Przyjęcie euro przez Polskę będzie czymś złym - uważa 58 proc. Polaków, 22 proc. sądzi, że nie będzie to ani dobre, ani złe, a 12 proc. ocenia, że byłoby to dobre - wynika z opublikowanego w czwartek raportu TNS Polska.
"Zdaniem 69 proc. respondentów wprowadzenie euro wpłynie negatywnie na sytuację ich gospodarstwa domowego. Ponad połowa (57 proc.) ocenia, że przyjęcie euro będzie miało zły wpływ na polską gospodarkę. Najmniej, bo 44 proc. badanych, obawia się negatywnego wpływu euro na naszą tożsamość narodową" - napisano w raporcie poświęconym sierpniowemu badaniu opinii Polaków na temat przyjęcia euro przez Polskę.
Badania wykazały, że tylko 7 proc. ankietowanych sądzi, że przyjęcie euro będzie korzystne dla sytuacji ich gospodarstw domowych, 18 proc. spodziewa się dobrego wpływu wspólnej waluty na polską gospodarkę, a 10 proc. na naszą tożsamość narodową.
43 proc. respondentów jest zdania, że Polska nie powinna przyjąć euro. "Jeśli nasz kraj miałby jednak wprowadzić wspólną walutę to dopiero w 2015 roku lub później (33 proc.). Jedynie co setny respondent (1 proc.) chciałby, żeby euro zostało wprowadzone już w bieżącym 2012 roku, a po 2 proc. wskazuje na 2013 i 2014 rok" - poinformowano.
W porównaniu z majem br. poziom poparcia i sprzeciwu wobec przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty się nie zmienił. "Natomiast od początku 2010 roku zaobserwować można stopniowy spadek odsetka odpowiedzi wskazujących, że wprowadzenie euro jest czymś dobrym, przy jednoczesnym wzroście odsetka odpowiedzi, że jest czymś złym" - wyjaśnili analitycy TNS Polska.
W raporcie wskazano, że od 2010 r. stopniowo rośnie odsetek respondentów, którzy sprzeciwiają się przyjęciu przez Polskę wspólnej waluty. Autorzy raportu zaznaczyli, że od 2010 r. spada też systematycznie odsetek respondentów, którzy spodziewają się korzystnych efektów wprowadzenia euro, jednocześnie rośnie odsetek pesymistów, czyli tych, którzy uważają, że wpływ przyjęcia wspólnej waluty będzie niekorzystny.
Odsetek osób, które uważają przyjęcie przez Polskę euro za coś dobrego, jest najwyższy wśród: 15-19-latków (18 proc.), 20-29-latków (19 proc.), uczniów i studentów (20 proc.), prywatnych przedsiębiorców (21 proc.), osób w dobrej sytuacji materialnej (22 proc.), badanych bardzo zainteresowanych polityką (23 proc.) oraz zwolenników PO (27 proc.) i Ruchu Palikota (21 proc.).
"Czymś złym byłoby euro najczęściej w opinii osób bezrobotnych (72 proc.) i zwolenników PiS (72 proc.). Pogląd ten jest najczęściej wyrażanym niezależnie od cech społeczno-demograficznych respondenta" - wyjaśniono w komentarzu.
Odsetek osób sprzeciwiających się wprowadzeniu waluty euro w naszym kraju rośnie wraz z wiekiem - od 31 proc. wśród 15-19-latków do 52 proc. wśród osób w wieku 60 i więcej lat.
"Im wyższy poziom wykształcenia respondenta, tym rzadziej wyraża on sprzeciw wobec przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty - od 59 proc. wśród osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym do 30 proc. wśród osób z wykształceniem wyższym" - wyjaśniono.
Badanie zrealizowano 2-5 sierpnia br. na reprezentatywnej, losowej 1000-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 15. roku życia. Maksymalny błąd statystyczny dla takiej wielkości próby wynosi +/-3 proc.
W ubiegłym tygodniu minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że nasz kraj chce jak najszybciej przystąpić do unii monetarnej, ale najpierw musi się ona uporać z problemami strukturalnymi, które uwidoczniły się w kryzysie. Jednocześnie stwierdził, że Polska ma jeszcze wiele do zrobienia, aby przygotować się do przystąpienia do strefy euro.
Przyjęcie euro przez Polskę będzie czymś złym - uważa 58 proc. Polaków, 22 proc. sądzi, że nie będzie to ani dobre, ani złe, a 12 proc. ocenia, że byłoby to dobre - wynika z opublikowanego w czwartek raportu TNS Polska.
"Zdaniem 69 proc. respondentów wprowadzenie euro wpłynie negatywnie na sytuację ich gospodarstwa domowego. Ponad połowa (57 proc.) ocenia, że przyjęcie euro będzie miało zły wpływ na polską gospodarkę. Najmniej, bo 44 proc. badanych, obawia się negatywnego wpływu euro na naszą tożsamość narodową" - napisano w raporcie poświęconym sierpniowemu badaniu opinii Polaków na temat przyjęcia euro przez Polskę.
Badania wykazały, że tylko 7 proc. ankietowanych sądzi, że przyjęcie euro będzie korzystne dla sytuacji ich gospodarstw domowych, 18 proc. spodziewa się dobrego wpływu wspólnej waluty na polską gospodarkę, a 10 proc. na naszą tożsamość narodową.
43 proc. respondentów jest zdania, że Polska nie powinna przyjąć euro. "Jeśli nasz kraj miałby jednak wprowadzić wspólną walutę to dopiero w 2015 roku lub później (33 proc.). Jedynie co setny respondent (1 proc.) chciałby, żeby euro zostało wprowadzone już w bieżącym 2012 roku, a po 2 proc. wskazuje na 2013 i 2014 rok" - poinformowano.
W porównaniu z majem br. poziom poparcia i sprzeciwu wobec przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty się nie zmienił. "Natomiast od początku 2010 roku zaobserwować można stopniowy spadek odsetka odpowiedzi wskazujących, że wprowadzenie euro jest czymś dobrym, przy jednoczesnym wzroście odsetka odpowiedzi, że jest czymś złym" - wyjaśnili analitycy TNS Polska.
W raporcie wskazano, że od 2010 r. stopniowo rośnie odsetek respondentów, którzy sprzeciwiają się przyjęciu przez Polskę wspólnej waluty. Autorzy raportu zaznaczyli, że od 2010 r. spada też systematycznie odsetek respondentów, którzy spodziewają się korzystnych efektów wprowadzenia euro, jednocześnie rośnie odsetek pesymistów, czyli tych, którzy uważają, że wpływ przyjęcia wspólnej waluty będzie niekorzystny.
Odsetek osób, które uważają przyjęcie przez Polskę euro za coś dobrego, jest najwyższy wśród: 15-19-latków (18 proc.), 20-29-latków (19 proc.), uczniów i studentów (20 proc.), prywatnych przedsiębiorców (21 proc.), osób w dobrej sytuacji materialnej (22 proc.), badanych bardzo zainteresowanych polityką (23 proc.) oraz zwolenników PO (27 proc.) i Ruchu Palikota (21 proc.).
"Czymś złym byłoby euro najczęściej w opinii osób bezrobotnych (72 proc.) i zwolenników PiS (72 proc.). Pogląd ten jest najczęściej wyrażanym niezależnie od cech społeczno-demograficznych respondenta" - wyjaśniono w komentarzu.
Odsetek osób sprzeciwiających się wprowadzeniu waluty euro w naszym kraju rośnie wraz z wiekiem - od 31 proc. wśród 15-19-latków do 52 proc. wśród osób w wieku 60 i więcej lat.
"Im wyższy poziom wykształcenia respondenta, tym rzadziej wyraża on sprzeciw wobec przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty - od 59 proc. wśród osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym do 30 proc. wśród osób z wykształceniem wyższym" - wyjaśniono.
Badanie zrealizowano 2-5 sierpnia br. na reprezentatywnej, losowej 1000-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 15. roku życia. Maksymalny błąd statystyczny dla takiej wielkości próby wynosi +/-3 proc.
W ubiegłym tygodniu minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że nasz kraj chce jak najszybciej przystąpić do unii monetarnej, ale najpierw musi się ona uporać z problemami strukturalnymi, które uwidoczniły się w kryzysie. Jednocześnie stwierdził, że Polska ma jeszcze wiele do zrobienia, aby przygotować się do przystąpienia do strefy euro.