Co dzieje się z synodem rok po otwarciu? Na pewno nie zapadł w sen zimowy.
Teraz poszczególne komisje na podstawie zebranych ankiet ustalają tematy dalszych prac, które przedstawią arcybiskupowi. – To są czasami problemy, które trzeba rozwiązać, a czasami są to sprawy dotyczące wizji, czyli tego, ku czemu zmierzamy – wyjaśnia ks. Grzegorz Strzelczyk, sekretarz synodu. – Najpierw trzeba nazwać te wymiary życia Kościoła, w których konieczna jest nasza aktywność czy interwencja, a potem znaleźć rozwiązania tych zagadnień.
Komisje nazwą te problemy i poszukają dla nich wstępnych rozwiązań. Jednym z tematów będzie obecność Kościoła lokalnego w internecie. Od połowy stycznia opracowane zarysy zagadnień będą spływać do Komisji Głównej, która przyjrzy się im w ciągu dwóch następnych miesięcy intensywnej pracy. Arcybiskup, we współpracy z Komisją Główną, zdecyduje, którymi tematami synod będzie dalej się zajmował. Może też zlecić prace nad dodatkowymi zagadnieniami, których komisje jeszcze nie poruszyły. Wiosną ostatecznie opracowane tematy wrócą do zespołów synodalnych.
– Każdy z nich zobaczy wszystkie tematy, którymi synod miałby się w przyszłości zająć – wyjaśnia sekretarz synodu. Jednak ten etap będzie dotyczył już tylko konsultacji. Konkretne sprawy i konkretne zarysy rozwiązań, opracowane przez komisje synodalne i zaakceptowane przez arcybiskupa i Komisję Główną, trafią do parafii. – Będziemy pytać o opinie na tematy zaproponowanych rozwiązań. I to już będzie całość materiału – wyjaśnia ks. Strzelczyk.
Zespoły synodalne mają do wiosny trochę wytchnienia i mogą się teraz formować. Są dla nich prowadzone specjalne rekolekcje. – To taki moment, który ma przypomnieć zespołom, że ich praca się nie skończyła – zaznacza sekretarz i zapowiada specjalny dzień skupienia. – Zapraszamy do katedry 24 listopada, w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, członków zespołów synodalnych ze wszystkich parafii. Chcielibyśmy się spotkać przynajmniej raz w roku, w miarę możliwości w dużej liczbie, żeby się pomodlić i doświadczyć, że synod to nie jest tylko kwestia tego, że raz czy drugi spotykamy się w rozproszeniu, ale spotykamy się razem, jako Kościół wokół swojego biskupa, i razem się modlimy – tłumaczy ks. Grzegorz.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 10 w krypcie katedry i będzie miało trzy części. Pierwsza, o charakterze modlitewno-formacyjnym, będzie się składać z adoracji Najświętszego Sakramentu i dwóch krótkich konferencji. Ksiądz Adam Pawlaszczyk powie o tym, co synod może, a czego nie. Drugą – na temat duchowego wymiaru przeżywania uczestnictwa w synodzie – wygłosi ks. Grzegorz Strzelczyk. – Nie będzie wyjątkowo Mszy o 11 w krypcie – przestrzega stałych jej uczestników.
Uczestnicy dnia skupienia przejdą po konferencjach do katedry, gdzie odbędzie się druga część z uroczystą Eucharystią w centrum. – Zbiegną się w niej najprawdopodobniej trzy okazje: rok od otwarcia synodu, zamknięcie Roku Wiary i uroczyste otwarcie procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Machy – uchyla rąbka tajemnicy sekretarz synodu. – To znaczący moment, pokazujący z jednej strony doświadczenie przeszłości, czyli postać księdza, który w tym Kościele służył i w tym Kościele oddał życie za swój lud. A z drugiej strony jest ten lud, który się zbiera, bo poszukuje nowych dróg na ewangelizację, na dzielenie się wiarą, o której ks. Macha zaświadczył – dodaje ks. Grzegorz.
Trzecia część dnia skupienia odbędzie się na Wydziale Teologicznym, ale wykładów nie będzie. – Tam trochę pobędziemy ze sobą i podzielimy się darami stołu. Prosimy członków zespołów synodalnych, żeby przywieźli ciasto. Myślę, że zrobi się z tego przy okazji festiwal kołocza – mówi z uśmiechem ks. Strzelczyk i zachęca do kreatywności w tej kwestii. Wolontariusze już od godz. 8 będą na Wydziale Teologicznym odbierać przyniesione ciasto.
Sekretarz synodu podkreśla, że trzonem zespołów synodalnych są parafialne rady duszpasterskie. – Myślimy, że powinny mieć one wsparcie formacyjne na poziomie diecezji, bo to są ludzie, którzy najbardziej sercem i czasem są oddani Kościołowi. Podejmują w nim konkretną odpowiedzialność. Musimy dać im szansę na formowanie się i spotykanie na modlitwie – zaznacza ks. Strzelczyk, zapowiadając, że ze spotkań synodalnych być może powstanie w przyszłości system formacji rad parafialnych w archidiecezji.
Co dzieje się z synodem rok po otwarciu? Na pewno nie zapadł w sen zimowy.
Teraz poszczególne komisje na podstawie zebranych ankiet ustalają tematy dalszych prac, które przedstawią arcybiskupowi. – To są czasami problemy, które trzeba rozwiązać, a czasami są to sprawy dotyczące wizji, czyli tego, ku czemu zmierzamy – wyjaśnia ks. Grzegorz Strzelczyk, sekretarz synodu. – Najpierw trzeba nazwać te wymiary życia Kościoła, w których konieczna jest nasza aktywność czy interwencja, a potem znaleźć rozwiązania tych zagadnień.
Komisje nazwą te problemy i poszukają dla nich wstępnych rozwiązań. Jednym z tematów będzie obecność Kościoła lokalnego w internecie. Od połowy stycznia opracowane zarysy zagadnień będą spływać do Komisji Głównej, która przyjrzy się im w ciągu dwóch następnych miesięcy intensywnej pracy. Arcybiskup, we współpracy z Komisją Główną, zdecyduje, którymi tematami synod będzie dalej się zajmował. Może też zlecić prace nad dodatkowymi zagadnieniami, których komisje jeszcze nie poruszyły. Wiosną ostatecznie opracowane tematy wrócą do zespołów synodalnych.
– Każdy z nich zobaczy wszystkie tematy, którymi synod miałby się w przyszłości zająć – wyjaśnia sekretarz synodu. Jednak ten etap będzie dotyczył już tylko konsultacji. Konkretne sprawy i konkretne zarysy rozwiązań, opracowane przez komisje synodalne i zaakceptowane przez arcybiskupa i Komisję Główną, trafią do parafii. – Będziemy pytać o opinie na tematy zaproponowanych rozwiązań. I to już będzie całość materiału – wyjaśnia ks. Strzelczyk.
Zespoły synodalne mają do wiosny trochę wytchnienia i mogą się teraz formować. Są dla nich prowadzone specjalne rekolekcje. – To taki moment, który ma przypomnieć zespołom, że ich praca się nie skończyła – zaznacza sekretarz i zapowiada specjalny dzień skupienia. – Zapraszamy do katedry 24 listopada, w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, członków zespołów synodalnych ze wszystkich parafii. Chcielibyśmy się spotkać przynajmniej raz w roku, w miarę możliwości w dużej liczbie, żeby się pomodlić i doświadczyć, że synod to nie jest tylko kwestia tego, że raz czy drugi spotykamy się w rozproszeniu, ale spotykamy się razem, jako Kościół wokół swojego biskupa, i razem się modlimy – tłumaczy ks. Grzegorz.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 10 w krypcie katedry i będzie miało trzy części. Pierwsza, o charakterze modlitewno-formacyjnym, będzie się składać z adoracji Najświętszego Sakramentu i dwóch krótkich konferencji. Ksiądz Adam Pawlaszczyk powie o tym, co synod może, a czego nie. Drugą – na temat duchowego wymiaru przeżywania uczestnictwa w synodzie – wygłosi ks. Grzegorz Strzelczyk. – Nie będzie wyjątkowo Mszy o 11 w krypcie – przestrzega stałych jej uczestników.
Uczestnicy dnia skupienia przejdą po konferencjach do katedry, gdzie odbędzie się druga część z uroczystą Eucharystią w centrum. – Zbiegną się w niej najprawdopodobniej trzy okazje: rok od otwarcia synodu, zamknięcie Roku Wiary i uroczyste otwarcie procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Machy – uchyla rąbka tajemnicy sekretarz synodu. – To znaczący moment, pokazujący z jednej strony doświadczenie przeszłości, czyli postać księdza, który w tym Kościele służył i w tym Kościele oddał życie za swój lud. A z drugiej strony jest ten lud, który się zbiera, bo poszukuje nowych dróg na ewangelizację, na dzielenie się wiarą, o której ks. Macha zaświadczył – dodaje ks. Grzegorz.
Trzecia część dnia skupienia odbędzie się na Wydziale Teologicznym, ale wykładów nie będzie. – Tam trochę pobędziemy ze sobą i podzielimy się darami stołu. Prosimy członków zespołów synodalnych, żeby przywieźli ciasto. Myślę, że zrobi się z tego przy okazji festiwal kołocza – mówi z uśmiechem ks. Strzelczyk i zachęca do kreatywności w tej kwestii. Wolontariusze już od godz. 8 będą na Wydziale Teologicznym odbierać przyniesione ciasto.
Sekretarz synodu podkreśla, że trzonem zespołów synodalnych są parafialne rady duszpasterskie. – Myślimy, że powinny mieć one wsparcie formacyjne na poziomie diecezji, bo to są ludzie, którzy najbardziej sercem i czasem są oddani Kościołowi. Podejmują w nim konkretną odpowiedzialność. Musimy dać im szansę na formowanie się i spotykanie na modlitwie – zaznacza ks. Strzelczyk, zapowiadając, że ze spotkań synodalnych być może powstanie w przyszłości system formacji rad parafialnych w archidiecezji.