Premier Donald Tusk, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, wicemarszałkowie Sejmu - Krzysztof Putra (PiS) i Senatu - Zbigniew Romaszewski (PiS) oraz wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (Lewica) mają wziąć udział w piątkowym spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim w sprawie informacji CBA o nieprawidłowościach w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej.
Prawdopodobnie na spotkaniu nieobecny będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który propozycję spotkania określił jako "dziwną". Zapowiedział, że zaproponuje spotkanie "w formule przewidzianej w konstytucji". Jak wynika z informacji PAP z otoczenia Komorowskiego, marszałek chciałby zaprosić prezydenta na spotkanie z Prezydium Sejmu. Gabinet marszałka próbuje się skontaktować w tej sprawie z Kancelarią Prezydenta.
Do Belwederu, gdzie ma odbyć się spotkanie, nie wybiera się także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Nie będzie tam też - według informacji PAP - wicemarszałków Senatu z PO: Krystyny Bochenek oraz Marka Ziółkowskiego.
Borusewicz powiedział PAP, że nie jest mu znana formuła prawna, w jakiej takie spotkanie miałoby się odbyć.
Bochenek tłumaczyła w rozmowie z PAP, że nie widzi uzasadnienia dla swojej obecności na tym spotkaniu. Natomiast Ziółkowski w piątek przed południem będzie uczestniczył w inauguracji nowego roku akademickiego w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.
Prezydent zaprosił na piątek na godz. 11 do Belwederu premiera, prezydia obu izb parlamentów oraz ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę.
Donald Tusk zadeklarował, że jest do dyspozycji prezydenta. "Oczywiście prezydentowi nie odmówię spotkania, ale w interesie publicznym, a także prezydenta jest, aby było to spotkanie o charakterze informacyjnym, a nie demonstracji politycznej" - powiedział szef rządu.
Według premiera, wydaje się zasadnym, aby L. Kaczyński zasięgnął informacji od niego, od ministra sprawiedliwości, od szefa CBA, Jacka Cichockiego, który nadzoruje służby specjalne.
"Gdy zaprasza głowa państwa w sprawach niezwykle ważnych na temat zagrożenia ekonomicznego państwa, moim podstawowym obowiązkiem jest stawić się na to spotkanie i rozmawiać" - powiedział PAP Putra. "Uważam, że wszyscy ci, którzy zostali zaproszeni przez pana prezydenta, powinni się na tym spotkaniu pojawić" - dodał.
Do momentu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z wicemarszałek Sejmu Ewą Kierzkowską (PSL).
W środę CBA poinformowało, że szef Biura Mariusz Kamiński wysłał informację do premiera, prezydenta, władz Sejmu i Senatu, dotyczącą zagrożenia interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Kamiński złożył do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według "Rz" - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek. Według "Rz", dwaj zamieszani w sprawię politycy PO to: szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (jednocześnie szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro 2012). "Rz" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.
Premier Donald Tusk, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, wicemarszałkowie Sejmu - Krzysztof Putra (PiS) i Senatu - Zbigniew Romaszewski (PiS) oraz wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (Lewica) mają wziąć udział w piątkowym spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim w sprawie informacji CBA o nieprawidłowościach w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej.
Prawdopodobnie na spotkaniu nieobecny będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który propozycję spotkania określił jako "dziwną". Zapowiedział, że zaproponuje spotkanie "w formule przewidzianej w konstytucji". Jak wynika z informacji PAP z otoczenia Komorowskiego, marszałek chciałby zaprosić prezydenta na spotkanie z Prezydium Sejmu. Gabinet marszałka próbuje się skontaktować w tej sprawie z Kancelarią Prezydenta.
Do Belwederu, gdzie ma odbyć się spotkanie, nie wybiera się także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Nie będzie tam też - według informacji PAP - wicemarszałków Senatu z PO: Krystyny Bochenek oraz Marka Ziółkowskiego.
Borusewicz powiedział PAP, że nie jest mu znana formuła prawna, w jakiej takie spotkanie miałoby się odbyć.
Bochenek tłumaczyła w rozmowie z PAP, że nie widzi uzasadnienia dla swojej obecności na tym spotkaniu. Natomiast Ziółkowski w piątek przed południem będzie uczestniczył w inauguracji nowego roku akademickiego w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.
Prezydent zaprosił na piątek na godz. 11 do Belwederu premiera, prezydia obu izb parlamentów oraz ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę.
Donald Tusk zadeklarował, że jest do dyspozycji prezydenta. "Oczywiście prezydentowi nie odmówię spotkania, ale w interesie publicznym, a także prezydenta jest, aby było to spotkanie o charakterze informacyjnym, a nie demonstracji politycznej" - powiedział szef rządu.
Według premiera, wydaje się zasadnym, aby L. Kaczyński zasięgnął informacji od niego, od ministra sprawiedliwości, od szefa CBA, Jacka Cichockiego, który nadzoruje służby specjalne.
"Gdy zaprasza głowa państwa w sprawach niezwykle ważnych na temat zagrożenia ekonomicznego państwa, moim podstawowym obowiązkiem jest stawić się na to spotkanie i rozmawiać" - powiedział PAP Putra. "Uważam, że wszyscy ci, którzy zostali zaproszeni przez pana prezydenta, powinni się na tym spotkaniu pojawić" - dodał.
Do momentu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z wicemarszałek Sejmu Ewą Kierzkowską (PSL).
W środę CBA poinformowało, że szef Biura Mariusz Kamiński wysłał informację do premiera, prezydenta, władz Sejmu i Senatu, dotyczącą zagrożenia interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Kamiński złożył do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według "Rz" - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek. Według "Rz", dwaj zamieszani w sprawię politycy PO to: szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (jednocześnie szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro 2012). "Rz" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.