Siedem tysięcy szeptów

Jubileusz duchowej adopcji. Od ćwierć wieku w kościele paulinów trwa modlitwa, która ma uchronić matki przed decyzją o zabiciu własnego dziecka. Skuteczna? Tylko Bóg wie...

Bóg wybacza zawsze, natura nigdy

Jerzy Zieliński, koordynator ruchu Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego przy kościele paulinów w Warszawie, ma czwórkę dzieci. Kiedy w 1976 r. jeszcze jako student zaczynał działać na rzecz obrony dzieci nienarodzonych, nie przypuszczał, że po ponad 30 latach wciąż będzie znajdował powód, by w taki ruch się angażować. – Paradoks polega na tym, że choć wraz z rozwojem wiedzy, rozpowszechnieniem USG skala problemu się zmniejszyła, dzieci poczęte dalej są zabijane w majestacie prawa. Dlatego modlimy się za nie i ich matki, żeby odstąpiły od decyzji, która nie jest żadnym wyjściem z trudnej sytuacji. Zieliński twierdzi, że nie zna ani jednego przypadku aborcji, który wpłynął pozytywnie na czyjeś życie. Wręcz przeciwnie: miraż komfortu bez zobowiązań bardzo często był przyczyną rozpadu małżeństwa, kłopotów zdrowotnych i psychicznych. Bóg wybacza zawsze, człowiek – czasami, natura – nigdy. Syndrom postaborcyjny jest dowiedzionym naukowo faktem. Wśród podejmujących duchową adopcję wielu robi to z chęci wynagrodzenia za własne błędy. Czasami za aborcję własnego dziecka.

Walka o kołyski

– To był ruch głęboko ewangeliczny i pionierski. Cudowni młodzi ludzie, którzy nie chcieli ulegać modzie świata, zrozumieli, że nie można być chrześcijaninem, jeśli jest się obojętnym na sprawy obrony życia dzieci poczętych. Byłem z nich ogromnie dumny – wspomina o. Szczepan Kośnik, były przeor klasztoru paulinów ze Starego Miasta, który 25 lat temu odbierał pierwsze przyrzeczenia duchowej adopcji.

Charakterystyczne, że w akcję włączały się często osoby z rodzin wielodzietnych albo takie, które same później miały wiele pociech. – Byłem piątym z 15 dzieci moich rodziców. Moja wrażliwość na świętość każdego życia wynikała więc z pewnością z postawy moich rodziców, którzy każde życie przyjmowali jak największy Boży dar – mówi o. Szczepan Kośnik. Jerzy Zieliński za rozsyłane wówczas do biskupów i zwykłych ludzi odezwy z informacjami o konsekwencjach ustawy z 1956 r., pozwalającej na zabijanie dzieci w łonie matki, został uznany za „element wywrotowy, działający na szkodę PRL”. Nie zraził się mimo prokuratorskich zarzutów, śledztwa i przeszukań w mieszkaniu.

Pod koniec lat 80. przy kościele oo. Paulinów pojawiła się Straż Pokoleń. Jej trzon stanowili absolwenci warszawskich uczelni, studenci i młodzież pracująca, którzy występowali z prelekcjami w grupach młodzieżowych pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, organizowali projekcje filmów o przesłaniu pro life i brali udział w przygotowywaniu pikiet, także pod klinikami znanymi z zabiegów przerywania ciąży. – Chcieliśmy wypełniać Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, koncentrując się szczególnie na tym fragmencie, który mówił o obronie „każdej kołyski”. Nazwa Straż Pokoleń miała wskazywać na konieczność obrony przed zagrożeniami demograficznymi. Czy się udało? Bóg sam wie – mówi Jerzy Zieliński.

Przyrzeczenie na 9 miesięcy

Gdy nie ma warunków do uroczystego złożenia go w kościele z pełnym ceremoniałem, na przykład w przypadku osób chorych, może być też składane prywatnie, najlepiej w któreś święto Matki Bożej. Duchowa adopcja może być podejmowana cyklicznie co 9 miesięcy, jednak zawsze po wypełnieniu poprzednich zobowiązań. Każdorazową nową duchową adopcję powinno poprzedzać nowe przyrzeczenie. Uzupełnieniem mogą być dobrowolne praktyki religijne. Dzieci mogą składać przyrzeczenia pod opieką rodziców.

 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Siedem tysięcy szeptów

Jubileusz duchowej adopcji. Od ćwierć wieku w kościele paulinów trwa modlitwa, która ma uchronić matki przed decyzją o zabiciu własnego dziecka. Skuteczna? Tylko Bóg wie...

Bóg wybacza zawsze, natura nigdy

Jerzy Zieliński, koordynator ruchu Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego przy kościele paulinów w Warszawie, ma czwórkę dzieci. Kiedy w 1976 r. jeszcze jako student zaczynał działać na rzecz obrony dzieci nienarodzonych, nie przypuszczał, że po ponad 30 latach wciąż będzie znajdował powód, by w taki ruch się angażować. – Paradoks polega na tym, że choć wraz z rozwojem wiedzy, rozpowszechnieniem USG skala problemu się zmniejszyła, dzieci poczęte dalej są zabijane w majestacie prawa. Dlatego modlimy się za nie i ich matki, żeby odstąpiły od decyzji, która nie jest żadnym wyjściem z trudnej sytuacji. Zieliński twierdzi, że nie zna ani jednego przypadku aborcji, który wpłynął pozytywnie na czyjeś życie. Wręcz przeciwnie: miraż komfortu bez zobowiązań bardzo często był przyczyną rozpadu małżeństwa, kłopotów zdrowotnych i psychicznych. Bóg wybacza zawsze, człowiek – czasami, natura – nigdy. Syndrom postaborcyjny jest dowiedzionym naukowo faktem. Wśród podejmujących duchową adopcję wielu robi to z chęci wynagrodzenia za własne błędy. Czasami za aborcję własnego dziecka.

Walka o kołyski

– To był ruch głęboko ewangeliczny i pionierski. Cudowni młodzi ludzie, którzy nie chcieli ulegać modzie świata, zrozumieli, że nie można być chrześcijaninem, jeśli jest się obojętnym na sprawy obrony życia dzieci poczętych. Byłem z nich ogromnie dumny – wspomina o. Szczepan Kośnik, były przeor klasztoru paulinów ze Starego Miasta, który 25 lat temu odbierał pierwsze przyrzeczenia duchowej adopcji.

Charakterystyczne, że w akcję włączały się często osoby z rodzin wielodzietnych albo takie, które same później miały wiele pociech. – Byłem piątym z 15 dzieci moich rodziców. Moja wrażliwość na świętość każdego życia wynikała więc z pewnością z postawy moich rodziców, którzy każde życie przyjmowali jak największy Boży dar – mówi o. Szczepan Kośnik. Jerzy Zieliński za rozsyłane wówczas do biskupów i zwykłych ludzi odezwy z informacjami o konsekwencjach ustawy z 1956 r., pozwalającej na zabijanie dzieci w łonie matki, został uznany za „element wywrotowy, działający na szkodę PRL”. Nie zraził się mimo prokuratorskich zarzutów, śledztwa i przeszukań w mieszkaniu.

Pod koniec lat 80. przy kościele oo. Paulinów pojawiła się Straż Pokoleń. Jej trzon stanowili absolwenci warszawskich uczelni, studenci i młodzież pracująca, którzy występowali z prelekcjami w grupach młodzieżowych pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, organizowali projekcje filmów o przesłaniu pro life i brali udział w przygotowywaniu pikiet, także pod klinikami znanymi z zabiegów przerywania ciąży. – Chcieliśmy wypełniać Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, koncentrując się szczególnie na tym fragmencie, który mówił o obronie „każdej kołyski”. Nazwa Straż Pokoleń miała wskazywać na konieczność obrony przed zagrożeniami demograficznymi. Czy się udało? Bóg sam wie – mówi Jerzy Zieliński.

Przyrzeczenie na 9 miesięcy

Gdy nie ma warunków do uroczystego złożenia go w kościele z pełnym ceremoniałem, na przykład w przypadku osób chorych, może być też składane prywatnie, najlepiej w któreś święto Matki Bożej. Duchowa adopcja może być podejmowana cyklicznie co 9 miesięcy, jednak zawsze po wypełnieniu poprzednich zobowiązań. Każdorazową nową duchową adopcję powinno poprzedzać nowe przyrzeczenie. Uzupełnieniem mogą być dobrowolne praktyki religijne. Dzieci mogą składać przyrzeczenia pod opieką rodziców.

 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..