W "Tygodniku Powszechnym" z 10 lipca br. ukazał się kolejny artykuł o. Ludwika Wiśniewskiego o Kościele w Polsce.
Jedną z głównych tez autora jest stwierdzenie, że do głębokich podziałów wśród Polaków w dużym stopniu przyczynili się duchowni. Tekst nie jest odkrywczy, autor powtarza w nim wcześniejsze oskarżenia, podaje skrajne przykłady, a za obiektywną prawdę uważa swoje subiektywne poglądy, całą winę za podziały zrzucając na jedną stronę sporu. Ujawnia przy tym swoje polityczne preferencje. Szanując wysiłki autora, według mnie artykuł nie zasługuje na polemikę. Niemniej jednak zostaliśmy wywołani do tablicy. W podrozdziale „Seanse nienawiści”, w którym o. Wiśniewski cytuje fragmenty wypowiedzi osób duchownych, będące według niego niewłaściwie, został wspomniany „Gość Niedzielny” oraz moja osoba. Otóż zachęcam do przeczytania całego mojego tekstu („Państwo Kaczyńskiego”, GN z 12 czerwca ) i ocenę, czy sieję w nim nienawiść albo czy jątrzę. Przy okazji autor podaje w wątpliwość, czy „Gość” jest „katolickim tygodnikiem ponadpartyjnym”. Nie wiem, jak autor rozumie ponadpartyjność, ale owszem, staramy się tacy być, przyjmując zasadę, że krytykujemy te zjawiska polityczne, które są sprzeczne z etyką katolicką i zasadami katolickiej nauki społecznej. Nie jest naszą winą, że jakaś partia czy polityk te zasady łamie, przez co naraża się na naszą krytykę, ani to, że chwalimy te partie i polityków, które wprowadzają rozwiązania zgodne z nauczaniem Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W "Tygodniku Powszechnym" z 10 lipca br. ukazał się kolejny artykuł o. Ludwika Wiśniewskiego o Kościele w Polsce.
Jedną z głównych tez autora jest stwierdzenie, że do głębokich podziałów wśród Polaków w dużym stopniu przyczynili się duchowni. Tekst nie jest odkrywczy, autor powtarza w nim wcześniejsze oskarżenia, podaje skrajne przykłady, a za obiektywną prawdę uważa swoje subiektywne poglądy, całą winę za podziały zrzucając na jedną stronę sporu. Ujawnia przy tym swoje polityczne preferencje. Szanując wysiłki autora, według mnie artykuł nie zasługuje na polemikę. Niemniej jednak zostaliśmy wywołani do tablicy. W podrozdziale „Seanse nienawiści”, w którym o. Wiśniewski cytuje fragmenty wypowiedzi osób duchownych, będące według niego niewłaściwie, został wspomniany „Gość Niedzielny” oraz moja osoba. Otóż zachęcam do przeczytania całego mojego tekstu („Państwo Kaczyńskiego”, GN z 12 czerwca ) i ocenę, czy sieję w nim nienawiść albo czy jątrzę. Przy okazji autor podaje w wątpliwość, czy „Gość” jest „katolickim tygodnikiem ponadpartyjnym”. Nie wiem, jak autor rozumie ponadpartyjność, ale owszem, staramy się tacy być, przyjmując zasadę, że krytykujemy te zjawiska polityczne, które są sprzeczne z etyką katolicką i zasadami katolickiej nauki społecznej. Nie jest naszą winą, że jakaś partia czy polityk te zasady łamie, przez co naraża się na naszą krytykę, ani to, że chwalimy te partie i polityków, które wprowadzają rozwiązania zgodne z nauczaniem Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.