Nowy numer 17/2024 Archiwum
    Nowy numer 17/2024 Archiwum

Sztuka słuchania

Kultura. 12. Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” to nie żadna elitarna impreza. Do kołobrzeskiej hali „Łuczniczka”, w której się odbywa, można wejść prosto z ulicy, Usiąść i na kilka godzin zapomnieć o świecie.

Życie to nie popkultura, trudno je opisać piosenkami w stylu „ja kocham ją, a ona mnie”. Nawet gdy ktoś ma talent na miarę barda. Dręczące nas pragnienia, pytania o coś dalej, o coś większego niż ludzkie życie, domagają się odpowiedzi. Próbuje w tym pomóc dwunastoletni już projekt powstały z rozmowy dwóch Jacków wrażliwych na słowo, Kaczmarskiego i Pechmana – festiwal „Nadzieja”. 

Nie ma miejsca dla banału
Przyjaciele chcieli nauczyć ludzi, zwłaszcza młodych, słuchania tekstów, które wymagają namysłu i pewnego obycia w kulturze. I umiejętnego ich wyrażania.
– W 2001 r., po jednej z pierwszych „Herbertiad”, usiedliśmy z Jackiem Kaczmarskim w kołobrzeskiej kafejce – wspomina Jacek Pechman z Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego, organizującej festiwal. – Podobało mu się, że młodzi recytują Herberta. A może zechcieliby śpiewać i jego poezję? Padł pomysł, by stworzyć im taką płaszczyznę.
Dużo debatowali o szczegółach. Według Jacka Kaczmarskiego formuła innych festiwali wyczerpała się, należało wnieść coś nowego do kultury. Te projekty na dalszy plan odsunęła choroba poety. Ale znowu jego śmierć je przyspieszyła. – To był impuls, bardzo mocny. Już pół roku po śmierci Jacka powstała „Nadzieja”. Na początku formuła ograniczała się do interpretacji jego piosenek, ale z biegiem lat razem z prowadzącym pierwsze festiwale Jackiem Poniedzielskim uznaliśmy, że musimy ukierunkować się także na własne kompozycje wykonawców.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Sztuka słuchania

Kultura. 12. Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” to nie żadna elitarna impreza. Do kołobrzeskiej hali „Łuczniczka”, w której się odbywa, można wejść prosto z ulicy, Usiąść i na kilka godzin zapomnieć o świecie.

Życie to nie popkultura, trudno je opisać piosenkami w stylu „ja kocham ją, a ona mnie”. Nawet gdy ktoś ma talent na miarę barda. Dręczące nas pragnienia, pytania o coś dalej, o coś większego niż ludzkie życie, domagają się odpowiedzi. Próbuje w tym pomóc dwunastoletni już projekt powstały z rozmowy dwóch Jacków wrażliwych na słowo, Kaczmarskiego i Pechmana – festiwal „Nadzieja”. 

Nie ma miejsca dla banału
Przyjaciele chcieli nauczyć ludzi, zwłaszcza młodych, słuchania tekstów, które wymagają namysłu i pewnego obycia w kulturze. I umiejętnego ich wyrażania.
– W 2001 r., po jednej z pierwszych „Herbertiad”, usiedliśmy z Jackiem Kaczmarskim w kołobrzeskiej kafejce – wspomina Jacek Pechman z Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego, organizującej festiwal. – Podobało mu się, że młodzi recytują Herberta. A może zechcieliby śpiewać i jego poezję? Padł pomysł, by stworzyć im taką płaszczyznę.
Dużo debatowali o szczegółach. Według Jacka Kaczmarskiego formuła innych festiwali wyczerpała się, należało wnieść coś nowego do kultury. Te projekty na dalszy plan odsunęła choroba poety. Ale znowu jego śmierć je przyspieszyła. – To był impuls, bardzo mocny. Już pół roku po śmierci Jacka powstała „Nadzieja”. Na początku formuła ograniczała się do interpretacji jego piosenek, ale z biegiem lat razem z prowadzącym pierwsze festiwale Jackiem Poniedzielskim uznaliśmy, że musimy ukierunkować się także na własne kompozycje wykonawców.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..