jest festiwalowa scena. To tu każdego ranka młodzi spotykają się na codziennej zaprawie – zabawach animacyjnych „na rozruch” i koncertach. Zagrał m.in. zespół Moja Rodzina, a animacyjne zabawy poprowadził wodzirej wesel bezalkoholowych Piotr Pastor. Artyści podzielili się także świadectwem działania Boga w swoim życiu. Kilka dni przed zlotem w warsztatach muzycznych prowadzonych przez małżeństwo Piotra i Agnieszkę Cudzichów wzięła udział festiwalowa schola.
Ojciec Sylwester rozdaje „oscary”, „nawrócona wiedźma” mówi o czystości, a Pan Bóg przybija „pieczątki”. Pod koniec wakacji młodzi z całej Polski ciągną do Niepokalanowa.
Kiedy w Niepokalanowie słychać zbijanie desek, wiercenie i odgłos piły elektrycznej to znak, że wielkimi krokami zbliża się Max Festiwal. Młodzi na kilka dni przed zlotem budują festiwalową bramę-kaplicę, baszty, wiatę i „paśnik”. I najważniejsze: nad wejściem na teren obozowiska stawiają figurkę Niepokalanej. To Ona zaprasza. Kogo chce.
Po „pieczątkę” od Boga
Na tegoroczny zlot młodych do Niepokalanowa, który odbył się od 22 do 26 sierpnia, przyjechało ponad 180 osób z różnych zakątków Polski. Od diecezji siedleckiej, łódzkiej i lubelskiej po archidiecezję krakowską czy warszawską. – Pierwszy Max Festiwal odbył się osiem lat temu z okazji 800-lecia zakonu franciszkanów i poświęcony był naszemu charyzmatowi. Kolejne przybliżały sakramenty: chrzest, bierzmowanie, Eucharystię, namaszczenie chorych, spowiedź i kapłaństwo. W tym roku pod hasłem „Pobłogosławił ich Bóg” mówimy o małżeństwie – tłumaczy o. Sylwester Maria Gąglewski, franciszkanin. Temat przyciągnął przede wszystkim młodych, ale także osoby w związkach, narzeczonych i małżonków. Średnia wieku – ponad 20 lat.
Staszek Bielak i Dorota Murat do Niepokalanowa przyjechali z Krakowa. Niedawno się zaręczyli. Mimo młodego wieku bardzo poważnie myślą o małżeństwie. – Na Max Festiwal przyjechałem po „pieczątkę” od Boga odnośnie do mojej relacji. Chciałem dowiedzieć się, czy to narzeczeństwo jest także Jego wolą – mówi Staszek. Odpowiedź przyszła ekspresowo. – Już pierwszego dnia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu poczułem ogromny pokój i zapewnienie, że idę dobrą drogą – cieszy się. Narzeczeńską i małżeńską drogę młodzi postanowili zawierzyć Niepokalanej.
Nowa karta
Okazji, by przyjrzeć się bliżej sakramentowi małżeństwa, było wiele. Już pierwszego dnia Max Festiwalu o. Piotr Żurkiewicz wygłosił homilię o „Biblijnej wizji małżeństwa”. Praktyką życia małżeńskiego podzielili się Joanna i Norbert Dawidczykowie, małżonkowie z 15-letnim stażem. Podczas konferencji mówili m.in. o tym, jak przygotować się do małżeństwa, o bagażu doświadczeń, który każdy wnosi w związek, czystości przedmałżeńskiej, różnicach w płci, komunikacji w relacjach damsko-męskich czy etapach budowania związku.
– Czekałam na ten festiwal siedem lat. Bardzo chcę wyjść za mąż i dobrze przygotować się do małżeństwa. Dzięki konferencji o bezcennym czasie zaręczyn i narzeczeństwa zrozumiałam, że każdy etap w relacji jest do czegoś potrzebny – mówi Adrianna Pietrzak, uczestniczka Max Festiwalu z Warszawy.
Każdego dnia podczas pracy w małych grupach młodzi mieli okazję jeszcze raz wrócić do treści konferencji. – Zależy nam, by młodzi, którzy tu przyjeżdżają, zmieniali swoje myślenie, a przez to swoje życie. Oni potrzebują małżeńskiego wzoru, dlatego wspólnie przygotowaliśmy spektakl o małżeńskiej miłości Joanny Beretty-Molli i Piotra, pięknej i ofiarnej – mówi o. Sylwester. Świadectwo o odzyskanej czystości dała także aktorka Patrycja Hurlak, autorka książki „Nawrócona wiedźma”. – Dzięki tej opowieści zrozumiałam, że przed Bogiem zawsze mam nową kartę – cieszy się Elżbieta Słupecka, która w zlocie młodych bierze udział pierwszy raz.
Rozdają „oscary”
W parku za bazyliką Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask rozstawiona jest festiwalowa scena. To tu każdego ranka młodzi spotykają się na codziennej zaprawie – zabawach animacyjnych „na rozruch” i koncertach. Zagrał m.in. zespół Moja Rodzina, a animacyjne zabawy poprowadził wodzirej wesel bezalkoholowych Piotr Pastor. Artyści podzielili się także świadectwem działania Boga w swoim życiu. Kilka dni przed zlotem w warsztatach muzycznych prowadzonych przez małżeństwo Piotra i Agnieszkę Cudzichów wzięła udział festiwalowa schola.