Nowy Numer 16/2024 Archiwum
    Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Rasizm i nienawiść w internecie i realu

Mowa nienawiści to niepokojące zjawisko występujące powszechnie w internecie, tymczasem większość związanych z nią spraw jest umarzana - mówił w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych Mirosław Wróblewski z biura RPO.

Podczas posiedzenia posłowie m.in. zapoznali się z informacją RPO na temat przestępstw motywowanych rasizmem w latach 2011-2012.

Wróblewski powiedział, że w ub.r. RPO zwrócił się do prokuratora generalnego o dane dotyczące ścigania przestępstw związanych z mową nienawiści. Podkreślił, że większość spraw jest umarzana, co świadczy o tym, że prawa osób pokrzywdzonych nie są przestrzegane.

Przypomniał, że w maju ub. roku prokuratura umorzyła śledztwo ws. pomówienia w internecie szefa MSZ Radosława Sikorskiego antysemickimi wpisami. Po ustaleniu sprawców prokuratura uznała, że Sikorski może ich ścigać sam, a nie ma "interesu społecznego", by robiła to ona.

Ocenił, że mowa nienawiści w internecie dotyka nie tylko mniejszości narodowych czy etnicznych, ale właściwie każdej mniejszości. "Mowa nienawiści w internecie króluje" - podkreślił. Wróblewski zachęcał, by zjawiska mowy nienawiści zgłaszać. "To bardzo ważny sygnał dla organów państwa" - mówił.

Także przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik zwracał uwagę na umarzanie większości spraw związanych z mową nienawiści, zgłaszanych na policję i prokuraturę. "Umarza się ich tyle, ile się da" - zaznaczył. Dodał, że zniechęca to do kolejnych zgłoszeń.

Ocenił też, że w ostatnim czasie w Polsce znacznie nasiliły się zachowania antysemickie, co można zaobserwować właśnie w internecie.

O tym, że sprawy związane z dyskryminacją często nie są w ogóle zgłaszane, mówił z kolei Andrzej Łuczak ze Związku Romów Polskich. "Wielu Romów kontaktuje się z nami, ale boi się swoją sprawę nagłaśniać w obawie, że jedynie pogorszy to ich sytuację" - mówił Łuczak. Zaznaczył, że przyczyną tego stanu rzeczy jest brak zaufania do służb prewencyjnych. "Wiele spraw nie wychodzi na świtało dzienne" - mówił. Podkreślił, że problemem jest przemoc fizyczna na tle etnicznym wobec romskich kobiet i dzieci.

Przekonywał, że dyskryminacja często jest ukryta. Mówił m.in. o przypadkach, w których pracodawcy odrzucali aplikującego o pracę podczas osobistego spotkania - w reakcji na jego pochodzenie. Zaznaczył, że wcześniej, podczas rozmowy przez telefon, ta sama osoba ubiegająca się o pracę nie odbierała negatywnych sygnałów. "W jednej z firm 12 osób skrzyknęło się i razem zapowiedzieli dyrektorowi, że jeśli przyjmie do pracy osobę pochodzenia romskiego, to oni wszyscy zwolnią się z pracy" - mówił Łuczak.

Zakaz dyskryminacji ze względu na pochodzenie rasowe, etniczne czy narodowość w polskim porządku prawnym ma rangę konstytucyjną.

Art. 257 kodeksu karnego określa, że kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Zapisane na później

Pobieranie listy

Rasizm i nienawiść w internecie i realu

Mowa nienawiści to niepokojące zjawisko występujące powszechnie w internecie, tymczasem większość związanych z nią spraw jest umarzana - mówił w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych Mirosław Wróblewski z biura RPO.

Podczas posiedzenia posłowie m.in. zapoznali się z informacją RPO na temat przestępstw motywowanych rasizmem w latach 2011-2012.

Wróblewski powiedział, że w ub.r. RPO zwrócił się do prokuratora generalnego o dane dotyczące ścigania przestępstw związanych z mową nienawiści. Podkreślił, że większość spraw jest umarzana, co świadczy o tym, że prawa osób pokrzywdzonych nie są przestrzegane.

Przypomniał, że w maju ub. roku prokuratura umorzyła śledztwo ws. pomówienia w internecie szefa MSZ Radosława Sikorskiego antysemickimi wpisami. Po ustaleniu sprawców prokuratura uznała, że Sikorski może ich ścigać sam, a nie ma "interesu społecznego", by robiła to ona.

Ocenił, że mowa nienawiści w internecie dotyka nie tylko mniejszości narodowych czy etnicznych, ale właściwie każdej mniejszości. "Mowa nienawiści w internecie króluje" - podkreślił. Wróblewski zachęcał, by zjawiska mowy nienawiści zgłaszać. "To bardzo ważny sygnał dla organów państwa" - mówił.

Także przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik zwracał uwagę na umarzanie większości spraw związanych z mową nienawiści, zgłaszanych na policję i prokuraturę. "Umarza się ich tyle, ile się da" - zaznaczył. Dodał, że zniechęca to do kolejnych zgłoszeń.

Ocenił też, że w ostatnim czasie w Polsce znacznie nasiliły się zachowania antysemickie, co można zaobserwować właśnie w internecie.

O tym, że sprawy związane z dyskryminacją często nie są w ogóle zgłaszane, mówił z kolei Andrzej Łuczak ze Związku Romów Polskich. "Wielu Romów kontaktuje się z nami, ale boi się swoją sprawę nagłaśniać w obawie, że jedynie pogorszy to ich sytuację" - mówił Łuczak. Zaznaczył, że przyczyną tego stanu rzeczy jest brak zaufania do służb prewencyjnych. "Wiele spraw nie wychodzi na świtało dzienne" - mówił. Podkreślił, że problemem jest przemoc fizyczna na tle etnicznym wobec romskich kobiet i dzieci.

Przekonywał, że dyskryminacja często jest ukryta. Mówił m.in. o przypadkach, w których pracodawcy odrzucali aplikującego o pracę podczas osobistego spotkania - w reakcji na jego pochodzenie. Zaznaczył, że wcześniej, podczas rozmowy przez telefon, ta sama osoba ubiegająca się o pracę nie odbierała negatywnych sygnałów. "W jednej z firm 12 osób skrzyknęło się i razem zapowiedzieli dyrektorowi, że jeśli przyjmie do pracy osobę pochodzenia romskiego, to oni wszyscy zwolnią się z pracy" - mówił Łuczak.

Zakaz dyskryminacji ze względu na pochodzenie rasowe, etniczne czy narodowość w polskim porządku prawnym ma rangę konstytucyjną.

Art. 257 kodeksu karnego określa, że kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

 

« 1 »