Piszą salezjańscy wolontariusze misyjni. Adam, Ania, Beata, Kasia, Monika, Agata, Bartek, Ilona, Krzysiek i Tomek.
Czy wyobrażasz sobie roztańczony Kościół? Jeśli nie to zamknij oczy. Zapraszam Cię na wyprawę.
Procesja na wejście. Na początku dziewczynki sypiące kwiatki, następnie kolejne w białych sukienkach i diademach na głowach przedstawiają swój układ taneczny. Na koniec, przed asystą liturgiczną widzimy jeszcze tańczące kobiety i mężczyzn grających na bębnach.
Chór uświetnia uroczystość i śpiewem i tańcem. Ludzie w kościele nie siedzą sztywno w ławkach, ale poruszają się w rytm muzyki. Nawet czarnoskóry Biskup Clement Mulenga włącza się w to taneczne uwielbienie. Tu nie ma miejsca na sztywniactwo. Włączam się więc i ja w ten rodzaj modlitwy i już za chwilę stoję między chórem, wprowadzona przez jednego z mężczyzn.
Msza 4,5 godziny i nikt nie narzeka, że za długo. Dziś w parafii mamy Bierzmowanie. 160 młodych ludzi w czerwonych bluzkach (kolor Ducha Świętego) podchodzi do ołtarza, by przyjąć sakrament dojrzałości chrześcijańskiej. Najmłodsi mają ok. 12 lat, najstarsi to matki, które podchodzą z dzieckiem na plecach, zawiniętym w chitengę.
Tu nie ma podziału na wiek. Sakrament Bierzmowania przyjmuje ten, kto jest na to gotowy. Najpierw modlitwa z nałożeniem rąk. Potem już część właściwa: namaszczenie krzyżmem.
Przychodzi czas na procesję z darami. Przez chwilę czuję się trochę jak na targu, trochę jak na farmie. Ludzie niosą: mąkę, olej, skrzynki coca-coli ale również 4 kozy, kilka kur i koguta. Kozy beczą przerażone, kury gdaczą, a ludzie śpiewają przy wtórze etnicznych okrzyków. Wszystko to nadaje lokalny, tutejszy klimat.
Po skończonej Mszy czas na obiad. Nie jest to oficjalny posiłek, na który idą tylko księża. Na obiedzie z Biskupem są również przedstawiciele wspólnoty parafialnej. W tle gra muzyka, a siostry zakonne tańczą krojąc ciasto z napisem „witamy Biskupa”.
Podoba mi się ten afrykański sposób świętowania.
Anna Gordzijewska, Zambia, Kabwe, 21 października 2012
Piszą salezjańscy wolontariusze misyjni. Adam, Ania, Beata, Kasia, Monika, Agata, Bartek, Ilona, Krzysiek i Tomek.
Czy wyobrażasz sobie roztańczony Kościół? Jeśli nie to zamknij oczy. Zapraszam Cię na wyprawę.
Procesja na wejście. Na początku dziewczynki sypiące kwiatki, następnie kolejne w białych sukienkach i diademach na głowach przedstawiają swój układ taneczny. Na koniec, przed asystą liturgiczną widzimy jeszcze tańczące kobiety i mężczyzn grających na bębnach.
Chór uświetnia uroczystość i śpiewem i tańcem. Ludzie w kościele nie siedzą sztywno w ławkach, ale poruszają się w rytm muzyki. Nawet czarnoskóry Biskup Clement Mulenga włącza się w to taneczne uwielbienie. Tu nie ma miejsca na sztywniactwo. Włączam się więc i ja w ten rodzaj modlitwy i już za chwilę stoję między chórem, wprowadzona przez jednego z mężczyzn.
Msza 4,5 godziny i nikt nie narzeka, że za długo. Dziś w parafii mamy Bierzmowanie. 160 młodych ludzi w czerwonych bluzkach (kolor Ducha Świętego) podchodzi do ołtarza, by przyjąć sakrament dojrzałości chrześcijańskiej. Najmłodsi mają ok. 12 lat, najstarsi to matki, które podchodzą z dzieckiem na plecach, zawiniętym w chitengę.
Tu nie ma podziału na wiek. Sakrament Bierzmowania przyjmuje ten, kto jest na to gotowy. Najpierw modlitwa z nałożeniem rąk. Potem już część właściwa: namaszczenie krzyżmem.
Przychodzi czas na procesję z darami. Przez chwilę czuję się trochę jak na targu, trochę jak na farmie. Ludzie niosą: mąkę, olej, skrzynki coca-coli ale również 4 kozy, kilka kur i koguta. Kozy beczą przerażone, kury gdaczą, a ludzie śpiewają przy wtórze etnicznych okrzyków. Wszystko to nadaje lokalny, tutejszy klimat.
Po skończonej Mszy czas na obiad. Nie jest to oficjalny posiłek, na który idą tylko księża. Na obiedzie z Biskupem są również przedstawiciele wspólnoty parafialnej. W tle gra muzyka, a siostry zakonne tańczą krojąc ciasto z napisem „witamy Biskupa”.
Podoba mi się ten afrykański sposób świętowania.
Anna Gordzijewska, Zambia, Kabwe, 21 października 2012